Za każdym razem powtarzam, że seria popularnonaukowa z Wydawnictwa Poznańskiego to jedna z najlepszych rzeczy, jaka wydarzyła się w czytelniczym roku 2020. Mamy już w niej trzy książki, a każda jest świetna! O poprzednich dwóch obejrzycie filmy na YT – Co nas (nie zabije) i Czarna owca medycyny, o trzeciej film pojawi się jutro. Jeśli chcecie być na bieżąco, zapraszam do subskrybowania kanału – a dzisiaj zostawiam kilka słów o Śmiech ma po matce, bo zdecydowanie na to zasługuje!
Co byście zrobili, gdyby ktoś Wam powiedział, że macie przeczytać 600-stronicową książkę o genetyce? Jeśli nie jesteście fanami biologii albo nauki w ogóle, pewnie byście się szczerze pośmiali i poszli w swoją stronę, prawda? Dlatego właśnie uwielbiam takie książki – bo pokazują, że nauka jest ciekawa i fajna, i że nawet 600-stronicowa książka o genetyce nie jest straszna, jeśli jest dobrze napisana! Carl Zimmer jest pisarzem zajmującym się naukowymi tematami i jest jedynym pisarzem, po którym został nazwany pewien tasiemiec! (Acanthobothrium zimmeri). Napisał wiele książek, a Śmiech… jest najnowszą i chyba najbardziej nagradzaną. W 2018 roku, kiedy została wydana, zgarnęła pierwsze miejsce na prawie wszystkich listach najlepszych popularnonaukowych książek. Teraz my też możemy się nią cieszyć i sprawdzić, czy rzeczywiście jest tak dobra.
I powiem Wam od razu, że tak, jest tak dobra. Te 600 stron czyta się naprawdę bardzo przyjemnie! Jeśli genetyka wzbudza w Was lęk, to taka książka może to zmienić. Zimmer opowiada o genetyce na trzech płaszczyznach. Pierwsza jest historyczna (dla mnie chyba najciekawsza). Są to opowieści o naszym gatunku i naszej ewolucji, o historii postrzegania człowieka, o pojawieniu się koncepcji rasy. Opisuje bardzo dokładnie wielkich uczonych, którzy mieli wpływ na rozwój tej nauki. Jest Mendel i Darwin, są twórcy terminów genetyka i inżynieria genetyczna, są James Watson, Francis Crick i Rosalind Franklin. Zimmer przeprowadza nas od momentu, kiedy ludzie zaczęli się zastanawiać nad tym, co sprawia, że wyglądają w konkretny sposób aż do współczesnych zmian w DNA. To fascynujący proces, a Zimmer prowadzi nas przez niego bardzo dobrze. Jego wszystkie opowieści o konkretnych badaczach nie są oderwane od siebie – wszystko się łączy i wynika z siebie. A co najlepsze – jest mnóstwo odniesień do naszej kultury i popkultury (jest tu np. Charlie Chaplin i memy internetowe) co jeszcze bardziej podkreśla to, że genetyka nie jest jakąś tam nauką, oderwaną od naszego życia. Genetyka jest o nas i naprawdę warto wiedzieć o niej więcej.
Druga warstwa jest biologiczna – nie mogło jej przecież tutaj zabraknąć. Choć jeśli miałabym wskazywać, czego jest więcej, to raczej historii. Dzięki temu książkę czyta się rewelacyjnie i bezproblemowo. Do najtrudniejszych należą właśnie te biologiczne fragmenty, choć i tak uważam, że Zimmer wykonał świetną pracę. Genetyka to bardzo skomplikowany temat, a po lekturze naprawdę będziemy znać podstawy, dużo się w głowie rozjaśni. Dowiecie się, na czym właściwie całe to dziedziczenie polega, o co chodzi z chromosomami X i Y, co wpływa na człowieka i sprawia, że jest jaki jest. Poznacie ewolucję człowieka, dowiecie się, czym jest CRISPR i do czego mogą prowadzić nasze umiejętności robienia zmian w DNA.
Ostania, trzecia warstwa jest osobistą opowieścią autora. Pisze o tym, co spowodowało, że wpadł na pomysł takiej książki, o swojej rodzinie, ale też o tym, jak pisanie wyglądało. On nie tylko badał historię, ale też rozmawiał ze współczesnymi badaczami, jeździł do różnych miejsc, poddawał się testom i sprawdzał własne DNA. I właśnie to między innymi sprawia, że całej książki nie postrzegamy jak naukowej opowieści genetyce (choć przecież taka jest!) a bardziej jak fascynującą opowieść o ludziach. O nas też. Ta książka bardzo dobrze pokazuje, że wszyscy jesteśmy jest po wieloma względami tacy sami, uświadamia też, że dziedziczenie to nie jest nudna biologiczna sprawa, która w zasadzie nie musi nas obchodzić. Zimmer podkreśla jego znaczenie, czy to biologiczne, czy ekonomiczne i ekologiczne.
Nie przypuszczałam, że z książki o genetyce można wynieść dla siebie tyle rzeczy z genetyką pozornie nie związanych. Dowiedziałam się z niej mnóstwa nowych rzeczy – o genetyce i dziedziczeniu, o człowieku i jego ewolucji, ale też wielu pozornie dziwnych ciekawostek, które tak uwielbiam w książkach popularnonaukowych. Jeśli chcecie poznać, jakie między innymi ciekawostki najbardziej zapadły mi w pamięć, wpadnijcie jutro na Youtube.
♦
[…] książka Carla Zimmera, którą mamy okazję poznać. O pierwszej Śmiech ma po matce możecie poczytać na blogu lub posłuchać na YT. Z tej książki dowiesz się: Dlaczego układ odpornościowy przypomina […]