Dawno, dawno temu coś takiego jak kobieta nie występowało w przyrodzie i właśnie dlatego o kobietach nie uczycie się w szkole na historii. Występowali za to sami mężczyźni, a wielu z nich – wiadoma rzecz – było geniuszami.
Dzisiaj Dzień Kobiet, więc zamiast kwiatka mam dla Was (dla Panów też! :)) recenzję prześwietnej książki. Niedawno miałam spotkanie Klubu Książki na temat kobiet w nauce. Jaka szkoda, że nie miałam w łapkach wtedy tej książki! Wzbogaciłaby znacznie nasze spotkanie.
Autorka Jacky Fleming, wzięła na warsztat dzieje kobiet. Ale nie napisała kolejnej, grubej pracy naukowej, jak to kobiety były przez lata dyskryminowane. Nie, ona potraktowała temat z przymrużeniem oka, co daje znacznie większy efekt ostateczny. Proste, zabawne zdania, które w bezpośredni i inteligentny sposób wyśmiewają czyjeś zacofanie i głupotę oraz cięte riposty budują tę niewielką książeczkę. Od pierwszego zdania będziecie zaśmiewać się do łez, i nie przestaniecie aż do końca.Historia kobiet w końcu jest śmieszna. Najczęściej jest to śmiech przez łzy, a dzisiaj nasza reakcja w dużej mierze to otwarte ze zdziwienia oczy i buzia. Oraz wielki znak zapytania. Ale naprawdę kobiety kiedyś były tak traktowane? Naprawdę nie mogły jeździć na rowerze? Naprawdę uważano, że mają mniejsze mózgi? Dużo jest tych naprawdę… Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że nawet prawdziwym geniuszom (o geniuszach w tej książce też jest!) i mężczyznom na poziomie, światłym i postępowym w wielu sprawach, zdarzały się kuriozalne wpadki i opinie o kobietach. Z perspektywy czasu możemy się z tego śmiać, ale zakładam, że ówczesnym kobietom do śmiechu nie było. Karol Darwin, Artur Schopenhauer, Jan Jakub Rousseau i wielu, wielu innych próbowało zmierzyć się z naturą kobiety. Ich pomysły i teorie były absurdalne i tak zadziwiające, że aż się wierzyć nie chce, że były brane na poważnie. Każda próba przybliżenia ogółowi tego zagadnienia (które się wydaje aż nadto aktualne w dzisiejszych czasach!) jest słuszna i trzeba ją wspierać.
Ewolucja kobiet po prostu zatrzymała się zanim zakończył się ich rozwój
Podoba mi się również bardzo forma graficzna – proste rysunki i tekst stylizowany na pismo ręczne. Całość wygląda jak książeczka pisana na kolanie, pod wpływem natchnienia i to naprawdę odświeżający pomysł. Bo może do niej sięgnąć i dorosły, i dziecko, i każdy wyniesie z niej coś dla siebie. A przesłanie Kłopotów z kobietami jest nad wyraz zacne – nie wierzyć na słowo, zwłaszcza ludziom, którzy uchodzą za autorytety. Bo głupie pomysły zdarzają się nawet najlepszym. Trzeba pamiętać, że historia była pisana (i jest!) przez mężczyzn, którzy marginalizowali rolę kobiet, jak tylko mogli. Dlatego takie prace, jak książka Jacky Fleming są potrzebne. W prosty i zabawny sposób mówią o tym, co ważne, piętnują absurdy, wskazując jednocześnie czego powinno się unikać, żeby nie zostać wyśmianym za kilka stuleci 😉 To również doskonały punkt wyjścia do dyskusji, bo przerażające jest to, że dzisiaj wielu mężczyzn w dalszym ciągu podpisałoby się pod hasłem, że kobiety są głupsze, bo są kobietami. Świetna, naprawdę świetna rzecz! Polecam bardzo, czytajcie i podrzucajcie mężczyznom 🙂
♦
Za możliwość przeczytania dziękuję
♦
Mam mieszane odczucia co do tej książki. Z jednej strony kusi, zwłaszcza szatą graficzną oraz obiecywanym humorem, z drugiej – z racji głębokiej fascynacji wiekiem XIX nieco siedzę w temacie i nie jestem pewna, czy to lektura odpowiednia dla bardziej “zaawansowanego” czytelnika. Chyba na razie się wstrzymam.
Pozdrawiam!
Między sklejonymi kartkami
Wiesz, ją się czyta w pół godziny 😉 Jeśli siedzisz w XIX wieku, niczym się ona nie zaskoczy. Będzie raczej ciekawostką, żartem, przyjemnostką 🙂
Bardzo bardzo bardzo chętnie przeczytam tę książkę! Już się nie mogę doczekać 😉