Wakacje to zazwyczaj spokojniejszy czas, jeśli chodzi o nowości. W tym roku jednak pojawia się w lipcu mnóstwo książek, głównie poradników, książek z przepisami, powieści obyczajowych, kryminałów i thrillerów. Z nich wszystkich wybrałam dwanaście tytułów, które, jak zawsze, będę chciała przeczytać 🙂
Na pierwszy ogień tym razem idzie Wydawnictwo Kobiece. Podróż w trzech smakach Layne Mosler może być bardzo przyjemną lekturą na lato. Przepyszna opowieść kobiety, która postanowiła odwiedzić trzy miasta, zapoznać się z trzema kulturami i rozkoszować się trzema niebywałymi wachlarzami smaków. Rarytas wśród nietypowych biografii! Lubię czytać o jedzeniu, lubię też czytać o ludziach, którzy odkrywają jakieś miejsca w sposób nieoczywisty. Połączenie tych dwóch rzeczy zapowiada się całkiem nieźle 🙂 Dyskretne szaleństwo natomiast budzi mój wielki entuzjazm! Mamy XIX wiek, przytułek dla obłąkanych, psychologię kryminalną i śledztwa, czyli wszystko, co lubię 🙂 Już nie mogę doczekać się lektury i mam wielką nadzieję, że się nie zawiodę! Żałując macierzyństwa to książka z zupełnie innej półki. Publikacja Orny Donath to fascynujący zbiór doświadczeń kobiet, które żałują tego, że mają dziecko. Badania przeprowadzone przez autorkę były inspiracją do międzynarodowej debaty na ten temat. W mediach zawrzało. Jestem jej bardzo ciekawa, bo chyba nie spotkałam się do tej pory z taką książką.
Jakoś to będzie. Szczęście po polsku to książka, która po prostu musiała się pojawić! Tyle czytamy o Duńczykach i Skandynawach w ogóle, że kwestią czasu było napisanie książki o postrzeganiu szczęścia przez nas samych. A przecież i my jesteśmy w tym dosyć specyficzni! Intryguje mnie mocno i na pewno zerknę do niej z ciekawości 🙂 Krótka historia wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek żyli to książka genetyka Adama Rutherforda. W porywającej wędrówce po rozległych przestrzeniach genetyki autor zdradza nam, co geny mówią nam obecnie o historii i co historia mówi nam o genach. Od neandertalczyków do morderców, od rudowłosych do ludzkich ras, od martwych królów do epidemii, od ewolucji do epigenetyki – oto nasz nowy portret, który rozwieje wiele nieporozumień i objawi nam, kim jesteśmy i skąd się wzięliśmy. Czy trzeba dodawać coś więcej? Zen i sztuka obsługi motocykla to wznowienie, o którym już chyba pisałam wcześniej. Ale warto zwrócić na tę książkę uwagę, bo to jedna z najważniejszych i wyjątkowych książek w historii literatury amerykańskiej, dziś już owiana legendą. Nie czytałam – stoi na półce i szyderczo na mnie patrzy. Może znajdzie się na stosie hańby numer 3.
W lipcu bardzo godnie reprezentowane są klimaty wodne. Wychodzi nowy Flanagan, a Wydawnictwo Literackie sprawia, że pragnę go mieć w komplecie w tych nowych wydaniach. Śmierć przewodnika rzecznego to kolejna piękna, ale i bolesna podróż w przeszłość. Uwięziony przez prąd tasmańskiej rzeki, wciągnięty pod sam wodospad, Aljaz Cosini, przewodnik turystycznej wyprawy, tonie. Ostatnie chwile życia stają się dla niego rodzajem mistycznej podróży w głąb własnego życia oraz życia przodków. Flanagan w najwyżej formie. Głębia to książka na którą bardzo, bardzo czekam! A podtytuł mówi wszystko – Freediving, zbuntowani badacze i co ocean mówi o nas samych. To będzie chyba moja jedna z ulubionych książek 2017 roku! No i Wielki marynarz, książka, która zapowiada się równie fantastycznie jak poprzednie. Wzięła małą wojskową torbę i przyjechała na Alaskę. Na wyspie Kodiak jako jedyna kobieta zaokrętowała się na statek rybacki Rebel i wyruszyła w morze. Lili uciekła z rodzinnego Manosque w Prowansji, bo nie chciała umrzeć z nudów, chciała żyć „na zewnątrz”, samotnie, na dalekiej północy, za „ostatnią granicą”. Chciała prawdziwego życia, zarezerwowanego dla mężczyzn, takiego, na które zarabia się siłą własnych mięśni. Pracowała więc za pół stawki, nie dosypiała, znosiła docinki, zimno i ból zranionej ręki oraz połamanego żebra. A potem włóczyła się z kumplami rybakami po knajpach i zaprzyjaźniła z portowymi bumami. Każdy dzień był dla niej nowym wyzwaniem. W tym męskim świecie, nieprzepuszczalnym dla kobiet, Lili spotkała przygodę i kogoś, kogo wcale nie szukała. Uwielbiam takie bohaterki, i mam tylko nadzieję, że nie okaże się to zwykłą historią miłosną.
Świnia ryje w sieci czyli z pamiętnika hejtera intryguje mnie i chciałabym ją chociaż przejrzeć. Kiedyś analizą otaczającej nas rzeczywistości zajmowali się socjologowie. Dzisiaj robią to blogerzy. PigOut, który o sobie mówi “głodny, zły i brzydki”, przemierza bezkres sieci, by wyłapać w niej to, co trzeba zauważyć, obśmiać, wytknąć. “Świnia ryje w sieci, czyli z pamiętnika hejtera” to katalog współczesnych, często absurdalnych mód i fascynacji przepuszczony przez filtr gigantycznego poczucia humoru ze sporą dawką sarkazmu autora. A jako bezpiecznik – zdrowy rozsądek. Uwaga! Niebezpiecznie śmieszne. I trochę straszne. Dwie ostatnie książki Wydawnictwa Astra nie mają niestety dat przy zapowiedziach, więc nie wiem, czy są to akurat premiery lipca. Ale postanowiłam tutaj umieścić, żeby o nich nie zapomnieć, bo i rewolwerowcy i piraci to ludzie, o których lubię czytać 🙂
Na co Wy będziecie polować w wakacje?
Oczywiście “Śmierć przewodnika rzecznego” <3
Oczywiście i wyłącznie 😉
Z wymienionych może i wyłąąącznie, ale ja mam jeszcze parę na oku 😛
Jakoś to będzie – będę musiała przeczytać. Moja filozofia życiowa 😀
To samo pomyślałam o sobie 😉