Taka zima pod Nangą już się nie powtórzy. Wyjadacze i nowicjusze. Profesjonaliści i amatorzy. Idealiści i pragmatycy. Wszyscy w jednym czasie i miejscu, z jedną myślą w głowie. Dziwna to była zima flagyl how long to work.
Nanga Parbat to góra, która wśród wspinaczy ma niezbyt dobrą opinię. A nawet wręcz fatalną. Uchodzi za górę przeklętą, trudną i niebezpieczną. Trudną technicznie, ze zmienną pogodą, strzeżoną przez bezwzględną i okrutną boginię hinduską. Jej notowania pogorszył jeszcze zamach terrorystyczny w bazie w 2013 roku. Zdobyć jej szczyt próbowało aż 34 wypraw, udało się jednej i to całkiem niedawno, bo w lutym 2016 roku. Do tego roku Nanga Parbat pozostawała przedostatnim niezdobytym zimą ośmiotysięcznikiem. Teraz zostało już tylko K2 i trzymam bardzo mocno kciuki, żeby szykowana przez Polaków wyprawa doszła do skutku.
W 2016 roku pod Nangą Parbat było dosyć tłoczno. Szczyt w planach miały dwie wyprawy zagraniczne. Simone Moro z Tamarą Lunger oraz Nanga Parbat Winter Expedition 2015/2016, do której należą Alex Txikon, Daniele Nardi i Muhammad Ali Sadpara. Znajdują się tu również trzy polskie wyprawy – wyprawa Nanga Light 2015/16 (Tomasz Mackiewicz, Francuzka Elisabeth Revol i Pakistańczyk Arsalan Ahmed Ansari), wyprawa Nanga Stegu Revolution 2015/16 (Adam Bielecki i Jacek Czech; później połączyli się z wyprawą Nanga Parbat Winter Expedition 2015/2016), wyprawa Nanga Dream – Justice for All (Marek Klonowski, Paweł Dunaj, Paweł Witkowski, Tomasz Dziobkowski, Michał Dzikowski).
Nie ma miejsca, gdzie kontrowersje i ciemne strony himalaizmu byłoby widać lepiej.
I o tym jest ta książka – o zimie 2015/2016 na Nagiej Górze. Dwóch świetnych dziennikarzy i podróżników obserwowało zmagania wypraw po dwóch stronach góry. Piotr Tomza, autor prześwietnej książki Afryka Nowaka spędza czas w bazie po stronie ściany Rupal, a Dominik Szczepański, autor biografii Aleksandra Doby Na oceanie nie ma ciszy, po stronie doliny Diamir. Ich realcja jest podana w ciekawej i zaskakującej formie. Nie jest to jedna historia, pisana wspólnie.To dwie, całkiem różne opowieści, każda o tej drugiej stronie góry. A jednak gdzieś w trakcie łączą się ze sobą, przeplatają się wzajemnie – bo przecież góra jest jedna, a wszystkich wspinaczom przyświeca ten sam cel – wspiąć się na szczyt i być pierwszym. Ani Piotr Tomza, ani Dominik Szczepański nie mieli zamiaru się wspinać – przebywali w bazach, razem ze wspinaczami, obserwując ich, rozmawiając z nimi, poznając codzienność życia w obozach. Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia to bardzo rzetelny, dziennikarski tekst, idealnie pokazujący prawdziwe życie wspinaczy i górską rzeczywistość. Czuć tu klimat czegoś większego, tej mocy gór, pewnego rodzaju duchowości, ale też znajdziemy przekleństwa i rady, do jakiej butelki sikać, żeby nie zasikać całego namiotu. Przede wszystkim dostrzeżemy człowieka pod tymi wszystkimi medialnymi warstwami wspinaczy, szaleńców, bohaterów. Dzięki swojej formie, opowieść Tomzy i Szczepańskiego obnaża wspinaczkę, ale nie zabierając jej niczego z romantyzmu i większych celów. Pokazuje jedynie jej prawdziwe oblicze, czasami ładne, ale w większości przypadków pełne zawiści, nieszczerości, kłamstw, kłótni, półprawd, wyścigu na szczyt.
Nanga Parbat to bardzo wartościowa lektura pod względem informacyjnym, pokazująca, czasami bardzo szczegółowo, jak naprawdę wygląda zdobywanie szczytu i co się dzieje w bazach. Dowiemy się również o historii samej góry, o jej pierwszych zdobywcach, o Messnerze i Buhlu, bo żadna książka o Nanga Parbat nie będzie pełna bez nich. Na mnie najbardziej zrobiło wrażenie to, co nie zostało powiedziane wprost. Książka idealnie pokazuje tłok na górze, mnogość wypraw i ludzi marzących o zdobyciu szczytu. Pokazuje również relacje między wyprawami, ich przenikanie, łączenie się i rozchodzenie, ich zależność. A przede wszystkim pokazuje bardzo mocno, że każdy ma swoją prawdę, że wspinaczka rządzi się swoimi prawami, a żadna trudna sytuacja w górach nigdy nie będzie jedynie czarno-biała. Na wiele pytań nie ma odpowiedzi, a to przecież pytania, na które bardzo lubimy odpowiadać – o sens tego, co robią, kto miał rację, co by było gdyby, kto zawinił. Lubimy oceniać i komentować, ale najczęściej robimy to z ciepłego, bezpiecznego domu. Piotr Tomza i Dominik Szczepański pokazali, że wyprawa na ośmiotysięcznik to skomplikowana i trudna sprawa, ale jeśli ktoś ma takie marzenie, warto je spełniać, nawet jeśli ostatecznie ktoś inny wejdzie na szczyt pierwszy.
Kukuczka pisał: Nagroda, jaką otrzymuję za te trudy jest niebotycznie wielka. Jest nią radość życia.
Cała książka wibruje, jest dynamiczna i przepełniona muzyką (A na końcu znajdziecie playlisty!). Jest szybka, mocna, męska, bardzo konkretna. I szczera, czasami do bólu. Tym wyróżnia się na tle innych, chcących za wszelką ceną wtłoczyć himalaizm w jakieś wyższe, szczytne zachowania. Czytając ją, czułam się prawie tak, jakbym była tam na miejscu z chłopakami, jakbym przysłuchiwała się tym rozmowom, jakbym znała uczestników wypraw. Świetne uczucie! No i muszę oczywiście wspomnieć o wydaniu – Agora wymyśliła naprawdę ciekawą górską serię, w bardzo ładnej oprawie graficznej. Te książki są dobre, a do tego są przepiękne. Nanga Parbat jest na tym samym wysokim poziomie, co poprzednie tytuły. I ma również kolorowe zdjęcia, a wiecie przecież, że dla mnie w górskich książkach to najlepsza rzecz pod słońcem.
Więc jednym słowem polecam! To bardzo ciekawa pozycja, ze względu na swoją treść, ale też i formę, która pozwoliła na całkiem nowe spojrzenie na górski świat.
♦
26 lutego 2016 Włoch Simone Moro, Pakistańczyk Muhammad Ali, oraz hiszpański Bask Alex Txikon dokonali pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat.

♦
Za możliwość przeczytania dziękuję
♦
(function() {
var bbtag = document.createElement(“script”);
bbtag.type = “text/javascript”;
bbtag.async = true;
bbtag.src = “https://buybox.click/786/buybox.js?number[]=9788326823879”;
document.getElementsByTagName(“head”)[0].appendChild(bbtag);
})();
[…] z Dominikiem Szczepańskim. Na pewno go już znacie, bo był chociażby współautorem książki Nanga Parbat i fantastycznej biografii Aleksandra Doby Na oceanie nie ma ciszy. I choć […]