Kolosy (www.kolosy.pl) to nagroda za dokonania eksploracyjne. Słyszałam o nich, ale nie przywiązywałam dużej wagi – nagród podróżniczych jest mnóstwo, co raz słyszy się o jakiejś kolejnej wyprawie… Zawsze jednak podziwiam ludzi, którzy podróżują, odkrywają – samo w sobie jest to fajne, a najczęściej zajmują się tym fantastyczni ludzie. I kiedy książka “Pokolenie kolosów” wpadła mi w ręce, musiałam ją choćby przejrzeć. Zaczęłam – i okazało się, że przeczytam ją bardzo dokładnie. Uwielbiam dowiadywać się nowych rzeczy – a ta pozycja daje do tego mnóstwo okazji 🙂
O czym przeczytamy? O Andrzeju Ciszewskim, o którym trudno napisać jedno zdanie, ale niech wystarczy, że jest to najwybitniejszy polski grotołaz, jeden z najlepszych na świecie, z kilkoma rekordami świata na koncie. O Krzysztofie Starnawskim, który zajmuje się nurkowaniem ekstremalnym i nurkowaniem w jaskiniach. Jest on również twórcą projektu “Starnawski 360 stopni. Człowiek na krawędzi” – wydaje filmy i książki o tematyce ekstremalnej. Tutaj jest link, bo naprawdę warto. Ja już zapragnęłam kilku pozycji, a książki to bym chyba chciała mieć wszystkie 🙂
http://www.360stopni.org/wydawnictwa-360-stopni/
O Sylwestrze Czerwińskim, piekarzu, który za własne pieniądze podróżował rowerem po świecie – dotarł aż na Nową Zelandię! Można? Można! Polecam zapoznać się z tym rozdziałem, albo w ogóle z przygodami Sylwestra. To niesamowite, że ktoś, kto nie zna słowa po angielsku, kto kupił pierwszy rower miesiąc wcześniej, kto nie znał się na komputerach i bankomatach (dawał obcym ludziom zapisaną kwotę na kartce z pinem – i oni mu pomagali) wpadł na pomysł wycieczki rowerowej do Pekinu. Wpadł i z powodzeniem zrealizował. Wyjechał na Wyspy, pracował, odłożył pieniądze i nauczył się języka. W kolejnych to on był już panem, nie praca, do której trzeba wracać i szef. Z drugiej strony opisując swoje wyprawy, nie przerysowuje. W jednym fragmencie na przykład wspomina o Australii jako o najbardziej nieprzyjaznym kraju, w którym był. Jest to zupełnie odwrotne poczucie, niż to, które mamy – przecież Australia i Australijczycy to najbardziej uczynni, przyjemni i przyjaźni ludzie na świecie. A jednak! Tak więc wszystko zależy od tego, jak trafimy, kogo spotkamy na swojej drodze. Wszystko jest względne, musimy o tym pamiętać i nie poddać się myśleniu stereotypowemu.
http://kroplaswiata.bloog.pl/?smoybbtticaid=612c83
Link do bloga Autora. Trochę nieaktualizowany.
Dlatego tak bardzo denerwują mnie ludzie, którzy narzekają na wszystko i mówią, że się nie da.
O Sylwii Bukowickiej, która w wieku 25 lat wspinała się na ośmiotysięczniki.
O Kindze Choszcz i Radosławie Siudzie, którzy razem zwiedzali świat bez planu.
O Henryku Widerze, który na emeryturze spełnił swoje marzenie o żeglowaniu i zapisał się w historii jako samotny żeglarz, który gra na skrzypcach pośrodku oceanu. Tak. Gra na skrzypcach pośrodku oceanu!
O Simonie Moro, włoskim himalaiście, jednym z najwybitniejszych współczesnych wspinaczy. Przy okazji pada zdanie ” W historii zimowego himalaizmu ani jedno pierwsze wejście na ośmiotysięcznik nie odbyło się bez udziału Polaków i/lub Simone Moro” [str.129] Jako ciekawostka – Simone zanim zaczął się wspinać pracował jako bibliotekarz 🙂
O Marku Klonowskim, niespokojnym duchu, który jeździł autostopem, rowerem, wspinał się, wszystko samotnie, do momentu w którym spotyka Tomasza Mackiewicza. Razem próbowali zdobyć zimą, jako pierwsi w historii Nanga Parbat. Musieli się wycofać, ale to było “być może najbardziej śmiałe i szalone przedsięwzięcie podróżnicze ostatnich lat. Dwóch facetów, jedna góra, zima. Himalaje. Kwintesencja punkowego podejścia do eksploracji. Wszystko na opak, pod prąd i wbrew schematom” [str. 159] Klonowski robi też filmy ze swoich wypraw – polecam, warto poszukać w internecie.
O Arturze Labbudzie, człowieku bez nóg, który robi więcej niż większość pełnosprawnych i zdolnych do tego ludzi. Zrobił prawo jazdy, zdobył kilka mistrzostw Polski w podnoszeniu ciężąrów, zrobił uprawnienia nurkowe, okrążył Polskę na quadzie. Działa cały czas, żeby uświadamiać niepełnosprawnym (ale i pełnosprawnym), że nie muszą rezygnować z życia…
O Andrzeju Muszyńskim, autorze dwóch książek, które na pewno kojarzycie – “Południa” i “Miedzy”. “Pazerny świata’, sam przeszedł pustynię Atakamę i puszczę Minkebe.
O Aleksandrze Dobie, legendzie, pierwszym człowieku, który przepłynął kajakiem Atlantyk z Afryki do Ameryki Południowej (korzystając tylko i wyłącznie z siły własnych rąk). Całą Amazonką spłynął tylko jeden człowiek (i tak oczywiście, był to Polak – Piotr Chmieliński – książka “Z nurtem Amazonki”) Doba miał na niej wyznaczoną trasę, ale po dwóch napadach nie zamierzał ryzykować więcej.
O Arturze Kozłowskim, nurku jaskiniowym (obowiązkowa pozycja o nurkowaniu jaskiniowym – Martyn Farr “Zew ciemności”) Obejrzyjcie film “Riders on the storm” https://www.youtube.com/watch?v=fLJhIjkAViA&list=UUN-oTm36SVElPp4G-gaWXvQ
O Pawle Kilenie i jego szalonym życiu pełnym podróży i zwrotów o 180 stopni.
O Magdalenie Skopek, która przez dwa miesiące mieszkała wśród Nieńców w czumie (książka “Dobra krewa. W krainie reniferów, bogów i ludzi” – świetna polecam. Tak, są ludzie którzy piją krew reniferów)
Wszystkie te historie pokazuję, że w życiu najważniejsza jest pasja. Jeśli ma się pasję i robi się to, co się kocha, to prędzej czy później nasze marzenia uda nam się zrealizować.
I to nie jest tak, że wszystko im przyszło łatwo. Że to co sobie wymyślili, realizowali od razu, że każdy im pomagał a pieniądze spadały z nieba. Nie. Każde marzenie, każda taka wyprawa były okupione przygotowaniami, staraniami, wysiłkiem, niekiedy stratą. Ale wszyscy oni mają i mieli coś,co pchało ich do przodu, pomimo wszystko. I swoją drogą, warto wejść na stroną Kolosów i zapoznać się ze wszystkimi nazwiskami ze wszystkich lat. Wygranymi i wyróżnionymi. Mnie takie historie zawsze podnoszą na duchu, inspirują, cieszą. Za każdym razem, gdy ktoś narzeka, mam ochotę dać mu taką książkę “Masz, przeczytaj”. Chciałabym, żeby zrozumiał aluzję, ale rzadko się to zdarza.
Powinniśmy być dumni z naszych podróżników! Jesteśmy sławni na cały świat, a ja mam poczucie, że oprócz osób wspinających się i osób podróżujących, naturalnie zainteresowanych tematyką, niewiele osób wie o istnieniu polskich bohaterów. A o młodzieży już nie wspomnę! Nie mamy pojęcia, że Polacy są w czołówce światowej, jeżeli chodzi o te dziedziny i wyznaczają trendy. Że Polacy “wymyślili” zdobywanie szczytów zimą. Nikt przed nimi tego nie robił. Nie trzeba szukać daleko, żeby znaleźć inspirację. W tej książce znajdziecie 15 historii, ale inspiracji o wiele więcej! Jestem przekonana, że ta książka potrafi zmieniać życie 🙂
A Olek Doba został nagrodzony właśnie Canoe and Kayak Magazine Award 2014 – “Expedition of the Year” !
http://www.canoekayak.com/touring-kayaks/2014-canoe-kayak-awards-results-2/
Po takiej książce aż głupio człowiekowi narzekać!