Wiecie, że uwielbiam czytać książki o kosmosie. Najchętniej zmuszałabym Was wszystkich do tego. Często spotykam się z ostrożną reakcją na te książki – bo to mnie nie interesuje, bo ja twardo stąpam po ziemi, bo to trudne. Wbrew pozorom takie kosmiczne książki mogę być bardzo przydatne w życiu codziennym, a astronauci mogą być dla nas wzorem, który warto naśladować. Kosmiczne książki mogą nas więcej nauczyć o życiu, niż jakiekolwiek inne poradniki. Uczą ciągłego zdziwienia światem, dają narzędzia do pokonywania problemów, ale przede wszystkim dają odpowiednią perspektywę.
O swoich zachwycie tymi książkami mogłabym długo rozprawiać, więc może lepiej przejdę do podania Wam konkretnych tytułów. Pamiętajcie, że to bardzo subiektywna bibliografia, która nie zawiera nawet małej cząstki wszystkich kosmicznych tytułów. Pewnie pozycje po polsku dałoby się jeszcze zebrać, ale angielskojęzyczne są nie do ogarnięcia. W każdym razie moim zamiarem nie było wyliczenie wszystkich książek dostępnych na rynku, a bardziej podzielenie się tymi, które kocham!
Klasyka
Cóż, kosmiczną przygodę trzeba zacząć od wielkiej trójki – Sagan, Hawking, Tyson. Znalazłoby się jeszcze kilku naukowców i popularyzatorów nauki, którzy mogliby się tutaj znaleźć, ale tę trójkę kocham najbardziej.
Stephen Hawking był wielkim naukowcem. Był też dobrym popularyzatorem, jednak jego książki wymagają wysiłku. Nie jest tak, że siądziecie, przeczytacie i nagle pojmiecie wszystko. Ale warto go czytać, bo przybliża niezrozumiałe. Warto do niego wracać, bo to, czego nie zrozumiemy za pierwszym razem, wyjaśni się za drugim. Warto też przeczytać jego biografię (i obejrzeć film Teoria wszystkiego).
Carla Sagana po polsku i w pięknych, nowych wydaniach podarowało nam Wydawnictwo Zysk i S-ka. Dwa pierwsze tytuły to absolutnie obowiązkowe lektury! Trzeba jednak pamiętać, że pierwsze wydanie Kosmosu było w 1980 roku, więc prawie 40 lat później kilka rzeczy się pozmieniało. Wciąż to jednak piękna i fascynująca książka jednego z największych osobistości nauki. Nie można też zapomnieć o Kontakcie – film pewnie znacie i kochacie, ale kto z Was wiedział, że to na podstawie powieści, którą napisał właśnie Sagan? Swoją drogą też przydałoby się jakieś wznowienie.
O Tysonie pisałam Wam już wielokrotnie. Jeśli nie chcecie zaczynać od książek, polecam go posłuchać albo obejrzeć. Nie można go nie lubić! Nauka w jego wydaniu jest wyluzowana, fajna, interesująca i przede wszystkim do ogarnięcia. A to naprawdę ważne, jeśli mówimy o astrofizyce. Tyson potrafi wytłumaczyć najtrudniejsze rzeczy, ale najbardziej istotne jest to, że potrafi też zaciekawić. Jest rozsądnym, twardo stąpającym po ziemi człowiekiem, który nie boi się przyznać, że więcej nie wie, niż wie. Który jest ciągle ciekawy jak dziecko i który kocha wszechświat i jest nim zafascynowany. I tą fascynacją zaraża! Chciałabym, żeby jego książki czytał każdy!
Biografie/ książki napisane przez astronautów
Biografie i autobiografie to najlepszy sposób, by poznać świat astronautów. Oczywiście, trzeba wziąć pod uwagę, że autobiografie mogą być trochę podkoloryzowane, ale jeśli chodzi o astronautów – to jakoś im ufam. Numerem jeden dla mnie jest Kosmiczny poradnik życia na Ziemi Chrisa Hadfielda. Nauczyłam się z tej książki tak dużo! Jego postępowanie i filozofia życia sprawdza się idealnie na Ziemi. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć, jak żyć, powinien przeczytać właśnie tę książkę! Wydawnictwo Agora też rozpieszcza nas kosmicznymi tematami – warto na nie zwrócić uwagę, bo są świetnie napisane, i do tego przepięknie wydane! Cena nieważkości to historia polskiego astronauty, Hermaszewskiego, a Najlepsi. Kowboje, którzy polecieli w kosmos to doskonały reportaż o początkach tworzenia programów kosmicznych w Stanach. I kolejne biografie – Spaceman, Zapytaj astronautę, Pierwszy człowiek i Nieziemskie wyzwanie. Rok w kosmosie, życie pełne odkryć.
Popularnonaukowe
Niektóre książki o wszechświecie są bardzo przystępnie napisane. To te popularnonaukowe pozycje, które są przeznaczone dla zwykłego człowieka, nie znającego się na astrofizyce czy zaawansowanej matematyce. Niektóre z nich są łatwiejsze, niektóre trudniejsze, ale wszystkie opowiadają o kosmosie w bardzo przystępny sposób. Ostatnio zachwycił mnie Wakacyjny przewodnik po układzie słonecznym, a jeszcze wcześniej Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie. Wszechświat w twojej dłoni to wyjątkowa kosmiczna podróż. Pozostałe dwie jeszcze przede mną, ale umieściłam je tutaj, bo wiem, że są dobre! Takie wydanie wiedzy o kosmosie jest naprawdę świetne – czytajcie te książki, bo często są one napisane z ogromnym poczuciem humoru, z odlotowymi porównaniami i z wyjaśnieniami bardzo trudnych rzeczy w bardzo prosty sposób.
Bardziej naukowe niż popularne/serie
Są też te książki, które są popularnonaukowe, ale już tak lekko i przyjemne. To znaczy są, ale w ich przeczytanie musimy włożyć trochę więcej wysiłku. Dlatego te wcześniej wymienione książki poleciłabym raczej początkującym kosmicznym czytelnikom, te powyższe już tym bardziej zaawansowanym. Ale nie bójcie się ich – warto sprawdzić własne siły i zobaczyć, czy damy radę. Może akurat któryś z tych autorów będzie pisał tak, że pochłoniemy jego książkę momentalnie. Warto zwrócić uwagę na wydawnictwo Copernicus Center Press, bo wydają bardzo ciekawe tytuły, jak możecie zobaczyć powyżej.
Dwie serie z wydawnictwa Prószyński
Na koniec chciałam jeszcze wspomnieć krótko o moich dwóch ulubionych seriach z Prószyńskiego. Uwielbiam książki z tych serii. Jest ich bardzo dużo, trafiają się cudowne perełki, ale też i gorzej napisane książki, jak to w serii. Każda książka napisana jest przez innego autora, i jak możecie zobaczyć poniżej, tematyka jest szeroka. Bardzo szeroka. To kosmos rozpatrywany z każdej możliwej strony. Oczywiście nie tylko kosmos, bo znajdziecie w serii również dużo matematyki, fizyki, chemii, biologii, czy innych dziedzin nauki. Jeśli chcecie dowiedzieć się nowych, fascynujących rzeczy – czytajcie te książki!
Na ścieżkach nauki
Wiedza i Życie – Orbity Nauki
[…] do końca życia, nie wiem, czy nie byłyby to książki kosmiczne. Kilka dni temu zrobiłam Wam listę książek, które kocham i polecam. Dzisiaj z kolei chciałam pokazać, że kosmos to również temat dla dzieci i od najmłodszych […]
[…] u Diany z bloga Bardziej lubię książki – Kosmiczne książki, […]
O tak, obie serie Prószyńskiego to prawdziwe perełki i należy być wdzięcznym, że się utrzymują. Wiem, że wpis stary, ale dopiero tu trafiłem i akurat tego wręcz nie mogłem skomentować ;).
Jeśli chodzi o absolutną klasykę, to jeszcze polecałbym George’a Gamowa – niedawno wyszło wznowienie i uaktualnienie. “Pan Tompkins w krainie czarów”, to co prawda bardziej fizyka, niż astronomia, ale jedna z najlepszych pozycji popularyzujących te zagadnienia, mimo wieku 😉
Z nieco ambitniejszych, to poleciłbym jeszcze to Gubsera i Pretoriusa “Czarne dziury bez tajemnic”. Nawet recenzowałem, więc wkleję, wybacz autoreklamę:
https://naksiazkowymszlaku.blogspot.com/2018/11/czarne-dziury-bez-tajemnic-steven.html
A już bardzo ambitnie to Roger Penrose 😀 . Ale to już istne jechanie po bandzie 😛