Trwa teraz #kosmicznylipiec – akcja, którą wymyśliłam z dwóch powodów. Pierwszy – bo w tym roku mamy 50. rocznicę lądowania na Księżycu. Drugi – bo chciałabym, żeby książki o kosmosie były dla ludzi interesujące, żeby się ich nie bać, nie kojarzyć ze straszną, niezrozumiałą fizyką, a bardziej z wielką przygodą.
Ale najpierw porozmawiajmy o samej nazwie. Bo czym są książki kosmiczne? Ja określam tak wszystko, co wiąże się z naszym Wszechświatem. Mogą to być książki o fizyce, astronomii czy astrofizyce. Mogą to być wspomnienia astronautów, książki historyczne o lotach kosmicznych czy książki dla dzieci. Są też powieści, których ja akurat nie biorę tutaj pod uwagę. Kosmos w powieści to gatunek science-fiction, a ten czytam naprawdę bardzo rzadko (co dziwne w sumie, biorąc pod uwagę moje ciepłe uczucia do kosmosu. Chyba zacznę czytać ich więcej!). A są przecież też książki o UFO! Jakby nie patrzeć, też dotyczą naszego Wszechświata, ale ich też raczej nie będzie w zestawieniu (chociaż jak chcecie, mogę kiedyś zrobić wpis na ten temat, kiedyś mocno mnie to fascynowało).
Paula z rude recenzuje. zapytała, czy nie mogłabym przygotować jakiegoś zestawienia książek o kosmosie dla początkujących. Powinnam na to sama wpaść, bo przecież zależy mi, żebyście polubili się z taką literaturą, a nawet jeśli nie polubili, to przestali się jej bać i mieli świadomość ile dobra można z nich wyciągnąć dla siebie. Więc oto one – 7 książek, od których powinien zacząć ktoś, kto w ogóle nigdy nic nie czytał z tego tematu. Przy każdej książce dokładnie Wam powiem, dlaczego akurat ta książka. Kolejność przypadkowa!
Kosmiczne dziewczyny Libby Jackson. Podtytuł tej książki to 50 historii niezwykłych kobiet, które przyczyniły się do podboju kosmosu. Historia lotów kosmicznych to zazwyczaj bardzo męski opowieść i męski świat. Ważne jest, by pokazywać, że było inaczej. Samych astronautek było do tej pory 64 (dużo, dużo mniej niż mężczyzn), ale kobiety zaznaczały mocno swoją obecność i wpływały znacząco na inne obszary związane z kosmosem – inżynieria kosmiczna, prawo kosmiczne, medycyna, fizyka, programowanie, chemia, psychologia, a nawet włókniarstwo czy dietetyka. Trzeba pamiętać, że o ile astronauta leci w kosmos, to na tę sytuację pracuje mnóstwo innych osób. Ktoś szyje jego skafander, ktoś dba o jego dietę, ktoś projektuje rakiety, a ktoś robi badania na temat zachowania się człowieka w kosmosie. Libby Jakcson, która jest brytyjską ekspertką w lotach kosmicznych wybrała 50 kobiet, których wpływ na loty kosmiczne był znaczący. W jaki sposób – to już musicie sami się przekonać. Dlaczego akurat ta książka na początek?
- Jej forma jest świetna – to krótkie biogramy, nie zdążycie się zmęczyć, można poznawać jedną osobę dziennie
– Kobiety, o których pisze Libby Jackson są absolutnie fascynujące, co z kolei sprawia, że chcesz wiedzieć o nich więcej, co prowadzi do sięgania po dalsze kosmiczne lektury
– To książka, która może być jednocześnie dla dzieci i dla dorosłych
– Pokazuje historię lotów kosmicznych, zaczynając od matematyczki z XVIII wieku, a kończąc na współczesnych astronautkach, ale robi w sposób zupełnie nie inwazyjny. Czytamy po prostu o fajnych kobietach, a uczymy się mimochodem.
– Jest bardzo inspirująca!
Wakacyjny przewodnik po Układzie Słonecznym Olivia Koski i Jana Grcevich. O tej książce pisałam na blogu, więc nie będę tu teraz powtarzać tego samego, zajrzyjcie do recenzji. Ale zostawię Wam tu w punktach, dlaczego ta książka jest dobra dla początkujących.
– Bo jest przepiękna! Za grafiki odpowiada Steve Thomas – można się na nie patrzeć godzinami i się nie znudzi! Do tego dochodzą inne ilustracje. Fantastycznie się tę książkę ogląda!
– Bo to świetny pomysł! Na początek kosmicznej przygody najlepiej wybierać te książki, które traktują temat z dystansem, poczuciem humoru i przymróżeniem oka. Ta właśnie taka jest. Nie można przecież poważnie potraktować pomysłu na przewodnik po Układzie Słonecznym. A jednak! Sprawdziło się doskonale. Kiedy czytamy na przykład o miejscach wartych zwiedzenia np. na Wenus, nie zdajemy sobie sprawy zupełnie, że właściwie przyswajamy konkretną wiedzę o budowie planet. A takich niespodzianek jest dużo, dużo więcej.
– Bo jest świetnie napisana! Prostym językiem, z poczuciem humoru, z dystansem do naukowych zagadnień.
– Bo jeśli dożyjemy kosmicznych podróży turystycznych, będziecie przygotowani!
Ale kosmos! Mary Roach. Podtytuł tej książki to Jak jeść, kochać się i korzystać z wc w stanie nieważkości. O Mary Roach nie pisałam do tej pory na blogu, bo czytałam ją w czasach, kiedy mi nawet do głowy nie przyszło, że mogłabym mieć blog. Ale kocham ją całym sercem, wszystkie jej książki uwielbiam, a dzięki wznowieniu Sztywniaka będę miała okazję trochę o niej opowiedzieć. Ale Roach napisała też książkę o kosmosie, i to książkę doskonałą!
– Literatura popularnonaukowa w najlepszej postaci – lekka, przyjemna, zabawna, a jednocześnie merytoryczna i wartościowa!
– Na okładce przeczytacie, że będziecie podczas lektury śmiać się i przecierać oczy ze zdumienia i jest to prawda.
– Mary Roach nie pisze zza biurka – jeździ, sprawdza, pyta, testuje. I w bardzo charakterystyczny dla siebie sposób opisuje to wszystko. Chce się z nią to wszystko przeżywać!
– To jedna z najśmieszniejszych popularnonaukowych książek, jakie czytałam. Jeśli kosmiczna literatura was przeraża, to po tej książce przestanie.
Kosmiczny poradnik życia na Ziemi Chris Hadfield. O niej też pisałam już na blogu, przeczytajcie koniecznie tekst! Chris Hadfield jest jednym z najsympatyczniejszych astronautów, jakich znam (a tak naprawdę większość z nich jest zawsze dziwnie sympatyczna i miła). To on zaśpiewał i zagrał w kosmosie “Space Oddity” Bowiego i nagrał serię filmików pokazujących jak robi się różne rzeczy w kosmosie. Jego Poradnik jest wyjątkowy z kilku powodów.
– Nie ma tu za grosz zadęcia czy wywyższania się.
– Hadfield świetnie pisze, czyta się to jak najlepszą powieść przygodową.
– Nie pisze tylko o kosmosie – a raczej wykorzystując kosmos pisze o Ziemi! I to jest chyba najbardziej fascynujące – że czytając wspomnienia astronauty, dostaniemy rady i podpowiedzi, jak żyć na Ziemi. Okazuje się, że kosmiczne szkolenia wykształcają wiele cech, które przydają się astronautom, ale również zwykłym ludziom!
– To takie połączenie poradnika jak żyć z wielką dawką wiedzy o tym, jak wygląda codzienność astronauty. Mieszanka wybuchowa!
– Poza tym wszystkim on naprawdę jest szalenie sympatyczny!
Zapytaj astronautę Tim Peake. Na blogu czeka tekst o niej, a ja tu tylko powtórzę, że jest idealna dla początkujących! Bo:
– Ma świetną formę – to sesja pytań i odpowiedzi, pogrupowanych tematycznie. Są pytania o szkolenie, o życie i pracę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, spacery kosmiczne, osobno pytania o Ziemię i przestrzeń kosmiczną, powrót na Ziemię, a całość kończy spojrzenie w przyszłość. Nie trzeba się przedzierać przez cały tekst (choć słowo przedzierać się nie jest zbyt odpowiednie, bo czytanie go to sama przyjemność), można wybrać sobie tylko te zagadnienia, które są dla danej osoby interesujące. Tym samym nie ma tutaj opcji, żeby coś zniechęciło do tematu.
– Pytania są bardzo różnorodne i każdy znajdzie coś dla siebie. Weźmy choćby te na okładce książki – jak pachnie kosmos? Kiedy postawimy stopę na Marsie? Czy ja też mógłbym zostać astronautą? Dlaczego w kosmosie jesteśmy wyżsi niż na Ziemi? Czy w kosmosie serce bije tak samo jak na Ziemi? Ciekawe, prawda? Część z tych pytać zadawały dzieci – ale umówmy się, że jeśli chodzi o kosmos, to wszyscy, którzy nic nie czytali na ten temat wcześniej, trochę są właśnie jak dzieci.
– Doskonała książka, żeby czytać ją rodzinnie, świetnie się też sprawdzi jako baza do gier, zabaw i innych aktywności.
– Ma się trochę wrażenie, jakby to była bezpośrednia rozmowa z astronautą. Wiele pytań zawartych w książce sama chciałabym zadać. A teraz tak po prostu mogę uzyskać odpowiedź.
Nie mamy pojęcia Jorge Cham i Daniel Whiteson. Ta książka z kolei będzie reprezentować bardziej naukową stronę kosmicznych książek. Bo przecież to nie tylko astronauci czy loty kosmiczne, to również takie tematy jak fizyka. Jest wiele popularnonaukowych książek, niektóre bardziej przystępne, niektóre mniej, są takie które będę polecać zawsze (Tyson, Sagan), ale myślałam o takiej, która faktycznie porwie i zachęci nawet tych, którzy myślą, że nienawidzą fizyki. I wydaje mi się, że właśnie ta taka jest.
– Przede wszystkim tworzy ją poczucie humoru! Nigdy nie czytałam popularnonaukowej książki z fizyki, przy której tak bardzo bym się śmiała!
– Połączenie tekstu z ilustracjami sprawia, że wszystko wydaje się jeszcze łatwiejsze. Zresztą, zobaczcie sami, jakie to są ilustracje (więcej znajdziecie w recenzji)
– Sam fakt tego, że książka jest o tym, czego nie wiemy zasługuje na uwagę!
– Są w niej koty.
Planetarium Raman Prinja i Chris Wormell. Na koniec coś, co zachwyci nawet najbardziej opornych czytelników. Witajcie w Planetarium. Efektowny album naprawdę wielkiego formatu zabierze Was w fascynującą podróż po wszechświecie.Znajdziecie tu kolekcję niezwykłych obiektów – od niewielkich meteorów po gigantyczne galaktyki. Poznacie planety, komety i księżyce, zobaczycie, jak z mgławic rodzą się gwiazdy, dowiecie się, czym są czarne dziury i dowiecie się, jakie są początki wszechświata.
– Wiadomo, że najprostszym sposobem, żeby czymś zainteresować jest uczynić to ładnym. A ten album zachwyca!!
– Wspominałam już, że jest absolutnie zachwycający?
– Na końcu znajdziecie kilka świetnych adresów np. do galerii najnowszych zdjęć z kosmosu albo do strony, za pomocą której możesz zwiedzić powierzchnię Księżyca i Marca.
– Teksty w niej są krótkie, dużo więcej miejsca zajmują ilustracje (zachwycające!), więc na początek kosmicznej przygody jest idealna!
Dorzucilibyście coś do tej listy? Dajcie koniecznie znać, czy czytaliście, a może dopiero planujecie lekturę? Wszystkie powyższe tytuły są naprawdę bardzo przyjemne, lekkie i idealne na początek zagłębiania się w tematykę kosmosu. Każdą z nich bardzo serdecznie polecam!