Ludzki mózg, choć niezwykły, jest również wyjątkowo dziwaczny i skłonny do popełnienia fatalnych omyłek w najmniej odpowiednim momencie. Wciąż podejmujemy koszmarne decyzje, wierzymy w idiotyzmy, ignorujemy dowody, które mamy przed oczami i tworzymy plany pozbawione nawet odrobiny sensu. Nasz umysł potrafi wymyślać koncerty, miasta i teorię względności a jednak bez pięciu minut bolesnych rozważań nie umie zadecydować jakie chipsy chcemy sobie kupić.
Tłumaczenie Maria Gębicka – Frąc
Zanim cokolwiek napiszę, wrzucę Wam pewien obrazek, bo jest bardzo adekwatny do dzisiejszej książki.

Chyba nic bardziej mnie nie denerwuje niż głupota ludzka. Jestem w stanie znieść wiele, rozumiem, że ludzie są różni i że nie ze wszystkimi muszę się lubić. Wiem, że ludzie mają różne poglądy, różne potrzeby, swoje problemy. Naprawdę ogarniam to wszystko. Ale mam wrażenie, że jest gdzieś taka nieprzekraczalna granica, za którą są już tylko oceany bezdennej głupoty. Kto się dostanie na drugą stronę, jest skreślony dla mnie, co nie zmienia faktu, że może skutecznie podnieść mi ciśnienie. Bo wiecie, są fakty, z którymi naprawdę się nie dyskutuje, a nie przyjmowanie ich do wiadomości źle świadczy o człowieku. Rzadko się denerwuję, ale kiedy czytam, że nie ma potrzeby się szczepić, przecież już nie ma chorób, właśnie to mnie spotyka. Kiedy ktoś pali książki, chce leczyć homoseksualizm i nie wierzy w globalne ocieplenie. To nie są poglądy, to są fakty. Jak to powiedział Neil deGrasse Tyson – nauka jest prawdziwa, niezależnie od tego, czy w nią wierzysz, czy nie.
Zabawa na dobre zaczyna się wtedy, gdy ktoś zdoła wmówić dużym grupom ludzi, że jego ulubiona teoria na temat funkcjonowania świata jest prawdziwa – stąd mamy religie i ideologie i wszystkie inne Wielkie Pomysły, które sprawiły kupę uciechy na przestrzeni dziejów.
Dlatego książka Toma Phillipsa Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko ma szansę być najbardziej denerwującą książką tego roku. Ale nie dlatego, że jest kiepska, a dlatego, że ma w sobie ogromne nagromadzenie głupoty ludzkiej. Angielski dziennikarz i komik postanowił spojrzeć z przymrużeniem oka na porażki ludzkości, ale jest to trochę śmiech przez łzy. Z jednej strony przytacza śmieszne historie o armii, która po pijaku zaatakowała samą siebie albo o pudrze do stóp, który wygrał wybory na burmistrza (tak, dobrze czytacie). W zasadzie wszystkie historie są przedstawione w bardzo lekki i humorystyczny sposób, co jest ciekawym pomysłem i wyróżnia zdecydowanie tę książkę wśród innych. Uwielbiam czytać tak lekko podaną historię. Ale z drugiej strony ta lekkość tylko uwypukla naszą głupotę. Niektóre fragmenty czyta się z przerażeniem (o zmianach w krajobrazie, jakich dokonaliśmy, o kolonializmie, o dyktatorach), inne z niedowierzaniem (np. o naukowcach, którzy zostali zabicie przez własne eksperymenty). Ogólny jej wydźwięk wcale nie jest zabawny, zwłaszcza, że Phillips zatacza koło. Pokazuje, że tak jak głupi byliśmy, tak ciągle jesteśmy, mamy problem z uczeniem się na własnych błędach, a to bardzo dużo nas kosztowało i może jeszcze więcej kosztować w przyszłości.
Jako gatunek jesteśmy okropni i ta książka to doskonale pokazuje. Chciałabym, żeby przeczytało ją jak najwięcej osób. Mam wrażenie, że świadomość i wiedza o tych naszych porażkach pozwoli na zmianę postawy w stosunku do teraźniejszości. Co ważne, książka Phillipsa mimo że lekka i zabawna, nie jest jedynie zbiorem historycznych anegdot. Przez żarty przebija się też konkretna wiedza o tym, jak myślimy, jak postrzegamy świat i jak podejmujemy decyzje. Wiecie, co to jest heurystyka dostępności, heurystyka zakotwiczenia, czy efekt potwierdzenia? Albo że istnieje efekt który polega na tym, że ludzie o niskich kwalifikacjach przeceniają swoje możliwości, a ludzie o wysokich ich nie doceniają? Świadomość istnienia tych rzeczy otworzy nam całkiem nową szufladkę w głowie. A co jak co, ale świadomym człowiekiem warto być!
Zrobili to kosmici – jest ulubionym i oczywiście wyjątkowo racjonalnym rozwiązaniem zagadki jak niebiali ludzie mogli zbudować coś niewyobrażalnego dla białych ludzi.
Przeczytajcie tę książkę. Pośmiejecie się, poznacie ciekawe opowieści i trochę historii, a przede wszystkie spojrzycie na gatunek ludzki całościowo. Tom Phillips przez pokazywanie naszych fakapów, przewrotnie zarysowuje historię naszego rozwoju. Niepokojące jest to, że pod względem technologicznym poszliśmy bardzo do przodu, ale ciągle w pewnych kwestiach jest po prostu najzwyczajniej w świecie głupi. Może tak ma być, może to działa ewolucja. I niszczenie samych siebie byłoby w porządku, gdyby cała planeta nie obrywała rykoszetem. Moim zdaniem trzeba być wielkim optymistą, by wierzyć, że ludzkość w końcu się kiedyś ogarnie.
Na zakończenie obejrzyjcie wystąpienie Harariego na londyńskim TEDzie o tym, dlaczego ludzie rządzą światem. Warto (są polskie napisy)
♦
[…] Was na kolejny wpis przygotowany razem z Virtualo. Toma Phillipsa poznałam przy okazji książki Ludzie. Krótka historia o tym, jak spieprzyliśmy wszystko. To absolutnie wspaniała książka o błędach, pomyłkach i złych decyzjach ludzi, którą […]
Ta książka jest naprawdę dobra. Oczywiście, trzeba mieć nieco dystansu… również do samego siebie.