Przejdź do zawartości

Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi

o książkach, które lubię bardziej niż ludzi

  • Strona główna
  • Info
    • O mnie
    • Moje teksty
    • Odwiedzam
    • Patronaty
    • Współpraca
  • Książki
    • 5 książek, które…
    • Australia
    • Biografie
    • Dla dzieci i młodzieży
    • Góry
    • Komiksy
    • Kosmiczne
    • Kryminały/Thrillery
    • Mordercy
    • Obozowa
    • Podróżnicza
    • Popularnonaukowa
    • Poradniki
    • Powieści inne
    • Poza ramami
    • Reportaże
  • Rozmowy
  • Inne
    • Gry
    • Śladami książek
    • Nie o książkach
    • Zdjęcia
  • Wyślij książkę
  • Plakaty
  • Do pobrania
    • Do pobrania
  • Polityka cookies
Biografie

Ja, pustelnik

Kolejna górska biografia za mną. To jeszcze jedna odsłona himalaizmu, niby ciągle tego samego, a za każdym razem tak odmiennego. Każdy ze wspinaczy, kiedy decyduje się na napisanie książki pragnie opowiedzieć trochę o górach, trochę o tym, co kocha a trochę o sobie. Dlatego te teksty nakładają się na siebie, i im więcej ich przeczytasz, tym pełniejszy masz obraz. Choć nigdy nie będzie kompletny bez pojechania w Himalaje i próby wspięcia się na szczyt. Mój obraz nie musi być kompletny, bo wspinać się nie mam zamiaru (choć trekking do bazy może kiedyś, kto wie), ale cieszę się, że z każdą książką staje się pełniejszy. Czytam te książki z perspektywy osoby, która nawet nie chodzi po niższych górach, kogoś, kto stoi z boku i tylko obserwuje. Świat wspinaczki wysokogórskiej fascynuje mnie niezmiernie, ale przez to, że nie mam w sobie potrzeby jej uprawiania, mogę się mierzyć z tym tematem na spokojnie, z dystansem i bez emocji, jakie często towarzyszą wszelakim wyprawom.

I za każdym razem cieszę się, kiedy powstaje taka książka, bo mój głód wiedzy jest niezaspokojony – ledwo skończyłam ją czytać, a już myślałam, kiedy powstanie podobna. O Piotrze Pustelniku przed lekturą książki nie wiedziałam wiele. Oczywiście wiedziałam, że jest trzecim Polakiem, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, ale w zasadzie tyle. Nie pamiętam nawet, żeby jego nazwisko przewijało się innych górskich książkach. Teraz myślę, że przecież na pewno było, tylko po prostu to ja go nie pamiętam…

Jeśli ktoś ma problem z etycznym wyborem – niech się nie pcha tam, gdzie paść może pokerowe: sprawdzam. I to nie jest ucieczka od wzięcia odpowiedzialności za innych, to jest niewplątywanie się w sytuacje, w których tę odpowiedzialność należałoby wziąć.

Ja, pustelnik to autobiograficzna opowieść, której wysłuchał Piotr Trybalski. Oprócz spisania słów Pustelnika, Trybalski dorzuca od siebie fragmenty, która nas wprowadzają w różne sytuacje, przedstawia okoliczności, wyjaśnia i rozwija, nadaje kontekst. To naprawdę świetne rozwiązanie, bo słuchamy słów Pustelnika, który opowiada o sobie i o wszystkim siłą rzeczy z własnej perspektywy, ale dzięki Piotrowi Trybalskiemu mamy też świat obiektywny i możemy umiejscowić w nim Pustelnika i to, co mówi.

Ta książka wciąga. Autentycznie nie mogłam przestać jej czytać. Obiecywałam sobie, że jeszcze tylko jeden rozdział, ale skończyło się na nieprzespanej nocy. A w ogóle to chciałam do niej zajrzeć tak z ciekawości, a zacząć czytać później. Tymczasem okazało się, że Piotr Pustelnik wspaniale opowiada – ciepło i energicznie, szczerze i uczciwie – bo zdradza dużo, ale też zdradza, czego nie powie, i przede wszystkim ze świetnym poczuciem humoru, z dystansem i taką lekką ironią. Opowiada facet, który wie, czego chce od życia, który wie, co zrobił, który nie musi się nikomu tłumaczyć, który jest konkretny, zdecydowany i pewny, choć przecież nie zawsze tak było. 

Wanda Rutkiewicz, Ewa Panejko-Pankiewicz i Piotr Pustelnik pod Gaszerbrumami (zdjęcie z książki)

Ta pewność, spokój i rozsądek robią wrażenie. To chyba pierwsza książka, w której himalaista w tak bezpośredni sposób i tak po prostu przyznaje się do tego, że się boi, najzwyczajniej na świecie po ludzku, o siebie, o to, że zginie, o to, że serce nie da rady, potem, że jest już za stary; do tego, że niektóre wyprawy były ogromnym obciążeniem psychicznym. Czytając książki o himalaistach, nawet jeśli mówią o lęku  (ale robią to jednak rzadko) to szybko zakrywają go pasją, miłością do gór i innymi rzeczami. Tutaj pojawia się nam przede wszystkim człowiek, a dopiero potem himalaista. W ogóle w tej książce wiele rzeczy jest inaczej. Pustelnik nie bierze udziału w wyścigu, wspinać na ośmiotysięczniki zaczyna się trochę później, a pierwszy taki szczyt zdobywa rok przed czterdziestką. Długo sam siebie nie umie przekonać, że nie jest jedynie obserwatorem, zmaga się z własnymi demonami i lękami, ale idzie cały czas do przodu, we własnym rytmie. I to we własnym rytmie jest kluczowe i chyba robiące na mnie największe wrażenie. Bo przez to jest trochę inny niż reszta – to znaczy czuć miłość do gór, czuć pasję wspinania jak u innych, ale jest w nim jakiś spokój i rozsądek, nie ma konieczności i przymusu zdobywania nowych szczytów za wszelką cenę i wbrew wszystkiemu. Zdobywał szczyty na tlenie, ale nie uważa, że musi komuś coś udowadniać, nie używając go. A ja naprawdę cenię i podziwiam ludzi, którzy idą przez życie, robiąc swoje i nie czując potrzeby udowadniania czegoś komukolwiek.

W tych słowach zabrzmiała tęsknota za tym, żeby w górach było pusto i cicho. Żeby góry były teatrem naszych przeżyć, by w tym teatrze można było poczuć emocjonalne uniesienie, głębokie, wewnętrzne, by nic go nie zakłócało. Trudno sobie wyobrazić, by w dzisiejszych czasach w bazie pod Everestem to się mogło udać. Rzeczywistość, od której uciekamy w góry, dogania nas tam i wali po łbie.

Jako trzeci Polak w historii zdobył koronę Himalajów i Karakorum. Z humorem sam komentuje, że jego osiągnięcie przez całe środowisko zostało uznane bardziej za osiągnięcie osobiste niż coś, co wpisuje się w historię polskiego himalaizmu (a naprawdę nie ma więcej Polaków, którzy by zdobyli Koronę. Jest ich trzech. I 35 ludzi na całym świecie, którzy to zrobili do tej pory!!). To chyba najbardziej pokazuje podziały tego środowiska, niezdrową atmosferę, napięcia. Pustelnik nigdy nie miał aspiracji, by zapisywać się na kartach historii, wytyczać nowe drogi, wspinać się bez tlenu. Zna swoje ograniczenia. Wydaje mi się, że tym bardziej powinien zostać doceniony, a jego osiągnięcie powinno zostać odpowiednio zauważone. Jak sam  mówi, nie ma się czego wstydzić. Dla mnie to typ himalaisty, którego można postawić za wzór do naśladowania. Góry są ważne, ale nie najważniejsze – Pustelnik to himalaista, który ani razu nie traci kontaktu ze sobą i z rzeczywistością. Utarło się, że wielcy himalaiści muszą być trochę ekscentryczni, muszą być egoistyczni, iść do przodu, nie oglądając się za siebie. Trochę też sama tak uważam, bo jednak do zdobywania niezdobytego, wytyczania nowych dróg, bicia rekordów trzeba mieć w sobie pazur, coś co pcha cały czas do przodu i każe ignorować konsekwencje. Ale nikt nie powiedział, że jedynie zdobywając nowe i odkrywając nieodkryte jest się dobrym. Chociaż Pustelnik 20 lat życia podporządkował górom i tylko one się liczyły, nie czuć w jego opowieści bezwarunkowej miłości do gór. Czuć jedynie zdrową relację. Może dlatego Pustelnik miał szansę stać się dobrym himalaistą – dobrym, bo żywym? Może dlatego jest trzecim Polakiem z Koroną?

Lubię to, jak o sobie mówi. Potrafi śmiać się z siebie, potrafi dostrzec swoje błędy, złe decyzje, umie spojrzeć na siebie oczami innych. To przede wszystkim mądry, poukładany i rozsądny człowiek, a ja do takich mam słabość. Co mogę dodać? Czytajcie, bo warto! Nie dość, że jest w tej książce porządny kawał historii wspinania (w końcu Piotr kompletował Koronę przez 20 lat, a przez ten czas wiele się zmieniało), jest wiele mądrych słów o górach, o samej wspinaczce, ale jest też wiele ważnych rzeczy o życiu – o przełamywaniu lęków, o walce z samym sobą, o radzeniu sobie z naciskami środowiska, o reagowaniu na opinie innych. To taka książka, która spokojnie może być czytana nie tylko przez wielbicieli tematyki górskiej. Piotr Pustelnik został teraz polarnikiem, wprawdzie, jak sam się śmieje, z literą nauki jazdy L na saniach, ale jednak polarnikiem. To tylko dowód na to, że nieważne, co jest przedmiotem naszej pasji – ważne, żeby ciągle ją realizować, ale też nie za wszelką cenę. Pustelnik to po prostu bardzo mądry facet – warto wysłuchać jego historii i wziąć z niej dla siebie najwięcej, jak się da.  

♦

Za możliwość przeczytania dziękuję♦

 

Poprzedni wpis U ludzi

Następny wpis Prywatne życie łąki

KategorieBiografie Góry

Etykietygóry himalaizm literackie

Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi

TAGI

agora albatros australia autyzm czarna owca czarne dla dzieci dowody na istnienie dwie siostry góry himalaizm historia insignis japonia kobiece kobiety komiks kosmos literackie marginesy medycyna Muza mózg nasza księgarnia nauka non fiction nowości obozowa otwarte podróże poznańskie premiery prószyński PWN rebis rozmowa scenariusz na grę sqn virtualo wielka litera wuj wywiad zapowiedzi Znak zysk i ska

Instagram

bardziejlubieksiazki

Bookstagram z twistem
📖recenzje
📷zdjęcia
🖱️kompozyty
♥️plakaty
🎬 filmy YT
📩bardziejlubie@gmail.com
paypal.me/bardziejlubieksiazki

Diana Chmiel
Za chwilę widzimy się na klubie książki, a bę Za chwilę widzimy się na klubie książki, a będziemy rozmawiać o Lemie. Czytaliśmy "Solaris", ale myślę, że nie tylko ta powieść pojawi się na spotkaniu 😊

Są tu fani Lema? Albo antyfani? 😉 Ja z Lemem dopiero rozpoczynam swoją przygodę (dlatego z niecierpliwością czekam na spotkanie, bo wiem, że są wśród Was osoby, które ogarniają go lepiej!), ale od momentu kiedy mam kilka książek z okładkami @przemek.debowski to czuję wielką potrzebę posiadania ich wszystkich. One są PRZEPIĘKNE! A Lema i tak zamierzam nadrobić całego, więc czemu nie w takiej pięknie formie 😁

Piszcie! Za co Lema kochacie! Czego nie daliście rady przeczytać! Którą książkę uwielbiacie! Od czego najlepiej zacząć! Co myślicie o filmie? Po spotkaniu wpadnę i z wielką przyjemnością poczytam Wasze komentarze! 😍

@wydawnictwoliterackie
#bardziejlubieksiazki
#stanislawlem #lem #solaris #takczytam #bookishfeatures #igreaders #bibliophilelife #mybookishfeatures #bookstagramtopasja #ksiazka #readingismylife #czytaniejestfajne #ksiazki #readingismysuperpower #booksbooksandmorebooks
"Nieraz już w życiu przekonałem się, jak wiele "Nieraz już w życiu przekonałem się, jak wiele mogą zdziałać słowa. Odkryłem ich czarodziejską moc. Potrafiły nie tylko zmieniać rzeczywistość, potrafiły ją tworzyć, a w szczególnych przypadkach - nawet ją zastępować"

Dzisiaj chciałabym Was zapytać o najpiękniejszą polską powieść, jaką czytaliście! 

Za chwilę zaczynam klub książki o "Madame" Libery - sama w życiu bym jej nie przeczytała i za to kocham kluby książki! Ta historia młodego chłopaka, zafascynowanego starszą nauczycielką języka francuskiego jest genialna! Główny bohater jest prześwietną postacią, emocje przedstawione i opisane wspaniale, nie można się oderwać od czytania! Często powtarzam, że ja nie umiem docenić dobrej literatury (tak technicznie), bo się na niej nie znam. Ale czasami czuję, że czytam piękne zdania i ta książka jest cała z takich zbudowana! 

Czytaliście? Znacie? Jeśli nie, to bardzo gorąco polecam! ♥️

"- Dziękuję panu za wszystko. Zwłaszcza za zaufanie, jakim mnie pan obdarzył.
– Za to się nie dziękuje. Tego się nie zawodzi."

#bardziejlubieksiazki #madame #antonilibera #takczytam #bookstagramtopasja #igreaders #ksiazka #reading #bookishfeatures #mybookishfeatures #czytanie #bibliophile #bibliophilelife #bookblogger #bookphotography #booksbooksandmorebooks #tv_fadingbeauty #tv_stilllife #beautifulbooks
A w jakim towarzystwie Wy dzisiaj czytacie? Na YT A w jakim towarzystwie Wy dzisiaj czytacie?

Na YT pojawił się właśnie nowy film - mamy luty, a więc rządzi Król Lew! Znajdziecie w nim kilka ciekawostek i kontrowersji - o kilku wiedziałam, ale kilka naprawdę mnie zaskoczyło! 

Fajnie tak spojrzeć na bajki dorosłym okiem! I w ogóle nie spodziewałam się, że te filmy będą taką okazją do poszerzenia wiedzy. Wczoraj np. szukając pewnych informacji, skończyłam czytając o historii Kenii. Link do filmu na stories i w wyróżnionych relacjach 😊

Następna będzie 😴👸

Miłego dnia!

#bardziejlubieksiazki #takczytam #igreads #bookstagramtopasja #bookishfeatures #mybookishfeatures #photooftheday #photomanipulation #inspiremyinstagram #ig_creative #creativemobs #createeveryday #tv_living #readingismylife #readingismysuperpower #artistsoninstagram #manipulationedit
Wracacie do książek, które czytaliście kiedyś Wracacie do książek, które czytaliście kiedyś? Ja raczej tego nie robię - za dużo jest wspaniałych książek, których jeszcze nie czytałam! Ale czasami robię wyjątek - i to jeden z nich.

@wydawnictwoalbatros wznowiło właśnie w przepięknej oprawie "Trzynastą opowieść" Diane Setterfield. Czytałam ją jak miałam dwadzieścia kilka lat i pamiętałam, że  absolutnie mnie zachwyciła. Ale tak wiecie, na poważnie, miłość na zawsze! Trochę się bałam do niej teraz wracać, ale trochę jednak chciałam sprawdzić, czy dzisiaj też ją pokocham.

I tak. Przepadłam znowu! Przeczytałam w dwa dni i znowu jestem zachwycona! Kocham takie opowieści, duży wpływ na to być może ma fakt, że główna bohaterka lubi książki bardziej niż ludzi 😉 Dużo książek, antykwariat, życie przepełnione czytaniem i miłością do słowa, sławna pisarka, tajemnice z przeszłości, zagadki, emocje. To wszystko tu jest, a do tego tak pięknie napisane (i przetłumaczone przez Magdalenę Słysz), że wchodzi się w ten świat od razu i nie chce się z niego wyjść! 

I z całą pewnością mogę potwierdzić, że to jedna z piękniejszych powieści, jakie czytałam! Co zrobię - uwielbiam książki o książkach! ❤️

Przede mną jeszcze "Była sobie rzeka", a do tego na półce znalazłam jeszcze jedną powieść tej autorki - mam nadzieję, że też doczeka się tak pięknego wydania! 😍

Polecam z całego serduszka!

#bardziejlubieksiazki #trzynastaopowieść #thethirteentale #takczytam #bookstagramtopasja #igreaders #czytaniejestfajne #ksiazka #ksiazki #bookishfeatures #mybookishfeatures #tv_fadingbeauty #beautifulbooks #bookcover #okładkowasroka #czytanie #dianesetterfield #booksbooksandmorebooks
Powinnam chyba jakoś oznaczać książki, któryc Powinnam chyba jakoś oznaczać książki, których nie polecam, bo zawsze jednak pojawiają się te, które polecam. Tym razem jest inaczej. 

W tym roku czytamy razem książki medyczne (akcja z @literatura_osobliwej ), a ja dzisiaj opowiem Wam o książce “Historia medycyny dla każdego”. Zazwyczaj trafiam. Wiem, co lubię i rzadko się mylę. Ale raz na jakiś czas pojawia się wpadka. Zazwyczaj porzucam takie książki, ale czasami, tylko czasami muszę o takiej napisać. I to jest ten przypadek. Bo bardzo się na nią cieszyłam. Bo czekałam na taką książkę z historii medycyny. I widzę jej plusy. Ale to, co tam się zadziało, przerosło moje najśmielsze oczekiwania.

To pierwsza książka z historii medycyny jaką przeczytałam, z taką ilością cytatów z Biblii i Jana Pawła II. To pierwsza książka od bardzo dawna, którą czytałam na przemian z podniesioną jedną brwią albo ze zmarszczonymi brwiami. Książka, której lekturę musiałam przerywać, żeby się upewnić czy na pewno dobrze rozumiem to, co czytam.

Bo autor rozważa 10 przykazań pod względem medycznym. Jest cały rozdział o Chrystusie i o tym, jakim był lekarzem. Jest cały rozdział zatytułowany Święci, o których lekarz wiedzieć powinien. Biblia jest opisana jako rzecz chroniąca od depresji, desperacji i samobójstwa oraz jako środek terapeutyczny o wielkich możliwościach. Autor traktuje historię medycyny jako drogę kształcenia, ale tego jedynego słusznego - chrześcijańskiego. I to w radykalnym wydaniu, w którym aborcja i eutanazja są morderstwem, praca w niedzielę doprowadzi nas do choroby psychicznej, a wiara nadaje sens cierpieniu. Do tego człowiek musi wierzyć w Boga, żeby wyzdrowieć, a wierzący lekarz jest lepszym lekarzem. Aha, i medycyna nie jest nauką.

Na blogu zostawiam Wam więcej takich perełek. Ale piszę też o tym, dlaczego nie wyrzucę tej książki przez okno! No powiem Wam, że rzadko taka lektura mi się zdarza, oj rzadko!

#rokzksiążkąmedyczną
#bardziejlubieksiazki #czytanie #czytam #igreads #bookstagramtopasja #niepolecam #readingismylife #bookshelves #bookishfeatures #historiamedycyny #historiamedycynydlakazdego #
Dzisiaj #instawtorek pod hasłem "nie wyszło". Ma Dzisiaj #instawtorek pod hasłem "nie wyszło". Mam dla Was zagadkę:

- Ile mam zdjęć, na których upuszczam książki?
- Ile filiżanek stłukłam robiąc chlupane zdjęcia?
- Na ilu zdjęciach miałam wyjść jak romantyczna śpiąca królewna, ale wychodziłam jak trup?
- Ile flatlayów porzuciłam po drodze, bo u kogoś minimalizm się sprawdza, a u mnie nie?
- Ile mam śmiesznych i głupich zdjęć, bo w końcu robienie zdjęć to zabawa? 😁
- Ile mam serii prawie takich samych zdjęć, które były robione do momentu, aż byłam zadowolona?

Ten temat nie do końca mi leży, bo trochę się czuję, jakbym musiała udowadniać, że nie wszystko mi wychodzi. Poza tym nie widzę sensu wrzucania rzeczy, które nie wyszły. Po co? Chcę wrzucać zdjęcia, które wyszły! Rozumiem koncept pokazywania, że każdy jest tylko człowiekiem, ale może dlatego, że moje konto nigdy nie było idealne, nie czuję potrzeby podkreślania tej nieidealnosci😁

Ale pomyślałam, że to doskonała okazja, żeby coś przypomnieć. A w zasadzie dwie rzeczy:

- Jak coś zrobiliście, to to zrobiliście, a nie wyszło. Samo nic nie wyjdzie! Chwalcie się, doceniajcie swoją pracę, a jeśli chcecie skomplementować kogoś, też napiszcie "Ale super zrobiłeś" zamiast "Ale super wyszło". Różnica jest kolosalna! Zróbcie eksperyment, zacznijcie tak mówić!

- Ostatnie zdjęcie w karuzeli to przykład na to, że u mnie jedno zdjęcie na IG często wiąże się z dużą ilością zdjęć na karcie. Kocham to, jakie możliwości daje robienie zdjęć bez kliszy 😁 Czasami się zdarza, że zrobię zdjęcie w 3 minuty, ale najczęściej jest to dużo różnych prób i kombinacji, żebyście Wy mogli zobaczyć tę ostateczną wersję! 

Jestem bardzo ciekawa, co Wy myślicie o  tym wszystkim!

@kobiecafotoszkola #bardziejlubieksiazki #instawtorek_kfs #dziewczynykfs #niewyszło #bookblogger #bookstagramtopasja #igreads
Zaczynam dobierać lekturę pod puzzle 🤣 W tym Zaczynam dobierać lekturę pod puzzle 🤣 W tym miesiącu oglądamy Króla Lwa, więc musiałam ułożyć te przepiękne puzzle z @puzzlepremiumpl ❤️ Nie było łatwo, ale efekt końcowy jest obłędny! A książka Evy Meijer "Języki zwierząt" pasuje idealnie 😁 Napisałam o niej na blogu więcej, więc zajrzyjcie! 

Autorkę możecie pamiętać z książki "Dom ptaków". To była powieść, a "Języki" to książka popularnonaukowa - z jednej strony jest bardzo ciekawostkowa, a drugiej pełna konkretnej wiedzy i nauki. Czytałam ją powoli, bo zmusza do refleksji, otwiera całkiem sporo szufladek w głowie. Jeśli lubicie czytać o zwierzętach - pokochacie tę książkę!

Na stories zostawiam link 🐈‍⬛🐇🦓🦅

@wydawnictwo_marginesy #bardziejlubieksiazki #językizwierząt #flatlaypoland #flatlaybooks #evameijer #puzzlemania #puzzletime #puzzleaddict #bookishfeatures #bookstagramtopasja #thelionking #króllew #takczytam #czytaniejestfajne #booksbooksandmorebooks #readingismylife #readingismysuperpower #ksiazka
Wczoraj kompozyt, dzisiaj zdjęcie prosto z aparat Wczoraj kompozyt, dzisiaj zdjęcie prosto z aparatu ♥️ Na YT już czeka na Was film o tym, jak i dlaczego kochamy. Opowiadam w nim o 11 książkach o miłości - tyle tych "moich", czyli popularnonaukowych. 

Czytanie o miłości nie musi być czytaniem romansów. Książki popularnonaukowe i reporraże mają w tyle względzie tyyyyle do zaoferowania!

Wpadnijcie obejrzeć/posłuchać i zostawcie serduszko i łapkę w górach w ramach walentynkowej miłości 😍

Wczoraj pisaliście o ukochanych swoich książkach, a dzisiaj pogadajmy o najlepszych książkach o miłości, jakie czytaliście! (Mogą być romanse 😁)

Cudownego dnia! ♥️

#bardziejlubieksiazki #mybookishfeatures #bookblogger #bookishart #bookphotography #bibliophilelife #tv_fadingbeauty #tv_living #tv_stilllife #tv_neatly #bookishheart #igreaders #ig_creative #simpleandstill #cozyvibes #bookstagramtopasja
Zrobiłam! Jutro rano będzie na YT film o książ Zrobiłam! Jutro rano będzie na YT film o książkach o miłości! Ale pewnie nie do końca takich, jakich się spodziewacie 😁 A dzisiaj z tej okazji stosik książek i mnóstwo miłości! 😊Bo dawno też nie było kompozytu. 

Wpiszecie w komentarzu tytuł swojej ukochanej książki? 😍

Moja lista byłaby długa, ale trzy pierwsze tytuły, które przychodzą mi do głowy to:

- Winnetou
- Życie to jednak strata jest
- Pięć lat kacetu

#bardziejlubieksiazki #photooftheday #photomanipulation #bookishart #ig_creative #mybookishfeatures #mybookfeatures #igerspoland #igcreative_editz #affinity #lovebooks #lovereading #booksbooksandmorebooks #loveislove #creativemobs #createeveryday #tv_fadingbeauty #tv_stilllife
Load More... Follow on Instagram

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

Archiwa

PATRONATY

Tracks WordPress Theme by Compete Themes.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. dowiedz się więcej.
Przeczytaj poprzedni wpis:
U ludzi

  Było w nich coś, co w naszym świecie trzeba stwarzać, pewien rodzaj makijażu twardego…

Zamknij