Ostatnio na blogu było mocno reportażowo, więc czas na jakąś powieść. Historia naturalna smoków. Pamiętnik Lady Trent napisany przez Marie Brennan bardzo przyciągnął moją uwagę. Przyznam, że głównie przez tytuł i okładkę. Rzadko zdarza mi się czytać coś o smokach, ale jest to temat na tyle intrygujący, że raz na jakiś czas warto się z nim zapoznać. Te książki o smokach, ze smokami w fabule czy rozgrywających się w świecie, w którym smoki występują, które znam, pisane są dla młodzieży, a do takich historii już mnie nie ciągnie. Jeśli jesteście w stanie polecić mi jakąś ciekawą smokową powieść, piszcie w komentarzach! I od razu uprzedzę wszelkie pytanie – Gra o tron jeszcze przede mną! Zaczynałam kilka razy, ale zawsze coś mnie odrywało. Poczekam chyba, aż zostanie wydany ostatni tom, kupię wtedy sobie cały zestaw i w końcu przeczytam 🙂
Historia naturalna smoków rozbudziła moją ciekawość. Tym bardziej, że bohaterką jest kobieta naukowiec, żyjąca w czasach, kiedy kobieta naukowcem raczej być nie mogła a jeśli zdradzała jakiekolwiek zainteresowanie nauką, budziła powszechną ciekawość, wesołość i pobłażliwość. Bardzo to przypomina mój ulubiony XIX wiek. Izabela Trent już jako mała dziewczynka posiadała wielkie zainteresowanie naturą, robiła to, czego damie nie wypada robić, a odkąd dowiedziała się o istnieniu smoków, stały się jej największą miłością i pasją jej życia. Pomysł, by napisać książkę w formie pamiętnika specjalistki od smoków jest świetny. Dzięki temu z jednej strony mamy opis z pierwszej ręki przygód Lady Trent, jej dążenia do kształcenia się, badania smoków i rozwoju nauki. Opowiada również o swoim prywatnym życiu, a my w którymś momencie łapiemy się na tym, że zaczynamy traktować ją jak prawdziwą osobę, która faktycznie kiedyś żyła i łapała smoki 🙂 Z drugiej strony pozostaje historia, której Lady Trent nie opowiada, a która przenika między jej zdaniami – kobieta w świecie nauki, ograniczenia, z którymi musiała walczyć, opór mężczyzn, który trzeba było pokonać. Mimo że Marie Brennan wykreowała całkiem fikcyjny świat, to jednak problemy i zagadnienia, które porusza, są bardzo rzeczywiste i bardzo nam bliskie, nawet dzisiaj.
O ile pomysł bardzo mi się spodobał, wykonanie już trochę mniej. Do pewnego momentu czytałam Historię… z dużym zainteresowaniem, ale gdzieś po drodze gubiło się i zmniejszało, a na końcu zostało go już bardzo mało. Być może spodziewałam się więcej smoków, może trochę inaczej poprowadzonej fabuły, innych punktów, na które położono nacisk. Liczyłam na więcej historii naturalnej smoków, a na mniej innych rozważań. Ostatecznie dostałam opowieść o dość fascynującej damskiej postaci, która jednak zamiast opisywać swoje, zapewne bardzo ciekawe życie i badania, skupia się na jednej wyprawie. Ważnej i niosącej istotne skutki dla przyszłości, niemniej jednak to jedna wyprawa. Trochę za dużo szczegółów, rozciągnięte opisy, nieistotne zdarzenia, nie łączące się ze sobą postaci – to wszystko odciąga uwagę od tego co najważniejsze – smoków i Lady Trent. Może jestem zbyt surowa, ale uważam, że taka książka powinna być nie tylko czytana, ale wręcz pochłaniana, bo pomysł jest świetny i taka opowieść ma wielki potencjał. Myślę, że to bardzo dobra historia na film. W formie książki czegoś mi zabrakło. Nawet historia miłosna, ciekawa i z dramatycznymi zakrętami, jest dość słabo zarysowana. Niby jest wielka miłość, są polowania na smoki, porwania, tajemnice, wyprawy, walka, a nawet i śmierć. Ale po lekturze mam wrażenie, że nie ma tam zbyt wiele emocji.
Mimo tych braków (bardzo subiektywnych zresztą) książkę czyta się naprawdę przyjemnie. Może nie zachwyca, tak jak mogłaby, ale jeśli lubicie smoki, to na pewno Was nie zwiedzie. Ja z pewnością sięgnę po drugi tom, kiedy już się pojawi, choćby po to, żeby sprawdzić, czego Lady Trent nie zdradziła w swoim pierwszym pamiętniku.
♦
Za możliwość przeczytania dziękuję
♦
“Historia naturalna smoków” od początku brzmiała intrygująco, ale… Obawiam się, czy to nie jest taka typowa rozrywkowa powieść nastawiona na akcję? A raczej: czy tę akcję coś wyróżnia czy to raczej taki typowy zlepek przygód? 😮 Bo sympatyczną protagonistkę liczę jak najbardziej na plus 🙂
Wiesz, wydaje mi się, że można ją potraktować jak typową powieść, nastawioną na akcję Lady Trent opisuje swoje dzieciństwo i młodość w skrócie, a potem skupia się na wyprawie w celu badania smoków. Więc zdecydowanie więcej jest tam przygód, niż samych smoków i ich historii, na co ja liczyłam.
Smutno mi trochę, ale kontynuuję poszukiwania ^^
Oj, książka ma różne opinie, ale raczej królują te, które określają ją jako “taką sobie”, “dobrą, ale nic poza tym” itp. Niedługo sama przekonam się jak to jest, bo i ja dostałam ją do recenzji. Jakoś brakowało mi ciekawej fantastyki 🙂
Zajrzę do Twojej recenzji na pewno 🙂 Myślę, że to po prostu zderzenie cudownej okładki i tytułu, który obiecuje bardzo wiele, z treścią, która nie do końca te obietnice spełnia 😉
Tak, to może być to. Okładka jest piękna <3 A recenzja będzie w kwietniu 😉
No właśnie – patrząc na nią z perspektywy kilku tomów, jest lepiej. Bo wtedy wiadomo, że akcenty inaczej się rozłożą. Czekam z niecierpliwością na kolejny 🙂
Zbyt mało smoków w “Historii naturalnej smoków” wygląda na niezgodność towaru z opisem 😉 Jednak dużo bardziej martwi mnie ten brak emocji. Mam jednak pytanie – sięgniesz po kolejne tomy, jeśli zostaną w Polsce wydane?
Ta okładka jest absolutnie fantastyczna i mam wrażenie, że nie spocznę, póki mimo braków i niedosycie, który zostawia, jednak tę książkę wchłonę:)