Krzywym pługiem Itamar Vieira Junior || Tłumaczenie Eliasz Chmiel
Wuj mógł zbudować sobie dom z gliny, ale nie murowany – nic, po czym można by stwierdzić, od jak dawna dana rodzina zamieszkuje te ziemie.
Już kilka razy obiecywałam powrót na blog i nic z tego nie wyszło jak na razie, więc tym razem milczę i po prostu opowiem wam o fantastycznej książce, która spowodowała we mnie potrzebę napisania wam kilku słów. A jest to Krzywym pługiem Itamara Vieiry Juniora. Ja powieści brazylijskiej nie znam chyba w ogóle – ta część świata pociąga mnie mniej niż inne, a więc i po książki rzadziej sięgam. Inna sprawa, że u nas rynku też rzadko pojawiają się książki brazylijskie. A Krzywym pługiem to opowieść, którą zdecydowanie warto poznać!
Autor opowiada nam historię dwóch sióstr Bibiany i Belonizji. I to jest historia, która wciąga od pierwszego zdania – Kiedy znalazłam w walizce na ubrania ten nóż – owinięty skrawkiem starej i niedopranej tkaniny, zbrukanej ciemnymi plamami, z zadzierzgniętym pośrodku supłem – miała nieco ponad siedem lat. Czy to nie tak, że natychmiast chcecie wiedzieć, dlaczego dziewczynki znalazły nóż i z nim dalej zrobiły? U kogo go znalazły i dlaczego ta osoba go miała? Czym były te ciemne plamy – choć tutaj wyobraźnia od razu podsuwa nam prawdopodobną możliwość… Poznajemy życie sióstr od dzieciństwa do dorosłości, a jest to życie niełatwe, pełne wyrzeczeń, pracy, biedy. I choć są też małe radości, to główne skrzypce gra walka o przetrwanie. Bibiana i Belonizja są potomkiniami zniewolonych w epoce kolonialnej Afrykańczyków – mieszkają w brazylijskiej hacjendzie, ale stanowią element wyposażenia. Kiedy w końcu hacjenda zostanie sprzedana to razem z nimi, kiedy jest susza, muszą rywalizować o jedzenie z bydłem, kiedy mają dobre zbiory – muszę oddawać je państwu. Dla nas, Polaków, nie jest to tryb funkcjonowania całkiem obcy – tak samo wyglądała przecież pańszczyzna.
Najstarsi jeszcze nas znali, ale młodsi nie wiedzieli nawet, kim jesteśmy (…) Zamieszkaną przez nas ziemię sprzedali parze z dwojgiem dzieci raze z naszymi glinianymi domami i naszymi ciałami na wyposażeniu.
Więc z jednej strony Krzywym pługiem to powieść bardzo ludzka – historia sióstr, ich wzajemnej relacji, pierwszych miłości, mężów, dzieci, układania sobie życia wbrew wszystkiego i mimo wszystko. To opowieść, która uwodzi czytelnika i przykuwa go. Jestem zachwycona językiem tej powieści – wielkie brawa dla tłumacza, Eliasza Chmiel (nie jesteśmy spokrewnieni! ;-)), bo ja przecież portugalskiego nie znam i tylko dzięki niemu mogłam tę historię poznać. Ale ta książka ma jeszcze dwa oblicza. Jedno kulturowe, a drugie historyczno-polityczne. Siostry są córkami uzdrowiciela, powszechne są dla nich wieczornice jarê, na których w ciała wiernych wstępują duchy „nieziemskich”, by tańczyć pośród swych wyznawców. Poznajemy wierzenia i rytuały, które zostały przywiezione do Brazylii przez pierwszych niewolników, a które są praktykowane do dzisiaj. Obserwujemy codzienność życia, ze wszystkimi jego aspektami – tymi dobrymi, których jest zdecydowanie mniej, i tymi złymi.
To ostatnie oblicze jest nie mniej ważne. Ja o historii Brazylii wiem nic – uwielbiam powieści, które zmuszają mnie do poszukiwania dalej i więcej, dowiadywania się kolejnych rzeczy. Z tyłu książki przeczytamy, że autor jest pisarzem, ale jednocześnie naukowcem, który zajmuje się badaniami etnicznymi i afrykanistycznymi. Pracuje jako urzędnik w agencji odpowiedzialnej za przeprowadzenie reformy rolnej w Brazylii na rzecz bardziej sprawiedliwego podziału gruntu. Historia Bibiany i Belionizji i ich rodziny to historia niewolnictwa w Brazylii:
W 1500 r. została odkryta Brazylia, która stała się największym odbiorcą niewolników z Afryki. W 1518 r., a więc 501 lat temu, Portugalczycy rozpoczęli regularne dostawy czarnej siły roboczej do brazylijskich kopalń złota i diamentów. Niewolnicy trafiali także na plantacje trzciny cukrowej, a wiele dekad później na plantacje bawełny. W epoce kolonialnej afrykańscy niewolnicy byli główną siłą roboczą napędzającą brazylijską gospodarkę. Największy kraj Ameryki Południowej wchłonął 3 mln niewolników, co stanowiło 35 proc. ogólnej liczby przywożonych z Czarnego Lądu nieszczęśników. Handel niewolnikami i ich eksploatacja trwały aż do uchwalenia przez parlament brazylijski w 1888 r. tzw. złotego prawa, które oficjalnie zniosło niewolnictwo. Rok później proklamowano Brazylię jako republikę federacyjną opartą na amerykańskich wzorach konstytucyjnych.
Na lekturze Krzywym pługiem zyskujecie bardzo dużo – dostajecie poruszającą historię pięknie napisaną, mnóstwo tematów do rozmowy i do przemyślenia, wiedzę o historii niewolnictwa w Brazylii – choć oczywiście bardzo powierzchowną i szczątkową, bo w końcu jest to powieść. Mam nadzieję, że po nią sięgniecie i że zachęci Was do zgłębienia tematu! To robię właśnie takie dobre książki jak ta!
♦