Czas na zapowiedzi styczniowe! Jeszcze w grudniu wydawało mi się, że będą bardzo obszerne, ale dzielnie ograniczyłam je tylko do minimum. Zapowiedzi u mnie zawsze były bardzo subiektywne, to lista nie nowości, które wychodzą, tylko książek, które ja chcę przeczytać. I jak zawsze mam nadzieję, że znajdziecie wśród nich coś dla siebie. Zaczynamy od dwóch dumnych patronatów!
Bardzo cieszy mnie fakt, że nowy rok rozpoczynam tak fantastycznymi patronatami. Nieznane życie lodowców (Wydawnictwo Kobiece) to książka norweskiego dziennikarza naukowego. Jednym z moich większych (i droższych) marzeń jest zobaczenie arktycznego lodu na własne oczy – na razie muszą wystarczyć książki. A takie jak te wręcz trzeba czytać! Czy powinniśmy bać się topniejących lodowców? Media straszą zmianami klimatycznymi, ale lubimy myśleć, że to naukowe gadanie, które nie dotyczy naszej codzienności. Vassnes pokazuje, że lód na biegunie północnym ma większy wpływ na nasze życie niż moglibyśmy przypuszczać. Bo kto spodziewa się, że od lodowców zależy to, co dzisiaj je na obiad?
Wznowienie serii książek Lucy i Stephena Hawkingów również szalenie mnie ucieszyło! A radość jeszcze większa, bo mogę jej patronować. Stephena Hawkinga mam nadzieję, że znacie wszyscy. Ale pewnie nie wszyscy wiecie, że napisał z córką serię książek dla dzieci/młodzieży (ale tak naprawdę dla wszystkich). Pierwszą częścią jest właśnie George i tajny klucz do Wszechświata (Zysk i S-ka) Ucieczka Freddy’ego, niesfornej świnki George’a, staje się początkiem niezwykłej przygody. Chłopiec poznaje swoich sąsiadów, Annie i jej ojca Erica, a dzięki nim i superinteligentnemu komputerowi Kosmosowi tajemnice wszechświata, począwszy od atomów, poprzez planety i ich księżyce, gwiazdy, galaktyki, na czarnych dziurach skończywszy. Wyrusza w podróż do najodleglejszych zakątków wszechświata.Co by się jednak stało, gdyby Kosmos dostał się w nieodpowiednie ręce? George, Annie i Eric nie zamierzają się o tym przekonywać. Wynika z tego wspaniała przygoda, która w prosty sposób wyjaśnia tajemnice nauki.
Nie mogłam sobie odmówić również górskich klimatów. Wydawnictwo Marginesy oferuje nam Polskich himalaistów. Pozycja tym bardziej ciekawa, że skupia się na mało znanych wydarzeniach. To pierwsza tak kompleksowa publikacja o początkach naszego himalaizmu. Autor dotarł do archiwów, listów, dokumentów, wspomnień, relacji świadków i bliskich, żeby zrekonstruować drogę Polaków w najwyższe góry świata i podjąć próbę odpowiedzi na pytanie, co się z nimi później stało. Doceniam takie pozycje, które nie są wydawane tylko po to, by wbić się w modny nurt, ale opowiadają ciekawe historie, które dzięki modzie mogą zaistnieć w szerszej świadomości.
Bez powrotu. Życie i śmierć na K2 (Wydawnictwo Czarne) to historia międzynarodowej wyprawy z sierpnia 2008 roku, w czasie której zginęło jedenaście osób. Na początku wydawało się, że Graham Bowley, reporter, który nigdy nie postawił stopy w Karakorum, nie jest najlepszym kandydatem do opisania tych dramatycznych zmagań. Okazało się jednak, że potrafił na nie spojrzeć z dystansu i z obiektywizmem, którego często brakuje uczestnikom wydarzeń. Interesowało go też coś więcej: kim są himalaiści, jak wygląda ich życie, kiedy nie są w górach, a przede wszystkim – co motywuje ich do podjęcia tak wielkiego ryzyka. Dlaczego zapragnęli zmierzyć się z górą gór. Czy trzeba coś jeszcze dodawać?
Kolejne książki również są bardzo z moich tematów. Tu punktuje bardzo mocno wydawnictwo Marginesy wznawiając książkę Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz. Książka praktycznie nie do dostania, czasami pojawiała się za bardzo wysokie kwoty na aukcjach, krąży gdzieś w internecie jako pdf, potajemnie rozsyłanym do zainteresowanych. Podobno wcale nie jest jakaś wyjątkowa, a szum wokół niej spowodowany jest tylko jej niedostępnością. Ale jaka to radość, że w końcu będzie można przekonać się samemu! W tym roku Marginesy dostają ode mnie złoty medal za najciekawsze wznowienie!
Nie mogło się też obyć bez wątków kryminalnych. W Sprawie dla koronera zajrzymy w życie Kena Holmesa, koronera z Kalifornii. Mnie zawsze ciekawią zawody, która na co dzień stykają się ze śmiercią, a zwłaszcza takie, na które mamy całkiem błędne wyobrażenie, stworzone na podstawie seriali telewizyjnych. Jak z przyborów toaletowych zrobić narzędzie zbrodni? Po czym rozpoznać, że przyczyną śmierci było uduszenie? Czy samobójstwo może być zaraźliwe? Słyszymy o nim w każdym serialu kryminalnym. Jego praca jest najważniejsza na miejscu zbrodni. Każdego dnia staje oko w oko ze śmiercią, żeby znaleźć odpowiedzi dla żywych. Co było przyczyną zgonu? Jak do niego doszło? Kto jest winny? W tej książce znajdziecie najciekawsze przypadki w karierze Kena Holmesa – koronera z Kalifornii. Razem z nim przyjrzymy się morderstwu, w które zamieszany był Tupac Shakur, zajrzymy do celi śmierci w więzieniu San Quentin i spróbujemy dowiedzieć się, kto był właścicielem stopy w bucie wyrzuconej przez morze na plażę.
Obsesja zbrodni z kolei to Prawdziwa historia najbardziej poszukiwanego seryjnego mordercy w USA. Wklejam Wam też opis wydawcy, bo zawiera w sobie wszystko. Pięćdziesiąt gwałtów i dziesięć sadystycznych morderstw przez ponad dekadę. Ani Zodiak, ani Night Stalker nie dorównywali mu aktywnością. Atakował kobiety w ich własnych sypialniach, mordował mężów na oczach żon. Zazwyczaj wybierał parterowy dom w spokojnej dzielnicy. Wchodził do środka, uczył się rozkładu pomieszczeń. Nie zostawiał po sobie żadnego śladu. W końcu zniknął, unikając ujęcia przez policję, w tym jednego z najlepszych profilerów w historii.
Michelle McNamara, dziennikarka kryminalna, twórczyni popularnej strony internetowej TrueCrimeDiary.com, postanowiła dopaść brutalnego psychopatę, którego nazwała Golden State Killerem. Przeczesała tysiące stron policyjnych kartotek, oglądnęła raporty z sekcji zwłok, rozmawiała z ofiarami gwałtów i ludźmi, którzy mogli być świadkami morderstw. Ta wstrząsająca książka, której autorka z powodu tragicznej i tajemniczej śmierci nie zdążyła dokończyć (ostatni rozdział napisał jej przyjaciel), jest świadectwem jej obsesji i niestrudzonej pogoni za prawdą. Przyczyniła się też do ujęcia Golden State Killera w kwietniu 2018 roku.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć mózgu! Zaczynam powoli się zastanawiać, czy ja się z powołaniem przypadkiem nie minęłam. Za każdym razem jak czytam książkę o mózgu, jestem pełna zadziwienia, że są w ogóle normalni ludzie na świecie, tacy funkcjonujący poprawnie, bez żadnych usterek. Jestem też wdzięczna za to, jaka jestem, bo mogło być zdecydowanie gorzej. Mózg. Władca czasu jest o tym, jak mózg mierzy czas. Nie tylko ludzki, zwierzęta też występują. Może problem wydaje się mało zajmujący, ale jeśli pamiętacie o jakich przypadłościach pisał Oliver Sacks w Rzece świadomości(zajrzyjcie do tekstu, zdradzam tam co mnie najbardziej poruszyło) wszystko nagle nabiera rumieńców.
Krótka historia wielkich umysłów. Genialni matematycy i ich dzieła – cóż, wiecie nie od dziś, że mam słabość do geniuszy. Więc jak w tytule występuje odmiana tego słowa, jestem kupiona. W jaki sposób myślą geniusze? Jak widzieli świat najwięksi matematycy, ludzie o zdumiewającej jasności umysłu i oryginalności spojrzenia? Jak to możliwe, że ich myśli podążały zupełnie nowymi ścieżkami, których ludzkość wcześniej nie znała? W jaki sposób je odkrywali? W swojej najnowszej książce wybitny matematyk Ian Stewart podąża tropem niezwykłych umysłów, odsłaniając tajemnice geniuszy, którzy tworzyli matematykę.
No i na koniec Mózg. Podręcznik użytkownika. Jestem jej bardzo ciekawa – z pewnością dowiem się czegoś nowego! A przy okazji takich książek można sobie jeszcze przeprowadzić własny eksperyment – sprawdzić, jakie książki w jakich krajach zostają bestsellerami. Powinno być to dobrze widoczne na podejściu do tego samego tematu. Pamiętacie książkę Mózg rządzi? To był bestseller norweski. Tym razem mamy do czynienia z włoskim. Zobaczymy!
Na Naukę w kuchni czekam bardzo! Uwielbiam to, że nauka jest w naszej codzienności, że cały czas nas otacza, nawet jeśli zupełnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Tym razem Michał Kuźmiński zabiera nas do kuchni i udowadnia, że tam też jest miejsce na naukę. Czy zastanawiałeś się, kiedy ludzie zaczęli gotować? Jak przyrządzali jedzenie neandertalczycy albo jak mógł smakować stek po kromaniońsku? Z książki dowiesz się, jak wygląda gluten, poznasz tajniki zakwasu chlebowego (wszyscy wiedzą, że pierwszy chleb nigdy nie wychodzi i najlepiej od razu zacząć od drugiego), poznasz zapach zupy z kwarków, dowiesz się, jak wyhodować sałatę w kosmosie i dlaczego astronauci lubią pikantne jedzenie.
Tajemnica czasu wydaje się być ciekawym uzupełnieniem książki Mózg. Władca czasu. To, co nazywamy „czasem”, jest złożonym zbiorem struktur. Poddając czas coraz dokładniejszej i głębszej analizie, kawałek po kawałku, odarliśmy go z kolejnych warstw. Właśnie o tym jest ta książka. Ale nie tylko. W bezczasowym świecie musi przecież istnieć coś, co prowadzi do wykształcenia się takiego czasu, do jakiego przywykliśmy – z jego porządkiem, przeszłością różną od przyszłości i gładkim płynięciem. Nasz czas musi się jakoś wokół nas wyłaniać, przynajmniej dla nas i w naszej skali.
I na koniec dwie powieści. Wznowienia Kurta Vonneguta zdecydowanie zasługują na Waszą uwagę, zwłaszcza, że te nowe okładki są rewelacyjne. A Kurt to mistrz, jeden z tych pisarzy, którego naprawdę warto znać. Narrator zamierza napisać książkę o wybuchu pierwszej bomby atomowej i życiu jej twórcy, doktora Feliksa Hoenikera. Tymczasem trafia na wyimaginowaną wyspę San Lorenzo, skąd obserwuje rzeczywistą zagładę Ameryki, która miała być tematem jego powieści. Wariacje Vonneguta na temat ludzkiej pomysłowości i zamiłowania do zabaw i gier obrazują kondycję naszej cywilizacji, w której ludzie wolą uciekać w fantazję i kłamstwa, zawierzyć choćby najbardziej nieprawdopodobnej religii niż zmagać się z rzeczywistością i prawdą.
No i Liu. Trochę się w nim zakochałam po pierwszym tomie trylogii Wspomnienia o przeszłości Ziemi czyli Problemie trzech ciał. Wprawdzie drugi tom mnie pokonał (żadna biblioteka nie wypożycza na tak długo książek, ile chciałabym trzymać w domu egzemplarz), ale wiem, że kiedy przeczytam całość. Najnowsza książka zapowiada się bardzo ekscytująco! W trakcie burzy piorun kulisty zabija rodziców czternastoletniego Chena, spalając ich na popiół. Od tego czasu Chen postanawia poświęcić życie badaniu tego bardzo rzadkiego zjawiska atmosferycznego, wciąż otoczonego tajemnicą. Jako naukowiec obsesyjnie poszukuje prawdy w stacjach meteorologicznych, w laboratoriach wojskowych, a nawet w opustoszałej radzieckiej bazie ukrytej na Syberii. Kolejne odkrycia pokazują, że to tajemnicze zjawisko prowadzi na całkowicie nieznane obszary fizyki. Z czasem Chen odkrywa, że rozszyfrowanie sekretu pioruna kulistego może wywołać katastrofalne wręcz skutki. Badania Chena nadają sens jego życiu, ale wiodą do konfliktu z bezwzględnymi wojskowymi i naukowcami, dla których w poszerzaniu wiedzy nie ma miejsca na etyczne dylematy. Czy piękna pani major, w której Chen jest skrycie zakochany, dąży do stworzenia śmiercionośnej broni?
♦
A na jakie książki Wy czekacie?
Ja czekam na “Leningrad- Dzienniki z oblezonego miasta” oraz “Syrena i Pani Hanock”. tak poza tym to styczen lichy dla mnie. Malo ksiazek, ktore moglyby mnie zainteresowac, ale wlasciwie to dobrze, bedzie czas na zakeglosci. Pozdrawiam 🙂 i szczesliwego nowego roku!
“Kobiety z bloku 10” mają znaleźć się na mojej półce. Muszę dowiedzieć się, dlaczego owa lektura jest takim białym krukiem. 😉
nieperfekcyjnie yes but
biografie dzienniki pamiętniki itp na to czekam i tego będę szukać w tym roku 🙂
W 2018 czekałem na jedną (i przeczytałem z przyjemnością). W 2019 nie czekam na żadną. Inna sprawa, że czekam na lekturę wielu, które już mam 🙂