Transplantacja to jest trochę tak, jakby natura zostawiła naszemu życiu furtkę. Dała człowiekowi jeszcze jedną szansę wyjścia z zagrożenia i odsunięcia nieuchronnego
Zbigniew Religa
Serce pasowało. Opowieść o polskiej transplantologii to książka doskonała dla mnie. Z fascynującym tematem, zawierająca w sobie ogrom emocji, świetnie napisana. Od takich książek nie mogę się oderwać, jak już zacznę, to czytam do momentu przewrócenia ostatniej strony, pochłaniają mnie całkowicie. Jeśli lubicie medyczne tematy, jesteście fanami Jurgena Thorwalda albo chcecie dowiedzieć się, dlaczego w sumie nie warto narzekać na współczesną służbę zdrowia, koniecznie przeczytajcie Serce pasowało.
Anna Mateja opisuje historię polskiej transplantologii. Nie jest to jednak encyklopedyczne opracowanie, w którym zderzymy się z potokiem suchych faktów. Faktów owszem, nie zabraknie, ale są one wplecione w rozmowy z transplantologami, z lekarzami, tymi, którzy budowali tę dziedzinę medycyny w Polsce i tymi, którzy kontynuowali ich dzieło. Uwielbiam książki, po przeczytaniu których jestem mądrzejszym człowiekiem. Serce pasowało pozwala nam na zajrzenie na sale operacyjne, zrozumienie, o co tak naprawdę chodzi w transplantologii, jak pracują transplantolodzy, jak działa cała machina przeszczepiania organów. I nawet jeśli jesteście pewni, że znacie temat, kilka rzeczy naprawdę was zaskoczy. Mnie zaskoczyło bardzo dużo, ale o transplantologii wiedziałam tyle, co nic.
Fakty to olbrzymi plus tej książki. Ale nie jedyny. Oprócz wiedzy, którą zyskujemy, poznajemy również wyjątkowe i niesamowite postacie, bez których nasza medycyna dzisiaj byłaby w innym miejscu. Narodziny polskiej transplantologii zawdzięczamy kilku lekarzom, którzy wbrew wszystkiemu dążyli do tego, aby w Polsce były przeprowadzane takie zabiegi, które na zachodzie były już codziennością. Od samego początku, kiedy nikt właściwie nie chciał się tym zająć, przez powolny rozwój, kiedy musieli zmagać się z naprawdę przeróżnymi przeciwieństwami, do dnia dzisiejszego, kiedy teoretycznie rozumiemy potrzebę oddawania narządów, ale w dalszym ciągu zdarza się wytykanie palcami za podjętą decyzją i na przykład zarzuty zarabiania na zmarłym dziecku.

Czytamy tę książkę i wiele rzeczy nasuwa nam się na myśl. Myślimy o dniu dzisiejszym – że w wielu aspektach nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o środki i sposoby leczenia na świecie i ich brak w Polsce (nawet definicja śmierci zaczęła u nas obowiązywać prawie 20 lat po tym, jak została wprowadzona). Widzimy również te rzeczy, które się zmieniły, rozwój medycyny, wynalezienie leków, dużo większe możliwości leczenia i przeszczepów. Rzuca się również w oczy wiek transplantologii, jak bardzo młoda jest to dziedzina. Wydaje się to dla nas naturalne, przeszczepianie narządów, karty dawców, a jedyne co nas porusza to ewentualne dylematy moralne. A przecież historia transplantologii liczy nieco ponad 60 lat! To tyle co nic, jeśli wziąć od uwagę inne dziedziny medycyny.
Najbardziej jednak podoba mi się wyeksponowanie lekarzy. Tych, którzy z mozołem przecierali szlaki, walczyli z innymi lekarzami i odwiecznym pytaniem Ale po co?, którzy próbowali zmienić opinię społeczną, którzy operowali po kilkanaście godzin. Tych niesamowicie odważnych ludzi, którzy porywali się na operacje po raz pierwszy. Bo Serce pasowało to książka o odwadze. Bez niej niemożliwy jest jakikolwiek postęp. W pewnym momencie trzeba porzucić znany świat i budować nowy, przekroczyć granicę. Pionierzy transplantologii w Polsce to wyjątkowi ludzie, których warto znać i pamiętać. Dlatego cieszę się, że takie postacie jak Jan Nielubowicz, Tadeusz Orłowski, Wojciech Rowiński, Marian Zembala czy Adam Maciejewski zostały wydobyte na światło dzienne. I że po lekturze tej książki będziemy mogli ich wymienić jednym tchem, razem ze Zbigniewem Religą.
Anna Mateja przedstawiła nam rzetelną opowieść o transplantologii, z jej jasnymi momentami i tymi ciemniejszymi. Rozmawiała z wybitnymi lekarzami, ich rodzinami czy współpracownikami. Napisała o ich sukcesach, ale również o pomyłkach, ciężkich charakterach, złych decyzjach. Nie wybiela nikogo, nikogo nie gloryfikuje, nikogo też nie potępia. Nie zadaje również pytania, co ty, czytelniku byś zrobił, gdybyś musiał podjąć decyzję o pobraniu narządów od kogoś bliskiego; czy chciałbyś, żeby od ciebie były pobrane narządy. Nie zadaje, bo nie musi. Te pytania będą towarzyszyć ci przy lekturze w zasadzie od samego początku, a odpowiedzi musicie udzielić sami sobie.
To bardzo ważna książka. Z jednej strony pokazuje, że mimo iż w wielu aspektach byliśmy zacofani, to w wielu innych byliśmy pionierami. Pokazuje, że mamy wielu wybitnych lekarzy na światowym poziomie. Ale przede wszystkim uczy, czym jest transplantologia i odpowiada na pytanie, dlaczego jest taka ważna. Być może, kiedy dowiemy się o niej więcej, kiedy zrozumiemy, jak działa i na czym polega, przestanie istnieć pytanie, czy warto być dawcą.
♦
Recenzja powstała we współpracy z
Jak tylko będę miała okazję to zaopatrzę się w ten tytuł, koniecznie w wersji papierowej. Chociaż tematy medyczne nie wpasowują się nijak w moje zainteresowania, to jednak wydaje mi się, że ta pozycja przypadnie mi do gustu.
Moim zdaniem najlepsze w naszej służbie zdrowia jest to, że większość lekarzy w Polsce to Polacy, w przeciwieństwie nawet do Wielkiej Brytanii, o której jest dość głośno w ostatnim czasie, gdzie jest dosłownie narodowościowy misz masz. Jeżeli już chcemy marudzić, to na sam system NFZtu i głowy państwa, które skutecznie ograniczają budżety, które mogłyby doprowadzić do poprawienia jakości i skuteczności leczenia i pojawienia się innowacyjnych metod badań.
Czemu to, że większość lekarzy w Polsce to Polacy, jest najlepsze w naszej służbie zdrowia?
Wg mnie to znaczy, że jakoś sami sobie radzimy i że poziom naszych lekarzy jest zadowalający.
Jeden z wywiadów, jakie przeprowadziłam, i jaki będę zawsze pamiętać, to wywiad na temat transplantacji.
Napisz coś więcej! 🙂
Wymyśliłam temat, transplantacja, oświadczenia woli. Okazało się, że deklaracja woli nie jest ostateczna, a decyzja najbliższych. Ponadto statystyki są bardzo niskie, jeśli chodzi o transplantacje, zwłaszcza rodzinne nerki. Opowiadała o tym bardzo sympatyczna młoda pani doktor 🙂
To na pewno była bardzo ciekawa rozmowa!