Zapraszam Wasz dzisiaj na krótką rozmowę z Karoliną Lewestam, autorką książki “Silla. Opowieści świata zorzy”. Pisałam o niej ostatnio na Instagramie, zachwyciłam się bardzo, bo dawno nie czytałam takiej młodzieżowej przygodówki, osadzonej w świecie Północy, a do tego niosącej w sobie mnóstwo ważnych przesłań. Zobaczcie opis książki: Odwieczna harmonia została naruszona. Jedyną nadzieją na ocalenie świata Zorzy jest całkiem zwyczajny chłopiec. Ari wyrusza samotnie ku swemu przeznaczeniu. W mroźnej krainie, nad którą świecą dwa księżyce, ludzie i zwierzęta od wieków żyją w przyjaźni. Jednak ostatnio zaczynają się dziać niepokojące rzeczy. Jest coraz zimniej, śnieżne krowy linieją, w jeziorach i morzu brakuje ryb, pod lodem zaś czai się zło. A najgorsze jest to, że Zorza… umiera. Jedenastoletni Ari udaje się w daleką, pełną niebezpieczeństw podróż. Zanim odkryje mroczną tajemnicę, na swojej drodze spotka nowych przyjaciół oraz przeżyje coś, co na zawsze odmieni jego życie.
Pozostaje nam czekać na kolejną część, a międzyczasie zapraszam na rozmowę z autorką.
Jesteś publicystką, filozofką, wykładowczynią, pisarką. Nie będę Cię pytać, którą z tych ról lubisz najbardziej, ale ciekawa jestem, jak one wzajemnie mają na siebie wpływ.
Życie jest systemem naczyń połączonych, prawda? Wszystko, co robię się miesza i wzajemnie na siebie wpływa. Dzięki uczeniu studentów nauczyłam się mówić tak, żeby dało się mnie zrozumieć i nie zanudzić się. Dzięki filozofii mam duży i całkiem niezły filtr na bullshit. I dlatego piszę tak, jak piszę ☺
Jesteś autorką książki dla dorosłych, dla dzieci, a teraz napisałaś książkę dla młodzieży. Czym pisanie dla tych różnych grup wiekowych się różni?
Dla dzieci jest najpierw zachwyt, potem myśl; a dorosłym chcę jednak przede wszystkim przekazać tę myśl, zanim uda mi się ich zachwycić… lub przestraszyć.
“Silla” jest opowieścią wyjątkową – mówisz, że całe życie czekałaś na tę książkę. Czy był jakiś konkretny moment, w którym zdecydowałaś się zacząć pisać, w którym stwierdziłaś, że to “teraz”?
Kiedy byłam jeszcze na studiach, znajoma zadzwoniła do mnie wkurzona, że pewna znana autorka w swojej książce, która działa się w zimie, umieściła scenę czekania na przejście krów przez drogę. „Jak to—krowy się niby pasą w zimie?” — zapytała. A ja wtedy pomyślałam: ale… czy nie byłoby super, żeby istniały takie specjalne zimowe krowy? I tak to się zaczęło…
Historia jest mocno osadzona w świecie Północy, czy stworzona przez Ciebie mitologia ma jakieś odniesienie do naszego świata, wierzeń?
Nie, ta historia ma niewielkie odniesienie do słowiańskiego świata — do innych światów też niewielkie, chociaż zapewne z konieczności są tam podobieństwa do kultur miejsc żyjących w zimnym klimacie — ale „Silla” stara się być po prostu uniwersalna. Emocjonalnie, ludzko uniwersalna.
Czyli nie ma jakiegoś konkretnego mitu lub postaci, która miała wpływ na “Sillę”?
Wszystkie mity w „Silli” powstały w mojej głowie… ale każda głowa jest pełna podświadomych odniesień, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy. Kto wie, skąd moja głowa to wszystko wzięła? Kiedyś pójdę na porządny seans psychoanalizy i wtedy się dowiem ☺
Jak wyglądał Twój research do tej książki? Czy było coś, co Cię zaskoczyło?
Oj, research był bardzo długi i wielowymiarowy! Pojechałam na lodowiec, żeby się powspinać… odwiedziłam wilcze sanktuarium pod Bostonem, żeby poprzebywać w towarzystwie wilków… wymęczyłam pewną astronomkę z Harvardu, żeby wyliczyła mi fazy dwóch księżyców tak, żeby spotkały się w Święto Księżyców w mieście Attu… Czego ja tam nie robiłam!
Jak tworzy się tak fantastyczny świat – siadasz i rozpisujesz wszystkie elementy po kolei? Idziesz za głosem serca? Które postaci były najtrudniejsze do wymyślenia?
Najpierw pojawiają się obrazy. Okryta ciepłym futrem krowa na lodowym pagórku, patrząca na zachód słońca albo lot nierównym balonem nad lodowym pustkowiem. A potem przyglądam się osobom, które są w tych obrazach tak długo, aż zaczną do mnie mówić i o sobie opowiadać.
Fantastyczną postacią jest Major – na długo pozostanie w moim sercu! Którzy bohaterowie są twoimi ulubionymi?
Major jest wzorowany na profesorze Jacku Hołówce, który był przez chwilę moim promotorem, zanim wyjechałam kończyć doktorat w USA. A najbardziej, obok głównego bohatera, polubiłam chyba spotkaną przez niego dziewczynkę, Kutik. To ona będzie bohaterką drugiego tomu. Ale jako pomysł, jako ideę, to najbardziej kocham krowy.
Muszę też zapytać o język, nazwy – czy są one stworzone na jakiejś podstawie, czy całkowicie wymyślone?
Był taki moment, wiele lat temu, kiedy chciałam do nazw użyć języka inuktitut. Ale potem zdałam sobie sprawę, że byłby to rodzaj zawłaszczenia kulturowego i nazwy od podstaw wymyśliłam — po pierwszych wersjach zostało tylko kilka śladów.
Główny bohater, Ari ma 11 lat. To młody wiek, jak na głównego bohatera i ratowanie świata. Skąd taki wybór?
To jest bardzo dobry wiek dla bohatera — już jest fizycznie sprawny, a jeszcze jest dzieckiem, jeszcze nie dojrzewa, jeszcze nie jest zainteresowany miłością.
Podróż, którą odbywa chłopiec w twojej książce jest zarówno fizyczna, jak i emocjonalna. To podróż, która go zmienia, Ari poznaje przyjaciół na całe życie, doświadcza też straty, odkrywa pewne rzeczy. To nie tylko przygodówka, ale również piękna opowieść o dojrzewaniu, prawda?
Tak, lubię myśleć, że to prawdziwa „podróż bohatera” czyli taka podróż, w której droga prowadzi do dojrzewania i głębszego zrozumienia samego siebie — to dzięki tej podróży Ari dowiaduje się, kim naprawdę jest.
Zanikanie zorzy można potraktować metaforycznie, biorąc pod uwagę kryzys klimatyczny. Czy myślałaś o tym podczas pisania, czy zupełnie nie?
Tak, w świecie Zorzy zmiana klimatu też jest poniekąd kwestią ludzkiego zła… tyle, że ma odwrotny wektor; tam się robi coraz zimniej. Inną, niezamierzoną metaforą okazało się zło, które przychodzi ze wschodu.
Czy widziałaś kiedyś zorzę na żywo?
Nie! Nie widziałam! To jedyny research, jakiego nie miałam szansy zrobić. Ale jeszcze mi się uda!
Co było największym wyzwaniem w stworzeniu tej historii?
Największym wyzwaniem było skonstruowanie świata, w którym wszystko jest zarazem emocjonalnie realne, ale i bajkowe. Bardzo nie chciałam, żeby był to świat, w którym nie istnieje na przykład problem związany ze zdobywaniem pożywienia—wszak żeby przeżyć tam, gdzie nie rosną rośliny, trzeba kraść jajka Ptakom albo polować. To jest realny dylemat, który mają bohaterowie; nie jest to więc książka, w której zwierzęta jakimś cudem zjadają sobie szynkę, a ludzie ubierają się w skóry niewiadomego pochodzenia.
Czy od razu wiedziałaś, kim jest Ari i jak ta historia się kończy? Czy Ari zabrał również Ciebie w zaskakującą podróż?
Tak, zabrał… bohaterowie książek potrafią robić rzeczy, których autorzy się po nich nie spodziewają!
„Silla” to opowieść o tym, jak ważna jest nadzieja, nawet w obliczu wyzwań pozornie nie do pokonania. Jakie przesłanie, masz nadzieję, wyniosą czytelnicy z Twojej książki? Jeśli miałabyś powiedzieć w jednym zdaniu, co chciałabyś przekazać młodym ludziom tą książką, to jakby to zdanie brzmiało?
„Zawsze pamiętaj, kim jesteś”.
W “Silli” poruszyłaś wiele ważnych tematów. Czy uważasz, że literatura może mieć wpływ na zmiany w społeczeństwie i kulturze?
Jak najbardziej. Literatura zmienia świat. A w szczególności książki dla dzieci. To właśnie przy nich, w tych stworzonych światach, dzieją się przygody, które naprawdę formują ludzkie charaktery.
Jaki jest Twój proces pisania – czy masz jakieś rytuały, czy piszesz rano czy wieczorem, w spokoju czy przy muzyce, czy masz jakieś szczęśliwe miejsca, określone zwyczaje…
Pochłaniam szaleńcze ilości herbat i innych płynów. Dużo sobie rysuję, więc muszę mieć koło siebie wszystkie swoje przybory i notesy; nigdy też nie używam innego długopisu do notowania niż żelowy pilot 0.4. Bez niego nawet nie zaczynam pisać. I musze wyjechać, a przynajmniej wyjść z domu… z dala od dzieci, kotów i bałaganu. A kiedy już wpadnę w trans pisania, to… to zapominam nawet, że czasem warto pójść do toalety.
Jakie są Twoje ulubione książki lub autorzy i autorki? Albo ci, którzy mają wpływ na Twoje pisanie?
Moją największą miłością jest C.S. Lewis. Drugą—Tove Jansson. A trzecią Virginia Woolf.
I na koniec jak zawsze – jakie masz plany na przyszłość? “Silla” to pierwszy tom – czy Ari już wyruszył na kolejne przygody i kiedy możemy się ich spodziewać? 🙂
Drugi tom jest już na ukończeniu i prawdopodobnie pojawi się w sklepach na jesień. Powiem tylko tyle, że teraz największa przygoda będzie należała do Kutik… i odkryjemy, jak to się stało, że Silla miała szansę stworzyć taki świat.