W świecie gdzie tyle państw prowadzi wojny z powodu różnic etnicznych i religijnych, dla większości Australijczyków wyniki ostatniego meczu w krykieta albo pytanie, której drużynie piłkarskiej kibicujesz, są ważniejsze niż to, w jakiego boga wierzysz”
Przy okazji recenzji Wielkiej magii Elizabeth Gilbert napisałam, że rzadko spotkacie u mnie taki typ literatury. I to jest prawda, ale dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć o bardzo ciekawej książce, tak pozytywnej jak kolor jej okładki. Zaliczyć ją można do grona poradników, ale niech to was nie zniechęci. Z każdej książki można wyciągnąć coś wartościowego – nawet jeśli nie jesteście fanami poradników i uważacie, że sami wiecie, jak macie żyć (na przykład ja!) – sięgnijcie po nią, bo naprawdę warto!
Po pierwsze dlatego, że Paul Hanna jest Australijczykiem 😉 Jest też najlepszym ekspertem od motywacji w Australii. Jego życie jest doskonałym przykładem na to, że jeśli wyznaczymy sobie cele i konsekwentnie będziemy dążyć do ich realizacji, na pewno uda nam się osiągnąć wszystko, co sobie założyliśmy. Paul Hanna jest wiarygodny, bo sprawdził na swojej skórze to wszystko, o czym pisze. A pisze świetnie – z lekkością, poczuciem humoru, z pasją i miłością do tego, co robi. I z takim delikatnym powiewem australijskiej mentalności – go with the flow i no worries.
Rzeczy, która ja wyniosłam z lektury jego książki? Bardzo podoba mi się podejście Hanny do bólu i niepowodzeń w życiu. Zawsze powtarzam, że ludzie, którzy są wiecznie uśmiechnięci i szczęśliwi, tacy, którzy twierdzą, że nie ma żadnych negatywnych emocji, którzy zachwycają się światem, trzymając się za ręce i bredzą coś o wszechobecnej miłości są niebezpiecznymi psychopatami. Paul Hanna pisze tak Każdy, kto odniósł jakiś sukces, musi o wiele więcej wycierpieć niż przeciętni ludzie. Tak jak fizyczny ból odbieramy jako sygnał, że coś trzeba naprawić w organizmie, podobnie powinniśmy traktować wszystkie inne rodzaje bólu doświadczane w życiu. Kiedy określimy źródło dolegliwości i zajmiemy się nim, wówczas powoli się zagoi. Jeżeli jednak próbujemy odsuwać myśl o nim albo chowany je pod kolejnymi warstwami bandaży, będzie ropiało i puchło, aż stanie się nie do wytrzymania. Ludzie sukcesu rozumieją ból. Wiedzą , że jest wartością i kluczem do kariery. Witają go z zadowoleniem, bo mają świadomość, że jeśli sobie z nim poradzą, znacznie wzrośnie ich samoocena, a wraz z nią – zdolność do stawiania czoła wszelkim przyszłym wyzwaniom. Ponadto Żadnego usprawiedliwienia. Żadnych skarg na ciężki los. Tylko determinacja i wiara, że mogę to zrobić. Za to właśnie uwielbiam Australijczyków! Takie podejście jest mi bardzo bliskie. Po prostu konkret, bez zbędnego gadania.
Paul Hanna mówi wyraźnie – nie masz wpływu na to, co życie przynosi, nie możesz tego zmienić. Możesz jednak te zdarzenia zacząć postrzegać i oceniać inaczej. Naprawdę warto przejąć taką postawę. Nie lubię ludzi, którzy narzekają, ale nic nie robią. Nie narzekaj – zrób coś, żeby zmienić coś, co Ci przeszkadza. Jeśli nie chcesz nic robić – to nie narzekaj.
Jestem przekonany, że życie jest
w 10 procentach tym co się nam przydarza,
i 90 procentach tym, jak na to reagujemy
Książkę można czytać na dwa sposoby – wszystko po kolei, albo skacząc po tematach, która najbardziej nas interesują. Na początku każdego rozdziału jest wypunktowane, czego się możesz po nim spodziewać, czego się z niego dowiesz i czego możesz się nauczyć. Dla mnie najważniejszą wartością tej książki (oprócz poczucia humoru, lekkości i naprawdę mega pozytywnego i motywującego pisania) jest to, że nie są to teksty teoretyczne. Hanna pisze o konkretnych ludziach, konkretnych sytuacjach. Kiedy prowadzi szkolenia rozmawia z ludźmi, podchodzą do niego w trakcie przerw i opowiadają swoje historie. Hanna przytacza niektóre z nich, czasami podaje przykłady z własnego życia czy własnej pracy. A przecież najlepszym sposobem na motywowanie nie jest teoretyczny bełkot, tylko właśnie konkret – osoba, która mówi, ale co ważniejsze – pokazuje, że się da!
Hanna porusza czasami oczywistości, na przykład to, że należy być swoim najlepszym przyjacielem. Okazuje się, że zadziwiająco dużo ludzi o tym nie wie. Ale nawet jeśli dla kogoś to utarte frazesy, Hanna potrafi je ubrać w ładne zdania, celne zwroty, zobrazować pasującą sytuacją, a wszystko podać z radością i humorem. Od samego przeczytania tej książki chce się więcej! Na przykałd takie zdanie – Wielkość człowieka określona jest przez to, co może popsuć mu humor. Czy nie jest doskonałe? 🙂 Od momentu przeczytania go, postanowiłam nie denerwować się małymi rzeczami. Przeczytałam je w drodze, jadąc w busie. Nie cierpię osób, które podróżują razem, a miejsce transportu uważają za idealne miesce do bardzo głośnego opowiadania o sobie i swoim życiu, trwającego zazwyczaj całą podróż. Hanna ma ten sam problem (tylko on pisze o lataniu). Wyjścia są dwa – można się zdenerować i zepsuć sobie całą podróż, a można też założyć słuchawki i odciąć się od innych. I wiecie co? To bardzo fajne uczucie, kiedy świadomie możemy zdecydować, że jesteśmy za fajni, żeby się denerwować takimi głupotami i nie damy tak łatwo zepsuć sobie dnia! To prawdziwa moc!
W Możesz to zrobić jest naprawdę wiele mądrych zdań, wiele celnych uwag, któe dotyczą naszego codziennego życia. Warto przejrzeć się w tej książce, jestem pewna, że weźmiecie z niej bardzo dużo 🙂 Przy okazji chciałabym wam przypomnieć inną książkę – Zwykłego bohatera Marka Owena. Książka o komandosach w dalszym ciągu pozostaje jedną z lepszych motywacyjnych książek jakie czytałam 😉
A na koniec inspiracja, by sięgnąć dalej – życie Paula zmieniło się pod wpływem jednej książki. Było to Myśl i bogać się Napoleona Hilla.
♦
Dla porównania
◊ Możesz to zrobić! na recenzent.com.pl
◊ I na kulturatka.pl
♦
Za książkę serdecznie dziękuję ♥