Pierwsze wyzwanie podczas BookaAThonu 2015 to “Przeczytaj książkę z czymś czerwonym na okładce.” Egipt: Haram Halal leżał już u mnie na półce na tyle długo, i wystarczająco często odkładałam go “na później”, że od razu zdecydowałam się na ten tytuł.
Piotr Ibrahim Kalwas, polski muzułmanin, wyemigrował do Egiptu w 2008 roku. Mieszka tam od siedmiu lat i cały czas obserwuje. Czuć jego zafascynowanie tą kulturą, czuć, że jest mu dobrze w Aleksandrii. Język Kalwasa jest bardzo plastyczny. Już na pierwszych stronach możemy wąchać i smakować Egipt – ten prawdziwy, codzienny, niedostępny dla turystów.
Czytałam tę książkę z szeroko otwartymi oczami. To takie mini kompendium o świecie muzułmańskim. Codzienne zwyczaje i sytuacje przeplatają się z politycznymi przewrotami i walką o władzę. Zaglądamy do mieszkań muzułmanów, do ich talerzy, do życia rozrywkowego, a przede wszystkim do ich głów – czasami wszechobecny irracjonalizm i surrealizm postrzegania przez nich rzeczywistości wbija nas ze zdumienia w ziemię. Sam Autor pisze, że to jest życie w świecie, w którym przeważa myślenie mityczne, a nie logiczne. Dla nas jest to bardzo trudne do zaakceptowania i zrozumienia. Kalwas w perfekcyjny sposób pokazuje zderzenie kultur, odmienność świata muzułmańskiego od zachodniego. Nie krytykuje żadnego z nich, jest bardzo obiektywny, dając szansę czytelnikowi na wyciągnięcie własnych wniosków. Na mnie żadne rozprawy o islamie nie zrobiły takiego wrażenia, jak krótki opis Kalwasa codziennej sytuacji, gdy większość muzułmanów woli ryzykować życie (swoje i swojej rodziny!), przechodząc przez bardzo ruchliwą jezdnię, wychodząc z założenia, że jeśli Bóg pozwoli, to przejdą. A parę metrów dalej jest bezpieczne przejście podziemne.
Poznajemy świat, w którym czyta się Mein Kampf, gdzie dozwolony jest tylko jeden rodzaj lakieru do paznokci. “Tutaj imamowie zakazują Woltera czy Harry’ego Pottera ale piszą traktaty o konieczności wchodzenia lewą nogą do toalety”. Świat w którym w filmach halal czyli dozwolone są zabójstwa, tortury, przemoc i alkohol, a haram, czyli zabronione są nagość, pocałunki, przytulanie i czułość. Świat, w którym przez sześć lat Autor widział tylko jednego człowieka czytającego publicznie książkę.
Każdy, kto wybiera się do Egiptu, powinien przeczytać tę książkę. Jest pełna “muzułmańskich grypsów dla wtajemniczonych”. Oczywiście, po przeczytaniu jednej książki nie będziemy mogli powiedzieć, że znamy ich kulturę, że znamy Egipt itd., ale będziemy na pewno mądrzejsi i bardziej świadomi. To opowieść nie tylko o Egipcie, to opowieść o Islamie i jego odłamach, o tym co dozwolone i zakazane, o obrzezaniu i seksie, o modlitwie i wierze w Boga, ale też o buncie, tajemnych koncertach i schadzkach nastolatków. Na niecałych trzystu stronach Kalwasowi udało się zmieścić bardzo dużo informacji – najcenniejszych, bo pozyskanych od muzułmanów. Islam jest prześwietlany z każdej strony. To bardzo wartościowa lektura od której nie można się oderwać.
♦
◊ W ramach ciekawostki. To wywiad z Autorem, którego udzielił w 2008 roku, kiedy dopiero co wyemigrował do Egiptu. To z kolei wywiad z 2012 roku, czyli cztery lata później. Zobaczcie, ile zmieniło się w jego poglądach. Książka Egipt: Haram Halal została wydana w 2015 roku.
♦
Przeklęty niech będzie: “Wyczerpałeś już limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu”
ooooo, smuteczek!