komentarzy 17

  1. Dominika Karnas
    2 grudnia 2015

    Osiem części…. <3 <3

    • 2 grudnia 2015

      Też się ucieszyłam ogromnie. A potem pomyślałam, ile to jest czekania! 🙂

      • Dominika Karnas
        3 grudnia 2015

        Warto bedzie 🙂

      • Anna Księżak
        14 marca 2017

        Ja wczoraj skończyłam piątą część “Oblany test”. Potwornie zaskoczona jej zakończeniem chyba nie wytrzymam do pojawienia się szóstej części i ze zgryzoty poobgryzam paznokcie do samych łokci. ;P Czy ktoś wie kiedy jest przewidywana premiera kolejnej części???

      • 15 marca 2017

        Niestety nie mam pojęcia. Po skończeniu każdego tomu staram się bardzo szybko o nich zapomnieć, bo inaczej czekanie jest mordęgą! Nawet nie sprawdzam, żeby nie odliczać i żeby dać się miło zaskoczyć, że to “już” 😀

  2. 3 grudnia 2015

    Tak z ciekawości – czy autorzy nie mieli czasem na myśli skandynawskiego “Mostu nad Sundem” a nie amerykańskiej adaptacji?

    • 3 grudnia 2015

      Aaaaaaa nie wiem! Powiedział po prostu “The Bidge”! Ale raczej na pewno masz rację! Natychmiast robię stosowną poprawkę w tekście 🙂 Dzięki za czujność!

    • 3 grudnia 2015

      Aaaaaaa nie wiem! Powiedział po prostu “The Bidge” bez szczegółów! Ale raczej na pewno masz rację! Natychmiast robię stosowną poprawkę w tekście 🙂 Dzięki za czujność!

  3. 7 grudnia 2015

    […] napisany. Nic dziwnego, Neil Cross jest scenarzystą, a jak już zdążyłam się przekonać (panowie Hjorth&Rosenfeldt!) scenarzyści naprawdę umieją pisać książki. Przede wszystkim umieją budować ciekawe […]

  4. Marcin Mochal
    28 grudnia 2015

    “Ciemne sekrety” będą moją pierwszą książką przeczytaną w 2016 :-). Wtedy też wywiad więcej mi będzie mówił, aktualnie osoby o których wspominają Panowie są dla mnie tylko pustymi imionami i nie wiem o nich nic. Tzn. trochę wiem o Sebastianie. Ponoć jest dupkiem :P. Inna sprawa – czysto techniczna – bardzo się cieszę, że mam to wydanie z którego fotka jest powyżej. Aktualnie pojawiło się jeszcze nowsze … sztucznie dzielące książkę na dwa tomy. Widzę, że zaraza która opanowała np. Fabrykę Słów przy wydawaniu fantasy, rozszerza się na kryminały. Dramat.

    • 28 grudnia 2015

      To nowe wydanie jest zdecydowanie brzydsze! A o dzieleniu już nawet nic nie napiszę – dramat, dramat, dramat! Jestem bardzo ciekawa, czy Ci się spodoba! Czekam z niecierpliwością 😀

      • Marcin Mochal
        1 stycznia 2016

        Jechałem ci ja dzisiaj autobusem miejskim. Zaopatrzony w “Ciemne sekrety”. Zacząłem czytać. Otwarcie, pierwsze dwa, trzy zdania rewelacyjne. Później gorzej. W ogólnym rozeznaniu ten dwustronicowy prolog mnie mocno poirytował. Jestem już naprawdę zmęczony pakowaniem Biblii we wszelkie negatywne konteksty,często – tak jak w przypadku “Ciemnych sekretów” manipulujące tekstem, czy też z dyletanctwa czy też celowo. Wysiadając wręczyłem książkę przypadkowo wybranej, zupełnie nieznanej mi kobiecie – była w lekkim szoku, ale się chyba zainteresowała. Tak zakończyła się moja przygoda z pisarstwem duetu Hjorth&Rosenfeldt.

      • 1 stycznia 2016

        To wielka, wielka szkoda! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dasz im szansę 🙂

      • Marcin Mochal
        2 stycznia 2016

        Powiem tak, jeśli mnie najdzie ochota na szwedzki kryminał, która aktualnie kompletnie mnie opuściła, sięgnę w pierwszej kolejności po
        Leifa GW Perssona, który za mną chodzi od lat. Ewentualne drugie podejście do H&R w dalekiej przyszłości. Zresztą już teraz czytanie “Ciemnych sekretów” minęłoby się z celem bo już za dużo wiem o tej książce (ach, internety :P) i musiałbym to zapomnieć 🙂

      • Anna Księżak
        14 marca 2017

        Ja tam ich uwielbiam! I z niecierpliwością oczekuje kolejnej części!

      • Marcin Mochal
        15 marca 2017

        Nie neguję ich umiejętności pisarskich, wierzę że są na wysokim poziomie. 🙂

  5. […] że seria z Sebastianem Bergmanem jest wyjątkowa. Ale najpierw zapraszam Was serdecznie do rozmowy z Hjorthem i Rosenfeldtem, jaką udało mi się przeprowadzić w tamtym roku. Potem przeczytajcie kilka słów, jakie […]

Brak możliwości komentowania.