Duet Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta odkryłam całkiem przypadkiem. Po prostu sięgnęłam na półce z książkami po pierwszy tom. Reportaże i literaturę popularnonaukową na chwilę odstawiłam na bok, czując potrzebę przeczytania kilku kryminałów. Lepiej trafić nie mogłam!
Do tej pory panowie napisali cztery książki, nie mam pojęcia czy planują pisać dalej (mam nadzieję, że planują). Ja przeczytałam trzy i o nich chciałabym Wam opowiedzieć. Czwarta czeka już na mnie w bibliotece, więc w w październiku albo listopadzie też na pewno o niej napiszę.
Najpierw o fabule. Wiadomo, każdy kryminał musi mieć trupa. Te też mają, i to jedne z lepszych, jeśli mogę się tak wyrazić. W pierwszym tomie “Ciemne sekrety” jest to szesnastoletni Roger, brutalnie zamordowany, a próba odkrycia sprawcy prowadzi do wielu zaskakujących miejsc i osób. Drugi tom “Uczeń” to morderstwa popełnianie przez naśladowcę mordercy, który siedzi w więzieniu. Trzeci “Grób w górach” to z kolei sprawa masowego grobu, który zostaje odkryty przypadkiem przez turystki.
Specjalnie nie opisuję nic więcej z fabuły, bo nie chciałabym Wam zdradzić jakiś ważnych szczegółów i zepsuć przyjemność czytania. Fabuła tych książek jest skonstruowana bardzo misternie i w genialny sposób. Kryminalna zagadka z każdego tomu jest inna, nie powtarza się żaden element, co jest dużym plusem. Autorzy dbają o rozrywkę swoich czytelników. Nie są to sprawy bardzo wymyślne i oryginalne, ale gdy powiążemy je z innymi czynnikami i faktami, nagle okazuje się, że Autorzy są prawdziwymi mistrzami szczegółu i dopracowania. Mamy dużą ilość bohaterów, a więc i dużo szczegółów, ale to w żadnym razie nie przytłacza. Nasze postaci łączy bardzo wiele – i w pracy, i po za nią. Odkrywanie tych wszystkich powiązań to przygoda naprawdę wielce zajmująca i satysfakcjonująca. Powiem tylko tyle, że po skończeniu trzeciego tomu, wydałam głośny jęk zawodu. Książki nie powinny się tak kończyć, to powinno być karane. Dopiero kiedy odkryłam, że czwarty tom jest już napisany, a nawet, że mam go w bibliotece, uspokoiłam się, że już naprawdę niedługo dowiem się, co dalej!
Ale te książki są tak dobre nie dzięki morderstwom, zagadkom i odkrywaniu prawdy. To wciąga, i owszem, ale te opowieści tworzy zespół śledczy z Krajowej Policji Kryminalnej oraz nasz główny bohater, psycholog Sebastian Bergman. Hjorth i Rosenfeldt stworzyli szereg postaci bardzo plastycznych, wiarygodnych i ciekawych. Każdy z nich mógłby być bohaterem osobnej opowieści. Torkel, Ursula, Vanja, Billy to zespół, który da się lubić od samego początku. Widać tutaj kunszt scenopisarstwa i pracy dla telewizji przy filmach i serialach (obydwaj są pisarzami i scenarzystami, Michael jest dodatkowo reżyserem, a Hans moderatorem programów telewizyjnych i aktorem) Przychodzi mi do głowy amerykański serial “Criminal Minds” (przy okazji polecam, jeśli nie znacie, a lubicie takie klimaty) Każda z tych postaci jest inna, każda bardzo charakterystyczna. Torkel jako typowy przykład silnego mocnego policjanta z wydziału kryminalnego, Ursula jako kobiecy filar zespołu, silna i oczywiście genialna w tym co robi; Vanja, młoda zdolna z ambicjami, Billy jako techniczny i znawca komputerów. No i oczywiście Sebastian, psycholog. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak fantastycznie Autorzy poprowadzili i poplątali ich historie. Nawet gdybyście mieli zgadywać, nie wiem, czy udałoby się Wam.
Sebastian zasługuje na osobny akapit. Nasz główny bohater, który stanowi spoiwo całej serii. Bohater, którego można pokochać, ale równie dobrze można znienawidzić. Można mu współczuć albo cieszyć się z jego nieszczęścia. Naprawdę rzadko spotykamy się z głównym bohaterem, którego można tak szczerze nie lubić albo nawet nienawidzić. Potwierdza to tylko pewność Autorów, że napisali coś naprawdę dobrego. Bo w innej sytuacji taki bohater nie miałby racji bytu. A jednak! Sebastian się obronił, wzbudza nawet w pewnych momentach sympatię, ale tylko po to, żeby na kolejnych stronach jeszcze bardziej się pogrążyć. Sebastian wzbudza skrajne emocje. Na początku polubiłam go, bo to była inna postać niż wszystkie. Ciekawa, nie idealna, z ludzkimi problemami. Potem moje uczucia do niego zmieniały się jak w kalejdoskopie – i nawet teraz nie jestem pewna, na jakim etapie jest nasza “znajomość”. Chyba zależy to od tego, co wydarzy się w czwartym tomie. Fakt, że traktuję to tak osobiście tylko potwierdza po raz kolejny kunszt Autorów.
Mam nadzieję, że ktoś kiedyś zrobi z tego serial. Wiem, takich zespołów śledczych i kryminalnych i seriali o nich było już trochę. Ale tutaj jest naprawdę ogromny potencjał. A ja mam nadzieję, że Panowie jeszcze długo będą pisać razem. Polecam serdecznie!
Serial? Może nawet sami zrobią, w końcu specjalizują się w takich produkcjach 🙂 No i szczerze mówiąc od początku wyobrażałam sobie te wydarzenia na ekranie (czytałam tylko pierwszy tom), to chyba jest tak obrazowo napisane 🙂
Mogliby 🙂 Mam wrażenie, że wyszłoby z tego coś naprawdę dobrego. Nie czytałaś kolejnych? Czemu? 🙂
Tylko dlatego, że nie ma ich w bibliotece 🙂 Ale pewnie kupię sobie e-booki, kiedy troszkę zmniejszę stosik TBR 🙂
Ja na szczęście miałam wszystkie trzy, a na czwartą czekam, powinna do mnie dojść w najbliższym czasie 🙂 Zmniejszanie stosiku? U mnie na jedną przeczytaną, dochodzą trzy nowe 😀
Mam to samo, ale jeszcze się łudzę 😉
[…] kryminałami. Wiecie bardzo dobrze, że ja pokochałam je od pierwszej kartki —> TUTAJ możecie przypomnieć sobie moje zachwyty Teraz tylko dodam, że jestem już po lekturze czwartej […]
[…] to jedna z lepszych serii kryminalnych, jakie czytałam. Mogę Was zaprosić na kilka słów o wcześniejszych częściach i na rozmowę z Michaelem Hjorthem i Hansem Rosenfeldtem. Nie mogę się już doczekać kolejnej […]
[…] Seria kryminałów Hjortha i Rosenfeldta […]