W tym roku obchodzimy 50. rocznicę lądowania na Księżycu. Wiecie bardzo dobrze, że literatura popularnonaukowa, a w szczególności kosmiczna jest mi bardzo bliska. Uwielbiam czytać o astronautach, to moi prywatni superbohaterowie. Uwielbiam patrzeć w niebo z kosmiczną perspektywą, będąc świadomą, że jestem tylko maleńką chwilą w dziejach wszechświata. Na tyle maleńką, że niezauważalną, ale równocześnie taką, która robi różnicę. O kosmicznych książkach mogłabym długo opowiadać – kilka tekstów znajdziecie już na blogu. Tym razem chciałam wyjaśnić, na czym będzie polegać akcja #kosmicznylipiec.
Przede wszystkim czytamy kosmiczne książki. Cały czas docierają do mnie głosy, że dzięki moim wpisom przekonaliście się do literatury popularnonaukowej. Ogromnie się z tego cieszę, bo po to właśnie to wszystko robię. Chciałabym Was zmobilizować w lipcu do czytania kosmicznych książek! Nie narzucam, co to mają być za książki – powieści, wspomnienia astronautów, książki fizyczne, historyczne czy filozoficzne. Chodzi mi o oswojenie nauki, zwiększenie świadomości i wiedzy, polubienie książek popularnonaukowych. To książki, które może czytać każdy, bez względu na stopień zaawansowania. Trzeba tylko odpowiednio dobrać lekturę. Moim planem jest publikowanie dwóch tekstów tygodniowo, a więc w lipcu opowiem Wam o ośmiu kosmicznych książkach:
Do tego na Facebooku codziennie rano będzie pojawiała się kosmiczna książka. Tym sposobem polecę Wam 31 kosmicznych tytułów. O części możecie przeczytać na blogu. To nie będą tylko nowości, będzie wiele starszych tytułów, które są kultowe i zdecydowanie warte poznania.
Na Instagramie odbywa się konkurs fotograficzny – róbcie kosmiczne zdjęcia – głównie książek, ale tak naprawdę interpretacja dowolna! Oznaczcie je #kosmicznylipiec, a ja spośród wszystkich zdjęć na początku sierpnia wybiorę najciekawsza. Do ich autorów polecą kosmiczne niespodzianki.
Na instagramowym stories macie również do pobrania kosmiczne tapety oraz kosmiczne zabawy, które zrobiłam dla czystej rozrywki.
Mam nadzieję, że przyłączycie się do czytania kosmicznych książek! Pamiętajcie – nie idziemy na ilość, tylko na jakość. Jeśli nigdy nie czytasz takich książek, a ja Cię zmobilizuję do sięgnięcia po taką lekturę, koniecznie się do mnie odezwij! Jeśli macie jakieś pytania, śmiało komentujcie ten wpis. Jest on informacyjny i piszę go późno w nocy, więc pewnie o połowie rzeczy zapomniałam.
Czytajcie kosmiczne książki, bo naprawdę warto!