Lipiec zapowiada się szalenie ciekawie, zapomnijcie o leniwym czytelniczo miesiącu. Wybrałam jedynie kilka książek, które zainteresowały mnie najbardziej, choć z pewnością coś pominęłam (jak zawsze).
Przede wszystkim mamy 50. rocznicę lądowania na Księżycu, a to sprawia, że wysypały się kosmiczne książki. Chyba nawet nie muszę podkreślać, jak ja się z tego powodu cieszę! Najbardziej ciekawi mnie z nich Na podbój Księżyca Normana Mailera, książka napisana w 1970 roku, od razu po lądowaniu. Wspaniale będzie poznać tę opowieść, z wszystkimi emocjami, jakie wtedy dominowały. Wszystkie inne książki są pisane już z dystansu historii, Mailer był w środku wydarzeń i obserwował je z bardzo bliska. Ścigając Księżyc to mój patronat, z którego bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać, aż Wam o niej opowiem! To całościowy obraz kosmicznych działań Ameryki, podczas gdy Człowiek na Księżycu to historia lotów kosmicznych realizowanych przez NASA w ramach programu Apollo. Obydwie zdecydowanie warto przeczytać. I na koniec Człowiek. istota kosmiczna, rozmowa z Grzegorzem Broną, byłym szefem Polskiej Agencji Kosmicznej – kosmiczne tematy to przecież nie tylko loty na Księżyc!
Z tej okazji, że mamy w tym roku taką piękną rocznicę, wymyśliłam sobie akcję #kosmiczny lipiec. Chciałabym, żebyśmy czytali wspólnie kosmiczne książki – ale o samej akcji opowiem Wam już jutro!
Życie książki jest zjawiskiem zawsze ciekawym, a jeszcze ciekawszym jest relacja z innymi mediami. Wystarczył jeden serial wyprodukowany przez HBO, by większość ludzi stała się fanami Czarnobyla, odkryła w sobie pragnienie, by tam pojechać, a już na pewno ogłosiła się ekspertami w temacie. Ma to swoje minusy, i to całkiem spore, ale ma też plusy. Takim plusem jest na przykład wznowienie książki Igora Kostina Czarnobyl. Spowiedź reportera, która była niedostępna od wielu, wielu lat. To książka, która robi kolosalne wrażenie, bardziej album fotograficzny, w końcu autor był fotografem. Uwiecznił na swoich zdjęciach historię – dzisiaj nie da się od jego pracy przejść obojętnie. Bardzo, bardzo się cieszę, że książka pojawia się ponownie na rynku!
Nie mogło zabraknąć porządnej literatury popularnonaukowej i historycznej. Yeti jest moim drugim patronatem w lipcu! Muszę Wam powiedzieć, że to wspaniała i zaskakująca lektura. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek przeczytam książce o Yeti – tym bardziej nie spodziewałam się, że wyniosę z niej tyle rzeczy dla siebie i że będzie zupełnie czymś innym, niż myślałam. Na skrzydełku znajdziecie moje słowa: Czy książka o Yeti może mówić nam, jak powinniśmy żyć? Okazuje się, że tak! Daniel C. Taylor spędził wiele lat na poszukiwaniach prawdy o Yeti. Udało mu się to, a przy okazji odkrył coś jeszcze – jak powinna wyglądać relacja człowieka z otaczającym go światem. Do tej pory mnie to zadziwia i już nie mogę się doczekać, aż Wam o niej opowiem! Wrząca rzeka to kolejny tom z jednej z moich ulubionych serii – TED. To małe książki o wielkich ideach, pisałam o nich jakiś czas temu. I za każdym razem podkreślam – oglądajcie TED-y, bo to jest świetna sprawa. Wrząca rzeka to ekscytująca historia połączona z niesamowitym studium naukowym. Młody, wybitny podróżnik i geolog postanawia sprawdzić, czy w legendzie o wrzącej rzece w Amazonii tkwi ziarno prawdy. Jak ja uwielbiam takie historie!
Ciągnąc dalej temat Czarnobyla, polecam wszystkim fanom książkę Armagedon i paranoja. Autor, ceniony historyk, podejmuje temat energii atomowej. Przez dekady od podróży pociągiem w 1945 roku kiedy Braithwaite był jeszcze małym chłopcem zastanawiał się, jakie myśli towarzyszyły uczonym, konstruktorom broni, wojskowym, urzędnikom i politykom. Osobom odpowiedzialnym za stworzenie i użycie bomby atomowej. Myślę, że to ważna lektura! I na koniec książka, która wpadła mi w oko przypadkiem, ale stwierdziłam, że to bardzo ciekawy temat. Dzieciństwo w cieniu rózgi to historie przemocy wobec dzieci. Mówimy o tym dużo, ale samą historię pewnie niewielu zna. A może warto poznać.
Absolutnie również nie mogło zabraknąć tematów kryminalnych. Tym razem wychodzą trzy, bardzo ciekawe książki. Oko w oko ze złem to opowieść psycholożki sądowej, Kerry Daynes. Opisała najbardziej wstrząsające sprawy karne, przy których przyszło jej pracować. Nie jestem w stanie nic o niej więcej napisać, oprócz tego, że zapowiada się świetnie. Niedługo sprawdzę, jak jest napisana. Niewyjaśnione to książka na którą bardzo czekam! Kiedyś byłam olbrzymią fanką takich historii, do tej pory mam egzemplarz Niewytłumaczalnych zjawisk Victora Farkasa i nie mogę się z nim rozstać. I choć uważam się za osobę rozsądną i twardo stąpającą po ziemi, to lubię czasami zastanowić się, co by było gdyby… Richard MacLean Smith, autor najstraszniejszego podcastu świata opowiada prawdziwe historie, które nigdy nie doczekały się racjonalnego wyjaśnienia. Fascynuje, przeraża i stawia odważne pytania o nasze postrzeganie świata i granice wiedzy. I Sztywniak Mary Roach, kolejne wznowienie, które mnie bardzo cieszy. Przeczytałam większość książek tej autorki, kocham ją wielką miłością i naprawdę uważam, że to jedne z lepszych popularnonaukowych książek, jakie czytałam. Bardzo Wam polecam!
Jeśli chodzi o wątek tajemniczości pojawia się na rynku druga część The world of Lore Aarona Mahnkego. Pierwsza część dotyczyła potwornych istot, druga – niegodziwych śmiertelników. Mrożąca krew w żyłach, zabawnie ilustrowana książka o najgorszych ludziach, którzy chodzili po świecie. Niektóre potwory są tylko wytworami naszej wyobraźni, zaś inne są równie rzeczywiste jak ciało i krew: ludzie pozornie tacy sami jak my, żyjący wśród nas, często niezauważani, czasem nawet podziwiani, dopóki ich niegodziwe czyny i tajemnice nie wyjdą na jaw. Może głupio pisać o takiej książce, że to wspaniała rzecz, no ale jednak – coś w tym jest. Moment zwrotny przykuwa dwiema rzeczami – jest o kobietach, a autorką jest Melinda Gates, żona Billa Gatesa. Od dwudziestu lat Melinda Gates prowadzi misję, której celem jest znajdowanie rozwiązań dla ludzi pilnie potrzebujących pomocy, bez względu na to, gdzie żyją i kim są. Podczas tej podróży coraz wyraźniej zaczęła zdawać sobie sprawę z jednej rzeczy: Jeśli chcesz, by całe społeczeństwo dążyło ku lepszemu, nie możesz traktować gorzej kobiet. To bardzo ważna książka, taki głos był bardzo potrzebny – będę czytać na sto procent! Providence to komiks eksplorujący uniwersum Lovecrafta. Nowy Jork, 1919 rok. Robert Black jest młodym, ambitnym dziennikarzem odnoszącym coraz większe sukcesy. Jednak samobójstwo bliskiej mu osoby sprowadzi go na mroczną drogę wiodącą do tajemniczej księgi i jeszcze bardziej tajemniczej sekty. Zakochałam się w okładce i chciałabym sprawdzić, co jest w środku!
I na koniec kilka powieści. Początki Carla Frode Tillera to kolejny tom z wznowionej serii Dzieł pisarzy skandynawskich. To wspaniała okazja, żeby nadrobić te powieści i to właśnie robię. Początki zapowiadają się na trudną, ale fascynującą lekturę – Historia Terjego musiała skończyć się samobójstwem. Przez całe życie tłumił swoje uczucia, był ironiczny i szorstki, a naturę rozumiał lepiej niż innych ludzi. Carl F. Tiller stopniowo cofa się do coraz wcześniejszych wydarzeń i wnika w psychikę swojego bohatera, by stworzyć fascynujący obraz jego dramatu egzystencjalnego i walki z wewnętrznymi demonami. I sprawisz, że wrócę do prochu porywa już samą okładką, a potem jest już tylko lepiej – XIX wiek, Szkocja, medycyna i tajemnicze morderstwa. Muszę przeczytać koniecznie!! Księgę czarownic umieściłam ze względu na tytuł. Z tego co się zorientowała, to młodzieżówka i do końca nie jestem pewna, czy w ogóle ją przeczytam – no ale czarownice! Ostatnia książka to Siedem niedoskonałych reguł Elviry Carr. Znalazła się w tym zestawieniu, bo główna bohaterka ma zaburzenia ze spektrum autyzmu. Zawsze wyłapuję takie książki i staram się je czytać!
No, to by było na tyle. Lipiec u mnie będzie zdecydowanie kosmiczny, ale postaram się opowiedzieć też o innych książkach. Na co Wy czekacie?