komentarzy 8

  1. 27 października 2015

    Mnie, prawdopodobnie jak i wielu innych, zmyliła rekomendacja Kinga. Książka mi się podobała, ale żeby zaraz zarywać noc? No nie, raczej nie u mnie. Jedno jednak trzeba oddać autorce: rewelacyjnie opisała uczucia towarzyszące nałogowemu piciu. Do tego stopnia, że czytając sama miałam kaca 😀
    I masz rację: według mnie to też bardziej powieść psychologiczna niż thriller.

    • 27 października 2015

      To cieszę się, bo już myślałam, że to coś ze mną jest nie tak – nikt nie pisze o niej jak o powieści psychologicznej 😀 A King na okładce to faktycznie niezła zmyłka. Nie lubię, kiedy tak pogrywa się z czytelnikiem!

  2. ruderude
    10 listopada 2015

    Nie wypisywanie informacji o fabule książki też jest świetnym posunięciem 😉 Chociaż ja czasami spotykam się ze spoilerami w opisach na tylnej części okładki. Sama też staram się pisać bardzo ogólnikowo.
    I muszę przyznać, że zachęciłaś mnie do tej książki. Na szczęście mam ją już na półce, ale na nieszczęście nie mam za dużo czasu w tym miesiącu, żeby zająć się książkami z moich osobiście zakupionych stosów 😀 ale może w czasie bookathonu znajdę na nią chwilę 😉

    • 10 listopada 2015

      Na pocieszenie powiem, że czyta się ją dosyć szybko 😉 Ja się muszę w końcu zebrać i swój bookathonowy stosik skompletować!
      A o spoilerach na tylnych okładkach to można by napisać całkiem długi, osobny wpis 🙂 To tak jak z trailerami filmów – czasami po zobaczeniu trailera nie ma sensu już oglądać filmu 😉 Choć z drugiej strony drażnią mnie opisy książek takie, że po przeczytaniu w dalszym ciągu nie mam pojęcia, o czym jest dana książka 😀 A widocznie wypośrodkować to, to jest sztuka 🙂

  3. Niebieska zakładka
    23 listopada 2015

    Bardzo przekonuje mnie ta warstwa psychologiczna, o której wspominasz, ale rozumiem też osoby, które są zawiedzione brakiem elementów charakterystycznych dla thrillerów. Myślę, że na pewno warto przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie. 🙂

    • 23 listopada 2015

      Na pewno! Zawsze warto 🙂 Myślę, że książka wiele by zyskała, gdyby nie była reklamowana na siłę jako najlepszy thriller świata 🙂

  4. […] już na poważnie. Sukces Pary zza ściany podobny jest do innego głośnego thrillera – Dziewczyny z pociągu. Podobieństwo nie tkwi w fabule, a w sposobie pojawienia się na rynku i w świadomości […]

  5. […] Maya. Pojawiły się też pojedyncze tytuły – Sekretna kolacja, Zwykły człowiek czy nawet Dziewczyna z pociągu, która okazała się nie być wcale kryminałem. Lubię czytać kryminały, ale rzadko sięgam po […]

Brak możliwości komentowania.