komentarze 3

  1. 6 sierpnia 2017

    Przez Murakamiego nie poszłam kiedyś na imprezę. Zaczęłam czytać przed wyjściem i jakoś tak wyszło, że po telefonie znajomych i spojrzeniu na zegarek wolałam dokończyć czytać.

    • 7 sierpnia 2017

      Nieźle! Ja pamiętam, że jak tylko przeczytałam pierwszą książkę (a była to “Przygoda z owcą”), wróciłam do biblioteki i wzięłam wszystko, co stało na półce 😉

  2. 20 sierpnia 2017

    Miałem podobnie z Murakamim i to nawet hipstersko, zanim jeszcze szał na niego trafił na dobre do Polski. Z kryminałami mi nie po drodze ostatnio, ale może ten pierwiastek japoński by mnie przyciągnął.

    Czy ta książka jest zekranizowana czy tylko okładka tak wygląda?

Brak możliwości komentowania.