“Hemeroidy Napoleona. Czyli jak drobne fakty zmieniały bieg historii” Phila Masona to ogromny zbiór krótkich ciekawostek z różnych dziedzin – polityki, historii, sztuki, literatury czy sportu. Ja, jako fanka książek, z których można się czegoś dowiedzieć, musiałam ją przeczytać 🙂 Po przeczytaniu książki zaczynamy się zastanawiać, na ile przypadek rządzi naszym życiem 🙂 Jak myślicie? Książkę Wam polecam, a zamiast typowej recenzji parę ciekawostek, które mi osobiście bardzo się spodobały.
* Kolumb prowadził dwa dzieniki pokładowe – jeden dla siebie, a drugi dla załogi. Zapisywał tam odległości mniejsze niż faktycznie przebyli, aby uniknąć buntu.
* Marcin Luter cierpiał na zaparcia i jak sam mówił, najważniejsze olśnienie, które potem stało się podstawa Reformacji, zostało mu dane “przez Ducha Świętego, gdy zażywał odosobnienia w wygódce”. Łatwiej też teraz zrozumieć, dlaczego było też aż 95 🙂
* Lubię historię o tym, jak zdrowe jedzenie kogoś wykończło ;-)Tak było np. z królem Jerzym III, który ” zasłynął ” ze swojego szaleństwa. Jego całodniowy posiłek stanowiła kromka chleba z maslem, jajko i herbata. A naukowcy już dawno stwierdzili, że porfiria, czyli choroba na którą Jerzy był chory, jest dziedzina owszem, ale znacznie pogłębia się, gdy w organizmie nie ma węglowodanów i cukrów.
* Golden Gate jest czerwony, żeby lepiej wtapial się w otoczenie. Marynarka wojenna miała pomysł, żeby pomalowac go na żółto w czarne pasy
* Katastrofy Titanica można by uniknąć, gdyby marynarz odwołany z rejsu przekazał klucz do szafki z nowoczesną lornetka.
* Wynalazcą termosu jest James Dewar. Zrobił to w 1892 roku. Jego student opatentował wynalazek , nazywając go “Thermos” od greckiego słowa “gorący”
* Heroina i aspiryna zostały stworzone przez Heinricha Dresera w roku 1897. Heroina miała być lekiem na kaszel.
* Jedną z najpopularniejszych książeczek dla dzieci “Dr Seuss – Zielone jajka i szynka” (w anglojęzycznym świecie) powstała tylko dzięki zakładowi, że można napisać książkę, używając tylko 50 różnych wyrazów.
* Charles Dodgson, znany jako Lewis Carroll wcale nie zamierzał spisywać “Alicji w krainie czarów”. Historię wymyślił na potrzeby wycieczki z trzema małymi dziewczynkami. Potem jednak jedną z nich, Alice Lidell przekonała go, żeby przelac opowieść na papier
* James Bond nazywa się James Bond bo Ian Fleming był zapalonym ornitologiem. Ian Fleming czytał ” Ptaki z Karaibów” przewodnik po ptakach w tamtym rejonie napisany przez… Jamesa Bonda! Kiedy Ian pisał swoją pierwszą powieść “Casino Royal” doznał olśnienia i nazwał swojego bohatera James Bond właśnie. Ciekawe jest również, skąd się wziął M. – a stąd, że Ian jako dziecko tak właśnie mówił do swojej mamy.
* Całą historia o doktorze Jekyllu i panu Hyde podobno się Stevensonowi przyśniła!