Caitlin Doughty || Tłumaczenie Aga Zano
Często powtarzam, że nie ma książek, które musi przeczytać każdy – za bardzo się od siebie różnimy, żeby taka książka mogła w ogóle powstać. Ale potem zwykle dodaję, że jest jednak jeden temat, o którym wszyscy powinniśmy sobie raz na jakiś czas poczytać. Dlaczego? Bo wszystkich nas dotyczy – a tym tematem jest śmierć. Jest wiele wspaniałych książek o śmierci, które ujmują ją z bardzo różnych stron. O kilku z nich pisałam już na blogu – zawsze na przykład będę polecać Porozmawiajmy o śmierci przy kolacji czy Ostatnie chwile. Teraz do listy polecanych przeze mnie książek dołącza książka Caitlin Doughty Kiedy umrę, zjesz mnie, kocie? Nazwisko autorki wydawało mi się znajome – aż pewnego wieczoru dotarło do mnie, że przecież książka Smoke gets in your eyes and other lessons form the crematorium, którą zaczęłam czytać jakiś czas temu, też jest jej!
Caitlin Doughty jest niesamowitą postacią. Jest przedsiębiorczynią pogrzebową, jednocześnie działa intensywnie na Youtube, jest autorką książek, prowadzi bloga oraz jest aktywistką dążącą do zmian praktyk pogrzebowych. Jeśli jesteście ciekawi, zajrzyjcie na jej kanał:
Jakiś czas temu pojawiła się książka Nekrosytuacje, która wzbudziła mój dziki entuzjazm (bo jednak książki o śmierci nie są częste). Okazało się jednak, że wcale nie jest tak dobra, jak myślałam, że będzie. Owszem, była śmieszna momentami, można ją przejrzeć, ale zasadniczo szału nie było. Dlatego do książki Doughty podeszłam z dużym dystansem – to bardzo trudne zadanie napisać dobrą książkę o śmierci. A jeszcze trudniejsze sprawić, żeby była zabawna. Caitlin Doughty zrobiła to jednak zupełnie bez problemu – ta książka jest rewelacyjna i tym razem bardzo pozytywnie się zaskoczyłam! Chichotałam przez większość czasu jej czytania, a to naprawdę o czymś świadczy! Być może akurat poczucie humoru autorki zgrywa się doskonale z moim, ale jestem przekonana, że wy też wyniesiecie z tej lektury dużo rzeczy i jeszcze więcej radości!
Doughy ze śmiercią ma do czynienia na co dzień. Jako właścicielka domu pogrzebowego i mając za sobą lata pracy w tym biznesie, naprawdę wie, o czym pisze. A co ważniejsze, ma bardzo normalne podejście do śmierci – w jej opowieści śmierć to śmierć. To coś, co spotka każdego z nas i warto po prostu być przygotowanym. Warto też wiedzieć o niej więcej, nawet z czystej ciekawości. I właśnie na tej ciekawości zbudowana jest ta książka. Składa się z trzydziestu czterech pytań dotyczących śmierci, które zadały jej dzieci. To też warto tutaj podkreślić – temat śmierci jest dla dzieci fascynujący i dużo lepiej zrobimy, wyjaśniając wszelkie wątpliwości, niż udając, że temat ten nas nie dotyczy, albo że w ogóle nie istnieje. Można się wtedy nieprzyjemnie zaskoczyć w późniejszym życiu.
O co pytały dzieci? O te rzeczy, które chciałby wiedzieć każdy z nas, ale większość dorosłych boi albo wstydzi się zapytać. Pada tytułowe pytanie o to, czy nasze koty zjedzą nas po naszej śmierci, dowiemy się co się stanie, kiedy ktoś umrze w kosmosie, czy można zatrzymać sobie jako ozdobę czaszki zmarłych rodziców, dlaczego po śmierci zmieniamy kolor i czy bliźnięta syjamskie zawsze umierają jednocześnie. Pojawią się pytania dosyć abstrakcyjne (czy po śmierci będziemy robić kupę, albo czy możemy zostać pochowani w tym samym grobie co nasz chomik), inne są bardzo konkretne i życiowe – skoro jemy martwe kurczaki, dlaczego nie jemy martwych ludzi albo co się dzieje, kiedy cmentarz się już zapełni. Najchętniej wypisałabym wam tutaj wszystkie pytania, ale zostawiam resztę dla was, do samodzielnego odkrycia.
Wyniesiemy z tej książki dużo ciekawych informacji. Spora ich część może funkcjonować na zasadzie ciekawostki (no chyba że ktoś z was naprawdę chciał zrobić sobie z kości zmarłych rodziców biżuterię albo boicie się, że zostaniecie pogrzebani żywcem), ale to sprawia, że czytanie tej książki jest jeszcze ciekawsze. To nie jest refleksyjna opowieść dla kogoś, kto właśnie kogoś stracił, kto próbuje sobie poradzić z żałobą, kto cierpi i potrzebuje pocieszenia. To raczej książka dla tych, którzy chcą śmierć oswoić, którzy się jej nie boją albo chcą się z nią zaprzyjaźnić. I jakkolwiek dziwnie to brzmi – to właśnie powinniśmy zrobić. Bo prędzej czy później będziemy musieli się z nią spotkać. Poważnie zastanawiam się nad wpisaniem jej na listę najlepszych książek przeczytanych w tym roku – właśnie ze względu na połączenie poważnej tematyki i poczucia humoru.
♦