Londyn w wieku XIX i na początku XX był świadkiem olbrzymiego postępu technicznego i intelektualnego oraz głębokich przemian społeczno-gospodarczo-kulturowych. Ciemny i zamglony dotąd Londyn pojaśniał i rozkwitł: odkrywał elektryczność, system kanalizacyjny na miarę imperialnej metropolii, telefon i telegraf, fotografię, kino i płyty fonograficzne, samochody, piętrowe autobusy i kolej podziemną, syntetyczne farby, karabiny maszynowe i parowce. To właśnie w tym okresie pojawiły się trawiaste korty tenisowe, olbrzymie domy towarowe z ruchomymi schodami i reklamy na Piccadilly Circus. To właśnie wtedy panowie zaczęli nosić spinki do mankietów, cylindry i meloniki (…), Arthur Conan Doyle pisał przygody Sherlocka Holmesa, a Bram Stoker dał życie krwiożerczemu Draculi.
Londyn w czasach Sherlocka Holmesa to książka na którą czekałam bardzo długo i z utęsknieniem 🙂 Kiedy tylko zobaczyłam okładkę, tytuł i to, że wydana zostanie przez Wydawnictwo Naukowe PWN w serii Metropolie retro wiedziałam, że musi być moja 🙂 Na półce stoi już Nowy Jork zbuntowany: Miasto w czasach prohibicji, jazzu i gangsterów Ewy Winnickiej, Londyn wędruje od razu obok.
Cała seria jest tworzona z pomysłem i z pasją, co widać nawet w fizycznym wydaniu książek. Są to właściwie albumy, pełne kolorowych i czarno-białych zdjęć, ilustracji, plakatów, do których tekst czasami jest tylko uzupełnieniem. Jestem czytelnikiem który, owszem lubi poznawać świat przez słowa, ale lubi również oglądać zdjęcia. Bo wtedy to wszystko, o czym czytam, w magiczny sposób materializuje się przed moimi oczami, mogę zobaczyć, a nie tylko wyobrażać sobie. Jest to cenne jeszcze bardziej, kiedy czytamy o świecie, którego już nie ma i nie mamy szansy zobaczyć go i poznać inaczej niż przez zdjęcia i opisy.
Akurat ten tytuł wzbudza we mnie ogromny entuzjazm, bo jestem fanką tych okresów, zwłaszcza wiktoriańskiego. Epoki wiktoriańska i edwardiańska są dla mnie najbardziej niesamowitymi okresami, pełnymi przemian społecznych, budzenia się nowoczesności, tej namacalnej granicy między tym, co nowe, a tym, co stare. A jednocześnie były magicznie starodawne z gorsetami, ostrzycielami noży na ulicach, konnymi omnibusami i pierwszymi automobilami. Z wiktoriańskimi zasadami życia, bilecikami towarzyskimi dostarczanymi przez służbę, przyjęciami, powozami i londyńską mgłą. To musiały być niezwykłe i fascynujące czasy (choć zdaję sobie bardzo dobrze sprawę, że były też brutalne, niewygodne, niehigieniczne i generalnie niezdrowe ;-))
Ilość wybitnych osób, które spotkamy na kartach tej książki oszałamia. Charles Dickens, George Bernard Shaw, Oscar Wilde, Rudyard Kipling, Henry James, Joseph Conrad, John Galsworthy (którego książki muszę w końcu koniecznie nadrobić!), Thomas Hardy, Bram Stoker, Robert L. Stevenson, Herbert Wells, Charlotte Brontë, Lewis Carroll, no i Arthur Conan Doyle oczywiście. Wymieniłam dopiero pisarzy, a przecież inne dziedziny sztuki, kultury, gospodarki i polityki XIX i XX Londynu są również bogato reprezentowane. Krystyna Kaplan pisze o aktorach, o malarzach, muzykach, artystach, politykach. O ludziach u władzy, zaczynając od samej królowej i króla. O arystokratach i towarzystwie. Nie zapomina o biedniejszym Londynie, o przestępcach, o działaniach policji, o sufrażystkach. Pisze o symbolach Londynu, jego cechach charakterystycznych, miejscach, które każdy zna, ale niekoniecznie wie, dlaczego na przykład tak się nazywają. Znajdziemy rozdział poświęcony kobietom, przeczytamy o modnych i uprawianych wtedy sportach, dowiemy się, kim byli ówcześni mecenasi i filantropi. Jednym słowem – Londyn został zaprezentowany bardzo wszechstronnie. A dodatkowo tekst jest przeplatany wspomnieniami wybitnych Polaków, którzy Londyn odwiedzali albo mieszkali w nim przez jakiś czas. Dowiemy się, co o mieście sądziła Helena Modrzejewska, jak potraktowano Marię Curie-Skłodowską, i jak w Londynie czuł się Fryderyk Chopin.
Londyn w czasach Sherlocka Holmesa to przepiękny album o encyklopedycznym charakterze. Dowiecie się z niego mnóstwa ciekawych rzeczy, ale jeśli jakieś zagadnienie zainteresuje was bardziej, musicie sięgnąć do bardziej szczegółowych opracowań. Krystyna Kaplan przedstawiła najważniejsze punkty, od których możemy rozpoczynać już samodzielne wycieczki w wiktoriański i edwardiański Londyn. Nie jest to szczegółowa biografia, bardziej ogólny zarys miasta, jego sylwetka i dusza. Dla wszystkich fanów tamtych epok – pozycja obowiązkowa! Ale oczywiście nie tylko – książka jest absolutnie przepiękna, zachwyci każdego 🙂
♦
Jeśli lubicie takie klimaty, przeczytajcie koniecznie Cudowny lek Thomasa Goetza. Wprawdzie jest to głównie historia medycyny, ale jednocześnie rewelacyjny obraz XIX-wiecznego świata. Świetna rzecz!
♦
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję
♦
Jeju, chyba muszę przeczytać tę książkę. Tylko kiedy? 🙁
Mam dla Ciebie bardzo dobrą wiadomość – to jest piękny album, tekst jest przeplatany fotografiami, w związku z czym czyta się ją bardzo szybko 🙂 Więc koniecznie zrób sobie tę przyjemność! 🙂
A czytałaś może “Victorian London” Lizy Picard? Jeśli nie, to polecam mocno.
[…] najmniej kilka sytuacji, kiedy piszczałam z radości, że coś zostanie wydane (np. moment z Londynem w czasach Sherlocka Holmesa). Mają świetne serie (ale o tym innym razem) i naprawdę wiele bardzo ciekawych […]