komentarzy 5

  1. CoZaBadziewny Czytacz
    5 września 2017

    Wow. Nie planowałam po nią sięgnąć, ale chyba jednak dopiszę do mojej listy!

    • 5 września 2017

      Jest zaskakują i naprawdę wiele fajnych rzeczy można się z niej dowiedzieć 🙂

  2. 5 września 2017

    Ależ ciekawą książkę znalazłaś! Mnie też preppersi kojarzą się głównie z wyczekiwaniem na atak zombie czy najazd kosmitów, ale zgadzam się, że to trywialne podejście, bo przecież współczesny świat może rozpaść się w ciągu kilku dni. Pisał o tych chociażby Elsberg w powieści “Blackout”, która mimo że jest fikcją literacką, bazuje na pewnych rzeczywistych zdarzeniach i moim zdaniem dobrze pokazuje nasze uzależnienie od prądu, transportu, dóbr zapewnianych przez sklepy wszelkiej maści. Na wszelkiego rodzaju survival patrzyłam dotąd z przymrużeniem oka, bo przecież ja się w głuszę nie wybieram, a potrafię zgubić drogę nawet we własnej okolicy, ale może właśnie powinnam poczytać o preppersach i czegoś się nauczyć na wypadek niespodziewanych wydarzeń.

    • 5 września 2017

      Ja miałam takie samo podejście 😀 Przeczytać ją warto, nawet (a nawet zwłaszcza) jeśli się nie planuje nagle kopać bunkrów pod domem 😉

      • 7 września 2017

        Zupełnie tego nie planuję, ale po książkę sięgnę. W ogóle ostatnio mam taki głód treści innych niż fikcyjne historie, więc cieszę się, że zrecenzowałaś właśnie tę książkę.

Brak możliwości komentowania.