J jak jastrząb Helen Macdonald – J jak jastrząb to zapis duchowej podróży – bezlitośnie szczera opowieść o zmaganiach ze smutkiem i żałobą, w trakcie których autorka oswajała jastrzębia, sama zaś nabierała coraz więcej cech dzikiego zwierzęcia. Na książkę tę składa się również barwna jak kalejdoskop biografia wybitnego, targanego sprzecznościami powieściopisarza T.H. White’a. To książka o pamięci, naturze i ludziach, o tym, jak można podjąć próbę pogodzenia śmierci z życiem i miłością. Jastrzębie są fascynującymi dla mnie zwierzętami, a cała książka może być magiczna.
Żar. Oddech Afryki Dariusz Rosiak – Z jednej strony kolonializm, głód, konflikty plemienne, epidemie i klęski naturalne, krzywdy wyrządzone przez białego człowieka. Z drugiej – safari, nieskażona natura, piękno krajobrazu i wieczne lato. Tyle stereotypy. A jaka Afryka jest naprawdę? Tego próbuje się dowiedzieć Dariusz Rosiak, który – na szczęście dla czytelnika – zawsze chodzi własnymi drogami i zawsze zadaje wnikliwe pytania. Dzięki temu jego Afryka jest inna, ale nadal piękna i fascynująca. Afryka jako kontynent zazwyczaj nie przyciąga mojej czytelniczej uwagi, ale kto wie, może czas to zmienić. Coś mi się wydaje, że to jest wznowienie, ale może poprawione?
.
Serce pasowało. Opowieść o polskiej transplantologii Anna Mateja – to książka, na którą bardzo czekam! Opowieści medyczne uwielbiam, a polska transplantologia ma naprawdę bogatą i ciekawą historię. Fantastycznie, że taka książka powstała. Anna Mateja zabiera nas na sale operacyjne i pozwala obserwować zmagania wybitnych polskich chirurgów, którzy mimo braku środków, warunków i personelu, mimo ostracyzmu społeczeństwa i podejrzliwości środowiska medycznego nie bali się wcielać w życie śmiałych, obarczonych ryzykiem, wizjonerskich pomysłów.
Żony SS-manów. Kobiety w elitarnych kręgach III Rzeszy Gudrun Schwarz – W swojej wnikliwej i świetnie udokumentowanej książce Gudrun Schwarz pokazuje splot cech charakteru i okoliczności, które sprawiły, że te niemieckie kobiety doskonale się czuły u boku zbrodniarzy, a nawet potrafiły określać życie w pobliżu obozu jako „idyllę”. Książka „Żony SS-manów” obala mit, zgodnie z którym kobiety w nazistowskiej machnie zbrodni były jedynie ofiarami okoliczności – i pokazuje ich prawdziwe, przerażające oblicze. Mój temat – literatura koło obozowa i o kobietach. Może być bardzo ciekawie!
Projekt prawda Mariusz Szczygieł – Projekt: prawda to pozycja, jakiej na polskim rynku wydawniczym jeszcze nie było. Książka ta jest kolażem, na który składają się miniatury Mariusza Szczygła z własnego i cudzego życia oraz powieść z 1959 rokuPortret z pamięci zapomnianego dziś pisarza, Stanisława Stanucha. Szczygieł stawia swego rodzaju pomnik tej przebrzmiałej, ale cenionej kiedyś powieści, porównywanej w latach 60. z dziełami Sartre’a czy Camusa. Jeszcze się nie zdarzyło – uważa pomysłodawca projektu – żeby autor, którego zafascynuje jakaś książka, postanowił wydrukować ją we własnej książce. Pozycje Mariusza Szczygła można w zasadzie brać w ciemno. I zawsze warto.
Pasja narodzin Sheila Kitzinger – cóż, książkę reklamowaną jako kobiecą odpowiedź na Ginekologów Jurgena Thorwalda po prostu muszę przeczytać! Sheila Kitzinger (1929–2015) to międzynarodowej sławy edukatorka porodowa, antropolożka i feministka, jedna z najbardziej wpływowych postaci ruchu na rzecz praw reprodukcyjnych kobiet, ikona walki o ludzkie oblicze porodu. W ukończonej krótko przed śmiercią autobiografii znajduje się barwny opis dorastania pod rządami matki (która była feministką, zanim jeszcze wynaleziono ten termin), studiów w kipiącym życiem Oksfordzie i zmagania się z murem skostniałych poglądów i przesądów w środowisku medycznym. Kitzinger zabiera czytelnika w niezwykłe podróże odbywane ze swoją nieprzeciętną rodziną (pięć córek), podczas których w najodleglejszych zakątkach świata prowadziła badania nad historycznymi, społecznymi i kulturowymi aspektami porodu. Odkrywa przed nami świat mistycznych przeżyć zarówno kobiet w egzotycznych plemionach, jak i tych rodzących w najlepszych szpitalach na całym świecie.
Szyfr Egiptu. Jean-Francois Champollion i hieroglify Andrew Robinson – W swojej barwnej i pod każdym względem wyjątkowej książce Andrew Robinson opowiada niezwykłą historię odczytania egipskich hieroglifów i dramatycznego życia Jeana-François Champolliona. To prawdziwa perła wśród – bardzo nielicznych – książek poświęconych tej postaci. „Szyfr Egiptu” to także pierwsza książka o Champollionie, jaka ukazuje się w języku polskim. Lubię takie książki, po prostu lubię 🙂 Ciekawi ludzie, łamanie szyfrów, starożytne tajemnice 😉 Same dobroci!
Cień eunucha Jaume Cabré – nowa książka katalońskiego mistrza na którą warto zwrócić uwagę, pamiętając zwłaszcza o jego majowej wizycie w Polsce 😉 Służbowa kolacja z koleżanką z redakcji „Czasopisma”, Júlią, miała być dla błyskotliwego dziennikarza z redakcji muzycznej szansą na oderwanie się od czarnych myśli po pogrzebie przyjaciela, a tymczasem wszystko – potrawy, obsługa, towarzystwo, a przede wszystkim niefortunnie wybrany lokal, sprzysięgły się, by ten nostalgiczny wieczór stał się dla bohatera prawdziwym koszmarem. Miquel Gensana to wielki nieudacznik. Z żadną kobietą mu nie wyszło (ostatnia była skrzypaczką), dzieci nie spłodził – na nim kończy się ród – chciał być artystą, ale nie starczyło talentu. Nie zapobiegł bankructwu firmy i stracił dom rodzinny, w którym teraz jest modna restauracja. Do tej właśnie restauracji zaprosiła go koleżanka na wieczór wspomnieniowy. Jak święty Piotr trzykrotnie się zaparł, że to był kiedyś jego dom, ale wspomnienia nasuwały się same.
Japonia. Smaki i znaki Joanna Bator – Zapis odczuć i refleksji powstałych podczas dwuletniego pobytu na tokijskiej uczelni polskiej pani antropolog i znawczyni gender studies. Ponad 95% elementów składających się na “japoński wachlarz” pochodzi z Tokio. Pojawia się labirynt tokijskich uliczek, obcych znaków, opowieści poznanych ludzi. Autorka jest otwarta na wszystko, stara się nie tylko “obejrzeć” inną kulturę, ale przede wszystkim – zrozumieć ją. 10 lat po wydaniu “Japońskiego wachlarza”, Bator powraca do Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotkanie drugie jest inne. To już, jak sama przyznaje nie olśnienie, nie szał ani dziki zachwyt, którego doświadczała wtedy, ale spokojna kontemplacja kraju, który uczyniła swoim drugim domem. Pisarka nie przestaje się Japonii dziwić. Ze zdziwienia rodzi się opowieść, unikająca orientalistycznych płycizn i zwodniczych uroków “egzotyki”. Lubię pisanie Joanny Bator i chętnie dam się zabrać do jej Japonii.
Spacer z białym Buszmenem Laurens van der Post – Inspirująca lektura dla wszystkich ciekawych świata. Van der Post, żołnierz, odkrywca i dyplomata, był świadkiem historycznych przemian w Europie, Afryce i Japonii. Poznał wpływowych polityków i obserwował przełomowe wydarzenia. Filozoficzna refleksja przeplata się z politycznymi komentarzami i niezwykłymi historiami ludzi, których van der Post spotkał na swej drodze. To jedna z moich ulubionych serii, więc na pewno sprawdzę 🙂
.
Beatlesi Lars Saabye Christensen – “Beatlesi” to jeden z największych norweskich bestsellerów w historii i książka otoczona aurą kultowości — zwyciężyła w plebiscycie norweskiego dziennika “Dagbladet” na najlepszą książkę 25-lecia. Miliony czytelników w kilkunastu krajach świata umieszcza ją na listach swoich lektur odmieniających życie. Najczulsza i najbardziej przekonująca powieść o dojrzewaniu, jaką czytałeś od bardzo, bardzo dawna. Po takim opisie mam ochotę po nią sięgnąć i odmienić swoje życie 😉 Zazwyczaj mało prawdy w tych opisach jest, ale mam ochotę sprawdzić – Beatlesi i skandynawskie pisanie pasują do siebie 🙂
Kocham skandynawskie pisanie, kocham Beatlesów. Czego chcieć więcej? 😀 Poza tym przyciąga mnie Cabre i “Serce pasowało”. Ale będzie pracowity maj!
Rosiak mnie kusi!
Tyle wspaniałych książek od Czarnego! Czekam na Żony SS-manów i na nową japońską Bator.
Hmm… Nic specjalnie mnie nie porywa (poza Czarnym programowo), ale z Beatlesami od razu mi się skojarzył “Mój kumpel Jezus” Larsa Husuma – całkiem niezła powieść w (chyba) całkiem podobnych klimatach.
Nie znam (i zawsze w takim momencie myślę, że chyba przestanę się uważać za osobę oczytaną :D). Ale chciałabym poznać 🙂