Teraz jest taka pora, że prawie na każdym blogu pojawia się lista książek, które można kupić na prezenty. Kiedy księgarnia internetowa Merlin zwróciła się do mnie o przygotowanie takiego tekstu, pomyślałam, że to nie może być taka zwykła lista, zwłaszcza, że robiłam taką rok temu. I tak jak zawsze – jeśli pytacie o moje polecenia na święta – właściwie każda książka opisana w tym roku nadaje się na prezent – niektóre są obłędnie wydane, a wszystkie są dobre!
Tym razem chciałam Wam udowodnić, że czytanie jest dla każdego, nawet jeśli nie wszyscy jeszcze o tym wiedzą. Wierzę w to, że każdy ma książkę dla siebie, a jeśli twierdzi inaczej, to jeszcze jej nie odkrył. Często piszecie, że nie kupujecie książek pod choinkę, bo nie macie komu. A ja sobie myślę, że powinniśmy zmienić nastawienie. Przede wszystkim kupować książki dla kogoś, a nie te, co podobały się nam. Wbrew pozorom to bardzo trudna sztuka! Po drugie zmienić podejście do czytania – przestać je uważać za zajęcie lepsze od innych czy ambitniejsze. Po trzecie zmienić w ogóle postrzeganie czytania – dzisiaj ludzie czytają o wiele więcej niż kiedyś, po prostu zmieniły się jego formy. Dzisiaj czytać to nie tylko wziąć grubą księgę do ręki i przewracać strony, dzisiaj czytanie nie zawsze oznacza czytanie książki (często ludzie czytający artykuły w internetach są bardziej oczytani ode mnie! znam takich!). Do tego czytanie nie ogranicza się do klasyków literatury pięknej czy kolejnych najwybitniejszych dzieł literatury światowej. Wiecie przecież bardzo dobrze, że literatura pełni wiele różnych ról, a co za tym idzie – jest naprawdę dla każdego.
I jeśli sobie to uświadomicie, zobaczycie, że możecie zrobić bardzo dużo dla wzrostu czytelnictwa w naszym kraju. A więc – powiedz mi kim jesteś, a powiem ci, jaką książkę przeczytasz z przyjemnością. Możecie mnie sprawdzić – w komentarzach możecie opisać krótko jakąś osobę, a ja postaram się znaleźć dla niej książkę.
Dobrze dobrana książka to tak naprawdę prezent idealny – ładny (a może być przepiękny!), daje przyjemność a jednocześnie jest praktyczny. Pomijam tutaj literaturę dziecięcą, bo siłą rzeczy dzieci czytają te książki, które podsuwają im rodzice. A jeśli chodzi już o młodzież – sprawa jest naprawdę prosta! Żadna nastolatka nie oprze się współczesnej wersji o Kopciuszku (Geekerella), a żaden chłopak nie przejdzie obojętnie obok książki na podstawie jego ulubionej gry komputerowej (chociażby seria książek o Minecrafcie). Do tego dochodzą fascynacje muzyczne i filmowe – a nie muszę was przekonywać, jak silne potrafią być. Choć poziom tych publikacji zmienia się w zależności od wieku odbiorcy, ostatecznie książka to książka, prawda? Więc jeśli ktoś namiętnie ogląda seriale na Netflixie, może kupmy mu 13 powodów Jay Ashera albo Do wszystkich chłopców, których kochałam Jenny Han. Jeśli ktoś jest zafascynowany superbohaterami – nic prostszego! Do wyboru mamy masę komiksów (je przecież też się czyta!) ale i książek nie brakuje, chociażby Ultimate Marvel Encyklopedia Superbohaterów Arcyłotrów Technologii I Pojazdów. Jeśli chodzi o młodzież najlepiej działa jedna zasada – śledźmy to, co jest modne i otaczajmy ich książkami z tego tematu. A jeśli chcemy, żeby przeczytali coś innego, zabrońmy im. Wtedy mamy prawie 100% pewności, że to przeczytają 😉
Ale fascynacje dobrze się sprawdzają i w dorosłym życiu. Wychodzi mnóstwo biografii i autobiografii osób znanych z telewizji, takich którzy pisarzami nie są, ale czują potrzebę opowiedzenia o swoim życiu. Zazwyczaj nie jest to dobra literatura, a chęć przeczytania książki wynika jedynie z chęci zajrzenia komuś w życie. Trzeba pamiętać, że mimo że lubimy tak o tym myśleć, to wcale nie jest nowe zjawisko i my tego nie wynaleźliśmy ani nie jest to efekt naszych niedobrych, zepsutych czasów. Człowiek zawsze był ciekawy, co u kogoś innego słychać, zwłaszcza jak ten ktoś inny był sławny i bogaty. Jakakolwiek by ta motywacja nie była, jeśli efektem końcowym jest przeczytanie książki, to ja jestem na tak. Więc jeśli macie kogoś, kto ogląda dużo telewizji, podsuńcie mu coś z tego świata – Kuba Wojewódzki wydał swoją autobiografię, Kasia Nosowska napisała A ja żem jej powiedziała, pojawiło się mnóstwo też wartościowych biografii – Wodecki Kamila Bałuka i Wacława Krupińskiego czy Komeda. Osobiste życie jazzu Magdaleny Grzebałkowskiej. Jestem pewna, że wasze mamy czy babcie chętnie przeczytają, o czym pisze Urszula Dudziak, jakie wspomnienia ma Anna Seniuk czy Maria Czubaszek. To, że wy byście tych książek nie przeczytali, nie znaczy, że ktoś nie zrobi tego z przyjemnością.
Można do tego dodać biografie piosenkarzy, reżyserów, aktorów itd. Gwarantuję Wam, że nawet jeśli ktoś nie czyta książek, a kocha Queen – sięgnie po książkę o zespole i ucieszy się z takiego prezentu. Kto ceni Robina Williamsa jako aktora, sięgnie po jego najnowszą biografię. Idąc dalej – mamy przecież biografie naukowców, ale też polityków, postaci historycznych, biznesmenów, ludzi sukcesu, od których możemy się uczyć. No i biografie sportowe! Pozornie od sportu do czytania jest daleko, ale siłą rzeczy, jeśli macie zapalonego piłkarza w domu i dacie mu piłkarską książkę – gwarantuję, że nie pogardzi! Często nie jest to literatura najwyższych lotów, ale pamiętajcie – od czegoś trzeba zawsze zacząć.
Chciałam jeszcze wspomnieć o jednej kategorii książek – to książki praktyczne. Porąb i spal, Polskie piwo – biografia. Historia lekko podchmielona, Ogień. Pierwotna siła natury, Instrukcja obsługi lasu, Górskie wyprawy fotograficzne, Smart shopping, Przewodnik po bieganiu ultra, Francuski szyk! Dla mężczyzn, Pasieka Dredziarza, Szycie jest łatwe… wymieniać dalej? Jeśli ktoś pali zioło, to można podsunąć mu Zdrowaś Mario, ktoś fascynuje się modą to chętnie przeczyta Polskie piękno, a jak makijażem to Face Paint. Jeśli kogoś pociągają gwiazdy (tym razem te na niebie) to oczywiście Tyson, nawet dla miłośników zombie coś się znajdzie – Żywe trupy. Prawdziwa historia zombie.
Żyjemy w naprawdę luksusowych czasach i na każdy temat znajdziemy książkę. Czy to będzie powieść, czy reportaż, czy poradnik, czy biografia. Nie oceniajmy, nie wartościujmy, a skupmy się na tym, że zależy nam na dopasowaniu książki do człowieka. Można pomyśleć nad prezentami łączonymi – ja uwielbiam takie paczki dostawać! Merlin.pl oferuje nie tylko książki, ale również gry, do tego filmy, muzykę i zabawki. Już widzicie, do czego zmierzam? Macie w domu mężczyznę, który nie czyta, ale fascynują go mafijne klimaty? Kupujecie zestaw książek i filmów Ojca chrzestnego. Macie nastolatka, którego interesują wyłącznie gry? Kupujecie grę i książkę na jej podstawie (na przykład mojego ukochanego Assassin’s Creed). Albo książkę i planszówkę! Wiecie, że jest mnóstwo planszówek opartych na książkach? Jest Ojciec chrzestny, jest Gra o Tron, jest Hobbit, jest Świat Dysku. A to tylko początek!
Mogłabym tak jeszcze długo. Wielu działów w ogóle nawet nie zaczepiłam – historia, sztuka, podróże, wojna, książki typowo hobbystyczne (pozycje dla wędkarzy, wielbicieli pociągów czy zbieraczy motyli), trzymałam się z daleka również od literatury popularnonaukowej czy naukowej, bo pisałabym ten tekst jeszcze przez tydzień. Generalnie końcowym wnioskiem jest to, że rynek książek jest obłędny i po raz kolejny podkreślę – dla każdej osoby gdzieś na świecie jest książka, która przekona go do czytania. Musi nam się tylko chcieć jej poszukać. I pamiętajmy jednak, że to nie musi być czytanie według naszych definicji. Czasami chodzi o zbudowanie czegoś od podstaw – oswojenie człowieka z książką, wyrobienie w nim nawyku posiadania książki i spędzania z nią czasu, postrzegania książki jako środek do zrealizowania celu czy zdobycia wiedzy na jakiś temat. Nie wszyscy muszą kochać czytanie samo w sobie, jako proces czy czynność. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by książkę traktować bardziej użytkowo. Chodzi o to, by książka była obecna w życiu codziennym.
Każdy człowiek ma jakieś zainteresowania. I na temat tych zainteresowań na pewno powstała książka. Kup ją i daj w prezencie.
Do 19 grudnia skorzystacie jeszcze ze świątecznej promocji księgarni internetowej Merlin.pl. Zamawiając nie zapłacicie za przesyłkę do kiosku ruchu, a dodatkowo jeśli będziecie płacić masterpassem (zakupy powyżej 49 zł) dostaniecie 15 zł rabatu. Moim zdaniem warto skorzystać – tak bardzo spodobał mi się pomysł zrobienia prezentu w postaci książki i planszówki, że chyba sama z niego skorzystam.
Wpis powstał we współpracy z księgarnią Merlin.pl
Okey, moi ludzie są specyficzni, więc przed świętami wyruszam raczej na podbój antykwariatów. A ostatnio wpadłsm na inny pomysł czytelniczego prezentu – wykupić komuś prenumeratę jakiegoś pisma, czy to na papierze, czy to internetowo. Prezent droższy, ale jakże przydatny dla hobbistów!
Oooo genialny pomysł!! Myślę, ze ten ktoś będzie zachwycony!
“polskie piękno” jest o tyle świetne, że można kupić tę książkę zarówno miłośnikom mody, jak i widzom autorki i obie grupy będą zadowolone <3
Trochę się zgodzę, a trochę się nie zgodzę. Chociaż tak naprawdę wszystko można zamknąć w “zależy komu” ale ja bardzo lubię dawać w prezencie (niekoniecznie na święta, czasem bez okazji) książki, które uważam za dobre, lub które mi się podobały. Lubię też dostawać książki, które niekoniecznie są strefą mojego komfortu i zupełnie nie są związane z moimi zainteresowaniami w myśl zasady, że przynajmniej poznam to co spodobało się komuś mi bliskiemu, może doszukam się w tym jakiegoś motywu czy symbolu, które są istotne dla moich bliskich.
Niezaprzeczalnym jest natomiast to, że księgarnie i wydawnictwa rozpieszczają nas przepięknymi wydaniami, które niekiedy warto mieć, żeby mieć. Dodatkowo książka jest super dyplomatycznym prezentem, nie musi być droga, nie trzeba za bardzo okazji, a jeśli jeszcze okaże się interesująca i na naszych oczach rośnie kolejny czytelnik ( czy to mały czy to duży) to serce pęka ze szczęścia 😉
Masz rację! Musiałam ograniczyć się do osób, które nie czytają, a chcemy je zachęcić do tego – wtedy zdecydowanie bardziej sprawdza się danie książki pod tą osobę. Ale wychodzenie że swojej czytelniczej strefy komfortu lub poznawanie lektur ważnych dla nas osób jak najbardziej jest cudowne! Ja to odkryłam na klubie książki na przykład – ile ja tam książek przeczytałam, których normalnie w życiu bym nie ruszyła!
Ja mam dokładnie to samo odkąd zaczęłam czytać książkowe blogi, co rusz dopisuje nowe książki, kupuje je “na zaś” i w tym momencie, żeby wyjść na czysto do końca roku musiałabym przeczytać jakie 20 książek… kilka przełożę na rok przyszły 😉
Trzeba porzucić nadzieję, że kiedykolwiek zdąży się przeczytać wszystkie książki, które by się chciało 😀
Ksiazka najlepszym prezentem! 🙂 Swietny tekst by the way. Tylko z takimi geekami jak ja trudno – wiekszosc czytam w wersji elektronicznej, nikt nie trafi za tym co juz pochlonelam a czego jeszcze nie ;).
Jeden z fajniejszych poradników prezentowych, jakie widziałam 🙂
Ooooo, dziękuję! Doceniam, zwłaszcza, że w tej dziedzinie jest spora konkurencja! 😀
No to sprawdzam. Dla fana analizy danych, który nie lubi gdy bohaterowie są wszechwiedzący (wszystko doskonale rozumieją, znają dobrze siebie itd.). Co dla takiego mężczyzny?
Potrzebuję więcej informacji o tym, co lubi/robi. Ale opierając się tylko o analizę danych może “Mistrz analizy danych”? Albo jest świetna książka “Informacja jest piękna”.Ale skoro wie, jakich bohaterów nie lubi, to znaczy, że cos czyta?
A masz coś podobnego do “Niepokonanych”? Dałam młodszemu bratu, który kręci nosem na wszystkie książki, a tą jest zachwycony.
Ooooo, bardzo się cieszę! Może trzeba pójść właśnie w non fiction dla dzieci? Są świetne książki o Olku Dobie, jest “Wyprawa Shackletona”, teraz wyszły bardzo fajne “Opowieści dla chłopców, którzy chcą być wyjątkowi”, jest cudowna książka z wydawnictwa dwukropek “Wielcy odkrywcy”…
A jest jakaś dyscyplina która go interesuje najbardziej? Właśnie z niej można by coś podrzucić – jeśli jeździ na rowerze i np. ogląda kolarstwo to np. “Tour de France. Etapy, które przeszły do historii”. Można też spróbować z bardziej praktycznej strony czyli np. “Jazda na rowerze. Profesjonalnie o sporcie”…
książki są luksusem już to kiedyś pisałam, są prawdziwymi gwiazdkami zawsze pod choinką, bramą do tajemniczych ogrodów, a ludzie którzy o nich piszą recenzję to czarodzieje…dziękuję Ci 🙂 asia