Luty zaskoczył mnie ilością książek! Zupełnie się tego po nim nie spodziewałam! We wpisie znajdziecie bardzo różne tytuły i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
I (nie) żyli długo i szczęśliwie. Najgorsze rozstania w historii Jennifer Wright to pierwsza książki z serii Zrozum w tym roku. Poznaliśmy już sią w książce Co nas (nie) zabije i jeśli komuś tamta książka przypadła do gustu, to też pokocha! Wystarczy przeczytać opis – Jeśli właśnie ocierasz łzy po rozstaniu i siedzisz w rozciągniętym dresie na kanapie z pudełkiem lodów/piwem w ręku, pamiętaj, że mogło być gorzej. Nie ucinasz głowy swojemu/swojej eks, nie kastrujesz przypadkowych ludzi, nie zaczynasz nowego życia z lalką erotyczną, nie zamykasz nikogo w lodowym pałacu. W przeciwieństwie do wielu bohaterów tej książki.
Szwajcaria. Podróż przez raj wymyślony Agnieszki Kamińskiej to kolejny typ serii podróżniczej Wydawnictwa Poznańskiego. Ja te książki mocno kocham – niektóre są udane bardziej, niektóre mniej, ale z każdej dowiedziałam się czegoś nowego i ciekawego o jakimś kraju! A o Szwajcarii to ja już w ogóle nic nie wiedziałam! Autorka przemierza alpejskie szlaki, trasy kolejowe oraz wybrukowane uliczki helweckich miast. Odkrywa przed nami ten raj wymyślony; państwo, którego nie ma, choć według legendy zaczęło się… na łące.
No i Pan, którego chyba nie trzeba przedstawiać. David Attenborough, najsłynniejszy przyrodnik świata i legendarny dokumentalista. “W chwili, kiedy to piszę, mam dziewięćdziesiąt cztery lata. Przeżyłem naprawdę niezwykłe życie. Dopiero teraz to do mnie dociera. Miałem szczęście. Podróżowałem w dzikie miejsca i kręciłem filmy o stworzeniach, które je zamieszkują. Dzięki temu dobrze poznałem naszą planetę. Na własne oczy przekonałem się, jaka jest cudowna i różnorodna. Byłem świadkiem wspaniałych spektakli i poruszających dramatów”. To będzie przepiękna książka!
Pojawią się też dwie książki o kobietach, na które warto zwrócić uwagę. Matka wszystkich pytań Rebekki Solnit to książka bardzo ważna. W najnowszej książce amerykańska eseistka analizuje rozmaite formy opresji, jakiej poddawane są kobiety – od pomijania, onieśmielania, dyscyplinowania po przemoc psychiczną i fizyczną. Szczególne miejsce poświęca mechanizmowi uciszania. W książce upomina się o prawo kobiet do samostanowienia, wolności wyboru, pełni praw reprodukcyjnych, a także o stworzenie nowego kanonu literackiego, który nie będzie mizoginiczny.
Szalone, złe i smutne. Kobiety i psychiatrzy z kolei to opowieść o narzucanych kobietom normach, o podwójnych standardach i kategoriach zbyt ciasnych, by pomieścić ludzkie życie. Lisa Appignanesi pokazuje, jak upowszechnienie znajomości objawów nieuchronnie przyczynia się do zwiększenia ilości przypadków danej choroby i jak łatwo w pułapkę „modnej” diagnozy może wpaść nawet najbardziej doświadczony psycholog czy psychiatra. W samym centrum opowieści umieszcza kobiety, których życie i emocje z czasem coraz częściej stawały się przedmiotem badań lekarzy. Pojawiają się one zarówno jako pacjentki – choćby Sylvia Plath i Virginia Woolf, latami dręczone przez nawracającą depresję, czy Zelda Fitzgerald i Marilyn Monroe, stopniowo pokonywane przez własne uzależnienia – jak i terapeutki, z Anną Freud oraz Melanie Klein na czele. Bardzo, bardzo muszę przeczytać obie te książki!
Przewodnik po Wszechświecie będzie idealną lekturą na kosmiczny lipiec! Pięknie ilustrowany i pełny niesamowitych faktów i liczb przewodnik po naszym świecie i tym co leży poza nim. W tej książce Lucy i Stephen zgromadzili całą masę najciekawszych i najważniejszych informacji o Ziemi, kosmosie i człowieku: od czarnych dziur po życie na Marsie, od genetyki po zmiany klimatyczne. To prawdziwe kompendium wiedzy, w którym trudne naukowe tematy zostały wytłumaczone w lekki i zrozumiały dla młodszego odbiorcy sposób. Bardzo lubię takie książki, bo są idealne dla tych, którzy do kosmicznej literatury nie są przekonani albo dopiero zaczynają ją poznawać!
Zawsze też zwracam uwagę na książki o śmierci – na każdym kroku podkreślam, że warto je czytać! Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz to odpowiedzi na pytania o śmierć. Co ważne – to tym razem polskie realia! Choć w Polsce umiera rocznie około 400 tysięcy osób, o branży pogrzebowej wiemy niewiele, a to, co usłyszymy od osób, które mają za sobą organizację pogrzebu, bywa kontrowersyjne i budzi w nas lęk. Prawie każdy zna mrożące krew w żyłach opowieści o łamaniu zmarłym kości, pijanych grabarzach czy niebotycznych cenach za pochówek. Jak naprawdę funkcjonuje branża pogrzebowa? Z czym na co dzień spotykają się jej pracownicy?
Mamy też kolejną książkę Sue Black. Pierwszą była Co mówią zwłoki, tym razem dowiemy się, Co mówią kości. Badając kręgosłup, klatkę piersiową, ramiona i dłonie, można się bowiem dowiedzieć zaskakujących rzeczy, choćby tego, że ofiara zginęła w całkiem innych okolicznościach, niż się wszystkim wydaje… To, co jemy, co robimy, dokąd się przemieszczamy, zostawia ślady, a Sue Black, dzięki niesłychanej wiedzy i doświadczeniu, potrafi krok po kroku, kostka po kostce odczytywać poszlaki niewidoczne dla innych. Wszystko po to, by odtworzyć znaczące fakty z życia tych, którzy sami nie mogą o nich opowiedzieć.
Lubię też bardzo reportaże o nietypowych tematach. Miła robótka. Polskie świerszczyki, harlekiny i porno z satelity Ewy Stusińskiej to nietuzinkowa kronika czasów przełomu. Czasów, gdy pod ladą każdej wypożyczalni ukrywano segregator pełen wytartych okładek filmów porno, w słuchawce po wykręceniu 0-700 kusiły ponętne głosy, w domach kultury przy ptysiu i paluszkach organizowano pokazy erotyków, a pozornie niewinne „pani pozna pana” wyczytane w dziale ogłoszeń było zaproszeniem do eksploracji nowych obszarów seksualnej wolności.
Do takich książek zaliczają się również Hazardziści Beaty Biały. To jest dla mnie zupełnie obcy temat, więc chętnie się czegoś dowiem! Wstrząsająca historia o nałogu, który rujnuje życia całych rodzin. Kiedyś ktoś powiedział: jeżeli raz wejdziesz do kasyna, na pewno tam wrócisz. Nieważne, czy następnego dnia, czy za rok. To miejsce uzależnia. Hazard jest jak kula śnieżna, która spadając, wywołuje lawinę. Hazardzista nawet nie wie kiedy przegrywa dom, samochód, miłość, rodzinę, godność. I wciąż żyje iluzją, że pewnego dnia los się odmieni.
Bardzo mnie też intryguje Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii. Historyczny esej, w którym autor polemizuje z cierpiętniczo-bohaterską interpretacją polskich dziejów, tak powszechną w publicznym dyskursie, i oferuje świeże spojrzenie na kształtowanie się idei polskiej państwowości, a także formowanie się świadomości narodowej i społecznej po 1795 roku. Porter-Szűcs jako „zewnętrzny” badacz nie ma problemu z kwestionowaniem mitów dotyczących naszej historii, co dla ich wyznawców może okazać się zaskakujące lub trudne do przyjęcia. Czy faktycznie chłopi identyfikowali się z polskością? Czy na pewno II RP szanowała swoich niepolskich obywateli i przestrzegała ich praw? Czy życie w PRL było jedną wielką udręką? Czy Polacy mieli (i mają) jasną wizję państwa, czy kształtowało się ono niejako przez przypadek?
Jeden dzień w starożytnym Rzymie to taki typ książek, który uwielbiam. Alberto Angela czaruje swoi pisaniem, wcześniej podróżowaliśmy z nich po Rzymie śladem jednej monety (Imperium. Podróż po Cesarstwie Rzymskim śladem jednej monety), teraz zobaczymy, jak w Rzymie żyło się na co dzień. Alberto Angela oprowadza czytelników po antycznym Rzymie, opowiadając o codziennym życiu jego mieszkańców. Zwiedzamy Wieczne Miasto w zwykły dzień w 115 roku, za panowania cesarza Trajana, w czasach największej potęgi Imperium Rzymskiego. Wędrówka trwa, godzina po godzinie, od wczesnego ranka do północy. Spacerujemy zatłoczonymi ulicami, zaglądamy do warsztatów rzemieślniczych, księgarń i łaźni, na Forum Romanum, do amfiteatru i na targ niewolników. Autor otwiera przed nami drzwi zarówno do rezydencji najbogatszych obywateli, jak i do wielopiętrowych bloków, w których żyli ludzie średniozamożni i ubodzy. Dowiadujemy się, jak mieszkali, w co się ubierali, co jedli, jak wyglądały ich codzienne zabiegi higieniczne, gdzie pracowali i jak spędzali wolny czas.
Potem będziemy się mogli przenieść na Północ. Samotny jak Szwed Katarzyny Tubylewicz to Zbiór reportaży, esejów i rozmów na temat samotności w wydaniu szwedzkim. Tubylewicz i jej bohaterowie zastanawiają się nad tym, czym samotność jest, czym bywa, co nas w niej przeraża, a co cieszy, dlaczego za nią tęsknimy, dlaczego przed nią uciekamy, jak nas zmienia, jakie stawia przed nami wyzwania. Wiele tu subiektywnych głosów i perspektyw, pełna uniwersalność i kopalnia wiedzy o różnicach kulturowych. Jednocześnie „Samotny jak Szwed?” to kolejna odkrywcza książka o naszych sąsiadach zza Bałtyku. Dla Tubylewicz Szwecja to lustro, w którym przegląda Polskę i siebie samą, a o Szwecji mówi się, że jest rajem dla samotników. Czy to prawda?
No i pingwiny, przecież nie mogłam nie wspomnieć o książce o pingwinach! Rok wśród pingwinów to opowieść o wyprawie na kraniec świata. Lindsay McCrae, ceniony i wielokrotnie nagradzany twórca filmów przyrodniczych, należący do ekipy sir Davida Attenborough operator, przez 337 dni podziwiał unikatowe piękno Antarktydy i śledził z bliska życie jedenastu tysięcy pingwinów cesarskich. Ta książka to fascynująca kronika życia, śmierci i ponownych narodzin tych wyjątkowych ptaków, a także opowieść o niezwykłym doświadczeniu człowieka, który spędził blisko rok w najbardziej ekstremalnych warunkach, jakie tylko sobie wyobrazić.
W Stanach bardzo popularni są kaznodzieje, którzy porywają tłumy, udają uzdrowienia, a przy tym zarabiają miliony dolarów. U nas nie ma takiego zjawiska, ale jest Bashobora. To musi być bardzo fascynująca książka! 58 tysięcy – tyle ludzi w 2013 roku wypełniło po brzegi Stadion Narodowy w Warszawie, by modlić się wraz z ojcem Johnem Baptistą Bashoborą. To nie był odosobniony przypadek, na spotkania, którym przewodniczy od lat przyjeżdżają tłumy. Jak to się stało, że wśród polskich katolików furorę zrobił ksiądz z Ugandy, o którym na zachodzie Europy mało kto słyszał?
Mam nadzieję, że Jak się nie wstydzić jest książką rewelacyjnie napisaną! Bo warto o tym mówić i cały czas to podkreślać. Pierdzenie, bekanie, pocenie się, kłopotliwe dźwięki, wydzieliny i zapachy naszego ciała, odbyty, pochwy i ich wstydliwe dolegliwości, grzybice, nietrzymanie moczu i zaburzenia erekcji – te wszystkie tematy tabu stały się głównymi bohaterami brawurowej książki Yael Adler, “Jak się nie wstydzić”. W książce tej lekarka bez skrępowania, z humorem i wyrozumiałością opowiada o strefach tabu i tematach tabu ludzkiego ciała.
Kolejną fascynującą książką jest Czysty wymysł. Jak japońska popkultura podbiła świat. Matt Alt, wybitny znawca kultury japońskiej, przeprowadza błyskotliwe i odkrywcze śledztwo, by pokazać, jak powstały kultowe japońskie wytwory, w czym tkwi tajemnica ich globalnego sukcesu i jak zdołały nas zmienić. Jak niewinna portmonetka wyewoluowała w Hello Kitty, jedną z najbardziej dochodowych franczyz medialnych na świecie? Skąd wzięło się kawaii i dlaczego to nie tylko styl, lecz wręcz stan umysłu? Co ma wspólnego kontrowersyjne japońskie forum z memami, które widzimy każdego dnia?
I jeszcze trzy książki non fiction. Książki o Zagładzie też trzeba czytać! Pod presją. Co mówią o Zagładzie ci, którym odbieramy głos – W Polsce trudno swobodnie mówić o Zagładzie, choć wszystko, czego dowiedzieliśmy się przez ostatnie dwadzieścia lat, zmusza do pytań o rolę Polaków w eksterminacji. Żukowski wydobywa niepisane reguły opowiadania o wojnie i Holocauście, pokazuje czego dotyczą i jak się je egzekwuje. Co myślą o nich ci, którzy je widzą, i jak radzą sobie z nimi ci, którzy chcieliby je obejść. Co udaje się powiedzieć pod presją. Borykali się z nią wszyscy – po jednej i po drugiej stronie muru. W książce można przeczytać o autorach znanych – Baczyński, Miłosz, Broniewski, Rudnicki, Szymborska, Różewicz – ale i takich jak Władysław Szlengel czy Calek Perechodnik, których dopiero odkrywamy.
Lubię też bardzo czytać o pierwszych odkryciach geograficznych, o tych ludziach, którzy pierwsi odważyli się wyruszyć w to straszne nieznane! Rok 1000. Jak odkrywcy połączyli odległe zakątki świata i rozpoczęła się globalizacja to książka, którą muszę przeczytać! Dlaczego na malowidłach ściennych w świątyni Majów w Chichén Itzá w Meksyku widnieją tajemniczy blondyni? Czy ideę nowoczesnej wymiany handlowej Afryka zawdzięcza Arabom i Europejczykom? Kto odkrył Nową Zelandię? Na te i na wiele innych pytań odpowiada przełomowa praca Valerie Hansen, sławnej profesor Uniwersytetu Yale, która pokazuje, że już pod koniec pierwszego tysiąclecia naszej ery śmiałe wyprawy handlowe połączyły ze sobą najważniejsze kultury świata, a odważni odkrywcy rozpoczęli eksplorację planety.
I jeszcze ciekawostka. Wiecie, że ja lubię książki o rzeczach, na których się nie znam i o których nie mam zielonego pojęcia! Tak jest z operą i dlatego ten tytuł zwrócił moją uwagę, bo chętnie się czegoś o niej dowiem! Szalona miłość to książka, która zabierze cię w porywającą podróż po eklektycznej przeszłości i teraźniejszości opery. Poczynając od powszechnie uważanego za pierwszą udaną operę „Orfeusza” Monteverdiego z 1607 roku, przez takie klasyki jak „Carmen” czy „Cyganeria”, a kończąc na współczesnych dziełach jak „Brokeback Mountain” czy „Śmierć Klinghoffera”. Instrumentalistka i krytyczka Vivien Schweitzer prezentuje czytelnikom najważniejszych kompozytorów i najbardziej wpływowych wykonawców. Opowiada też o toczących się przez wiele lat sporach i wyjaśnia najistotniejsze pojęcia związane z operą.
W tym miesiącu mam dla Was też kilka powieści! Przed wszystkim Schronisko Sama Lloyda. Miałam przyjemność napisać jej polecenie, które zaczęłam od Co to była za książka! Naprawdę rzadko się zdarza, żeby jakiś kryminał mnie jeszcze zaskoczył w spektakularny sposób, a Sam Lloyd to zrobił. Świetna historia, gra z czytelnikiem, niepewność do ostatniej strony! Bardzo polecam! Trzynastoletnia Elissa, utalentowana młoda szachistka zostaje porwana i budzi się w podziemnej celi gdzieś w Lesie Pamięci. Elijah ma dwanaście lat, ale zna całą okolicę jak własną kieszeń – właśnie dzięki temu wpada na Elissę. Kiedy pojawia się w jej celi, Elissa liczy na to, że chłopiec jej pomoże – że pójdzie na policję i przekaże wszystkie potrzebne informacje. Jednak Elijah nie chce, żeby dziewczynka odeszła z lasu.
Zwróciłam też uwagę na dwa wznowienia. W przepięknej okładce pojawia się Kobieta w czerni, horror Susan Hill. Arthur Kipps, młody notariusz z Londynu, przyjeżdża na pogrzeb samotnej właścicielki domu, by uporządkować pozostawione przez zmarłą papiery. Nie wie jeszcze, co wydarzyło się przed laty w domu i na otaczających go bagnach. Nie wie, kim jest kobieta w czarnej sukni, która ukazuje mu się z oddali. Lecz wkrótce odkryje przerażający sekret Domu na Węgorzowych Moczarach i pojmie, jak straszliwą zapowiedzią jest pojawienie się kobiety w czerni…
O 1984 George’a Orwella nie trzeba chyba mówić dużo, ale warto zwrócić uwagę na nowe wydanie. Ja ostatnio przeczytałam powieść graficzną, a teraz chętnie wrócę do lektury powieści. Wielki brat patrzy – to właśnie napisy tej treści, w antyutopii Orwella krzyczące z plakatów rozlepionych po całym Londynie, natchnęły twórców telewizyjnego show „Big Brother”. Czyżby wraz z upadkiem komunizmu wielka, oskarżycielska powieść straciła swoją rację bytu, stając się zaledwie inspiracją programu rozrywkowego? Nie. Bo ukazuje świat, który zawsze może powrócić. Świat pustych sklepów, permanentnej wojny, jednej wiary.
Koreańska powieść Wegetarianka to również wznowienie. Przy tym tytule można przeprowadzić ciekawy eksperyment, który pokaże, jak bardzo opisy wpływają na nasz odbiór książki i jak są ważne. Przy pierwszym wydaniu znajdziemy taki opis: Wegetarianka to polifoniczna opowieść, która zaintryguje nie tylko zwolenników ekofeminizmu, lecz także osoby lubiące zgłębiać topografię ludzkiej psyche. Han Kang z chirurgiczną precyzją przetwarza żywą tkankę egzystencji i prowadzi czytelnika różnymi ścieżkami narracji, aby zmusić go do zadania sobie kilku pytań: Na czym polega moje istnienie? Czy potrafię być tylko człowiekiem? Czy umiem wyrzec się człowieczeństwa i stać się na przykład drzewem? Jest to refleksja nad metodami sublimacji prymitywnych instynktów, możliwością transcendencji i zasadnością samodestrukcji w desperackiej próbie wyzwolenia. Refleksja nad sferą ludzkiej wolności.
Czy zachęcił Was? Bo mnie nie.
Ale już przy wydaniu drugim, przeczytamy – Przed koszmarem Yong-hye i jej mąż prowadzili zwykłe życie. Gdy pękające, przesiąknięte krwią obrazy zaczynają nawiedzać myśli bohaterki, Yong-hye postanawia oczyścić swój umysł i zrezygnować z jedzenia mięsa. W kraju, w którym społeczne obyczaje są ściśle przestrzegane, decyzja Yong-hye o przyjęciu „roślinnego” stylu życia jest czymś szokującym. A kiedy jej bierny bunt przejawia się w coraz bardziej ekstremalnych i przerażających formach, skandal, znęcanie się oraz wyobcowanie zaczynają wysyłać Yong-hye w obszary jej fantazji. W całkowitej metamorfozie zarówno umysłu, jak i ciała niebezpieczne przedsięwzięcie zabierze Yong-hy daleko od jej niegdyś znanej postaci.
Lepiej prawda? Zupełnie inaczej, ale też bardziej zachęcająco!
O Filipie Zawadzie zrobiło się głośno przy okazji powieści Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek (muszę ją w końcu przeczytać!). Psy pociągowe to jego debiut prozatorski z 2011 roku, teraz wydany jeszcze raz. Niegdysiejszy poeta zabiera czytelników w kolejową podróż drugą klasą PKP; w podróż przez 100 stacji między zapomnieniem a śmiercią. Napotykani współpasażerowie stają się bohaterami kreślonych w kilku zdaniach, plastycznych mikroportretów mówiących o życiu więcej niż niejedna kilkusetstronicowa powieść.
Trzynasta opowieść to z kolei książka, którą czytałam bardzo dawno temu i pamiętam, że była zachwycona! Przy okazji tego wznowienia bardzo chciałabym sprawdzić, czy zachwyt był uzasadniony i jak odbiorę tę książkę teraz. Posiadłość Angelfield to dziś jedynie zgliszcza, ruina, o której mało kto pamięta. Ale dawniej ta podupadła dziś rezydencja była okazałym domem zamożnej i ekscentrycznej rodziny – przebiegłej manipulatorki Isabelle, jej porywczego brata Charliego i dzikich, nieokiełznanych bliźniaczek, Emmeline i Adeline. Do dziś Angelfield, choć niewiele już z niego zostało, skrywa przerażający sekret… Czy młoda biografka Margaret Lea zdoła odkryć tajemnicę tej wspaniałej niegdyś posiadłości i zamieszkających ją pokoleń jednego rodu oraz mroczny związek łączący domostwo ze sławną autorką bestsellerów Vidą Winter? Poza tym, przy stary wydaniu w opisie znajdziemy takie zdanie: Margaret Lea – zwyczajna dziewczyna, córka antykwariusza z Cambridge, która bardziej kocha książki niż ludzi, i Vida Winter – największa pisarka naszych czasów, żyjąca z dala od świata, tajemnicza legenda łącząca siłę starożytnej bogini i czarownicy. Więc jakby rozumiecie 😉
I kilka miłych, ciepłych (mam nadzieję!) opowieści, bo wszyscy raz na jakiś czas takich potrzebujemy!
Niewidzialne życie Addie Larue – Francja, rok 1714. Uciekająca sprzed ołtarza młoda dziewczyna imieniem Adeline popełnia niewyobrażalny błąd. Zawiera umowę z diabłem. Faustowski pakt nakłada na nią ograniczenie – możliwość wiecznego życia bez szansy na bycie zapamiętaną przez kogokolwiek – dlatego Addie decyduje się opuścić swoją wioskę, albowiem straciła wszystko. Dziewczyna jest zdeterminowana znaleźć dla siebie właściwe miejsce, nawet jeśli została skazana na wieczną samotność. Ale czy na pewno? Każdego roku, w dniu jej urodzin, tajemniczy Luc przychodzi z wizytą i pyta, czy Addie jest już gotowa, by oddać mu swą duszę. Ich mroczna i ekscytująca gra będzie trwać przez wieki. Minie trzysta lat, zanim Addie odwiedzi ukrytą w Nowym Jorku księgarnię i pozna kogoś, kto zapamięta jej imię – i nagle wszystko znów zmieni się na zawsze.
Błękit – Anglia, rok 1758. Trwa szaleństwo na punkcie porcelany. Ludzi ogarnęła gorączka “białego złota” – jedni zbijają majątek, inni tracą go bezpowrotnie. Wytwórnie prześcigają się w pomysłach, byle tylko zaistnieć, zachwycić i wyróżnić się na tle pozostałych. Cel uświęca środki. Genevieve Planché, młoda Angielka z hugenockiej rodziny, dostaje posadę zdobnika porcelany w jednej z fabryk. Nie jest to dla niej szczyt marzeń – nade wszystko pragnie zostać prawdziwą artystką, malować obrazy. Marzy o wyjeździe do Wenecji, gdzie mogłaby doskonalić swój talent i pasję, niestety nie ma środków na podróż, a poza tym nikt nie bierze na poważnie jej wielkich ambicji, mając je za dziewczyńskie fanaberie. W tamtych czasach w świecie sztuki prym wiodą mężczyźni. Los jednak stawia na drodze dziewczyny sir Gabriela Courtenaya, tajemniczego dżentelmena, który obiecuje pomoc w zamian za przysługę: Genevieve ma wytropić pewnego alchemika i wykraść mu przepis na kolor inny niż wszystkie…
Księga utraconych imion – Pewnego dnia Eva Traube Abrams, bibliotekarka z Florydy, układając książki na półkach zauważa w gazecie niezwykłe zdjęcie. Zamiera… zdjęcie przedstawia książkę, której nie widziała od 65 lat. To dzieło to “Księga zaginionych imion”. Artykuł opowiada o szabrowaniu bibliotek przez nazistów w Europie podczas II wojny światowej – co Eva doskonale pamięta – oraz poszukiwaniach, mających na celu odnalezienie ludzi związanych z książką ze zdjęcia. Ów XVIII-wieczny tekst religijny, który ponoć zniknął z Francji w czasie wojny, to niezwykle ciekawy przypadek. Niespodziewanie odnaleziony – został umieszczony w głównej berlińskiej bibliotece. Zawiera pewien szyfr, lecz choć naukowcy łamią głowy, nie potrafią go złamać, ani nie wiedzą, skąd się wziął. Odpowiedzi na ich pytania zna Eva – lecz czy wystarczy jej sił, aby wrócić do starych wspomnień i pomóc w odnalezieniu osób zaginionych podczas wojny?
I już na sam koniec, pojawi się też nowa kolorowanka Kerby’ego Rosanesa! To są przepiękne grafiki! Podrzucę Wam film na YT o nich:
Zwróćcie też uwagę na Serię z Żurawiem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego. To wspaniałe książki! A w lutym pojawi się A gdyby tak ze świata zniknęły koty? Dni młodego listonosza, mieszkającego samotnie z kotem Kapustkiem, są policzone, choć on sam nie zdaje sobie z tego sprawy. Diagnoza lekarska jest dla niego szokiem – zostały mu tylko miesiące, a może nawet tygodnie życia. Zanim jednak zdąży oswoić się z tą trudną wiadomością, pojawia się diabeł ze specjalną ofertą: otrzyma dodatkowy dzień życia za każdą rzecz, którą postanowi usunąć ze świata. Tak oto rozpoczyna się naprawdę niezwykły tydzień…
Uff, to by było na tyle! Sami przyznacie, że luty szykuje się bardzo interesująco! Na co Wy czekacie? Co zwróciło Waszą uwagę?