Rachel Louise Snyder || Tłumaczenie Kaja Gucio
Są takie książki, które są trudne, sprawiają dyskomfort, nie czyta się ich przyjemnie i łatwo, ale które niezmiennie Wam polecam. To książki o trudnych tematach, takich, które najchętniej ignorujemy, jeśli tylko nas nie dotyczą. Mam czasami takie poczucie, że niektórzy boją się czytać takie rzeczy – bo jeśli już dowiem się o tych wszystkich tragediach, cierpieniach i okrucieństwach, to mnie też to spotka. A dopóki ignoruję i udaję, że temat nie istnieje, to mnie nie dotyczy i nigdy dotyczyć nie będzie. I o ile życzę wszystkim, by faktycznie nikt nie musiał się nigdy osobiście mierzyć z wielką tragedią w swoim życiu, to do czytania takich książek będę namawiać. Bo one uczą, uwrażliwiają, otwierają oczy. Są ważne i potrzebne.
Rachel Lousie Snyder napisała książkę o przemocy domowej w Stanach Zjednoczonych. Czytałam ją bardzo długo. Po pierwsze ze względu na temat – ładunek emocjonalny jest w niej ogromny. A po drugie – ze względu na formę – autorka wykonała kawał porządnej reporterskiej pracy. Znajdziemy w tej książce rozmowy z ofiarami, z rodzinami ofiar, ze sprawcami, z aktywistkami, z policjantami, z urzędnikami. Znajdziemy dane statystyczne, historię zmian prawa, przykłady z różnych stanów. Jednym słowem – ogrom treści i informacji, które warto przyswajać w wolnym tempie. Autorka na przemoc domową patrzy z tak wielu różnych aspektów, że napisanie jednego, w miarę krótkiego tekstu o tej książce wydaje się niemożliwe. Po lekturze tej książki dowiecie się, czym jest przemoc domowa (zamiast przemoc domowa autorka proponuje termin terroryzm ze strony partnera życiowego, który dużo lepiej oddaje takie sytuacje, ale wiadomo, że terminu przemoc domowa używa się częściej i bardziej powszechnie), poznacie konkretne przypadki i historie konkretnych ludzi. Zajmuje się też zabójstwami rodzinnymi, czyli sytuacją kiedy doszło do zabójstwa partnera życiowego i co najmniej jednego dziecka To jest część najbardziej emocjonalna, przy której może się zdarzyć odkładanie książki na jakiś czas. Śledzenie krok po kroku sytuacji przemocowej w momencie gdy wiemy, że kończy się tragedią, jest trudne. Chcielibyśmy, żeby wszystko potoczyło się inaczej, widzimy różne scenariusze, jak uratować kobietę, wydaje nam się, że przecież można było tego uniknąć. I to jest fantastyczne w tej książce – że konfrontuje to, co nam się wydaje z tym, jak rzeczywiście jest.
Czy kiedyś zapytaliście Dlaczego nie odeszła? Albo kręciliście z niedowierzaniem głową, kiedy pobita kobieta broniła swojego oprawcę przed policjantami? Autorka zwraca słusznie uwagę, że kiedy słyszymy o przemocy domowej, pierwsze pytanie, jakie pada to dlaczego ona nie odeszła? Natomiast na próżno szukać kogoś, kto zapyta: dlaczego on był taki agresywny? Albo jeszcze lepiej: dlaczego nie mógł powstrzymać się przed przemocą? Snyder pokazuje takie sytuacje i krok po kroku wyjaśnia, dlaczego tak się dzieje. Jej książka jest bardzo edukacyjna i myślę, że warto ją przeczytać niezależnie od tego, gdzie się mieszka. Z jednej strony jest specyficzna, bo opowiada o Stanach Zjednoczonych, gdzie dostęp do broni jest powszechny, ale z drugiej strony opowiada o tak (niestety) uniwersalnym zjawisku, że dotyczy całej ludzkości.
Autorka pisze, że po latach zajmowania się przemocą dotarło do niej, że z przemocą domową można coś zrobić, jeśli tylko zaczniemy zwracać na nią uwagę. To też sprawa, której nie wolno traktować w oderwaniu od innych kwestii. Tam, gdzie jest przemoc, często występuje też wykorzystywanie dzieci, alkoholizm, niestabilna sytuacja zawodowa czy mieszkaniowa, edukacja jest niedostępna lub ograniczona. To ogromnie skomplikowany temat, ale taki, przed którym nie powinniśmy uciekać. Po przeczytaniu tej książki zrozumiemy, że przemoc domowa nie jest czarno-biała, choć tak najczęściej ją postrzegamy. I choć autorce daleko od tłumaczenia sprawców, to pokazanie przez nią mechanizmów, które doprowadzają do takiej przemocy jest bardzo wartościowe i otwiera czytelnika na zupełnie inne postrzeganie zagadnienia.
Snyder napisała tę książkę, by oddać głos ofiarom, sprawcom i aktywistkom. Ale napisała ją przede wszystkim dla laika, który niczego nie wie, ale wszystko zakłada. Czytajcie! A na koniec zostawiam garść cytatów, do przemyślenia.
W latach 2000-2006 zginęło trzy tysiące dwustu amerykańskich żołnierzy; w tym samym okresie przemoc domowa w Stanach Zjednoczonych pochłonęła dziesięć tysięcy sześćset istnień ludzkich (liczba ta jest prawdopodobnie zaniżona).
♦
Co minutę dwadzieścia osób w Stanach Zjednoczonych doznaje przemocy ze strony partnerów. Były Sekretarz Generalny ONZ Kofi Annan nazwał przemoc wobec kobiet i dziewcząt ” najbardziej haniebnym naruszeniem praw człowieka”, a Światowa Organizacja Zdrowia uznała, że to “globalny problem zdrowotny o rozmiarach epidemii”.
♦
Tylko w 2017 roku pięćdziesiąt tysięcy kobiet na całym świecie zginęło z rąk partnerów lub członków rodziny. Pięćdziesiąt tysięcy kobiet.
♦
Amerykańskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt powstało kilkadziesiąt lat przed uchwaleniem prawa zakazującego okrucieństwa wobec własnej żony.
♦
Jakże niesprawiedliwe jest to, że żyjemy w świecie, który każe im (mężczyznom) wierzyć, że ich łzy są powodem do wstydu.
♦
Miłość jest tym, co odróżnia przemoc domową od każdego innego przestępstwa. To, że dochodzi do tego między osobami, które niegdyś oznajmiły sobie nawzajem i całemu światu, że są dla siebie najważniejsze. A potem, w jednej chwili, taki związek miałby się przerodzić w śmiertelną pułapkę? To wymaga od nas pokonania mentalnej, intelektualnej i emocjonalnej bariery i wykracza daleko poza to, co potrafimy sobie wyobrazić. “Jaka to musi być trauma, kiedy dociera do nas, że ktoś, kogo kochamy, jest zdolny, by nas zabić”.
♦
Mężczyzna uczy się, że gniew to jedyna dopuszczalna emocja, a kobiety – że nie wolno im odczuwać gniewu. Mężczyzna, który krzyczy, to mężczyzna; kobieta, która krzyczy, uchodzi za wrzaskliwą, dramatyzuje albo jest histeryczką.
♦
Niemal wszystkie badania z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych opisywały przemoc domową jako produkt kobiety manipulantki, która prowokuje męża. Przekonanie, że przemoc to wynik prowokacji ze strony ofiary pokutuje po dziś dzień.
♦
Z jakiegoś powodu postawiliśmy znak równości pomiędzy przemocą a rozwiązywaniem problemów.
♦
[…] trudnym temacie, jakim była przemoc domowa, zabieram Was na wycieczkę po podziemiach. A raczej zabiera Was Will Hunt. To moja druga książka […]