Niemcy skapitulowały 8 maja 1945 roku. Czy Japonia się podda? Czy wojna zostanie zakończona? Czy zaczęła się w 1939 roku najazdem Niemiec na Polskę? Czy w 1937 roku inwazją Japonii na Chiny? W 1936 roku wojną domową w Hiszpanii? W 1933 zdobyciem władzy przez Adolfa Hitlera? W 1929 kryzysem światowym? W 1919 traktatem wersalskim? W 1914 pierwszą wojną światową? Jak daleko się cofnąć, aby to zrozumieć? Czy istnieje jakiś naukowy model chaosu historii ludzkości?
Tydzień z komiksem Timof Comics muszę zacząć od komiksu, który zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Zresztą – wszystkie tytuły, które pojawią się tutaj w tym tygodniu takie właśnie są. Nie jestem specjalistką od komiksów, ale cieszę się, że mogę dorzucić swoją cegiełkę do ich promocji. Dlatego też w moich tekstach nie znajdziecie analizy kreski, historii komiksu czy informacji, co autor miał na myśli. Ja po prostu pokażę Wam świetne opowieści.
Mam wrażenie, że cały czas komiksy są gdzieś z boku głównego nurtu czytelnictwa, a to wielka szkoda. Ta forma przekazu mi osobiście bardzo się podoba i chcę też przekonać do niej Was, jeśli jeszcze przekonani nie jesteście. Tak jak lubię gry za to, że dodają opowieści o wiele więcej warstw niż książka, o komiksie można powiedzieć to samo. To połączenie zazwyczaj pięknej historii z jeszcze piękniejszymi grafikami, przy czym przymiotnik piękny oznacza tu bardzo wiele rzeczy, nie tylko piękno wizualne. Połączenie tekstu i obrazu umożliwia powstanie przestrzeni, jakie w książce są jeśli nie niemożliwe, to z pewnością trudniej osiągalne. W książce jest zawsze pewnego rodzaju dosłowność, komiks zaciera te granice i daje więcej władzy czytelnikowi.
A przede wszystkim chciałam Wam pokazać, że komiksy są dla każdego.
Nie zdziwi Was pierwszy tytuł, który wybrałam. Jak zobaczyłam Alana Turinga na okładce, od razu wiedziałam, że muszę go przeczytać. Księżycowi marzyciele to opowieść o czterech postaciach, których łączy jedno – byli geniuszami, który zmienili historię. Werner Heisenberg, fizyk, który pracował nad bombą atomową dla Niemiec; Alan Turing, ojciec nowoczesnej informatyki; Leó Szilárd, biolog, to z powodu jego pomysłu w ogóle rozpoczęto pracę nad bombą atomową; Hugh Dowding, dowódca RAF-u w trakcie bitwy o Anglię. Ale komiks nie jest ich biografią, choć oczywiście elementy biograficzne stanowią bardzo istotne tło – to przede wszystkim postawione jedno pytanie i próba odpowiedzi na nie.
Naukowiec działa trochę tak jak artysta czy poeta. Wyobraźnia to niezbędne narzędzie do realizacji niemożliwego. Zresztą w przepowiadaniu wynalazków pisarze są czasami lepsi niż naukowcy.
Zanim jednak o samym pytaniu, warto poznać tego, kto je postawił. Autorzy komiksu to również nietuzinkowe postacie. Cédric Villani to słynny matematyk, laureat Medalu Fieldsa (to matematyczny Nobel, najważniejsza nagroda na świecie dla matematyka). Dostał go za dowód zbieżności do stanu stacjonarnego rozwiązań równania Boltzmanna, w tym dowód hipotezy Cercignaniego, wyjaśnienie relaksacji do stanu równowagi rozwiązań równania Własowa (tłumienie Landaua). Przytaczam to z przymróżeniem oka, bo ja nic z tego oczywiście nie zrozumiałam. Tym bardziej chcę podkreślić znaczenie angażowania się takich osób w popularyzację nauki! Z drugiej strony mamy Edmonda Baudoin, który jest uważany jednego z mistrzów współczesnego komiksu. Wybuchowa mieszanka prawda? I na tym opiera się forma tej opowieści – jeden opowiada, drugi rysuje, a obaj zastanawiają się…
No właśnie, to pytanie. Czy jeden pomysł może zniszczyć świat? Za tym idą oczywiście kolejne – czy rzeczywiście można mówić o indywidualnej odpowiedzialności? Przecież gdyby nie ta osoba wpadła na dany pomysł, z pewnością zrobiłby to ktoś inny. Zastanawianie się dzisiaj, co by było gdyby, wydaje się mocno bezcelowe. Ale jeśli jesteś osobą, która na dany pomysł wpadła, patrzysz na to inaczej. Jak można żyć po tym, kiedy nasz wynalazek został użyty do destrukcji albo do zamordowania milionów ludzi? Jak zmierzyć się z własnym sumieniem? Jak pogodzić chęć naukowej pracy z trudną rzeczywistością?
Autorzy poruszyli temat, który słusznie uznali za niesamowicie ważny, a jednocześnie za bardzo zaniedbany. Kiedy myślimy o historii, wojnę i naukę najczęściej rozdzielamy. Albo pochylamy się nad działaniami wojennymi, albo skupiamy się na rozwoju nauki. A przecież to nie ma sensu, bo nie ma nic bardziej połączonego i zależnego od siebie. Księżycowi marzyciele z jednej strony to świetna lekcja historii powszechnej. Z drugiej – spojrzenie na historię z punktu widzenia jednego człowieka, tego, który miał na nią wpływ. To ciekawe i ważne spojrzenie, które warto poznać i mieć świadomość istnienia takich osób. Zatrzymać się na chwilę i zastanowić się nad tymi, o których zwykle nie myślimy. To też sylwetki czterech wyjątkowych postaci, które warto poznać bliżej. A ponad wszystko – to opowieść o człowieku i jego odpowiedzialności.
A na koniec taka myśl – gdyby tylko przedmiotów w szkole można było uczyć się przez komiksy i przede wszystkim przez pryzmat tych fascynujących osób, które miały wpływ na rozwój nauki czy historii!
♦
♦
[…] chciałabym Wam opowiedzieć w ramach Tygodnia z komiksem Timof Comics. Tak jak poprzedni, Księżycowi marzyciele, ten też jest wyjątkowy, ale z zupełnie innych względów. Tutaj nie ma wielkiej historii, […]
[…] poprzednich komiksów, o których opowiadałam Wam w ramach Tygodnia z komiksem Timof Comics (Księżycowi marzyciele, Lżejsza od swojego cienia, Fun Home), ten nie jest oparty na prawdziwych czy historycznych […]
No ja przepraszam bardzo, ale ja się z tym… “W książce jest zawsze pewnego rodzaju dosłowność, komiks zaciera te granice i daje więcej władzy czytelnikowi”… zgodzić nie mogę. Komiks to jak najbardziej wartościowa gałąź sztuki, ale według mnie jest własnie o jeden poziom dosłowności wyżej niż książki właśnie.
W sensie, że w książce możemy sobie sami wszystko wyobrazić, a komiks nam pewne rzeczy pokazuje?
[…] jest ona zbyt imponująca) jestem w stanie przypomnieć sobie dwa komiksy popularnonaukowe – Księżycowych marzycieli i Z biegiem sztuki. Dzięki Marginesom zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ja nie czytam takich […]
[…] Gentileschi, Karola Darwina, Johna Jamesa Audubona, George’a Orwella, twórców surfingu czy księżycowych marzycieli. Bardzo polecam ten sposób poznawania ciekawych […]