O Bułgarii nie wiem nic. Ale tak zupełnie nic, nawet żadnych stereotypów nie jestem w stanie przytoczyć. I to właśnie jeden z głównych powodów, za które kocham książki – dzięki nim moja niewiedza się zmniejsza, ale co więcej – dowiaduję się o rzeczach i miejscach, o których sama bym nie pomyślała, że mogą mnie zainteresować. Magdalena Genow skutecznie zaraża miłością do Bułgarii – tych nieprzekonanych przekona, tych już zakochanych tylko umocni w uczuciu.
Bułgaria. Złoto i rakija nie jest przewodnikiem, ale moim zdaniem to podstawowa książka, którą trzeba przeczytać przed wyjazdem do tego kraju. Rzadko mam takie poczucie, że nie wypada jechać do jakiegoś kraju, nie przeczytawszy konkretnej książki – przy tym tytule tak właśnie mam. Może dlatego, że autorka jest pół-Bułgarką i oprócz opisywania miejsc, doskonale opisuje ludzi? A przecież to właśnie ludzie są w podróżach najważniejsi, to oni nadają smaku wyjazdom, powodują, że są niezapomniane. Każdy kraj tworzą ludzie i po lekturze takiej książki można to sobie uzmysłowić. Książka Magdaleny Genow to opowieść, której się od razu wierzy. Takie książki trzeba doceniać i zwracać na nie uwagę. Mam problem z książkami podróżniczymi pisanymi przez ludzi, którzy w danym miejscu byli raz. Albo dwa. To tak, jakbym teraz ja chciała napisać książkę o Australii. No nie. Tym bardziej chwalę i doceniam Bułgarię, książkę autorki, która wie o czym pisze i zna doskonale daną kulturę, bo sama do niej należy.
Sama książka to dynamiczna mieszanka osobistych doświadczeń i konkretnych faktów. Zawsze jestem pełna podziwu, że te dwie rzeczy można tak ładnie i sprytnie połączyć. Magdalena Genow pisze o swojej rodzinie i o sobie, jest bohaterką wielu wydarzeń, opisuje bułgarskie wpływy i akcenty w swoich życiu. To fascynujące historie, dzięki którym można, po pierwsze – trochę autorkę poznać, a po drugie – podejrzeć, jak wygląda życie w rodzinie dwukulturowej. Przyznam wam się, że ja zawsze zazdrościłam takim ludziom, którzy dostali bonusowo drugą narodowość, drugą kulturę i drugi język.
Mnie oczywiście najbardziej interesowały fakty, choć chciałabym też podkreślić, że zdecydowanie bardziej wolę takie indywidualne spojrzenie i odsłanianie się autora, niż jego zupełne ukrycie, tak jak np. było to w książce o Islandii Rekin i baran. Cała książka nabiera dzięki temu ciekawego charakteru i takiej lekkości – czyta się ją, a jednocześnie ma się wrażenie, że ktoś nam opowiada o ciekawych rzeczach. Pozostaje tylko słuchać i chłonąć! Wracając do faktów – zupełnie nie miałam pojęcia, że Bułgaria jest tak ciekawym krajem! Jej historia jest przebogata i naprawdę warta poznania. Magdalena Genow przeprowadza nas przez dzieje od starożytności po wejście do Unii Europejskiej, pisze o powiązaniach z Turcją, dlaczego Bułgaria powoli znika i o najstarszej książce świata. Jest miejsce dla opowieści o przyrodzie, zwierzętach, kulturze ludowej, religii i wierzeniach. Doskonale poznamy samych Bułgarów – jacy są, jak są postrzegani i co myślą o sobie samych. Autorka ma tutaj przewagę dzięki swojemu pochodzeniu – z jednej strony należy do kultury, więc ją doskonale rozumie, z drugiej – ma możliwość spojrzenia na Bułgarów oczami kogoś z zewnątrz. To duża wartość tej książki. Skoro to ludzie są głównymi bohaterami, to poznamy wszystko, co ich dotyczy – jaką piją kawę, jaki alkohol, co jedzą, jak wyglądają relacje między kobietami a mężczyznami, ślub, macierzyństwo, rodzina. Możemy też poduczyć się języka bułgarskiego, bo jest dużo wtrąceń i bułgarskich słów.
Książka jest bardzo bogata w informacje, ale trzeba pamiętać, że to ani nie przewodnik, ani książka historyczna. Niektórym tematom autorka poświęciła więcej miejsca, niektórym mniej, a niektóre tylko bardzo luźno zarysowała. Nie sposób przecież zmieścić do jednej książki wszystkiego, a jednocześnie Bułgaria staje się fajnym punktem wypadowym dla wszystkich, którzy zainteresują się tematem. Na plus oczywiście są również kolorowe zdjęcia, choć tak jak słusznie zauważyła Marta w swojej recenzji, może lepiej byłoby, gdyby zdjęcia były rozmieszczone w tekście. Podsumowując – Magdalena Genow napisała naprawdę dobrą książkę. Można to poznać po tym, że mam ochotę od razu się spakować i tam pojechać.
♦
♥ Jeśli zainteresowała was książka, wpadnijcie na Facebooka autorki – bulgarka.pl
♥ Ciekawy tekst o książce znajdziecie na blogu Bałkany według Rudej
♦
[…] dni temu pisałam Wam o moim patronacie Bułgarii Magdaleny Genow. Uwielbiam takie książki i zawsze korzystam z możliwości poznania trochę lepiej ich autorów. […]