Zawsze myślałam, że z charakteru jestem Australijczykiem. Ich no worries bardzo do mnie przemawia, zawsze mi się podobało i z chęcią to stosuję w swoim polskim życiu, oczywiście w miarę możliwości. Ale okazuje się, że chyba jednak jestem Norwegiem. Anna Kurek swoją książką Szczęśliwy jak łosoś zachwyciła mnie bardzo i tak jak do tej pory nie myślałam intensywnie o Skandynawii, tak teraz zaczęłam się zastanawiać nad tym, kiedy tam pojechać. Pomiędzy mój tekst wklejam Wam fragmenty książki, które mnie szczególnie zadziwiły i spowodowały, że coraz bardziej przekonywałam się, że mój charakter jest bardzo norweski!
Anna Kurek jest lektorką i tłumaczką języka norweskiego, wielbicielką Norwegii oraz autorką bloga Norwegolożka. Jeśli interesuje Was ten kawałek świata, to jej blog jest miejscem, do którego chcecie zajrzeć. A książkę Szczęśliwy jak łosoś niech przeczyta każdy. Mnie Norwegia do tej pory interesowała przelotnie, bardziej od ludzi ciekawiła mnie przyroda, polarne powiązania kraju i skandynawski fenomen kryminałów. Nad charakterem Norwegów nie zastanawiałam się, nie myślałam o współczesnej kulturze czy życiu, choć kilka książek już na ten temat przeczytałam. Książka Anny Kurek zachwyciła mnie tym, że idealnie mieści się pomiędzy literaturą naukową i popularnonaukową na temat danego kraju a literaturą subiektywną i podróżniczą. Dla czytelników najciekawsze jest to, że Anna Kurek pisze z perspektywy obcokrajowca, który jednak rozumie więcej niż zwykły turysta. Poznajemy norweską rzeczywistość w całej okazałości, autorka doskonale nam tłumaczy jej zawiłości, pokazuje co z czego wynika i dlaczego jest tak, a nie inaczej. Ale będąc Polką widzi też wiele absurdów, dziwnych rzeczy, niezrozumiałych, innych, o których pisze. Rozprawia się z mitami, ze stereotypami, porównuje norweskie podejście z polskim. Zna w końcu te dwa światy doskonale, a to ułatwia poruszanie się pomiędzy nimi.
Na więcej nie ma co liczyć. Jeśli Ola Nordmann nie widzi konieczności kontaktu z nowo poznaną osobą, to ograniczy go do absolutnego minimum, jakie nakazuje dobre wychowanie.
Szczęśliwi jak łosoś to Norwegia w obrazkach. Jest trochę historii, jest współczesność, trochę polityki i trochę gospodarki. Jest o przyrodzie, o codziennym życiu, o norweskiej kuchni i charakterze Norwegów. Jest też o kulturze, szkole, piciu i zabawie. O wszystkim po trochu, co ja uznaję za bardzo duży atut tej książki. Świetnie się to czyta, bo autorka doskonale zna temat w którym się porusza i niezauważalnie przechodzi od jednego zagadnienia do drugiego. Robi to tak płynnie, że w zasadzie trudno przestać czytać. Mam wrażenie, że ta książka przygotowuje do podróży do Norwegii bardziej niż jakikolwiek przewodnik. Bo uczy nas obcowania z ludźmi, których spotkamy na swojej drodze. A zrozumienie zachowania mieszkańców kraju, po którym podróżujemy wydaje się być kluczowym elementem udanego pobytu.
Anna Kurek wiele razy w tekście podkreśla, że jej celem nie było napisanie poważnego kompendium wiedzy na temat Norwegów. Ani kompletnego, bo na to nie wystarczy przecież jedna książka. I bardzo dobrze, bo dzięki temu książka jest bardzo uniwersalna – jeśli nie wiesz nic o Norwegii, dowiesz się wielu rzeczy. Jeśli coś wiesz, ale nigdy tam nie byłeś – dowiesz się kolejnych. A jeśli byłeś tam albo może nawet tam mieszkasz – skonfrontujesz własną wiedzę i doświadczenia, i być może też dowiesz się czegoś nowego. Szczęśliwy jak łosoś porusza właściwie wszystkie tematy, które mogłyby przyjść nam do głowy w związku z Norwegią – i wiele innych, na które nigdy sami byśmy nie wpadli.
Książkę, która mi uświadomiła, że duchowo jestem Norwegiem a nie Australijczykiem muszę nazwać doskonałą!
♦
Za możliwość patronowania takiej fajnej książce dziękuję
♦
O Norwegii nie wiem nic, bo również jedyne, co mnie dotąd interesowało to norweskie kryminały. Ostatnio sporo książek powstało o Duńczykach i ich podejściu do życia, ale również się w te lektury nie zagłębiałam. Co do Norwegów, dobrze rozumiem, że autorka pisze, że mają pozytywne podejście do życia? To mnie zaskakuje, bo jakoś “od zawsze” mam przeświadczenie, że to kraj ludzi cierpiących z powodu braku słońca i marzących o cieplejszym klimacie.
Ale, ale… Czy Norwegowie nieszczęśliwi też bywają? 😉
To zupełnie inne spojrzenie niż moja, jak się okazuje stereotypowa, opinia, więc na pewno sięgnę po tę publikację 🙂
[…] początku kwietnia miała premierę książka Szczęśliwy jak łosoś. O Norwegii i Norwegach. Na blogu znajdziecie bardzo entuzjastyczną recenzję, bo lubię książki, które mnie […]
[…] u Diany z bloga Bardziej lubię książki niż ludzi – Szczęśliwy jak łosoś, […]
[…] Dzięki niej odwiedziłam już Szwecję (I cóż, że o Szwecji Natalii Kołaczek), Norwegię (Szczęśliwy jak łosoś. O Norwegii i NorwegachAnny Kurek), Wyspy Owcze (Farerskie kadry. Wyspy, gdzie owce mówią dobranoc Macieja Brencza), […]