Jest kilka (może kilkanaście) takich osób na świecie, które kocham miłością wielką. Jedną z nich jest Oliver Sacks, neurolog, którego znamy przede wszystkim dlatego, że napisał kilka książek popularnonaukowych. Jego Człowiek, który pomylił żonę z kapeluszem jest absolutną klasyką w literaturze popularnonaukowej, a film Przebudzenia z Robinem Williamsem, nakręcony na podstawie książki Sacksa o takim samym tytule każdy powinien zobaczyć chociaż raz. Na blogu znajdziecie tekst o 5 książkach Sacksa, które warto przeczytać, choć jeśli już o tym mówimy, to oczywiście, że polecam przeczytać wszystkie. Znajdziecie też tekst o biografii Sacksa Stale w ruchu. Było o tej książce cicho, ale jak napisałam w tekście o niej – to inspiracyjna bomba i fantastyczna lektura! Dla mnie też edukacyjna, bo nie wiem dlaczego, ale nie wyobrażałam sobie Sacksa jako młodego, umięśnionego chłopaka, który śmigał motorem po mieście w skórze w poszukiwaniu wrażeń. Zawsze był dla mnie siwym panem 😀 Warto zmieniać swoje wyobrażenia, a ta książka jest do tego naprawdę świetna.

Ten przydługi wstęp prowadzi nas do właściwego tematu dzisiejszego tekstu. Musicie mi wybaczyć entuzjazm, ale jeśli chodzi o Sacksa to włącza mi się sam i nie mam nad nim kontroli. Oliver Sacks zmarł w 2015 roku i myśl, że nic więcej już nie napisze, była smutna. Okazało się jednak, że pracował nad książką, którą teraz właśnie wydało Wydawnictwo Zysk i S-ka. Rzeka świadomości różni się trochę od jego poprzednich książek. Przede wszystkim jest mniejsza, co może początkowo zaskoczyć. Chciałoby się, żeby była dłuższa, zwłaszcza jeśli zna się książki Sacksa. Nie dotyczy też tylko i wyłącznie medycznych tematów. Oliver Sacks był erudytą, człowiekiem zainteresowanym wieloma dziedzinami nauki, umiejącym robić połączenia między nimi i przeskakiwać z jednego tematu na drugi. Ta książka jest tego idealnym odzwierciedleniem. Sacks opowiada w niej o swoich pasjach, o tym, co go fascynuje i interesuje, ale robi to w tak szeroki i kompletny sposób, że sami możemy się poczuć jak erudyci. Zachwyca mnie każda strona w tej książce. To książka-ośmiornica, która łapie nas w swoje macki już od pierwszych stron, chociażby informacją o serii dokumentalnej A Glorious Accident. Warto ją obejrzeć w całości, a zwłaszcza ostatni odcinek, w którym sześciu naukowców dyskutuje o nauce i życiu. Więc jeszcze nawet nie zacząłeś czytać książki, a już ją odkładasz, bo przecież musisz to zobaczyć!

Sacksa interesowało wszystko. To chyba wspólna cecha naukowców, odkrywców, wybitnych i najlepszych w swoim fachu ludzi, tych najlepszych z najlepszych. Rzeka świadomości to dziesięć tekstów, każdy z innej dziedziny, każdy o czymś innym, a jednak wszystkie mają wspólny mianownik. Sacks pisze o Darwinie, ale nie poświęca wiele uwagi teorii ewolucji, skupia się bardziej na botanice. Kto z Was wiedział, że Darwin był zapalonym botanikiem? Pisze o zależnościach i współistnieniu świata zwierząt i roślin, o życiu umysłowym roślin (!), o Freudzie jako neurologu, o zawodności pamięci u ludzi, ale też w nauce. Poznamy geniuszy w świecie bezkręgowców i głowonogów i dowiemy się, czy ośmiornica ma świadomość. Sacks opowie nam o przesłyszeniach, kreatywności i postrzeganiu czasu. Zwłaszcza to ostatnie działa na wyobraźnię. Bo co jak co, ale przecież czas jest jeden i wszyscy postrzegają go tak samo. Nic bardziej mylnego!! Ten rozdział czytamy jak wyjęty z jakiejś powieści science-fiction. Pamiętacie scenę z Matrixa, gdzie Neo uchyla się od kul, zwalniając czas? To teraz wyobraźcie sobie, że są ludzie, którzy tak właśnie postrzegają czas wokół siebie. Są w stanie łapać muchy w locie, bo dla nich nie lecą zbyt szybko… Albo odwrotnie – podnoszą rękę, żeby podrapać się po nosie i myślą, że robią to w normalnym tempie, gdy w rzeczywistości robią to tak powoli, że my widzimy ich w nieruchomej pozycji z podniesioną ręką. I dopiero na nagraniach widać, że rzeczywiście się ruszają…
Książka Sacksa budzi wielkie wow. Człowiek jest absolutnie niezwykły, a to, że działa normalnie zależy od tak wielu czynników! Bardzo drobne rzeczy wpływają na to, jak się poruszamy, z jaką szybkością, jak postrzegamy ludzi, czas i przestrzeń. Świadomość istnienia tych wszystkich rzeczy, które pozwalają żyć i istnieć bez większych problemów, powoduje, że nagle drobne skazy czy niepowodzenia przestają mieć ważne. Bo jakie znaczenie może mieć np. krzywy nos w porównaniu z tym, że jesteś w stanie kontrolować wszystkie swoje ruchy? Takie książki pozwalają uświadomić sobie wiele rzeczy, docenić to, co mamy i przede wszystkim otwierają głowę. Wszyscy powinniśmy je czytać.
Sacks pokazuje również swój własny proces uczenia się i dowiadywania się nowych rzeczy, sięgania po książki, podążania za kolejnymi przypisami. Rzeka świadomości to książka wszechstronna, mam wrażenie, że to dokładnie taki typ, o którym się mówi, że jest odbiciem czytającego. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Mimo niepozornej objętości to książka zawierająca w sobie mnóstwo informacji, inspiracji, to teksty, do których można wracać i wciąż je odkrywać na nowo. Warto!
♦
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję
♦
No, już jestem! To jeden z najwspanialszych komentarzy, jakie kiedykolwiek ktokolwiek mi napisał! :* I jak kiedyś przyjdzie mi do głowy, że nie chce mi się już pisać, to sobie go przeczytam i mi minie 😀 Mam nadzieję, że zostaniesz na dłuuuugo i namówię Cię jeszcze na niejedną książkę 😀 Dziękuję i ściskam ciepło! 🙂
Naczelny współentuzjasta Sacka zgłasza obecność! Ty mię tu nie oplataj mackami, bo już dodałem sobie “A Glorious Accident” do listy do wysłuchania. A książką się na pewno zainteresuję.
Do tego przyznam szczerze, że ten młody Sacks wyglądał tak, że mu mocno zazdroszczę 😛
😀 Przeczytaj koniecznie “Stale ruchu”, gość był totalnie odjechany, a obraz jego osoby po lekturze jego książek jest zupełnie inny niż to, jaki był w rzeczywistości 😀 A macek tu bardzo dużo, więc uważaj 😀
Ja w ramach zemsty polecam Ci podcasty RadioLab mu poświęcone – lubił się z prowadzącymi i jest tam go nieco.
Dzięki! Taką zemstę to ja rozumiem! 🙂
[…] się mało zajmujący, ale jeśli pamiętacie o jakich przypadłościach pisał Oliver Sacks w Rzece świadomości(zajrzyjcie do tekstu, zdradzam tam co mnie najbardziej poruszyło) wszystko nagle nabiera […]
[…] nowy, bardziej świadomy sposób. Pisałam Wam już o tym nie jeden raz – przy okazji Rzeki świadomości Sacksa, Wszystko jest w twojej głowie Suzanne O’Sullivan, książki Dziwne przypadki ludzkiego […]