Matematyka jest użytecznym sposobem myślenia o przyrodzie. Chcemy zrozumieć, jak pojawiają się wzory, chcemy zrozumieć dlaczego się pojawiają, uporządkować podstawowe wzory i regularności w najbardziej korzystny sposób, przewidzieć, jak przyroda się zachowa, kierować przyrodą dla naszych własnych celów i praktycznie zastosować to, czego nauczyliśmy się o naszym świecie. Matematyka pomaga nam robić to wszystko i jest często niezastąpiona.
Jak na humanistę mam dziwny pociąg do książek o matematyce, fizyce, naukach ścisłych, wynalazkach i tak dalej. Absolutnie nie mówię tutaj o podręcznikach – mam na myśli raczej opracowania popularnonaukowe, co jednak w dalszym ciągu pozostaje zastanawiające. Jestem osobą, która na przykład nie rozumie konceptu liczb urojonych 😀 Mój rozum bardzo wielu matematycznych rzeczy nie ogarnia – i chyba to jest powód, dla którego matematyka wydaje mi się taka ciekawa. Nie muszę jej rozumieć, żeby ją podziwiać. Jest trochę jak magia – wiem, że są sztuczki, które działają według określonych zasad. Ja tych zasad nie znam, ale doceniam kunszt magika i cieszę się efektem końcowym. Poza tym wpływ na to ma prawdopodobnie również moja fascynacja wielkimi umysłami, geniuszami, którzy widzą więcej niż inni. Dlatego uwielbiam Buntownika bez powodu i Piękny umysł, dlatego czasami spędzam noce, dyskutując o tym, czy liczby urojone mają sens i dlatego czytam takie książki, jak Liczby natury.
A Ian Stewart jest postacią godną uwagi. Bo od naukowca jeszcze lepszy jest naukowiec, który jest jednocześnie popularyzatorem nauki i swoją skomplikowaną dziedzinę przybliża zwykłym ludziom w sposób prosty i przystępny. Na polskim rynku jest wiele jego książek, a każda jedna jest warta uwagi. Ja do tej pory sięgnęłam jedynie po Gabinet matematycznych zagadek i 17 Równań, które zmieniły Świat, ale czytając pozostałe tytuły zamarzyło mi się mieć je wszystkie na półce (m.in. Listy do Młodego Matematyka, Histerie matematyczne, Krowy w labiryncie i inne eksploracje matematyczne, Nauka Świata Dysku I, II, III, IV, Oswajanie nieskończoności. Historia matematyki).
Liczby natury. Nierealna rzeczywistość matematycznej wyobraźni to książka o tym, jak zbudowany jest nasz wszechświat, czym jest matematyka, i jak pomaga rozumieć świat. Wszystko zbudowane jest ze wzorów. Regularność płatków śniegu, regularny ruch gwiazd, fale i wydmy, tęcza i księżycowe halo, nawet cętki i pręgi na futrze zwierząt – gdziekolwiek nie spojrzymy, otaczają nas wzory. Są one ładne, ale również praktyczne – są w wskazówkami na temat tego, jakie są reguły rządzące światem. Wzory są fizyczne, jak wspomniane wcześniej na przykład cętki, ale są również wzory, rozumiane jako prawidłowości – to, że płatki śniegu są sześcienne, wzory liczby płatków kwiatów czy spiralę muszli. Są również wzory ruchu. Okazuje się, że odkrywamy je cały czas. Dopiero w ostatnich 30 latach odkryliśmy dwa typy wzorów – fraktale i chaos. A przyrodą “wiedziała” o nich cały czas – chmury są fraktalami, a pogoda jest chaotyczna. Tak samo fascynujące są symetrie, które można odnaleźć zarówno w skali mikro (np. w strukturze cząstek subatomowych), jak i w skali całego wszechświata. A jednym z najlepiej znanych kształtów symetrycznych jest ten, wewnątrz którego spędzamy życie – ciało ludzkie.
Ian Stewart udowadnia, że matematyka pozwala nam lepiej zrozumieć otaczający nas świat. Co więcej, pozwala dostrzec piękno przyrody. Stewart o trudnych i skomplikowanych rzeczach pisze w sposób bardzo przystępny, prosty, zrozumiały, dlatego z czystym sumieniem mogę polecić jego książki wszystkim, nawet tym, którzy na słowo “matematyka” uciekają 🙂 Liczby natury otworzą nam trochę oczy, pozwolą spojrzeć inaczej na otaczający świat, dostrzec więcej. Czy tego chcemy, czy nie, matematyka nas otacza, a Ian Stewart, po pierwsze zwraca nam na to uwagę, po drugie – pozwala zrozumieć, a po trzecie – uczy nas doceniać i zachwycać się tym. Bo jak na popularyzatora nauki przystało, jego książki są pełne pasji, zachwytu, ciekawości. Wszystkie te rzeczy czuć w jego tekście, dlatego czyta się je rewelacyjnie, a czytelnik przejmuje jego zapał, choćby tylko na czas lektury. Ale gwarantuję Wam – po lekturze na pewno spojrzycie na otaczający Was świat już trochę inaczej.
Matematyka jest świetna jako pomoc w rozwiązywaniu zagadek jest ona mniej lub bardziej systematycznym sposobem wydobywania reguł i struktur kryjących się za pewnym obserwowanym wzorem lub regularnością, a następnie wykorzystywania tych reguł i struktur do wyjaśnienia, co się dzieje.
Na poziomie licealno-średniozaawansowanym nie miałem problemów z matematyką, nawet w konkursach sobie nieźle radziłem, ale gdy spojrzałem na zeszyty koleżanki, która studiowała matematykę, to to już były za wysokie progi. Gdy czytałem “Nowy umysł cesarza”, miewałem czasem tak, że dane zdanie musiałem czytać kilka razy, bo poziom abstrakcji był dla mnie zbyt wysoki.
Ja z kolei zawsze wiedziałam, że umysł mam humanistyczny. I nigdy nie lubiłam matmy i fizyki, ale to już wielki minus dla naszego systemu edukacji. Dopiero potem odkryłam, że matematyka i fizyka potrafią być fascynujące, ale na zrozumienie już jest za późno 😀
W szkole średniej uwielbiałam wręcz matematykę. Nie cierpiałam za to fizyki. Jak na osobę po studiach humanistycznych (za humanistę siebie jednak nie uważam), wielokrotnie powtarzam przy lekturze takich książek lub oglądając programy popularnonaukowe, jak świetny byłby ze mnie ścisłowiec.
[…] Ian Stewart, matematyk, który jest autorem wielu fantastycznych książek popularnonaukowych, w Liczbach natury pisał o tym, że czy tego chcemy czy nie, matematyka otacza nas na co dzień. Zwykle raczej ją […]