To będzie opowieść o pysznej książce, więc albo bądźcie najedzeni albo miejcie coś dobrego do jedzenia pod ręką. Maria Barbasiewicz to polska historyczka, autorka między innymi fantastycznej książki Warszawa perła Północy wydanej w jeszcze bardziej fantastycznej serii Metropolie RETRO Wydawnictwa PWN. W listopadzie 2015 roku pojawiła się jej nowa książka W kuchni jak na wojnie. Jak kucharze walczyli na noże, smaki i anegdoty od końca XVIII do połowy XX wieku. Sam tytuł już pachnie wyśmienicie! A ja, jako świr popularnonaukowy i uwielbiający czytać o różnych dziwnych rzeczach, musiałam ją przeczytać! W tym miejscu, wielkie podziękowania lecą w stronę Wydawnictwa PWN, które od Informacja jest piękna rozpieszcza mnie najlepszymi książkami świata. A jak pomyślę, co mamy dla Was w zanadrzu, to aż tupię nóżkami ze szczęścia 😉
Wracając do kuchni. Myślicie, że książka o kuchni, jedzeniu i kucharzach jest nudna i bez sensu? Nie moglibyście się mylić bardziej! Maria Barbasiewicz udowadnia to na każdym kroku, a całą książkę połyka się w tempie ekspresowym. Całość opowieści podzielona jest na sześć części. Każda z nich rozpatruje inny aspekt jedzenia – autorka pisze o tym, czym jedzenie jest dla człowieka i czy jest tym samym zawsze i wszędzie. Czytamy, jak jadło się w czasach wojen, a jak w czasach pokoju. Możemy śledzić zmiany, jakie w kuchni zachodzą pod wpływem historii, czasów, wynalazków i odkryć. Poznajemy sylwetki pionierów, pierwszych wielkich kucharzy i autorów potraw, które dzisiaj są dla nas oczywiste. Dowiemy się, jak kuchnia wpływała na sztukę i jak sztuka wpływała na kuchnię. A na koniec, niespodzianka! Kilka (szkoda, że tak mało!) przepisów na potrawy, które zostały wymienione w tekście.
Gdyby się nad tym zastanowić, jedzenie jest nieodłącznym elementem naszej historii. Jest z nami zawsze i wszędzie, jest odbiciem naszego statusu materialnego, naszej pozycji społecznej, aktualnej sytuacji, czasów, w jakich żyjemy, kraju, w którym się urodziliśmy. Aż chciałoby się napisać Powiedz mi, co jesz, a powiem Ci, im jesteś. Jedzenie nie jest w ogóle traktowane jako siła sprawcza historii. A przecież wielcy odkrywcy wyruszali w swe podróże po to, by przywieźć egzotyczne przyprawy, zmieniając tym samym oblicze kuchni (i świata) na zawsze. Autorka wspomina chociażby jeszcze bunt herbaciany, klęskę głodu w Irlandii czy słynne już Niech jedzą ciastka Marii Antoniny. Oczywiście, tak spektakularne zdarzenia związane z jedzeniem nie są częste – ale historia człowieka, to historia jedzenia, i obydwie te płaszczyzny przenikały się od zawsze.
W kuchni jak na wojnie jest pełne kulinarnych skojarzeń w literaturze, filmie, kulturze. I pełna jest dygresji, co ja osobiście uważam za wielki plus. Dzięki temu nie jest to książka tylko o jedzeniu. Jest to pięknie nakreślona panorama tamtych czasów i społeczna opowieść o ludziach. Bo co lepiej ich określi, jak nie zwyczaje i tradycje związane z jedzeniem, ta podstawowa czynność ludzka, którą każdy robi – bogaty i biedny, wykształcony i nie, władca państwa i żebrak? Dla warstw prawdziwie ubogich jedzenie nie było rozrywką, ale koniecznością, co również kształtuje bardzo mocno kuchnię i jej wytwory oraz kucharzy.
Książka daje nam pełen obraz świata kulinarnego – czytamy, co było podawane na przyjęciach i bankietach, a za chwilę czytamy o tym, co gościło na stołach biednych i o akcjach dobroczynnych na rzecz głodujących. Dowiadujemy się, że nie ma czegoś jak typowa lub narodowa kuchnia. Każdy naród przecież zawiera w sobie mniejszości, wpływy, imigrantów, wojny, podboje, fascynację egzotyką. Ludzie przenoszą ze sobą swoje zwyczaje i swoją kuchnię, co szczególnie dzisiaj jest mocno widoczne. Czasami trudno bez znajomości historii zrozumieć kuchnie regionalne Fascynujący jest też proces przemiany dań ludzi biednych w najdroższe i luksusowe.
No i oczywiście dowiemy się z niej całą masę ciekawych rzeczy. Zastanawialiście się kiedyś, kto wymyślił kanapkę, puszki albo frytki? Dlaczego bistro nazywa się bistro, kto wynalazł kostkę rosołową i Maggi, zatyczkę do zlewu i dzbanek do parzenia kawy? Skąd się wzięły gwiazdki Michelina i który z kucharzy umiał przygotować jajko na 685 sposobów? Mnóstwo, całe mnóstwo fantastycznych informacji! Do tego sylwetki najsławniejszych kucharzy, anegdoty, okoliczności powstawania potraw, najsłynniejsze uczty i przełomowe momenty w historii. Kuchni zazwyczaj nie łączy się z wynalazkami, ale przecież sprzęt kuchenny też się zmieniał i ewoluował. Wszystkie udogodnienia powstały właśnie dzięki rozwojowi nauki i wynalazcom, a czytanie o tych przemianach jest niezapomnianą wycieczką w przeszłość. W czasach nowożytnych prawie każdy wynalazek techniczny czy odkrycie naukowe dotyczące zdrowia wpływało – pośrednio lub bezpośrednio – na sztukę kulinarną. Kuchenki gazowe czy mikrofale są dla nas już tak oczywiste, że odkrycie jak się gotowało sto lat temu, dla niektórych może być szokiem.
Treść, treścią, ale chciałabym zwrócić również uwagę na oprawę graficzną. Po pierwsze – książka jest przepięknie, albumowo wydana. Po drugie – ogrom pracy, jaką autorka musiała wykonać, by dotrzeć do tych wszystkich zdjęć i reprintów, robi wrażenie. Bez tego książka nie byłaby pełna i nie robiłaby takiego wrażenia. Możliwość obejrzenia słynnych uczt i przyjęć, stron z pierwszych książek kucharskich, historycznych reklam, ulotek, znanych szefów kuchni jest genialna. Można ją czytać i oglądać jednocześnie. Dodatkowo książka posiada bardzo bogatą bibliografię, z której aż grzech nie skorzystać.
Podsumowując W kuchni jak na wojnie to świetna pozycja, który zaspokoi i takich ciekawskich czytelników jak ja, i wszystkich zainteresowanych historią kuchni, i będzie wyśmienitym kąskiem dla wszystkich, którzy w jedzeniu widzą coś więcej, niż tylko śniadanie, obiad i kolację 🙂 Bardzo, bardzo polecam! I pamiętajcie:
♦
Za książkę serdeczni dziękuję Wydawnictwu PWN ♥
♦
Kilka ciekawostek, których nie mogę Wam nie sprzedać:
◊ Jest piękna książka The Art of Eating M.F.K. Fisher, którą chętnie kiedyś bym przeczytała. Zresztą, o historii jedzenia jest mnóstwo publikacji, z czego znajdziemy również kilka publikacji po polsku – między innymi Historię naturalną i moralną jedzenia Maguelonne Toussaint-Samata czy Wokół tysiąca stołów, czyli historia jedzenia Felipe Fernández-Armesta. Muszę je sobie sprawić!
◊ Nie mogę pominąć książki Literatura od kuchni Bogusława Deptuły, która jest fantastycznym połączeniem kuchni i literatury! Dlaczego ja jej jeszcze nie mam? 😉
◊ Brytyjski zwyczaj picia herbaty o piątej to tradycja młoda, wywodząca się z epoki edwariańskiej.
◊ Czy wiecie, że Aleksander Dumas (ojciec), który napisał Trzech muszkieterów czy Hrabiego Monte Christo był również autorem Wielkiego słownika kulinarnego?
◊ A pierwszą polską książką kucharską jest Compendium ferculorum albo zebranie potraw Stanisława Czarnieckiego wydane w Krakowie w 1682 roku
♦
Dla porównania:
◊ W kuchni jak na wojnie u Stulecia literatury
Jak ja kocham takie książki. W ogóle, kocham jeść i gotować. Moim marzeniem było zawsze zostać cukiernikiem.
To ta Ci się na pewno spodoba 😉 Moje zdolności kulinarne zatrzymały się niestety na oglądaniu Masterchefa 😉
O! Jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o gotowanie, mimo ukończonego technikum gastronomicznego, ale ta książka wygląda przepysznie! Aż chce się ją schrupać. No i propaguje czytanie, te kuchnie gazowe 😀
Ja też orłem w kuchni nie jestem, ale tym chętniej czytam takie książki 😀 Nawet miałam ambitny plan przygotować jakąś potrawę z przepisów na końcu książki do wpisu, ale nie zdążyłam 😉
[…] Ale książki o historii jedzenia to już zupełnie coś innego! Dwa lata temu pisałam o książce W kuchni jak na wojnie, tam możecie przeczytać o moim zachwycie nad spojrzeniem na historię przez kuchnię i […]
[…] jest kuchnia. Na blogu znajdziecie tekst o bardzo ciekawej książce Marii Barbasiewicz W kuchni jak na wojnie – jeśli zainteresuje was ten temat, sięgnijcie po nią […]
[…] jedzenia (Kapłony i szczeżuje) czy o książce opowiadającej o wpływie jedzenia na historię (W kuchni jak na wojnie). Obydwie są świetne, ale dosyć daleko im do odpowiedniej lektury, jeśli ktoś szuka […]
[…] na poznanie historii, kultury i w ogóle życia innych ludzi. Na przykład taka książka jak W kuchni jak na wojnie. Jak kucharze walczyli na noże, smaki i anegdoty od końca XVIII do połowy XX wieku. Albo Kapłony […]