Anna Druyan || Tłumaczenie Piotr Grzegorzewski, Marcin Wróbel, Paweł Dembowski
O Carlu Saganie pisałam przy okazji książki Kosmos. To była wyjątkowa postać, którą warto znać. A dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o książce Kosmos. Możliwe światy, napisanej przez Ann Druyan, dyrektorkę kreatywną i programową projektów NASA oraz żonę Carla Sagana. I tak jak nie lubię określania kobiet przez to, czyją żoną były, tutaj ma to swoje uzasadnienie. Stworzyli razem wiele rzeczy – między innymi napisali kilka książek, nagrali serial Kosmos. Po śmierci Sagana Ann Druyan kontynuowała ich pracę, a jednym z wyników tej kontynuacji jest ta książka.
Wydaje nam się, że to my, ludzie, jesteśmy najważniejsi. Jedyni w całym kosmosie. Jednak z tego, co się orientujemy, wynika, że równie dobrze możemy być produktem ubocznym procesów geochemicznych, które toczą się w całym wszechświecie. Galaktyki płodzą gwiazdy, gwiazdy płodzą światy, być może więc księżyce i planety płodzą życie? Czy życie przez to jest mniej cudownym zjawiskiem? A może jest jeszcze cudowniejsze?
Wiem, że często mówicie, że kosmos Was nie interesuje albo z drugiej strony, że boicie się czytać takie książki, bo są za trudne. Książka Ann Druyan przekreśla oba argumenty i jest idealna, żeby zacząć swoją kosmiczną przygodę z takimi książkami. Głównie z trzech powodów. Po pierwsze jest absolutnie przepięknie wydana. Papier kredowy robi robotę, do tego kolorowe ilustracje od których nie można oderwać oczu. Zdjęcia przedstawiają nie tylko kosmos, znajdziemy na nich również elementy naszego ziemskiego świata, które dobrze znamy, a dzięki którym dostrzeżemy wspaniałość, różnorodność i bogactwo życia. Warto ją chociażby tylko obejrzeć! Po drugie Ann Druyan w bardzo elegancki sposób udowadnia nam, że nie ma czegoś takiego jak brak zainteresowania kosmosem. Kosmos to nasz świat, więc siłą rzeczy nas obchodzi. A przynajmniej powinien. I po trzecie całość jest napisana tak, że w żadnym momencie czytelnik nie czuje się zagubiony. Wszystko rozumiemy, podążamy za autorką, z przyjemnością dajemy się prowadzić jej w tej opowieść o kosmicznych odkryciach.
Sam pomysł na książkę jest rewelacyjny! To dokładnie taka książka, jakie uwielbiam, jedna z książek ośmiornic, po przeczytaniu której natychmiast musisz czytać dalej na dany temat (i oczywiście, że na końcu znajdziemy listę dalszych lektur). Ann Druyan wybrała sobie w każdym rozdziale głównego bohatera, o którym nam opowiada. Ale przedstawia go w bardzo szerokiej perspektywie, nie pisząc tylko o jego życiu, ale też o tym, co na nie wpłynęło i jakie miało w przyszłość skutki to, co dany bohater zrobił. Łączy przeszłość i przyszłość, pokazuje nam związki przyczynowo skutkowe, tłumaczy, jak działa Wszechświat. Poznajemy Kosmiczny Kalendarz, sposób wizualizacji historii wszechświata (czy nie robi na was wrażenia to, że jeśli rozłożymy czas trwania Wszechświata na symboliczny rok, to my pojawiliśmy się jakoś tak w listopadzie? A nasze życie w XXI wieku to dosłownie ostatnie sekundy?), starożytne cywilizacje i ich sposób postrzegania świata, dowiemy się jak powstało życie, jak ewoluowało i jak być może będzie wyglądało w przyszłości, poznamy fascynujące postaci, które umożliwiły rozwój nauki – Mendla, Wawiłowa (co to była za niesamowita postać!), Mosso, Kuipera, Kondratiuka, Herschela. To były wybitne postaci, a o wielu z nich usłyszycie po raz pierwszy.
Rosjanom przyszło borykać się z najsroższą zimą od sześciu stuleci. Przez następne dwa lata nawet latem temperatury spadały poniżej zera. 2 miliony osób umarło z głodu (…) A wszystko z powodu erupcji wulkanu znajdującego się 13 tysięcy kilometrów dalej, w Paru. Myśl, że nasza planeta stanowi jeden organizm, może być źródłem tanich wzruszeń. W rzeczywistości jest to po prostu naukowo potwierdzony fakt.
Poza warstwą popularnonaukową w książce znajdziecie też osobiste wspomnienia autorki o związku z Carlem, o ich życiu i projektach, o dzieciach i emocjach samej Ann. Choć ja osobiście zdecydowanie bardziej wolę fragmenty popularnonaukowe, te osobiste historie mogą być bardzo przyjazne dla osób, które czują lęk przed kosmiczną tematyką. Pokazują, że kosmos jest bardzo ludzki, jest dla nas i o nas. My żyjemy w nim, on żyje w nas. Ann Druyan snując opowieść o historii odkrywania wszechświata, zastanawia się jednocześnie, jak może wyglądać nasza przyszłość. Czy przetrwamy? Biorąc pod uwagę historię spotkań różnych cywilizacji ziemskich – nie powinniśmy być optymistami przy okazji szukania innego życia we wszechświecie.
Zaledwie sto lat dzieli powóz ciągnięty przez konie od pojazdu kosmicznego.
Kosmos. Możliwe światy to kolejna wspaniała książka, po której się nie spodziewałam, że aż tak mi się spodoba! Polecam z całego serca! To książka, która daje dużo do myślenia. I taka, która może wywołać zachwyt nad wszechświatem. Jestem o tym przekonana.
♦