komentarzy 8

  1. 22 kwietnia 2018

    Jeżeli XIX wiek to biorę w ciemno – również uważam, że tamta moda była obłędna, a cały tamten wszechświat jest mi bardzo bliski, czasami mam wrażenie, że bliższy niż dzisiejsza popkultura 😛

    • 23 kwietnia 2018

      Ja też bym się tam dobrze czuła, ale musiałabym być z bogatszej rodziny 😀

  2. 23 kwietnia 2018

    Jestem przekonana, że wiele lat temu czytałam tę książkę, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć żadnych szczegółów. Nawet bohaterowie zatarli mi się w pamięci. I nie wiem teraz czy to znaczy, że ta historia jest po prostu nie dla mnie, czy może wówczas byłam za młoda, żeby docenić rozbudowaną powieść, w której akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Nie wiem też czy zabierać się za serial. Z jednej strony lubię opowieści osadzone w XIX wieku, a i początki kryminalistyki wydają mi się ciekawe, ale z drugiej, skoro ekranizacja ma sporo mankamentów, a aktorzy nie zawsze sprawdzają się w swoich rolach to nie wiem czy jest sens poświęcać na to cenny czas.

    • 23 kwietnia 2018

      Sens na pewno jest, bo wizualnie jest piękny 🙂 Ma parę fajnych momentów, a może aktorzy też Ci nie będą tak przeszkadzać jak mi, zwłaszcza Dakota 😉 Ale być może to ja spodziewałam się zbyt wiele 🙂

  3. 23 kwietnia 2018

    Uwielbiam XIX wiek! Na przekór najpierw sięgnę po serial, bo obawiam się, że gdybym zaczęła od książki, nie potrafiłabym już spokojnie oglądać ekranowej adaptacji (jak np. teraz mam z “Opowieścią podręcznej” – serial jest super, ale zupełnie nie mogę się wciągnąć i go docenić tak, jak na to zasługuje, bo książka dała mi inny obraz tej historii).

    • 23 kwietnia 2018

      To ja mam odwrotnie – jak już coś obejrzę, to książki najprawdopodobniej nie przeczytam 😀

  4. 25 kwietnia 2018

    Mój rozbrat z kryminałami i pochodnymi nadal trwa, ale Twój wpis ma ten efekt, że nabrałem ochotę na… Lincolna Rhyme’a. Jeśli bowiem chodzi o kryminalistykę, to jest to moja ulubiona seria, a mam ją rozczytaną jakoś w kawałkach.

Brak możliwości komentowania.