Są książki, które zachwycają mnie wszystkim. Cudowny lek właśnie taki jest. Najpierw oczywiście zakochałam się w temacie. Książki Thorwalda były jednymi z najlepszych, jakie czytałam. Opowieści o XIX-wiecznym świecie, a zwłaszcza o nauce są po prostu magnetyczne. Przyciągają, fascynują, uczą, a zazwyczaj czyta się je jak najlepsze powieści kryminalne 🙂 I taka jest właśnie książka Thomasa Goetza. Potem zakochałam się w okładce. A potem jeszcze przeczytalam opis na okładce – Poszukiwaniom leku od lat towarzyszył wyścig między dwoma największymi naukowcami tamtych czasów. Robert Koch i Ludwik Pasteur, Niemiec i Francuz, skromny doktor z prowincji i zamożny badacz. Ich starciu przyglądał się inny lekarz – Arthur Conan Doyle, przyszły autor legendarnych powieści o Sherlocku Holmesie, który rozpaczliwie liczył na ocalenie życia swojej ciężko chorej żony. W tej książce jest wszystko, co kocham – XIX wiek, nauka, początki medycyny, naukowcy, odkrywcy i geniusze. Nie można było tego zepsuć. Można było tylko ulepszyć – i Thomas Goetz zrobił to perfekcyjnie. Żeby z takiego tematu zrobić piękny spektakl przedstawiający początki nowoczesnej medycyny, powiązać ze sobą tyle nieoczywistych związków, wysnuć logiczne wnioski, a do tego wszystkiego przedstawić to zajmująco, z olbrzymim poczuciem humoru, trzeba mieć ogromny talent, ale chyba przede wszystkim pasję i przekonanie do tego, co się robi. Ta książka to fantastyczna lektura, naprawdę.
Już po pierwszych przeczytanych słowach pokochałam ją jeszcze bardziej – W jednym z tych pociągów podróżował młody Szkot. Wybrał się do Berlina zainteresowany nie tyle lekiem, co procesem prowadzącym do jego powstania. Nieznany, ambitny lekarz z angielskiej prowincji miał zamiar zabawić się w detektywa i ocenić efekty pracy doktora Kocha (…) Podróż ta miała odmienić jego życie: przybywał jako obserwator historycznych wydarzeń, lecz miał wyjechac jako postać historyczna. Przyjeżdżał jako lekarz, a miał wyjechać jako pisarz. Nazywał się Arthur Conan Doyle. No powiedzcie, czyż nie rozpoczyna się jak najlepsza opowieść?
Thomas Goetz jest naszym przewodnikiem po XIX-wiecznym świecie. Poznajemy naszych głównych bohaterów – Kocha, Pasteura i Conan Doyle’a, od ich początków do najważniejszych odkryć, a w przypadku Conan Doyle’a obserwujemy przemianę lekarza w pisarza. I o ile ich życiorysy są fascynujące, to prawdziwym bohaterem tej książki jest wiek XIX. Bo w nim właśnie znajduje się granica, która dzieli ludzkość na przed i po. Oczywiście, takich cezur można wskazać wiele, ale jak sam autor mówi, ta XIX-wieczna była najważniejsza z wielu względów. Dzisiaj trudno jest nam sobie wyobrazić życie bez prądu i bez bieżącej wody. Możemy pójść dalej i pomyśleć, jak żyło się ludziom w świecie, w którym wierzono, że choroby wywołuje brak równowagi pomiędzy czterema humorami (flegmą, żółcią, czarną żółcią i krwią). W świecie, w którym bzdurnym pomysłem było zakładanie istnienia niewidocznych stworzonek, które owe choroby wywoływały. (Zawsze przy takich okazjach zastanawiam się, ile z naszych dzisiejszych wierzeń, ustaleń i teorii przetrwa, a z ilu za 100 lat ludzie będą się śmiać i zastanawiać, jak mogliśmy w coś takiego wierzyć). W świecie, którym, jak to Conan Doyle określił, kondycję medycyny porównywano do ślepca wywijajacego pałką, który czasami trafiał w chorobę, a kiedy indziej w pacjenta.
Z pewnością idea, że istnieje jakiś tajemniczy świat pełen maleńkich stworzeń, które zawzięły się, żeby nas pozabijać, była bardziej dziwaczną niż dowody, które wszyscy widzieli na własne oczy: opary zatrutego powietrza rozprzestrzeniały się, rozwiązać choroby. Idea ta znana jako miazmatyczna teoria chorób bardziej przemawiała do rozsądku
Po pierwsze czasy, w jakich Pasteur i Koch żyli były niezwykłe dla bakteriologów, pełne na pozór nieograniczonych perspektyw i możliwości dokonywania odkryć. Po drugie przed XIX wiekiem odkrycia miały charakter bardziej filozoficzny, a nie materialny. W przypadku dziewiętnastowiecznych kontrowersji naukowych było zupełnie inaczej. Zapewne po raz pierwszy w historii odkrycia naukowe trafiły pod strzechy i zaczęły wywierać bezpośredni wpływ na codzienne życie człowieka. Teoria zarazków Kocha zmieniła zachowanie wszystkich ludzi bez wyjątku (zaczęto między innymi traktować podejrzliwie publiczne toalety, publiczne żródła wody, nawet pieniądze i książki z biblioteki, wprowadzono zakaz plucia, pojawiły się środku dezynfekujące).
Odkrycia zmusiły ludzi do zwrócenia uwagi na to, jak się myją, jak przygotowują pożywienie i jak wychowują dzieci. Nauka wywołała prawdziwym przewrót w codziennym życiu zwykłych ludzi
Po trzecie odnajdziemy w książce odpowiedź na pytanie Jak rewolucja naukowa pobudza zmiany społeczne? W XIX wieku olśnienia w laboratorium raz za razem przekładały się na szersze zmiany kulturowe. To czas, kiedy nauka stała się modna, kiedy zaczęła mieć realny wpływ na zwykłe życie zwykłych ludzi, czas, kiedy rozwijają się wydawnictwa popularnonaukowe, kiedy zaczyna się dążyć do tego, aby nauka stała się ogólnodostępna i zrozumiała dla wszystkich.
A przy tym wszystkim mamy zwykłą ludzką rywalizację dwójki wybitnych naukowców. Zaglądamy przez ramię Kochowi i Pasteurowi, jesteśmy świadkami narodzin błyskotliwych pomysłów i wielkich idei. Ale przez prawie czterysta stron książki przewija się również wielu innych naukowców, lekarzy, ludzi wybitnych, którzy swoimi osiągnięciami wpisali się na stałe w historię nauki.
A jeszcze jakby tego wszystkiego było mało, Thomas Goetz wprowadza do naszej historii Arthura Conana Doyle’a. Fantastyczne jest czytanie o tym, jak XIX-wieczna rzeczywistość i jej ewolucja dokonująca się dzięki odkryciom i zmianom w nauce ukształtowały Conana Doyle’a, a on przełożył to na postać Holmesa. Po tej książce można czytać opowiadania o Holmesie bardziej świadomie, cieszyć się wszystkimi niuansami, szczegółami, odwołaniami. Wiedza o inspiracjach Conana Doyle’a pracami Pasteura, dokonaniami Kocha, nauką, a zwłaszcza mikrobiologią, dla mnie była czymś nowym. Conan Doyle pokazuje, że przestępczość nie dorównuje nauce. Sam H.G. Wells w eseju Popularyzacja nauki z 1894 roku przyznał, że to właśnie Conan Doyle za pośrednictwem Sherlocka Holmesa najlepiej oddał ducha epoki.
Postulaty Kocha nie różniły się zanadto od dedukcji Holmesa: obydwa procesy wymagały ścisłej analizy faktów, absolutnej wierności prawdzie i przekonania, że przestrzeganie procedur przynosi pożądane wyniki. Obaj mężczyźni święcie wierzyli w tę samą broń – w mikroskop
Uwielbiam takie książki, bo wskazują nam powiązania między rzeczami zupełnie z innych bajek. Na przykład – badania Pasteura nad drożdżami doprowadziły do tego, że są one jednymi z najlepiej zbadanych mikroorganizmów na świecie. A dzięki temu, że znaleźliśmy drożdże, lepiej rozumiemy działanie DNA, przebieg niektórych chorób nowotworowych, drożdże przyczyniły się również do rozwiązań w biotechnologii. Całkiem nieźle, co?
Książka jest bardzo bogata w wiedzę, ale i pełna drobnych smaczków. Takich, od których czasami włos się wam zjeży na głowie, a czasami otworzycie oczy ze zdziwienia. Jestem zaskoczona, że na niecałych czterystu stronach autorowi udało się zgromadzić taki ogrom wiedzy z tak wielu dziedzin, rozpatrzonych z tak wielu punktów widzenia. Dodatkowo, mimo że książka jest o XIX wieku, jest tam również wiele bardzo celnych uwag odnoszących się do współczesności. Nie cytuję już, bo musiałabym przepisać połowę książki, ale naprawdę warto ją przeczytać. Zdziwicie się, jak czasami nam blisko do myślenia ludzi z XIX wieku. Niby jesteśmy tacy nowocześni, ale okazuje się, że ludzie myślą tak samo, niezależnie w jakiej epoce żyją. To bardzo ciekawe rozważania o medycynie, lekach, odporności baketrii i wirusów na nie i ich umiejętnościach modyfikowania się, o szczepieniach. Warto, po stokroć warto! Książka wskakuje na moją listę najlepszych popularnonaukowych ksiażek! ♥
Na sam koniec próbka dowcipu Autora: Jego współpracownicy nie bardzo wiedzieli, co tam robi i jakie prowadzi eksperymenty, ale rosnąca liczba martwych świnek morskich sugerowała, że zajmuje się czymś bardzo ważnym.
♦
◊ Nazwa płynu do płukania ust Listerine pochodzi od Josepha Listera, chirurga, ojca antyseptyki
◊ To, że proces pasteryzacji został nazwany nazwiskiem Pasteura, przez zresztą niego samego, to chyba wiecie 🙂
◊ Szczepienia, czyli wakcynacja, pochodzi od łacińskiego słowa vacca oznaczającego krowę. Dlaczego krowę? Przeczytajcie! W każdym razie nie zdajemy sobie zupełnie sprawy, w jak dobrych medycznie czasach żyjemy. Żadne kolejki, żadne opłaty, żadne trudności nie mogą się równać z tym, co przeżywali ludzie w czasach, gdy wiara w zarazki była równa wierze w krasnoludki. A prawdopodobnie krasnoludki były bardziej realne.
◊ Conan Doyle, jak juz stał się sławnym pisarzem, zaprzyjaźnił się z Jamesem Barriem, autorem Piotrusia Pana i z Bramem Stokerem.
◊ I nie będzie dla Was zaskoczeniem jeśli napiszę, że to gotowy scenariusz na cudowną grę – mroczną, XIX-wieczną, wiktoriańską, z trzema postaciami – Kochem, Pasteurem i Conan Doylem! Ach! ♥
♦
A już naprawdę na koniec dwa wystąpienia TED Thomasa Goetza
[…] Cudowny lek – Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi. Są książki, które zachwycają mnie wszystkim. Cudowny lek właśnie taki jest. Najpierw oczywiście zakochałam się w temacie. Książki Thorwalda były jednymi z najlepszych, jakie czytałam. Opowieści o XIX-wiecznym świecie, a zwłaszcza o nauce są po prostu magnetyczne. Przyciągają, fascynują, uczą, a zazwyczaj czyta się je jak najlepsze powieści kryminalne I taka jest właśnie książka Thomasa Goetza. Już po pierwszych przeczytanych słowach pokochałam ją jeszcze bardziej – W jednym z tych pociągów podróżował młody Szkot. Thomas Goetz jest naszym przewodnikiem po XIX-wiecznym świecie. Z pewnością idea, że istnieje jakiś tajemniczy świat pełen maleńkich stworzeń, które zawzięły się, żeby nas pozabijać, była bardziej dziwaczną niż dowody, które wszyscy widzieli na własne oczy: opary zatrutego powietrza rozprzestrzeniały się, rozwiązać choroby. […]
Jeśli ciekawią Cię takie sprawy, to bardzo polecam jedną z ostatnich audycji RadioLab: http://www.radiolab.org/story/best-medicine/
Dzięki!! W ogóle nie znałam tej strony, a już widzę, że będę często zaglądać! 🙂
Skromnym mym zdaniem Radiolab to najlepszy podcast/audycja dostępna w sieci. I pod względem tematów, i realizacji.
[…] lubicie takie klimaty, przeczytajcie koniecznie Cudowny lek Thomasa Goetza. Wprawdzie jest to głównie historia medycyny, ale jednocześnie rewelacyjny obraz […]
[…] się gorsza książka). Potem mogłabym wymienić już wielu – Mary Roach, książkę Cudowny lek, która jest fenomenalna, Olivera Sacksa, Sama Keana i tak dalej. Ale żadnej książce w tym […]
[…] też zasługuje na uwagę. Po raz pierwszy dowiedziałam się czegoś więcej o nim z książki Cudowny lek (którą cały czas polecam bardzo mocno!), a teraz te same wydarzenia zostały opisane z trochę […]