Sue Stuart-Smith || Tłumaczenie Dorota Pomadowska
Zdrowy rozsądek podpowiada, że świeże powietrze, światło dzienne, aktywność fizyczna i dostęp do zielonych, spokojnych miejsc będą miały korzystny wpływ na zdrowie ludzi w miastach. Ale doszliśmy do takiego punktu oderwania od tych wszystkich oczywistości, że potrzebujemy dowodów naukowych, które potwierdzą ich korzystne działanie.
Bałam się tej książki. Zwykle omijam takie tytuły szerokim łukiem – o ile wiem, że natura ma na człowieka dobry wpływ i że w ogóle ma znaczenie, o tyle poradnikowe książki, jak przytulać drzewa i jak chodzić po lesie nie są dla mnie. A jednak znowu się zaskoczyłam i to już drugi raz w ostatnim czasie (Metoda czarnej skrzynki!). Książka na pewno znajdzie się na liście najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w tym roku! Nie ma nic wspólnego z banalnymi poradnikami, jest za to wypełniona merytoryczną wiedzą, naukowymi faktami, badaniami, prowadzonymi programami i historiami osób, które z tych programów korzystają!
Książkę można podzielić na takie trzy tematy. Pierwszym jest sama autorka, pisze o sobie, swoim ogrodzie i swoich emocjach. Drugi jest mocno psychologiczny. Autorka jest psychiatrą i psychoterapeutką i opowiada o tym jak natura wpływa na człowieka, podaje konkretne programy w których brała udział, konkretnych ludzi, którym to pomogło. Pokazuje jak różni filozofowie i nurty psychologiczne postrzegały relację między człowiekiem a naturą. No i trzeci – historyczny i ciekawostkowy, czyli ten z którego ja zawsze najbardziej się cieszę! Znajdziemy w niej ogrom informacji. Dla mnie w takich książkach najważniejsze są fakty i przykłady. Bo łatwo jest powiedzieć, tak natura nas uzdrowi, albo że nasz umysł jest jak ogród, który trzeba pielęgnować, ale udowodnić to w niezaprzeczalny sposób i pokazać, że te truizmy mają głęboki sens i odzwierciedlenie w naszej biologii, to jest umiejętność, którą podziwiam i szanuję!
Autorka opowiada nam o ogrodnictwie z bardzo różnych perspektyw. Generalnie raczej ogrodnictwo traktujemy jako miłe hobby, a to jest dużo, dużo więcej. Jest horiterapia, czyli terapia ogrodnicza, są ogrody terapeutyczne, ogrodnictwo wykorzystuje się jako element resocjalizacji, element wsparcia młodzieży, jako formę politycznego oporu, działania prospołeczne. Autorka pokazuje nam znaczenie ogrodów w najbardziej zaskakujących miejscach – na przykład podczas wojny ogrody odgrywały ważną rolę – były zakładane w okopach, przez kapelanów czy żołnierzy! Poznamy historie ogrodów, dowiemy się dlaczego przyroda w miastach jest tak ważna, dlaczego lubimy zapach po deszczu i dlaczego kopanie w ziemi może nam pomóc pod względem psychicznym. Autorka pisze o ogrodach zakładanych społecznie, o badaniach, z których wynika, że w dzielnicach, w których jest dostęp do zieleni, jest mniejsza przestępczość i o tym, że pacjenci w szpitalach, przy łóżku których postawiono jedną roślinę doniczkową mają lepsze wyniki od tych bez rośliny. Brzmi podejrzanie, ale działa i właśnie z tej książki dowiecie się, dlaczego działa! Biologia ma tu pierwsze miejsce i dlatego ta książka jest tak fantastyczna!
Wszystkie organizmy mają podstawową biologiczną potrzebę kształtowania swojego środowiska, ale w mieście ten proces przebiega na opak, ponieważ ludzie nie mają uprawnień, żeby wprowadzać zmiany w swoim otoczeniu.
W Polsce mierzymy się na co dzień z betonozą, atakują nas informacje, że znowu gdzieś wycinają jakieś drzewa, a już starożytni Rzymianie wiedzieli, że natura w mieście je wzbogaca! Znajdziecie w książce sporo ciekawych informacji o kształtowaniu własnej przestrzeni i o tym, jak bardzo jest to niezbędne do prawidłowego i zdrowego funkcjonowania, i jak jest to ograniczone w mieście. Po lekturze tej książki na pewno całkiem inaczej spojrzycie na swoje otoczenie! Kiedyś wiedza o roślinach stanowiła podstawę przetrwania. To była wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie. Potem w XIX wieku studia botaniczne był bardzo popularne, ale od wieku XX zainteresowanie botaniką zaczęło spadać. Dla ludzi wychowanych w mieście rośliny straciły wartość. A właśnie dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy odnowienia relacji z naturą. I moim zdaniem ta książka nie ma nic wspólnego z poradnikiem, to bardzo popularnonaukowa pozycja, która uświadamia nam, jak bardzo natura jest ważna w naszym życiu – jak bardzo my sami tą naturą jesteśmy.
♦
Stąd muszę mieć swój własny ogródek 🙂 Książka zapowiada się świetnie, dzięki za polecenie i tekst!