Ta książka pokazuje, jak kluczową rolę odgrywa mózg, jeśli chodzi o powodzenie i przyszłość naszego gatunku oraz to, że po prostu jesteśmy swoim mózgiem.
Mózg rządzi doskonale wpisuje się w moją ulubioną modę z 2017 roku – literatury popularnonaukowej. Mam nadzieję, że moda ta trwać będzie dalej, a ta publikacja jest piękną obietnicą, że dokładnie tak będzie. Uwielbiam te książki, które oprócz mile spędzonego czasu dają mi coś jeszcze – wiedzę, świadomość, możliwość poznania czegoś, czego w inny sposób poznać nie mogę. Pisałam Wam już o tym wielokrotnie, ale pewnie jeszcze nie raz się powtórzę. Zwłaszcza przy książkach o mózgu – warto czytać wszystkie, które się ukazują.
Przede wszystkim dlatego, że mózg to my (co autorka tej pozycji również często podkreśla). Naprawdę dobrze mieć choć minimalną wiedzę na temat własnego organizmu i jego funkcjonowania. Może to pomóc w wielu sytuacjach, ale też pozwala na większe zrozumienie samego siebie. Tak jak autorka pisze między innymi – jeśli nie chcemy być biernymi konsumentami, którzy wcinają to, czego życzą sobie wyrachowani spece od marketingu, musimy lepiej znać się na swoim mózgu. A przecież nie o kupowanie czekolady tylko chodzi. Jeśli wiemy, jak działa mózg, wiemy też, dlaczego się zakochujemy, dlaczego jesteśmy szczęśliwi albo smutni, dlaczego coś nas wkurza, dlaczego mamy ochotę na tę czekoladę, a chipsy bez szeleszczącego opakowania nie smakują tak samo. Jeśli wiemy, dlaczego odczuwamy określone emocje, dlaczego pojawiają się konkretne pragnienia, odruchy itd. możemy je bardziej zrozumieć. Oczywiście, jeśli mamy złamane serce i doskonale wiemy, dlaczego czujemy się jak po końcu świata – to ta wiedza niczego nie zmieni w samym odczuciu. Ale może zmienić w sposobie podejścia do niego, a to już naprawdę bardzo, bardzo dużo.
Mózg rządzi to lekka książka popularnonaukowa, która jest świetnie zbalansowana. Z jednej strony daje nam podstawową wiedzę biologiczną, tekst jest przeplatany przekrojami mózgu (ale uproszczonym!), padają naukowe nazwy i terminy. Z drugiej strony pełna jest praktycznych zastosowań badań, konkretnych przykładów, opowieści z życia wziętych. Autorce nie brakuje humoru w podejściu do swojej dziedziny i umie to wykorzystać. Wie też, jak przykuć uwagę i co może zaciekawić najbardziej czytelnika. Porusza same dotyczące nas wszystkich sprawy – dowiemy się, że stres powoduje szybsze starzenie się mózgu, co dokładnie sprawia, że się zakochujemy, pocimy, boimy i śmiejemy, czy wielkość głowy wpływa na inteligencję, co ma większe znaczenie w naszym rozwoju – środowisko czy dziedziczenie. Odkryjemy w jak łatwy sposób nasze zmysły można oszukać i dlaczego, na czym polegają uzależnienia i że najlepiej jest jednak robić jedną rzecz naraz zamiast kilku jednocześnie. Jest też o malowidłach naściennych, o tym, dlaczego ludziom potrzebna jest kultura, o muzyce, religii, szaleństwie, nawykach jedzeniowych – jednym słowem o wszystkim po trochu.
Jeśli interesuje Was to jak działacie i dlaczego akurat tak, a nie inaczej, to ta książka Was zachwyci. Ja, patrząc z perspektywy wielu przeczytanych książek o mózgu może zachwycona nie jestem, ale usatysfakcjonowana i owszem. Autorka jest młodą Norweżką, więc bardzo często odwołuje się do norweskiej nauki, norweskich przykładów, odniesień do norweskiej kultury i norweskich naukowców. Z jednej strony to bardzo ciekawe (dowiedziałam się np. że Nansen był w Norwegii pierwszym naukowcem zajmującym się mózgiem), z drugiej trochę wzbudza niedosyt. Na końcu książki znajdziecie kilka praktycznych przykładów i ćwiczeń pokazujących, jak łatwo oszukać nasze zmysły (jest też słynna sukienka niebiesko-czarna… czy może biało-złota ;-))
Podsumowując – to kolejna książka, która zasila grono ciekawych książek popularnonaukowych dla każdego. I oby było ich jak najwięcej. Myślę, że to też świetna książka, żeby w ogóle zacząć swoją przygodę z tego typu lekturami – do czego zawsze i wszędzie namawiam i zachęcam!
♦
Za możliwość przeczytania dziękuję
♦
W takim razie to lektura dla mnie, bo właśnie dopiero planuję polubić się z popularnonaukowymi pozycjami. Bardzo się cieszę, że nie brakuje ani wiedzy, ani humoru, bo chętnie dowiem się “jak działam” 🙂 Wydaje mi się też, że moda na tego typu publikacje jest jedną z bardziej pożytecznych 🙂
Jest! Uwielbiam tę modę! Mam nadzieję, że będzie już na zawsze! 🙂
Nie miałabym nic przeciwko 🙂
Zapowiada się naprawdę bardzo ciekawa lektura. Takie książki są bardzo ważne, bo dzięki nim jesteśmy bardziej świadomi i możemy lepiej kontrolować swoje życie.
xoxo
L. (http://slowotok-laury.blogspot.com/)