Czy książka o Yeti może mówić nam, jak powinniśmy żyć? Okazuje się, że tak! Daniel C. Taylor spędził wiele lat na poszukiwaniach prawdy o Yeti. Udało mu się to, a przy okazji odkrył coś jeszcze – jak powinna wyglądać relacja człowieka z otaczającym go światem.
Tymi słowami podsumowałam lekturę i to właśnie je znajdziecie na skrzydełku książki. Kiedy dostałam propozycję przeczytania książki o Yeti, w pierwszym odruchu pomyślałam, że ktoś upadł na głowę. Wprawdzie ciekawią mnie dziwne rzeczy, ale fazę fascynacji niewyjaśnionymi zjawiskami mam już za sobą. Zaczęłam sprawdzać i okazało się, że książka o Yeti jest zupełnie czymś innym, niż myślałam, że będzie. W bardzo pozytywnym znaczeniu.
Daniel C. Taylor opowiada o tym, jak rozwiązał zagadkę Yeti, a przy okazji zabiera nas w Himalaje i uczy dobrej relacji ze środowiskiem naturalnym. Brzmi dziwnie? Może początkowo tak się wydawać, ale dajcie mu szansę! Książka jest wyjątkowa przede wszystkim z dwóch powodów, a podtytuł Jak poszukiwania legendarnego człowieka śniegu uratowały Himalaje daje nam dobrą wskazówkę co do nich.
Tak, Taylor opowiada o swoich poszukiwaniach rozwiązania zagadki Yeti, ale bardzo szybko okazuje się, że jest to tylko baza, na której autor zbudował swoją historię. Bo z poszukiwania Yeti wyniknęły rzeczy, o których w ogóle byście nawet nie pomyśleli. Taylor jest naukowcem i osobą działającą na rzecz zmian społecznych z dużymi osiągnięciami w dziedzinie ochrony środowiska i edukacji globalnej. Jest założycielem The Mountain Institute oraz założycielem lub współzałożycielem kilku parków narodowych, między innymi w Himalajach. Wyjaśnienie zagadki Yeti łączy się u niego z nauką o tym, jakie relacje łączą człowieka ze światem i jak powinniśmy o niego dbać. To książka po części przygodowa, ale po części filozoficzna. Taylor śmiało zdaje pytania o to, jakie jest miejsce człowieka na ziemi, jak powinniśmy chronić dziką przyrodę i wyjaśnia dlaczego w ogóle musimy się nad tym zastanawiać. Promuje relacje partnerskie z przyrodą, wskazuje kierunek, w jakim my jako ludzkość powinniśmy podążać. Podkreślam to bardzo mocno – to istotne i jest kwintesencją tej opowieści.
Co prowadzi nas do drugiego powodu, dla którego ta książka jest tak wyjątkowa. Okazuje się, że istnieją dwa rodzaje Yeti – ten, który zostawia ślady, rozpala wyobraźnię ludzi od wielu lat i którego zagadkę rozwiązał Taylor – oraz Yeti idea i symbol. Autor mówi o tym, że rozwiązał zagadkę Yeti, ale nie kwestię Yeti. I choć brzmi to bardzo podobnie, chodzi o dwie różne sprawy. Dla mnie to było odkryciem i czytałam z wielkim zdziwieniem wyjaśnienia autora. Bo tak naprawdę to po części książka o ludziach – co Yeti mówi o nas? O czym świadczy to, że Yeti jako koncept istnieje? Nigdy nie patrzyłam na różne zjawiska pod tym kątem i dopiero ta książka uświadomiła mi, jakie ogromne możliwości to daje!
Książka Taylora jest znakomita jeszcze pod innym względem – jest ciągłym zaskoczeniem. Sięgasz po nią, bo chcesz się w końcu ostatecznie dowiedzieć, czy Yeti istnieje czy nie. Na początku poznajesz autora, który opowiada ci o swoim dzieciństwie w Himalajach i o pierwszych wyprawach w poszukiwaniu Yeti. Przedstawia ci historię Yeti, skąd się wzięła jego nazwa, jakie zdjęcia zostały mu zrobione i jakie powstawały teorie na jego temat. Potem zaczyna pisać o kwestii relacji ludzi ze środowiskiem naturalnym, a człowieka przedstawia jako niebezpieczną istotę, która zmienia świat, ale nie umie nad nim zapanować. Pojawiają się elementy filozofii, nawet magii, przeplata osobistą historię z historią Yeti, pisze o bioodporności, historii ochrony przyrody i o tym, co możemy robić dzisiaj w tym temacie. Brzmi jak szalona mieszanka? Trochę taka jest i dlatego trzeba mieć świadomość po co sięgamy.
Na mnie ta książka zrobiła wielkie wrażenie, stąd patronat i kilka słów na skrzydełku. Najbardziej jestem pod wrażeniem tego, że wpływała na mnie stopniowo, a podczas lektury moja opinia o niej cały czas się zmieniała. Raz byłam zachwycona, potem trochę mniej, by znowu wrócić do zachwytu. Lubię też jak książki weryfikują moje oczekiwania. Zazwyczaj staram się nie mieć żadnych przed lekturą, ale czasami to trudne, a w tym przypadku już sam temat nasuwa konkretne skojarzenia. Yeti to książka, która daje dużo do myślenia, zostawia czytelnika w przeświadczeniu, że czas najwyższy coś zmienić w swoim podejściu do świata. To bardzo wartościowa lektura, nie wspominając o tym, że w końcu dowiecie się, jak to z tym Yeti jest.
♦
[…] u Diany z bloga Bardziej lubię książki – Yeti, […]