David Attenborough || Tłumaczenie Paulina Surniak
My, ludzie samotni na tej planecie, mamy w sobie moc stwarzania światów i moc ich unicestwiania.
David Attenborough to niekwestionowana legenda przyrodniczego świata. Jest biologiem, popularyzatorem wiedzy przyrodniczej, pisarzem, narratorem i podróżnikiem. Tak jak u nas to Krystyna Czubówna kojarzy się z programami przyrodniczymi, tak w anglojęzycznym świecie będzie to właśnie David Attenborough. To człowiek, który ma niesamowite życie, pełne podróży, dzikich zwierząt i przyrody. Życie na naszej planecie napisał mając 94 lata, a sama książka towarzyszy filmowi, który można obejrzeć na Netflixie.
Życie na naszej planecie to swego rodzaju podsumowanie. Książka składa się z trzech części. Część pierwsza to zeznania naocznego świadka – w niej Attenborough opowiada o sobie i swoim życiu. To w żadnym wypadku nie jest biografia, nie da się tak bogatego życia zamknąć na kilkunastu czy kilkudziesięciu stronach. To bardziej wybranie kilku momentów i zatrzymanie się przy nich – sceny z dzieciństwa, które ukształtowały punkt widzenia dorosłego człowieka, pierwsze przyrodnicze projekty, późniejsze filmy. Zaczynamy w 1937 roku, kiedy David miał jedenaście lat, Ziemię zamieszkiwało 2,3 miliarda ludzi, stężenie dwutlenku węgla w atmosferze było na poziomie 280 ppm 2, a dzikie obszary na naszej planecie zajmowały 66%. Kończymy natomiast w 2020 roku, kiedy David ma lat dziewięćdziesiąt cztery, na Ziemi jest 7,8 miliarda ludzi, stężenie dwutlenku węgla wynosi 415 ppm2, a dzikie obszary zajmują 35%. Nie wiem jak na was, ale na mnie takie liczby działają bardzo mocno. David Attenborough jest idealną osobą do obserwowania tego, co się dzieje z naszą planetą. Od jego urodzenia do dzisiaj minęło prawie 100 lat – i w odbiciu tego jednego życia widzimy wszystkie zmiany, o których tyle się mówi. David Attenborough widział, jak było wcześniej, widział zmiany z bardzo bliska. Całe swoje życie w zasadzie poświęcił na edukowanie ludzi – i chciałabym wierzyć, że skutecznie, ale chyba nie ma we mnie tyle optymizmu.
Boję się o ludzi, którzy doświadczą tego, co będzie się działo przez kolejne dziewięćdziesiąt lat, jeśli nie zmienimy swojego postępowania.
Druga część to historia o tym, co nas czeka. Attenborough bez ogródek pisze o tym, że przyroda jest na skraju zagłady. Przytacza badania naukowe, które pokazują, jak bardzo jest to prawda. Zespół specjalistów zajmujących się Ziemią jako systemem odkrył, że środowisko naszej planety zależy od dziewięciu punktów krytycznych, tak zwanych granicy planetarnych. W tym momencie przekroczyliśmy już cztery z tych dziewięciu granic… Attenborough wybiega w przyszłość – pisze o tym, co może się wydarzyć w latach trzydziestych, czterdziestych, pięćdziesiątych, osiemdziesiątych XXI wieku oraz w pierwszej dekadzie XXII wieku. I nie są to miłe rzeczy.
Cześć trzecia to wizja przyszłości i rozważania o tym, jak przywrócić dziką przyrodę. Attenborough daje kilka odpowiedzi – nie musimy cały czas rosnąć, nie potrzebujemy tyle przestrzeni, możemy przejść na czystą energię, powinniśmy dążyć do wtórnego zdziczenia mórz i gruntów. Potrzebujemy zrównoważonego życia i przede wszystkim bioróżnorodności, bo bez niej wszystko skończy się szybciej, niż przypuszczamy.
Krystyna Czubówna mówi nam na okładce, że tę książkę powinien przeczytać każdy. Podpisuję się pod tym mocno. Myślę, że jest też tak napisana, żeby była dla każdego – jest w niej idealna równowaga między samym autorem, jego wiedzą i zagadnieniami naukowymi. Życie Davida Attenborougha jest jedną, wielką przygodą, którą warto poznać, a jednocześnie można się z niej wiele nauczyć. Na każdej stronie tej książki znajdziemy wielką pasję i miłość do przyrody i całej naszej planety. Lekturę takiej książki odbieram jako ogromny przywilej – możliwość posłuchania kogoś tak mądrego, kto obserwował przemiany planety z bliska i kto chętnie dzieli się swoją wiedzą i swoimi spostrzeżeniami. Przeczytajcie, bo to piękna książka jest. Jest też bardzo smutna – David Attenborough nie pisze wprost, jak bardzo ludzie są okropni, ale nie musi, fakty mówią same za siebie. W środku książki znajdziemy również wkładkę z kolorowymi zdjęciami, które robią tak samo wielkie wrażenie jak treść. A czasami może większe, bo możemy czytać o śmieciach i wiedzieć, że to złe, ale jedno zdjęcie plaży ze śmieciami wyrzuconymi przez ocean paraliżuje nas od razu.
Uważam, że powinniśmy korzystać z każdej szansy posłuchania Davida Attenborougha.
♦