Zawsze próbuję czegoś nowego. Jeżeli coś mi się nie podoba, przynajmniej wiem, jakie to było i jak się z tym czułam Lailani, 15 lat
O albumach fotograficznych trudno mi się pisze. Nie wiem dlaczego – powinno być tak samo jak przy innych książkach, w końcu i tak o fabule zazwyczaj w ogóle nie wspominam. Może ma to związek z samą fotografią – o tekście jednak zawsze coś się da napisać – o zdjęciach też, ale jest to bezcelowe. Zdjęcia powinno się oglądać, a nie pisać o nich. Po to zostało zrobione zdjęcie, by utrwalić coś, czego słowa nie oddadzą. Jakąś chwilę, moment, emocje, coś nieuchwytnego, co czasami na zdjęciu pozostawia tylko ślad po sobie.
Dlatego ten tekst będzie krótszy niż zwykle. Kate T. Parker to bardzo dynamiczna kobieta – jest fotografem, triatlonistką, na uniwersytecie grała w piłkę nożną. Strong is the new pretty, bo taki jest oryginalny tytuł książki, narodził się z potrzeby mówienia o tym, że bycie dziewczyną nie jest ograniczeniem. Że bycie dziewczyną nie daje innym prawa mówić nam, jakie mamy być, a jakie nie, co możemy robić, a co nie wypada. Parker sfotografowała ponad 200 dziewczyn z Ameryki Północnej – znajdziemy tu trzylatki i dziewiętnastolatki, dziewczyny zdrowe i po chorobie, białe, czarne, wysokie, niskie, piegowate. Wszystkie radosne, uśmiechnięte, pełne pasji i wiary w siebie.
Na moc tego albumu składają się jego bohaterki, od których możemy się wiele nauczyć. Każde zdjęcie podpisane jest krótką wypowiedzią. Nad niektórymi zdaniami czytelnik zatrzyma się na dłużej, bo są tak celne i prawdziwe w swojej prostocie. Zdarzyło się, że sześciolatka zawstydziła mnie swoimi osiągnięciami 😉 Ale nie byłoby takiego efektu, gdyby nie wspaniałe zdjęcia Kate T. Parker. To w większości portery, ale znajdziemy tam również zdjęcia grupowe, sportowe, w ruchu, zdjęcia sytuacyjne, a nawet takie, które nie pokazują bohaterki w całości. Są kolorowe i czarno-białe, ostre i poruszone – ale wszystkie przedstawiają dziewczyny w chwilach, w których są stuprocentowo sobą – nie ważne, czy uczesane, czyste, czy ładnie wyglądają. Ważne, że są szczęśliwe.
I takie jest główne przesłanie tego albumu. Pokazanie, że dziewczyny mają moc – że nie zależnie od okoliczności, warto być świadomym siebie człowiekiem, wierzyć w siebie i nigdy nie zwątpić. Być może ten album pozwoli niejednemu dorosłemu odkryć swoje dawno zapomniane marzenia. Bo przeglądając go jako osoba dorosła, wracamy trochę do swojego dzieciństwa, kiedy wszystko było proste, świat stał przed nami otworem, a nasze możliwości były nieograniczone. Później, jak to się mówi, życie wszystko weryfikuje – ale przecież wcale tak nie musi być, bo wszystko zależy od nas samych. Chciałabym, żeby ludzie dorośli posiadali choć część tego entuzjazmu i radości życia, co przedstawione tutaj dziewczyny.
Sam fakt tego, że ciągle trzeba mówić o tym, że dziewczyny mogą robić to samo, co chłopcy i że ich jedynym celem w życiu na pewno nie jest wyglądanie ładnie jest niepokojący. Bo ciągle, mimo całego postępu, mamy w sobie gdzieś głęboko ukrytą potrzebę podziału i jasnych etykietek. Choć cały czas się to zmienia – i to właśnie dzięki takich książkom. A zmieni się jeszcze bardziej, kiedy lektura takiej książki nie będzie ograniczona tylko do dziewczynek. Magda Mołek na okładce pisze, żeby pokazać tę książkę córkom, siostrom, mamom i koleżankom. A ja mówię – pokażcie ją waszym synom, braciom, tatom i kolegom! Kiedy chłopcy przestaną się dziwić, że dziewczyny grają razem z nimi w piłkę, wspinają się czy biegają, kiedy to będzie dla nich normalne – wtedy dziewczyny nie będą musiały nic udowadniać.
♦
Zaczynając czytać ten tekst to pierwsze co mi przyszło do głowy, to dlaczego musimy znowu (my kobiety) coś udowadniać… Uważam że jesteśmy silniejsze pod każdym względem (no może trochę mniej fizycznie) od mężczyzn i potrafimy sprostać wielu sytuacjom życiowym. Na pewno będę ją mieć i kiedyś pokażę synkowi aby wzrastał z szacunkiem z możliwości kobiet.
[…] najlepszy sposób, że przybliżyć dzieciom historię – kto wie, co z tego może wyniknąć? Dziewczyny mają moc z kolei to album fotograficzny, którego siłą są przepiękne zdjęcia, ale też i krótkie […]