Dara McAnulty || Tłumaczenie Katarzyna Bażyńska – Chojnacka
Natura nigdy nie przynosi rozczarowania tak jak ludzie.
Dzisiaj mam dla Was kolejną książkę, której nie możecie przegapić. Wiem, że przyrodniczych książek jest u nas bardzo, bardzo dużo, ale jeśli lubicie czytać o naturze, to ta też koniecznie powinna się znaleźć u Was na półce. Za każdym razem, jak czytam dobrą przyrodniczą książkę, myślę sobie, że już nic mnie nie zaskoczy. A jednak zawsze później pojawia się książka, która znowu mnie zachwyca, często zaskakuje, wzrusza i generuje sporo emocji. I tak było z książką Dary, choć tu pojawia się dodatkowo jeszcze jeden ciekawy element.
Trudno wytłumaczyć, jak głęboko, latami, mogą tkwić w człowieku skutki dręczenia. Są jak piętno. (…) Jak mogę to pokonać? Skąd mogę wiedzieć, że znów mnie ktoś nie skrzywdzi? Żeby odegrać rolę w walce o ratowanie przyrody, muszę zacząć od obalenia stereotypów. Dzień w dzień wydycham niewidoczny czarny dym, chłodząc i oczyszczając moje serce, z całych sił próbując znów stać się sobą. To będzie wymagało czasu. Muszę być cierpliwy.
Dara jest wyjątkowym młodym człowiekiem. Już w wieku 12 lat zaczął prowadzić bloga Young Fermanagh Naturalist. Na stronie wydawnictwa przeczytamy o jego innych sukcesach – jest aktywistą i najmłodszą w historii osobą odznaczoną medalem Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków za działalność na rzecz ochrony przyrody. W 2017 roku program BBC Springwatch wyróżnił go spośród innych nominowanych przez widzów tytułem Unsprung Hero, redakcja magazynu „BBC Wildlife” nagrodziła jego bloga Young Fermanagh Naturalist, a czytelnicy miesięcznika „Birdwatch” uhonorowali go tytułem Local Hero of the Year. Rok później jego działalność doceniła gazeta „Daily Mirror”, przyznając mu tytuł Animal Hero of the Year. Również w 2018 roku Dara został ambasadorem brytyjskiego stowarzyszenia RSPCA (The Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals) w ramach kampanii iWill, a w 2019 roku – Młodym Ambasadorem działającego na całym świecie The Jane Goodall Institute. Sami przyznacie, że to całkiem sporo jak na nastolatka!
Dziki rok. Zapiski młodego przyrodnika to jego debiutancka książka. A tym ciekawym elementem, o którym pisałam wyżej jest autyzm. Dara jest w spektrum, co więcej – cała jego rodzina jest, oprócz taty. Dara żartuje, że w jego świecie to właśnie ojciec jest niepasującym elementem – proste stwierdzenie, a jednak dające do myślenia, prawda? Dara opisuje swój świat i swoje życie. Interesuje się przyrodą, więc na tym skupia się najbardziej. To jak patrzy świat jest wyjątkowe – pełne uważności, czułości, dostrzega detale, na które my nie zwracamy uwagi. Opowiada nam o ptakach, ogrodzie, zwierzętach – są one stałym elementem jego życia. A przecież naszym też są – tylko my ich na co dzień nie dostrzegamy. Dara jako osoba w spektrum inaczej patrzy na świat – świat jest hałaśliwy i szybki, przyroda przynosi ukojenie i spokój. Jest poukładana, przewidywalna, nie rozczarowuje, tym samym jest bezpieczna.
Naprawdę nie spodziewałam się tak intensywnej fali zwątpienia. Gratulacje i słowa krytyki rosły i rosły na ekranie, a potem nagle do mnie dotarło, że ja po prostu potrzebuję uwagi i utwierdzenia. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłem. Przez tyle lat robiłem rzeczy, które mnie pociągały, zbyt wiele o nich nie myśląc (…) a teraz nagle odkryłem, że obsesyjnie porównuję swoje słowa z innymi. Bardzo mnie to męczyło. Skoro ja tak robię, to inni pewnie też. I gdzie to porównywanie się skończy?
Ale to nie jest książka tylko o przyrodzie. Dara jest naszym narratorem, ale też bohaterem opowieści. Pisze bardzo dużo o sobie, o swojej rodzinie, rodzinnych wycieczkach i podróżach, przeprowadzkach i kolejnych wyzwaniach, które pojawiały się przed nim. Pisze o swojej działalności aktywisty, o publicznych wystąpieniach, przemowach i spotkaniach. O tym, co dla niego ważne, o ochronie przyrody, o tym, że osoby, które mogłyby coś zrobić, nie robią nic. To obraz świata widziany oczami kogoś ze spektrum – nie zawsze jest on pozytywny. Dara pisze o prześladowaniach w szkole, o sytuacjach, w których sobie nie radzi, momentach, które go przerastają. Pisze też o tym, ile go kosztuje funkcjonowanie w świecie – to naprawdę fascynująca lektura, z której możemy się wiele nauczyć. Nie tylko tego, jak osoby ze spektrum postrzegają świat (bo też przecież nie jest to rzecz uniwersalna, Dara pisze tylko o sobie), ale przede wszystkim jego tekst nas uwrażliwia, zwraca uwagę na to, co ważne, zmusza do przemyśleń.
Zapiski Dary czytałam z wielkim zainteresowaniem i trochę z zazdrością. Mieszkam w Warszawie, ale im dłużej tu jestem, tym bardziej myślę sobie, że bardziej pasuje mi wieś. Poranki z kawą w ogrodzie, słuchanie śpiewu ptaków, pola po horyzont. I wiem, że to nie jest tak, że w mieście nie można spotkać przyrody. Można. Ale jakoś to nie jest to samo.
Jeśli macie ochotę na piękną książkę, która Was poruszy, to przeczytajcie Dziki rok. Kiedy książka się ukazała Dara miał 16 lat i ja ciągle jestem pod wrażeniem, jak bardzo ten tekst jest dojrzały. Myślę, że to też taka książka do której będę wracać jeszcze nie raz.
♦