Jonny Thomson || Tłumaczenie Alka Konieczka
Dzisiaj mam dla Was książkę, która jest świetna w swojej treści, formie i przesłaniu! Ręka do góry, kto uważa, że filozofia jest straszna, nudna i zupełnie w życiu niepotrzebna! Założę się, że wcale nie jest Was jakoś mało – z filozofią w życiu zazwyczaj mamy do czynienia albo na studiach, kiedy musimy kuć do egzaminu, albo w ogóle, bo przecież filozofia w życiu się nie przydaje… Ale czy na pewno? Jonny Thomson, autor książki Filozofia dla zabieganych. Mała książeczka o wielkich ideach mówi nam wprost – filozofia powinna być praktyczna, interesująca i przystępna. Powinna być też dobrą zabawą. I ta książka to takie wprowadzenie w filozofię – wprowadzenie najlepszego rodzaju, bo po przeczytaniu tej książki będziecie chcieli wiedzieć więcej. Plus spojrzycie na filozofię zupełnie inaczej – nigdy już o niej nie pomyślicie jako o zbędnej czy nieobecnej w waszym życiu. Autor opowiada o filozofii w bardzo ciekawy sposób, przy tym zadaje pytania wprost do czytelnika – i to on musi na nie odpowiedzieć.
Cała książka jest absolutnie fascynująca i żałuję, że nie mogę Wam opowiedzieć o wszystkim co w niej znajdziecie. Całość tekstu jest podzielona na 10 rozdziałów – Etyka, Filozofia egzystencji, Sztuka, Społeczeństwo i relacje, Religia i metafizyka, Literatura i język, Nauka i psychologia, Filozofia codzienna, Wiedza i umysł, Polityka i ekonomia. W każdym rozdziale mamy po kilku/kilkunastu filozofów i myślicieli oraz ich główne idee. Najważniejsze jednak to, żeby podczas lektury pamiętać, że po pierwsze ta książka jest dla początkujących osób, które z filozofią wcześniej nie miały za wiele do czynienia, a po drugie – filozofia jest dosyć obszernym tematem i zebranie nawet najważniejszych jej postulatów w jednej książce jest niemożliwe. Dlatego książkę Thomsona należy traktować bardziej jak drogowskaz, niż dogłębne opracowanie. Ale właśnie w tym jest jej moc – wątpię, żeby przeciętny czytelnik z radością czytał dogłębne opracowanie historii filozofii (kto przebrnął przez Tatarkiewicza wie o czym piszę), a książkę Thomsona czyta się naprawdę lekko, przyjemnie, z radością i przede wszystkim – można sprawdzać na własnej skórze te wszystkie pytania, które stawia autor.
A pytania stawia bardzo różne. Czy nasza praca jest wyznacznikiem naszej wartości? Dlaczego przywiązujemy się emocjonalnie do postaci, gdy wiemy, że zostały one wymyślone? Co sprawia, że jesteśmy tymi samymi osobami przez całe życie, mimo że właściwie co roku wymieniają się na komórki ciała? Czy ignorancja zawsze jest zła? Kiedy odmówiłaś sobie czegoś, czego pragnęłaś, bo “tak się nie robi”? O czym byś porozmawiał z samym sobą w wieku 10 lat? A o czym w wieku 80 lat? Czy umiesz odpoczywać? Co pachnie lepiej – fiolet czy róż? I tych pytań jest dużo więcej – niektóre dziwne, niektóre śmieszne, niektóre bardzo głębokie i potrzebne, a wszystkie zmuszające do zastanowienia się nad rzeczami, nad którymi być może na co dzień nie myślimy. I ta książka jest idealną książką na początek przygody z filozofią – pokazuje, że w codziennym życiu mamy z filozofią więcej wspólnego niż myślimy i że być może warto poczytać coś o niej więcej.
Znajdziemy tu nazwiska, które na pewno znamy, a od których być może ciągle uciekaliśmy – Platona, Arystotelesa, Sokratesa. Są też i bardziej współcześnie przedstawiciele filozofii – jest Nietzsche, Kant, Spinoza, Hume. Są nazwiska zaskakujące – np. Joker, są postaci, których być może w książce o filozofii byśmy się nie spodziewali – Freud czy Samuel Beckett. Jest mnóstwo różnych niespodzianek, które tylko jeszcze bardziej pokazują, że filozofię ciężko jest włożyć do jednej szufladki. To znaczy można, ale jest to bez sensu i wiele się na tym traci. Właściwie całe sedno filozofii.
Format i konstrukcja książki też sprzyjają jej przyjemnemu czytaniu – jest malutka, rozdziały są króciutkie, w zasadzie każdy można przeczytać w kilka minut maksymalnie. Ale myśleć po jego przeczytaniu będziemy znacznie dłużej. Ja bardzo lubię takie książki, które oswajają nas z rzeczami, do których na co dzień podchodzimy sceptycznie. Weźcie ją do ręki, przekartkujcie, zajrzyjcie do spisu treści, przeczytajcie to, co Was zainteresuje najbardziej – a może akurat nabierzecie ochoty na więcej? Filozofia jest obszernym terminem, w którym mieści się wiele zagadnień – jestem przekonana, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie!
♦
Ciekawi mnie ta książka, ale podchodzę do niej trochę jak do jeża. Często widzę pozytywne opinie, ale boję się, że jakościowo nie będzie zbyt powalająca.
Takie książki się przydają. 😀