Ta-Nehisi Coates || Tłumaczenie Dariusz Żukowski
A kiedy już się pojawialiśmy w kulturalnych przestrzeniach domu, jak na przykład podczas wieczorków, musieliśmy być pięknie ubrani i czyści, aby nikomu nie przyszło do głowy, że jesteśmy niewolnikami, by mieli nas raczej za tajemnicze dekoracje, które swoją obecnością dodają uroku rezydencji. Ja jednak poznałem prawdę. Panowie nie potrafili bez nas zagotować wody, zaprząc konia czy zawiązać troków u własnych kalesonów. Byliśmy od nich lepsi – musieliśmy być. Dla nas próżnowanie oznaczało dosłownie śmierć, natomiast dla nich stanowiło główny cel życia.
Ta-Nehisi Coaes to autor, którego poznałam w tym roku dzięki Między światem a mną. To książka, która była wyjściem z mojej czytelniczej strefy komfortu, która mnie zachwyciła i dała bardzo dużo przemyśleń. Między światem a mną to list. A w zasadzie trzy listy, napisane przez autora do własnego syna. To osobista historia o tym, jak to jest być czarnym w Ameryce, przeplatana spojrzeniem na historię. To książka o rasizmie i ten temat jest głównym, o jakim można dyskutować w kontekście tej książki. Zajrzyjcie do tekstu o tamtej książce koniecznie, a dzisiaj chciałabym Wam zostawić kilka słów o Wodnym tancerzu, debiutanckiej powieści Coatesa.
Głównym bohaterem powieści jest Hiram, syn białego właściciela i czarnej służącej. Jego wyjątkowość polega na fotograficznej pamięci – szybko zostaje zauważony przez swojego pana/ojca i przeniesiony ze świata Utrudzonych do świata Wartościowych, by towarzyszyć swojemu bratu, dbać o niego i opiekować się nim, jako najlepszy służący. Hiram posiada coś jeszcze – nadprzyrodzoną moc Kondukcji, dzięki której jego życie znajdzie się na zupełnie nowych ścieżkach. Towarzyszenie mu w tej podróży to była wielka przyjemność, choć czasami mocno niekomfortowa.
Wodny tancerz to przepiękna powieść na wielu płaszczyznach. Jest pięknie napisana i przetłumaczona, można ją czytać jako powieść przygodową – główny bohater od razu wzbudza w nas pozytywne emocje, rozumiemy jego położenie i chcemy dla niego jak najlepiej. Jego kolejne losy, przygody, to, co go spotyka – przeżywamy razem z nim. Zresztą nie tylko Hiram jest ciekawą postacią – na kartach powieści znajdziemy jeszcze kilka innych, które zapadną nam na długo w pamięć. Ale Wodny tancerz to jednocześnie powieść, która niesie ze sobą przesłanie, w której historia bohatera jest tylko pretekstem do opowiedzenia całkiem innej historii. Historii niewolnictwa, historii czarnego służącego i białego pana, historii niesprawiedliwości i upodlenia.
Książek o niewolnictwie jest mnóstwo, w formie powieści również wielu autorów próbowało się zmierzyć z tym tematem. Niektórym wyszło to lepiej, niektórym gorzej, ale Coates zdecydowanie zalicza się do grupy pierwszej. On po prostu wie, o czym pisze. To jest wspaniała książka, to wprowadza nas w świat, o którym teoretycznie sporo wiemy, ale uświadamiamy sobie podczas lektury, że może wcale niekoniecznie. Naprzeciwko siebie zostają postawione dwa światy – świat Utrudzonych i świat Wartościowych. Poznajemy i jeden, i drugi – wchodzimy do chat niewolników, podglądamy ich przy codziennych pracach, poznajemy ich emocje, pragnienia, sposób myślenia. Poznajemy i ten drugi – brutalny, pełen przemocy, złośliwości, krzywdy. Czytamy o tym, że człowiek był rzeczą, własnością innego człowieka, że można go było sprzedać w każdym momencie, że rozdzielano całe rodziny i że nic z tym nie można było zrobić.
To też kawałek historii, którą warto poznać – opowieść Coatesa została zainspirowana prawdziwymi losami rodzin Williama i Petera Stillów – ich dzieje oraz historie, jakie zebrali od byłych niewolników zostały zebrane w książce The underground railroad records Quincy’ego Millsa. Coates również wykorzystuje motyw Kolei Podziemnej, czyli umownego szlaku ucieczki niewolników. To była cała sieć ludzi, organizacji, domów, którzy umożliwiali takie ucieczki.
Najmocniejsza jest jednak warstwa emocjonalna. Hiram posiada zdolność Kondukcji, która jest tropem pochodzącym z folkloru afromaerykańskiego – znajdziemy w nim pieśni i opowieści ludowe o niewolnikach uciekających z plantacji przez pływanie lub lecących z powrotem do Afryki. To marzenie każdego niewolnika – ucieczka, by tę wolność odzyskać. Ponieważ realnie nie jest to możliwe, zwracano się do magii – i tę magię podarował autor naszemu bohaterowi.
Wodny tancerz to piękna powieść o człowieku – zmusza nas, że skonfrontować się z bolesną przeszłością, oddaje sprawiedliwość pokrzywdzonym i pokazuje pełną głębię ludzkich losów. Tu nic nie jest oczywiste (może poza głupotą i okrucieństwem niektórych), świat jest skomplikowany i nawet osiągnięcie takiej podstawowej wartości jak wolność jest okupione cierpieniem i poświęceniem. Jest mnóstwo pytań, nie ma prostej odpowiedzi. Czytajmy takie książki, żeby poznać przeszłość – bo choć to powieść, to myślę, że wiele jej elementów mogło mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości.
♦
Książka wygląda na ciekawą 🙂 Od siebie polecam “Panią siedmiu bram”. Zdecydowanie jest to książka, obok której nie można przejść obojętnie 🙂