Przejdź do zawartości

Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi

o książkach, które lubię bardziej niż ludzi

  • Strona główna
  • Info
    • O mnie
    • Moje teksty
    • Odwiedzam
    • Patronaty
    • Współpraca
  • Książki
    • 5 książek, które…
    • Australia
    • Biografie
    • Dla dzieci i młodzieży
    • Góry
    • Komiksy
    • Kosmiczne
    • Kryminały/Thrillery
    • Mordercy
    • Obozowa
    • Podróżnicza
    • Popularnonaukowa
    • Poradniki
    • Powieści inne
    • Poza ramami
    • Reportaże
  • Rozmowy
  • Inne
    • Gry
    • Śladami książek
    • Nie o książkach
    • Zdjęcia
  • Wyślij książkę
  • Plakaty
  • Do pobrania
    • Do pobrania
  • Polityka cookies
Poza ramami

Zapowiedzi majowe

Przed Wami zapowiedzi majowe! Czeka nas bardzo dobry miesiąc 🙂

Na początek nowa książka Ilony Wiśniewskiej! Uwielbiam książki tej autorki i każda nowa jest dla mnie jak święto! Migot. Z krańca Grenlandii Ilona Wiśniewska pojechała do Qaanaaq i Siorapaluk, najbardziej na północ wysuniętych osad Grenlandii. Nawiązanie relacji z Inughuitami, zwanych też polarnymi Inuitami, wymagało wyczucia i czasu. Usłyszała: „Nie spiesz się. Ugotuj coś. My też chcemy wiedzieć, kim jesteś”. Zaprosili ją do swojego życia. Uczestniczyła w polowaniach, była zapraszana do domów, przysłuchiwała się rozmowom, w których przeplatały się codzienność, katastrofa klimatyczna, historia i skomplikowane relacje z resztą świata. Tak powstał Migot, niezwykły inuicki wielogłos, który w ciemnościach nocy polarnej wybrzmiewa szczególnie przejmująco.

Uwielbiam też książki o bibliotekach. Niewidzialne biblioteki Biblioteki stworzone z ciszy, wycięte w lodzie, wyjęte z sennych koszmarów, z tomami ułożonymi według zapachów, w których za zakładkę służy oddech. Zbiory składające się z książek na wpół zjedzonych, na wpół porzuconych przez wybredne literacko mole… Każda z ponad sześćdziesięciu opowieści zaskakuje – są wśród nich listy miłosne, łamigłówki, świadectwa nieograniczonej wyobraźni, z dużą dozą szaleństwa, groteskowych żartów i zaskoczeń. Intertekstualne wskazówki, nowe tropy, tajemnicze powiązania pełne literackich duchów. Inspiracji dostarczyli autorom przede wszystkim Italo Calvino oraz ojciec licznych intelektualnych zabaw J.L Borges i jego noty o książkach urojonych. Znajdziemy tu zmysłowy, enigmatyczny i estetyczny świat, a autorzy tych opowieści, idąc w ślad Itala Calvina i jego Niewidzialnych miast, badają bibliofilię, zwłaszcza to, jak przejawia się ona w naszych romansach z bibliotekami.

I książka, na którą też bardzo mocno czekam. Moi mężczyźni to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o Brynhild, norweskiej służącej, która w drugiej połowie XIX wieku wyemigrowała do Ameryki, gdzie wyszła za mąż, stając się Bellą Sørensen, a następnie – po śmierci pierwszego męża – Belle Gunness. Belle z La Porte w stanie Indiana zapisała się w historii jako pierwsza seryjna morderczyni. Pozbawiła życia co najmniej czternaście osób, głównie mężczyzn, choć niektóre źródła podają, że dokonała nawet czterdziestu zabójstw. Kielland jednak nie szuka w tej postaci sensacji, ale opowiada o złamanej kobiecie, której całe życie towarzyszy tęsknota. To powieść o podróży na kraniec ziemi, o tych, którzy nie chcą zatracić siebie, wreszcie o tych, którzy żyją, i tych, którzy muszą odejść. Nikt, kto kocha całym sobą, nie może bowiem przetrwać.

Jak zawsze są też książki kryminalne. Monster. Zrozumieć seryjną zabójczynię W historii kryminalistyki często to prostytutki padały ofiarą morderców. Zbrodnie Aileen Wuornos były odwrotnością tego schematu. Z niewiadomych dla wielu ludzi powodów zabójczyni została wzniesiona do statusu postaci kultowej. O jej życiu powstało wiele książek i filmów, m.in. „Monster” z nagrodzoną za główną rolę Oscarem Charlize Theron.

Za murami Broadmoor. Najsłynniejszy szpital psychiatryczny na świecie. W słynnym angielskim szpitalu psychiatrycznym, otwartym w 1863 roku, od przeszło stu pięćdziesięciu lat przebywają najbardziej brutalni, najgroźniejsi przestępcy Wielkiej Brytanii, sprawcy wstrząsających zbrodni. Wśród słynnych pensjonariuszy byli m.in. James Kelly, podejrzewany o to, że jest Kubą Rozpruwaczem, seryjni mordercy Peter Sutcliffe (Rozpruwacz z Yorkshire), John Straffen i Kenneth Erskine, bandyta Charles Bronson, gangster Ronnie Kray i kanibal Peter Bryan. Jonathan Levi, dziennikarz telewizyjny, i Emma French, specjalistka w zakresie historii kultury, przez blisko dekadę obserwowali życie toczące się za murami ściśle strzeżonego zakładu dla obłąkanych przestępców, rozmawiali z członkami personelu i pacjentami.

Morderstwo nie jest takie proste. Agatha Christie między kryminałem a true crime. Technik patologii Carla Valentine odsłania rozległą wiedzę Agathy Christie, kreując ją niejako na pionierkę kryminalistyki. Christie, tworząc legendarne dziś zagadki kryminalne, korzystała z najnowszych w tamtych czasach technik kryminalistycznych: od balistyki przez toksykologię po analizę odcisków palców, interpretację odcisków stóp lub śladów opon, analizę plam krwi i na etapie autopsji – samych ofiar. W niektórych dziedzinach, zwłaszcza w technice analizy odcisków palców, wprowadzała w fabułę innowacje, zanim zostały one formalnie przyjęte. W książce Morderstwo nie jest takie proste Carla udowadnia, jak wielką wiedzą dysponowała jedna z najbardziej uwielbianych pisarek w historii. Książka ta rzuca nowe światło na metody i badania Christie i przybliża kryminalistykę, która wpłynęła na pokolenia pisarzy i naukowców.

Jest też nowa książka Roxanne Gay Zła feministka. To wznowienie, ale warto zwrócić na nie uwagę.  Te eseje są zabawne, wnikliwe i ostre jak brzytwa. Gay opowiada o swojej drodze do feminizmu, który nie wyklucza. Porusza temat aborcji. Rozprawia się ze stereotypami. Pisze o seksie. Opowiada w jaki sposób, kultura którą konsumujemy wpływa na to, kim jesteśmy. Przygląda się zarówno serialowi Dziewczyny, jaki i fenomenowi Pięćdziesięciu twarzy Greya. Pyta, dlaczego feminizm przez duże F tak często porzuca kobiety o innym niż biały kolorze skóry, kobiety queer, kobiety trans… Jej teksty są polityczne i osobiste zarazem. Nie wszyscy są na nie gotowi. Oto głos Roxane!

Samiec alfa musi odejść. Dlaczego patriarchat szkodzi wszystkim Liz Plank, która przez dziesięć lat badała, jak patriarchat wpływa na kobiety, w swojej książce pyta zaczepnie: a gdzie się podział ruch feministyczny dla mężczyzn? Ciekawie i ożywczo przypomina, że wszyscy jesteśmy ograniczeni stereotypami związanymi z płcią, ale przede wszystkim pokazuje, jak bardzo toksyczna męskość szkodzi samym mężczyznom – odbijając się na ich zdrowiu, relacjach i karierze. Plank analizuje też związki między patriarchatem a ochroną środowiska, opisuje szkodliwe wzorce męskości w kreskówkach Disneya, a także wyjaśnia, dlaczego za sprawą producenta klocków Lego dzielimy zabawki na odpowiednie dla chłopców i dziewczynek. Samiec alfa musi odejść nie jest poradnikiem dla mężczyzn ani książką, która pomoże kobietom lepiej zrozumieć swoich partnerów. To lektura dla wszystkich, niezależnie od płci i przekonań. Plank mówi stanowczo: nie uda nam się zapewnić równości płci, dopóki skupiamy się wyłącznie na kobietach. Pora zastąpić toksyczną męskość świadomą męskością.

Patriarchat rzeczy. Świat stworzony przez mężczyzn dla mężczyzn Endler uważnie przygląda się rzeczywistości, w której żyjemy, i wypunktowuje zakamuflowane nierówności społeczne. Sprawdza, dlaczego świat jest skrojony na męską miarę. Pyta o powody, dla których bezrefleksyjnie i pokornie przyjmujemy zastałe męskocentryczne standardy. Dlaczego w kieszeniach damskich spodni nie mieści się telefon? Czy maszynki do golenia dla kobiet muszą być różowe, a sprzęty kuchenne obłe i jakby wyjęte z domku dla lalek? Dlaczego manekiny w crash testach nigdy nie mają piersi? Kto wpadł na pomysł stworzenia klawiatury z większymi klawiszami dostosowanymi do użytkowniczek mających dłuższe paznokcie?

Są też bardzo ciekawe reportaże! Zamalowane okna to książka o tym, że miejsce człowieka nie zawsze jest tam, gdzie się urodził i gdzie mieszka. Trudno wytłumaczyć, dlaczego go tu ciągnie, dlaczego chce to miejsce ocalić albo dlaczego tęskni za nim przez całe życie. W tych opowieściach z terenu dzisiejszych Mazur mieszają się losy: polskie, niemieckie, ukraińskie, ale nie ma w nich wielkiej polityki. Są ludzie obciążeni niedopowiedzianą przeszłością.

Pogo to książka Jakuba Sieczko, lekarza, specjalisty anestezjologii i intensywnej terapii, który przez sześć lat pracował w stołecznym pogotowiu ratunkowym. To osiem tysięcy godzin na dyżurach, tysiące twarzy, setki tragedii – raczej nie tych z pierwszych stron gazet. Kilka spektakularnych sukcesów i żadnego cudu, bo siły nadprzyrodzone mają na warszawskim Grochowie wolne. Ludzie jeżdżący karetką i nazywani czasem bogami – wcale nimi nie są. Próbują przetrwać w pogotowiu, nie popaść w obojętność lub samodestrukcję. Nie każdemu się to udaje.

Gdy opadnie kurz. Czego praca przy katastrofach nauczyła mnie o życiu Gdy gdzieś na świecie dochodzi do katastrofy, na miejscu pojawia się Robert A. Jensen, szef Kenyon International, jedynej firmy, która zajmuje się zarządzaniem skutkami wielkich katastrof. Pracował przy zniszczeniach po atakach na World Trade Center, zamachach bombowych na Bali, tsunami w Tajlandii, pożarze Grenfell Tower, huraganie Katrina, a także największych katastrofach samolotowych, bo abonament w jego firmie ma wykupionych ponad 75 procent wszystkich linii lotniczych na świecie. Jensen identyfikuje ofiary, szuka schronienia dla ocalałych i odnajduje rzeczy należące do zmarłych (a czasami skarby, gdy na przykład na pokładzie samolotu, który się rozbił, znajdowały się diamenty i obraz Picassa). W książce Gdy opadnie kurz nie tylko zdradza kulisy tego, jak stał się najlepszy w wykonywaniu najtrudniejszego zawodu na świecie, ale też otwarcie dzieli się tym, jaką cenę musi płacić za pracę na krawędzi życia i śmierci.

Są też świetne książki popularnonaukowe. Liczby nie kłamią. 71 rzeczy, które trzeba wiedzieć o świecie Czy podróżowanie samolotem jest bezpieczne? Ile ważą wszystkie krowy na świecie? Co sprawia, że ludzie czują się szczęśliwi? To książka o mieszkańcach Ziemi, o pożywieniu i paliwach, które dostarczają im energii, o transporcie i wynalazkach współczesnego świata, a także o tym, jak to wszystko wpływa na naszą planetę. Profesor Vaclav Smil zabiera czytelników na pasjonującą wyprawę, której celem jest odkrywanie faktów. Podsuwając nam zaskakujące dane statystyczne i prezentując pouczające infografiki, zachęca do otrząśnięcia się z intelektualnego lenistwa. Z tej pełnej fascynujących informacji i frapujących przykładów książki dowiemy się między innymi, ilu ludzi potrzebnych było do zbudowania piramidy Cheopsa, dlaczego szczepionki nie tylko ratują życie, ale są także opłacalną inwestycją, i czemu samochody elektryczne nie są (jeszcze) tak dobrym rozwiązaniem, jak nam się wydaje. Smil błyskotliwie łączy wiedzę naukową i historyczną ze zdrowym rozsądkiem, poruszając niezwykle szerokie spektrum zagadnień, które przedstawia w formie krótkich, ale treściwych rozdziałów.

Historia głupich idei albo duch narodu w świątyni nauki  to panorama zbiorowych obłędów nowoczesnej Europy, które kwitły w majestacie nauki swojego czasu. Spotkamy tu patriotów-mizoginów oskarżających wrogie państwa o niestałość uczuć, histerię i zdradę. Antropologów mierzących czaszki jeńców wojennych, aby pogrążyć wroga także na polu rasowym. Psychiatrów diagnozujących niebezpieczną chorobę pacyfizmu i próbujących leczyć ją elektrowstrząsami. Przedstawicieli nauki zobaczymy w sztabach armii szykujących się do inwazji, na konferencjach pokojowych dzielących terytoria podbitych państw, w organach administracji terytoriów okupowanych i w gronie planistów zbrodni przeciw ludzkości.

Codzienne rytuały. Kobiety przy pracy Barbara Hepworth rzeźbiła na zewnątrz, a Janet Frame nosiła nauszniki, starając się wygłuszyć hałas. Kate Chopin pisała, a jej sześcioro dzieci „roiło się wokół niej”, podczas gdy Rosa Bonheur wypełniła swoją sypialnię sześćdziesięcioma ptakami, które inspirowały jej prace. Louisa May Alcott pisała tak wytrwale, że musiała nauczyć się pisać lewą ręką, aby dać odpocząć prawej. W swojej najnowszej książce Codzienne rytuały: kobiety przy pracy Mason Currey przygląda się pracy stu czterdziestu trzech wybitnych kobiet – malarek, kompozytorek, rzeźbiarek, naukowczyń, filmowczyń i performerek. Pokazuje, jakich muszą dokonywać wyborów, odrzucać konwencje, kraść czas, żeby tworzyć.

Jak przeżyć w starożytnym Egipcie Starożytne Teby są wyraźnie przedzielone Nilem: żywi zajmują wschodni brzeg, a martwi – zachodni. W małych, czteropokojowych domach o powierzchni czterdziestu metrów kwadratowych żyje nawet dwanaście osób. Mało tego – w większości z nich są tam jeszcze osobne kapliczki. Jednak wybór różnych rodzajów chleba jest niemal tak bogaty jak współcześnie, a kobiety i mężczyźni używają na co dzień wielu wykwintnych kosmetyków. Starożytny Egipt fascynuje od wielu lat. Nie tylko za sprawą monumentalnych piramid, ale również dzięki swoim hieroglifom. Z tej książki dowiecie się, jak wyglądało życie zwykłych ludzi w kraju nad Nilem: w co wierzyli, gdzie robili zakupy, co jedli, na co mogli zachorować i jak chowali zmarłych.

Bez wstydu. Sekspraca w Polsce W czerwcu 2018 roku w warszawskim klubie go-go pojawiła się nowa dziewczyna. Tańczyła dla klientów i bawiła ich, rozmawiała z innymi pracownicami. Koleżanki nie wiedziały, że jest dziennikarką rozpoczynającą właśnie pracę nad reportażem o polskim świecie sekspracy. Pytania, które postawiła sobie na początku – kto pracuje w Polsce i świadczy usługi seksualne? jak te osoby postrzegają swoje zajęcie? – zaprowadziły ją na plan filmu porno, do klubu swingersów, przed internetowe sekskamerki i na spotkania z kobietami do towarzystwa. Poznani tak bohaterowie i bohaterki książki opowiedzieli jej o swoim życiu, wyborach i trudnej relacji ze społeczeństwem. Mówili otwarcie, szczerze i prosto w oczy. Bez wstydu, chociaż właśnie tego się od nich oczekuje. Odważny i bezkompromisowy reportaż Karoliny Rogaskiej to nowe spojrzenie na osoby, które oceniamy zbyt łatwo i bezlitośnie. To ćwiczenie z empatii pokazujące, jak daleko jesteśmy zdolni posunąć się w próbie zrozumienia drugiego człowieka. To wreszcie wciągająca opowieść, w której znaleźć można odpowiedzi na pytania, które wstydzimy się zadawać.

Czepiec to powieść reportażowa uznanej słowackiej poetki i menedżerki kultury Kataríny Kucbelovej, stanowiąca jej prozatorski debiut. Autorka przez dwa lata jeździła do regionu u podnóża Kráľovej Hoľi w Niżnych Tatrach. Chciała nauczyć się szyć czepiec, część tradycyjnego stroju ludowego, którym mężatki zakrywają włosy. Przy okazji dowiedziała się o życiu w odległej górskiej wsi położonej w stopniowo wyludniającej się okolicy, ale też o sobie, o kulturze ludowej nadużywanej przez każdą słowacką władzę, o współżyciu z Romami, o stereotypach. Nie robiła zdjęć, nie kręciła filmu, nie nagrywała dźwięku. Słuchała, patrzyła, wyszywała i zapisywała. Wraz ze swoją nauczycielką pogrążała się w pamięci, łączyła strzępy przeszłości z detalami teraźniejszości, a wszystko to na skraju wsi sąsiadującej z romską osadą.

Zdecydowanie wartą uwagi jest również książka Justyny Sucheckiej Nie powiem ci, że wszystko będzie dobrze. To nie jest poradnik. Rozmówcy i rozmówczynie Sucheckiej dzielą się swoimi doświadczeniami z czytelniczkami i czytelnikami, by pokazać m.in. jak radzić sobie z kryzysami i stresem, gdzie szukać pomocy i jak udzielać jej innym. Bo pierwszej pomocy psychologicznej powinno się uczyć tak, jak pierwszej pomocy przedmedycznej. Bohaterowie książki Sucheckiej opowiadają, dlaczego nie mówić innym, że “wszystko będzie dobrze” czy przekonywać, że “inni mają jeszcze gorzej”. Tłumaczą, co dobrego mogą dać nam nuda i cyberhigiena, jak budować dobrą atmosferę w szkole i pozytywną samoocenę. Opowiadają, czym zajmuje się pedagog, psycholog i psychiatra. Przede wszystkim to książka, która wzmacnia i daje nadzieje. Która pokazuje, że wiedza z zakresu zdrowia psychicznego jest podstawą dbania o siebie. Również wtedy, gdy nic złego nas nie spotyka i jesteśmy zdrowi. Rozmówczynie i rozmówcy Justyny Sucheckiej najczęściej mówią o prawie do dobrego życia dla wszystkich. Oni już wiedzą, że dla każdego człowieka oznacza to coś innego. I że każdy z nas może być ich sojusznikiem lub sojuszniczką. Trzeba tylko uzbroić się w wiedzę i… empatię. I temu służy ta książka.

Bardzo ciekawie się zapowiada również książka Na poboczu Ameryk. Pieszo z Panamy do Kanady. „Pobocze drogi jest lustrem, w którym odbijają się przemierzane przeze mnie kraje” – pisze Arkadiusz Winiatorski, który wyruszył w pieszą podróż z Panamy do Kanady. Po przejściu Kostaryki, Nikaragui, Hondurasu, Salwadoru i Gwatemali poznał Olę Synowiec. Zakochani w sobie, przez Meksyk i Stany Zjednoczone idą już razem. On pokonuje niemal dwanaście tysięcy kilometrów, ona – ponad siedem. Wszystko w niespiesznym tempie kilku kilometrów na godzinę.

Będzie też sporo ciekawych powieści! Zaginięcie Stephanie Mailer 30 lipca 1994 roku Orpheą, spokojną nadmorską miejscowością w Hamptons w stanie Nowy Jork, wstrząsa przerażające wydarzenie: burmistrz miasta i jego rodzina zostają zamordowani w swoim domu. Ginie także przypadkowy przechodzień, świadek zbrodni. Śledztwo, z ramienia policji stanowej prowadzą dwaj młodzi oficerowie, Jesse Rosenberg i Derek Scott. Ambitni i nieustępliwi, doprowadzają do schwytania mordercy i znajdują solidne dowody, które można przedstawić w sądzie. Rozwiązanie sprawy przynosi im uznanie i zasłużone honorowe odznaczenia. Ale dwadzieścia lat później, na początku lata 2014 roku, dziennikarka Stephanie Mailer mówi Rosenbergowi, że lata temu nie przeprowadził uczciwego śledztwa. Tuż po tym znika w tajemniczych okolicznościach. Co stało się ze Stephanie Mailer? Co odkryła? A przede wszystkim: co naprawdę wydarzyło się wieczorem 30 lipca 1994 w Orphei?

Witamy w Unterleuten Czasami idylla jest jednocześnie piekłem. Tak jak wioska Unterleuten położona gdzieś w Brandenburgii. Gdy pewna firma inwestycyjna chce w jej okolicach postawić farmę wiatrową, na nowo wybuchają dawne spory. Nie chodzi tylko o sprzeciw nowych mieszkańców, którzy przenieśli się do wioski z Berlina i z wielkomiejską arogancją oraz zadufaniem popełniają gafę za gafą, lecz również o nieustannie tlący się konflikt między wygranymi a przegranymi okresu transformacji ustrojowej. Nic dziwnego, że w wiosce wkrótce rozpętuje się piekło. Juli Zeh napisała świetną powieść społeczną o ważnych pytaniach naszych czasów, którą czyta się jak thriller. Czy w XXI wieku istnieje jeszcze moralność poza interesem własnym? W co wierzymy? I jak to jest, że wszyscy zawsze chcą jak najlepiej, a ostatecznie jednak dzieją się straszne rzeczy?

Pojechałam do brata na południe Janakippo przyjeżdża do rodzinnej wsi, aby pomóc bratu, który ma problemy z alkoholem. Wizyta, po latach nieobecności, sprawia, że odżywają mroczne wspomnienia z dzieciństwa naznaczonego przemocą i niewyjaśnione sprawy z przeszłości, przed którymi nie ma już ucieczki. Jana wikła się w romans, znajduje pracę, a jednocześnie próbuje zrozumieć, kim tak naprawdę są otaczający ją ludzie, którzy ją otaczają, i czy skrywane przez nich tajemnice dają odpowiedzi na pytania, które ona nosi w sobie od lat. To straszna historia, ale świetna powieść. Taka, która wywraca człowiekowi bebechy i zostaje z nim na długo. Mądrze skonstruowany, skomplikowany obraz traumy opowiedziany niepowtarzalnym językiem.

Czarne mleko Po urodzeniu pierwszego dziecka Elif Shafak doświadczyła depresji poporodowej i przestała pisać. Kryzys, z którym przyszło się jej zmierzyć, sprawił, że nie tylko zakwestionowała swoją wartość jako matki, ale też zaczęła zastanawiać się nad rolą kobiety-pisarki żyjącej i tworzącej w świecie wciąż zdominowanym przez mężczyzn. W tym najtrudniejszym momencie, wypełnionym poczuciem winy i cierpieniem, sięgnęła do doświadczeń autorek takich jak Sylvia Plath, Virginia Woolf, Simone de Beauvoir czy Zelda Fitzgerald. Ich historie dały jej nadzieję, że choć nie każdy kryzys można przezwyciężyć, to nigdy nie mierzymy się z nim samotnie.

Tętniące życie Para szesnastolatków, pierwsze miłosne uniesienia, ciąża. Z dnia na dzień Mira i Daesu muszą dorosnąć do roli rodziców, dojrzeć szybciej niż ich rówieśnicy. Czas w ich życiu przyspiesza. Maleńki Areum starzeje się jednak w jeszcze szybszym tempie. Choruje na bardzo rzadką chorobę, progerię, i kiedy sam ma szesnaście lat jego ciało ma już grubo ponad osiemdziesiąt. “Tętniące życie” to książka podejmująca temat starości, tej fizycznej i tej psychicznej. Najczęściej obie idą ze sobą w parze. Czasem zdarza się jednak, że jedna z jej odsłon wychodzi na prowadzenie, zostawiając drugą daleko w tyle. Co wtedy?

I nowa książka Radka Raka! Agla to brawurowa historia przygodowa, ale też wnikliwa i wzruszająca powieść psychologiczna o dojrzewaniu i przemianie, o miłości i odkrywaniu swej cielesności, o zawiedzionych przyjaźniach, wykluczeniu i samotności, o odnajdywaniu siebie i stawaniu się człowiekiem w pełni znaczenia tego słowa. Sofja Kluk jest osobą upartą, wygadaną i konsekwentnie dążącą do celu. Mieszka na uniwersytecie w mieście, w którym panują dziewiętnastowieczne porządki społeczne, sklepy bławatne z ulicy Krokodyli spotykają się z mrocznym Urzędem Bezpieczeństwa i tajemniczym Carem, a zawodowi zabójcy cieszą się szacunkiem i zaufaniem. Świat bohaterów podbija rozbuchana wizja przyrody, a koncepcja owadziego przeobrażenia, którą niesie Agla, ma w powieści niebagatelne znaczenie.

Bardzo ciekawie zapowiada się też Pięcioro małych Indian. Poruszająca historia rdzennych mieszkańców Kanady, których dzieciństwo zostało naznaczone okrucieństwem, pogardą i obojętnością. Kenny, Lucy, Clara, Howie i Maisie, zabrani rodzinom i wysłani do odległej, prowadzonej przez Kościół szkoły z internatem, ledwo wchodzą w dorosłość, gdy po latach uwięzienia, zostają wypuszczeni na wolność. Samotni, nieprzystosowani do życia w społeczeństwie, pozbawieni wsparcia i rodzin nastolatkowie docierają do obcej, obskurnej dzielnicy w centrum Vancouver, gdzie lgną do siebie, próbując znaleźć poczucie bezpieczeństwa i przynależności w świecie, który ich nie chce. Na przestrzeni lat ścieżki pięciorga przyjaciół raz po raz się przecinają, podczas gdy usiłują oni poradzić sobie z traumami wyniesionymi ze Szkoły Misyjnej – albo przynajmniej o nich zapomnieć. Pięcioro małych Indian to pełna współczucia, przenikliwa kronika rozpaczliwych wysiłków podejmowanych przez ocalałych z kontrowersyjnego systemu szkolnictwa w celu pogodzenia się z przeszłością i, w ostatecznym rozrachunku, znalezienia własnej drogi

Musiałam też umieścić tu Utalentowanego pana Ripley’a, bo nie jestem pewna czy zdawałam sobie sprawę z tego, że jest książka. Jest to wznowienie, ale dzięki niemu może poznam tę historię w książkowym wydaniu. Bohaterem powieści jest Tom Ripley, dwudziestoparoletni nowojorczyk, sprytny oszust podatkowy, człowiek o niepohamowanej ambicji, pragnący wybić się ponad przeciętność. Taką szansę nieoczekiwanie otrzymuje, kiedy bogaty biznesmen, Howard Greenleaf, powierza mu niecodzienną misję: funduje Tomowi wyjazd do Europy, mając nadzieję, że namówi jego syna, Dickiego, który zerwał kontakty z rodziną, do powrotu do kraju. Ripley odnajduje chłopaka w malowniczym włoskim miasteczku, gdzie Dickie wiedzie beztroskie, dostatnie życie. Pozyskawszy jego przyjaźń i zaufanie, Tom mimowolnie zaczyna coraz bardziej się z nim utożsamiać, aż wreszcie bez skrupułów postanawia zająć jego miejsce, by zrealizować swoje marzenia o życiu w luksusie. Podejmuje grę, w której niezwykle przydatny okazuje się jego talent do oszukiwania ludzi i manipulowania nimi, przede wszystkim zaś zdolność do przeistaczania się, z niebywałą bowiem łatwością potrafi zmieniać tembr głosu i styl bycia, a nawet wygląd zewnętrzny…

Bardzo jestem ciekawa też książki Johnny poszedł na wojnę. John Bonham jest młodym człowiekiem, który jako ochotnik zaciąga się do wojska, aby walczyć za demokrację podczas Wielkiej Wojny. Zostaje ciężko okaleczony – traci twarz, ręce, nogi i większość zmysłów. Pozostaje jednak w pełni władz umysłowych, czego na początku nie dostrzegają lekarze – utrzymując pacjenta przy życiu głównie w celach naukowych. Pomimo iż odkrywają, ze Bonham jest świadomy swojego stanu i sytuacji, nie traktują poważnie niemych błagań o szybką śmierć i zostawiają go w świecie jego własnych myśli. Johnny poszedł na wojnę to wstrząsająca antywojenna historia, na podstawie której powstał kultowy film pod tym samym tytułem. Książka zebrała szereg prestiżowych nagród, w tym National Book Award, a historia Johnego Bonhama zainspirowała między innymi zespół Metallica do napisania jednego z ich najpopularniejszych utworów – One.

Wyrazisty, przejmujący i prawdziwy głos nastolatków spisany przez Linn Skåber, z niezwykłymi ilustracjami Lisy Aisato. Nie sposób przejść obok niego obojętnie, bez względu na to, czy mieszkasz w Oslo, czy w Rzeszowie. To głośne YA, które pomoże ci być sobą. A jeśli jesteś już za stary, sprawi, że lepiej zrozumiesz swoje nastoletnie dziecko, sąsiada, ucznia. Młodość. Wyznania nastolatków to opowieści o małych i dużych rozterkach. O zmaganiach w okresie dojrzewania z wyolbrzymionymi drobnostkami i całkiem realnymi problemami, zmianami wymaganiami oraz oczekiwaniami, z którymi młodzież styka się na co dzień. To wołanie, które przypomni dorosłemu czytelnikowi, że to, co dziś zdaje mu się łatwe, bywa cholernie trudne.

Loveless Georgia nigdy nie była zakochana, nigdy się z nikim nie całowała, nikt nigdy jej się nie podobał, ale jako romantyczka z obsesją na punkcie fanfików jest pewna, że pewnego dnia trafi na właściwą osobę. Kiedy wraz ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, Pip i Jasonem, rozpoczyna studia w innym mieście, daleko od domu, jest gotowa, by rozpocząć poszukiwania swojej wielkiej miłości. Zadanie wydaje się nie być trudne, gdy ma się u boku towarzyską współlokatorkę oraz miejsce w Towarzystwie Szekspirowskim. Georgia uważa, że jej marzenia spełnią się bez problemu! Okazuje się jednak, że jej romansowe plany nie do końca zyskują akceptację wśród znajomych. Georgia przeżywa swoją własną komedię pomyłek i zaczyna się zastanawiać dlaczego miłość u innych osób wydaje się tak łatwa, a w jej przypadku już nie. W zderzeniu z nowymi dla niej pojęciami – aseksualnością i aromantycznością – Georgia staje się jeszcze bardziej niż dotąd niepewna własnych uczuć. Czy jej przeznaczeniem jest nie znaleźć nikogo, czy może przez cały czas szukała niewłaściwej rzeczy?

11 palców. O tym, jak zniknęłam w dżungli  Eva ma jedenaście palców u nóg, jedną sławną mamę i zero taty. Może i ma jakiegoś tatę, ale mama nie chce jej nic o nim powiedzieć. Kiedy więc na zadanie domowe z biologii uczniowie mają napisać referat na dowolny temat, Eva decyduje, że napisze o tym, kim są „ojcowie biologiczni”. Im bardziej wgryza się w swój projekt, tym bardziej nabiera pewności, że chce poznać swojego tatę. Gdy odkrywa, że ten prawdopodobnie mieszka w Ameryce Południowej, potajemnie angażuje do pomocy ekipę programu telewizyjnego. Jak daleko się posunie, żeby odnaleźć ojca? Simon van der Geest, autor znanego „Pajątyla” (Format, 2017), podwójny zdobywca prestiżowej nagrody pisarskiej Gouden Griffel (Złoty Rysik), by napisać tę powieść, odbył podróż z Paramaribo, stolicy Surinamu, do serca dżungli. Stworzył rodzaj literackiego reality show – z empatią, czułością i humorem. Van der Geest to nie tylko mistrz pióra; to autor, który z uwagą słucha i wyczuwa problemy i potrzeby młodych ludzi, ich relacje z rówieśnikami, a także ze światem dorosłych.

I dwie piękne historia na koniec. Do widzenia, Lily (Książka wcześniej wydana pt.: “Lily i ośmiornica”.) Ted i Lily to najlepsi przyjaciele. Spędzają razem mnóstwo czasu, rozmawiając o chłopakach, oglądając filmy i grając w Monopoly. To ostatnie bywa nieco trudne, bo o ile Ted to wypalony, samotny pisarz z dwoma przeciwstawnymi kciukami, o tyle Lily jest… jamnikiem. A do tego wierną towarzyszką, która u boku właściciela przeżyła już ponad dekadę. Teraz jednak jej dalsze losy stają pod znakiem zapytania – pewnej nocy Ted odkrywa na ciele ukochanego psa potencjalnie niebezpieczny guz. Zaczyna się walka z czasem – “ośmiornica”, jak nazywa tumor mężczyzna, wcale nie zamierza odpuścić. Ted musi więc poradzić sobie z perspektywą straty… a także z własnym smutkiem, który od dłuższego czasu coraz bardziej go przytłacza.

Książka, która nie chciała być czytana Niespotykanie żywa, krnąbrna i absolutnie magiczna książka stworzona przez pewnego zabawnego jegomościa ze Szwecji Słyszałeś kiedyś o książce, która nie chciała być czytana? Nie? To dobrze. Bo to jest właśnie taka książka. Książka, która jest w stanie zrobić wszystko, co w jej mocy, żeby zostawiono ją w spokoju. Narazi cię na wszelkiego rodzaju psoty: podmieni słowa, zamknie się, może się pojawić krokodyl! Strzeż się więc i nie sięgaj po tę książkę. Nie jesteś na nią gotowy. A może jesteś?

A to jest książka, którą dorzucam już przed samą publikacją i której zabrakło w fimie na YT. Autostrada łez to reportaż Jessiki McDiarmid. Przez dziesięciolecia tubylcze kobiety i dziewczęta zaginęły lub zostały znalezione zamordowane na odosobnionym odcinku kanadyjskiej autostrady w północno-zachodniej Kolumbii Brytyjskiej. Systemowy rasizm i obojętność władz stworzyły klimat, w którym rdzenne kobiety i dziewczęta nadzorowało się w państwowych instytucjach, ale nikt ich nawet nie próbował ochronić przed atakami seryjnych morderców, gwałcicieli i psychopatów. Gęste lasy, brak zasięgu telefonicznego i publicznego transportu przez dekady tworzyły idealne warunki dla przestępców. Dziennikarka Jessica McDiarmid skrupulatnie bada niszczycielski wpływ tych tragedii na rodziny ofiar i ich społeczności. Przeprowadza wywiady z najbliższymi ofiar – matkami i ojcami, rodzeństwem i przyjaciółmi – i przedstawia relację z pierwszej ręki o ich stracie i nieustannej walce o sprawiedliwość. Badając historyczne napięcia społeczne i kulturowe między osadnikami a rdzenną ludnością w regionie, McDiarmid łączy te przypadki z innymi w całej Kanadzie – obecnie szacowanymi na cztery tysiące – umieszczając je w kontekście szerszej analizy niedoceniania rdzennej ludności w tym kraju.

A na co Wy czekacie w maju?

 

Poprzedni wpis Hard Land

Następny wpis Siedem lat ciemności

KategoriePoza ramami

Etykietynowości premiery zapowiedzi

Bardziej Lubię Książki Niż Ludzi

TAGI

agora albatros australia autyzm czarna owca czarne dla dzieci dowody na istnienie dwie siostry góry himalaizm historia insignis japonia kobiece kobiety komiks kosmos literackie marginesy medycyna Muza mózg nasza księgarnia nauka non fiction nowości obozowa otwarte podróże poznańskie premiery prószyński PWN rebis rozmowa scenariusz na grę sqn virtualo wojna wuj wywiad zapowiedzi Znak zysk i ska

Instagram

Na zakończenie wakacji i jednocześnie #fotowtore Na zakończenie wakacji i jednocześnie #fotowtorek_kfs coś innego niż zwykle. Miałam piękną muszelkę, a temat na dzisiaj to koło i nie mogło się to skończyć inaczej. Jeśli obserwowaliście moje stories, to wiecie, że przez ostatnie dwa tygodnie zrobiłam mnóstwo zdjęć kwiatków - jedno zdjęcie musiało się znaleźć w feedzie. 

A poza tym jeśli chodzi o kształty, to przyroda zawsze mnie zachwyca! I ostatecznie jest karuzela, bo absolutnie nie umiem się zdecydować, którą wersję wolę! A Wy? Jaki kolor jest najlepszy - różowy, żółty i czy biały? ⭐

Dzisiaj też powinny pojawić się wrześniowe zapowiedzi, ale będą jutro (jeśli mi się uda je skończyć). Jakiś tak ciężko wrócić po urlopie do stałej rutyny 😁 A na niedzielę szykuję podsumowanie sierpnia, które prawdopodobnie będzie super 😍

Miłego wtorku!

@kobiecafotoszkola #fotowtorek_kfs #fotowtorek #dziewczynykfs #fotografiaprzyrodnicza #muszelka #flowerstagram #tv_living #tv_fadingbeauty #tv_neatly #tv_stilllife #tv_nature #naturephotography #naturegram #flowerpower
Ten tydzień zaczynam powieścią graficzną, któ Ten tydzień zaczynam powieścią graficzną, której lektura wywołała we mnie bardzo dużo emocji. "Trawa" to opowieść o koreańskiej dziewczynie, Lee Ok-sun, która została zmuszona do świadczenia usług seksualnych w japońskiej armii cesarskiej podczas drugiej wojny światowej.

Wizualnie ta opowieść jest jednocześnie piękna i trudna, rysowniczka perfekcyjnie oddała klimat historii. Ale treść... treść zostaje z czytelnikiem na długo. Lee Ok-sun nie miała łatwego życia od samego początku, ale jej los był jednym z wielu podobnych. Oddana z domu rodzinnego, pracująca fizycznie ponad siły, w końcu porwana i zmuszona do pracy seksualnej w dramatycznych warunkach. W wielu miejscach nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, zatrzymywałam się, myślałam. Ten temat historycznie jest mi obcy, więc tym bardziej cieszę się, że ta powieść powstała i że została przetłumaczona na język polski. To opowieść o kobietach, ale również o całym społeczeństwie koreańskim i japońskim (bohaterka po latach wraca do rodziny, ale ta, dowiadując się o seksualnej pracy, ją odtrąca), jest o masakrze w Nankinie, o Hiroszimie, o zamiataniu niewygodnej historii pod dywan i udawaniu, że nigdy się nie wydarzyła. 

To hołd dla kobiet, które przeżyły piekło i nikt nigdy ich za to nie przeprosił ani im tego nie wynagrodził (jeśli w ogóle jest to możliwe). Piękna  książka, którą warto przeczytać, warto dowiedzieć się tych rzeczy, warto poznać tę kobiety. U mnie na pewno ląduje na liście najlepszych książek przeczytanych w tym roku!

@centrala_books #bardziejlubieksiazki #trawa #keumsukgendrykim #komiks #powieśćgraficzna #takczytam #bookstagramtopasja #igreads #czytanie #ksiazka #ksiazkanadzis #bookishart #booksbooksbooks #ksiazkadlaciebie #bibliophile #bibliophilelife #czytaniewplenerze
Niedziela, więc zapraszam Was na nowy film! Tym r Niedziela, więc zapraszam Was na nowy film! Tym razem cykl Bajkowy Rok. Sierpień należał do Pocahontas - to jedna z tych animacji, o których wiemy, że jest o prawdziwej postaci, więc pewnie ten film aż tak bardzo Was nie zaskoczy, jak robiły to poprzednie. Ale warto go obejrzeć, bo poznacie Pocahontas i jej prawdziwą historię, kilka ciekawostek z samej animacji, odbiór animacji wśród rdzennych mieszkańców Ameryki i kilka książek o rdzennych mieszkańcach, które warto przeczytać.

I tym razem bardzo długo myślałam nad zdjęciem. Jak zrobić Pocahontas bez przebierania się za nią? Ostatecznie wygrała scena z kolorowymi liśćmi i różowym niebem. Widać, że chodzi o Pocahontas? 

Miłej niedzieli i koniecznie dajcie znać, jak podobał Wam się film! 

#bardziejlubieksiazki #bajkowyrok #pocahontas #photooftheday #photomanipulationart #manipulationart #manipulationedit #igcreative #disneyprincess #disneyanimation #creativemobs
„Myślę, że tym, czego zawsze najbardziej prag „Myślę, że tym, czego zawsze najbardziej pragnęłam w moim życiu, jest po prostu wolność, a to oznacza również wolność od słuchania, co robić i kim być, jak się zachowywać”

I jeszcze jedna urlopowa lektura. "Nie w humorze" zaczęłam czytać w autobusie, skończyłam już na miejscu. Obejrzałam serial na Netflixie i mogę powiedzieć jedno - kocham Fran Lebowitz. Te felietony pochodzą z lat 70., pisała je jako młoda kobieta i są super ciekawe, ale szczerze powiem, że z dużo większą radością przeczytałabym coś, co napisała teraz. 

Uwielbiam takie osoby - sarkastyczne, z ciętą ripostą, bezlitośnie punktujące absurdy naszej rzeczywistości. Odważne, mówiące zawsze to, co myślą, do tego w tym wszystkim szalenie zabawne. I inteligentnie złośliwe. Uwielbiam i podziwiam. Chciałabym taka być, jak już dorosnę. Czasami sobie żartuję, że ja jestem za grzeczna - najczęściej machnę ręką, nic nie powiem. No i jestem z tego typu, że najlepsza riposta zawsze przychodzi do mnie długo po fakcie. Dlatego takie osoby jak Fran mają specjalne miejsce w moim serduszku! 

Czytaliście? Oglądaliście? Jeśli nie, to bardzo polecam! 

Pozowała @mon_stell ♥️

@wydawnictwoznakpl #bardziejlubieksiazki #franlebowitz #niewhumorze #ksiazka #czytanie #bookstagramtopasja #igreaders #czytam #read #booksbooksbooks #czytanie #bookishlove #czytamksiążki
Ta książka, czytana na wsi, wśród przyrody zro Ta książka, czytana na wsi, wśród przyrody zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie, niż zrobiłaby w innych okolicznościach, tak myślę. Kiedyś już czytałam podobną książkę - "Drwale" Annie Proulx. 

Richard Powers w swojej "Listowieści" zabiera nas w świat drzew. Ale zanim o tym - brawa dla tłumacza Michała Kłobukowskiego za absolutnie genialną pracę. Tytuł to złoto! Książka Powersw to kilka historii o różnych ludziach, ktorych ścieżki w pewnym momencie się przecinają. Ale może bardziej niż o ludziach to historia o drzewach - albo może jeszcze bardziej o relacji między drzewami a człowiekiem.

Dużo się dzisiaj mówi o ekologii, a jednocześnie wycinamy, betonujemy, niszczymy. I nie wiemy o drzewach za wiele, a wystarczy trochę o nich poczytać, żeby odkryć, jak bardzo niesamowite są to organizmy. 

"Listowieść" to była piękna przygoda! Jest tam jeden bohater, który wyjątkowo przypadł mi do gustu - taki, który nie miał możliwości pełnego życia w świecie rzeczywistym, więc wymyślił epicką grę. To też książka z przesłaniem, skłaniająca do refleksji i przypominająca o wartości tego, co nas otacza.

Ps Plus to jedna z najładniejszych okładek w tym roku!

@wydawnictwo_wab #bardziejlubieksiazki #richardpowers #listowieść #theoverstory #ksiazka #bookstagramtopasja #igreads #bookishlove #takczytam #igreaders #booksbooksbooks #booksandnature #ksiazkanadzis #ksiazka #czytam #czytamksiążki #tv_living #beautifulbooks #tv_neatly #tv_fadingbeauty #czytanie
Miałam o tej książce napisać tylko na stories, Miałam o tej książce napisać tylko na stories, ale wczoraj czytałam ją do prawie czwartej nad ranem i pomyślałam, że zasługuje na swoje miejsce w feedzie. Bardzo lubię Jojo Moyes - to takie ksiazki, przy których odpoczywam, resetuję się, czuję się bezpiecznie, bo mają zwykle szczęśliwe zakończenia, ale po drodze czeka mnie wiele wzruszeń.

Trafiałam na jej lepsze i grosze (dla mnie) powieści, ale "Zakazany owoc" trafia na listę tych lepszych. Piękna, spokojna opowieść o ludziach - jak zawsze mamy dwa plany czasów, które w którymś momencie się łączą. 

Ale to co najbardziej mi się podobało to mój znienawidzony motyw. Brzmi dziwnie? Nie cierpię historii, w których dwójka ludzi się kocha najbardziej na świecie, ale nie są razem, zwykle z jakichś bzdurnych powodów. I ta książka pokazała mi, jak bardzo ja się zmieniłam przez ostatnie lata. Bo kiedyś byłam przekonana, że dla prawdziwej miłości można zrobić wszystko, że nie ma takiej przeszkody, której nie można pokonać. Że gdyby u mnie po latach pojawiła się największa miłość i powiedziała "Chodź ze mną" rzuciłbym wszystko i poszła.

Ale dzisiaj już nie. Dzisiaj już wiem, że są rzeczy, których nie można przeskoczyć. Że można chcieć najbardziej na świecie, ale to nie wystarczy. Że czasami odpowiedni czas mija. I że warto doceniać tych, co są, a nie marzyć o tych, których nie ma. I już wiem, że wcale bym wszystkiego nie rzuciła. 

Ale "Zakazany owoc" to zdecydowanie nie tylko romans! Pojawia się tam o wiele więcej ciekawych motywów i postaci! Nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba, ale bohaterowie z tej książki naprawdę bardzo, bardzo do mnie trafili. Każdy jeden! A to się rzadko zdarza! Czytaliście? Znacie w ogóle tę autorkę?
 
@wydawnictwoznakpl @jojomoyesofficial #bardziejlubieksiazki #jojomoyes #zakazanyowoc #takczytam #bookstagramtopasja
#ksiazka #ksiazkanadzis #ksiazkoholizm #bookishlove #booksbooksbooks #readingismylife #booksandflowers #czytaniewplenerze
No dobra, nie mogę się z Wami rozstać. Dzisiejs No dobra, nie mogę się z Wami rozstać. Dzisiejszy #fotowtorek_kfs to hasło #magiafotografii i pomyślałam, że to świetna okazja, żeby wrzucić kilka selfiaków z aparatem. Bo mnie najczęściej można spotkać albo z książką albo z aparatem właśnie.

Zdjęcia robię od dzieciaka. Załapałam się jeszcze na klisze i do tej pory pamiętam, jak z koleżanką robiłyśmy sesję w domu, 36 klatek na filmie, potem szłyśmy wywoływać do fotografa i z niecierpliwością czekałyśmy na to, żeby je obejrzeć. To były świetne czasy! Pamiętam też swoją pierwszą cyfrówkę, to była Minolta. Potem, za pierwsze zarobione na zdjęciach pieniądze, kupiłam sobie lepszy aparat - Canona 350D i to nim robiłam większość czasu zdjęcia. Dopiero niedawno kupiłam sobie Canona 100D i Olumpuska, żeby mieć połączenie wifi.

Kocham fotografię i nawet ostatnio rozmawiałam o tym, że nie umiem się zdecydować na jakiś konkretny rodzaj. Książki, miniaturki, przyroda, portrety, makro, kompozyty - wszystko mnie bawi! Zdjęcia kocham jeszcze za jedną rzecz - za pamięć i łapanie chwil! Uwielbiam oglądać stare zdjęcia, dopiero wtedy widać, jak bardzo ludzka pamięć jest zawodna! Lubię wracać do tego co było i lubię robić zdjęcia na dowód 😊

Choć jestem też osobą, która woli przeżywać niż dokumentować, więc np. na koncertach zdecydowanie nie należę do osób z telefonami w ręku 😊

O fotografii mogłabym mówić i mówić, ale zostawiam Wam kilka fotek i uciekam. Podzielcie się swoimi historiami - jesteście na IG bo lubicie robić zdjęcia? Czy raczej to drugorzędna sprawa? A może polecicie mi jakieś fajne konta że zdjęciami, które wyrywają z butów? 😍

@kobiecafotoszkola #instawtorek #dziewczynykfs #autoportret #zdjecia #fotografia #portret #takczytam #nieczytamborobiezdjecia #starezdjęcia #fotografia
Ten tydzień rozpoczynam deszczem i powieścią Ke Ten tydzień rozpoczynam deszczem i powieścią Kevina Wilsona "Nic tu po was". Na blogu czeka dłuższy tekst, a tutaj napiszę tylko to, że jeśli szukacie powieści z ciekawym pomysłem, to weźcie ją pod uwagę. W końcu nieczęsto możemy poczytać o zapalających się dzieciach! 

Mnie pomysł uwiódł od samego początku i pod tym względem jestem usatysfakcjonowana. Przy okazji ognistego rodzeństwa autor poruszył wiele przeróżnych tematów, które dają do myślenia. To taka książka, w której każdy czytelnik znajdzie coś innego - będą tacy, którzy przejdą obojętnie, ale myślę, że Ci, którzy mają podobne sytuacje w swoim życiu (nie płonące dzieci, wiadomo, ale inne już zdecydowanie mogą się wydarzyć) zapamiętają tę książkę na długo.

A poza tym Wilson dostarczył mi najzwyczajniej w świecie dużo przyjemności z czytania. Lubię takie książki!

Ps Poza tym warto zrobić sobie eksperyment myślowy i podstawić pod zapalające się dzieci coś,czego nie akceptujecie wy albo wasi bliscy. Inność i jej ukrywanie nabiera zupełnie innego wydźwięku.

Za pomoc w zdjęciach dziękuję @mon_stell
♥️
@wydawnictwo_agora #bardziejlubieksiazki #współpraca #takczytam #nictupowas #kevinwilson #photooftheday #photomanipulationart #readingismylife #bookstagrampl #bookstagramtopasja #czytanie #bookishlove #ksiazka #ksiazkowelove #ksiazkanadziś #ksiazkoholizm #booksbooksbooks #readingtime #affitnity #manipulationedit
Ile macie kosmetyków w łazience? Zawsze jak jest Ile macie kosmetyków w łazience? Zawsze jak jestem na wsi, to doceniam wynalazek bieżącej wody, kibelek w domu. Uświadamiam sobie, że rzeczy, które na co dzień wydają się oczywiste, wcale takie nie są. Kto w nocy nie wychodził siku do sławojki, ten nie zna życia 🤣

W końcu niedziela! Już od czwartku nie mogłam się doczekać, żeby Wam pokazać ten film! "Dawniej ludzie żyli w brudzie. Kiedy i dlaczego zaczęliśmy o siebie dbać" to kolejna książka z serii @_zrozum i chociaż kocham ją wszystkie, to ta ląduje w topce. Jest przeboska - pełna ważnych tematów takich jak wpływ religii na zmianę postrzegania ciała, czy okaleczanie narządów płciowych. Ale też pełna, pełna ciekawostek, które sprawiają że będziecie się śmiać, krzywić albo śmiać i krzywić jednocześnie 😁 W filmie mówię o kilku takich, które najbardziej mi się spodobały, ale gwarantuję Wam - ta książka to złoto!

Co możemy wyczytać z DNA wszy, czym podcierali się Rzymianie, dlaczego moczem płukano usta, kto nauczył nas używania mydła, co ludzie robili, jak nie było jeszcze papieru toaletowego i kiedy pierwszy raz padło w telewizji słowo "okres" i jak wielkim wydarzeniem to było. No i dlaczego sławojka nazywa się sławojka.

Kocham to, że historię można poznawać przez higienę. To trochę historia medycyny, więc myślę, że dlatego mi się tak podoba 😁 W starożytności ludzie cenili kąpiele, a potem było już tylko gorzej - szalenie podoba mi się to, że kiedyś ludzie myśleli, że im będą brudniejsi, tym będą zdrowsi. 

Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to koniecznie musicie poznać i ta książka będzie idealna na start! 

***
No i oczywiście ROZDANIE! Mamy dla dla Was trzy egzemplarze książki! Wpisujcie się w komentarzach, może macie jakieś fajne higieniczne historie? 😁 i koniecznie napiszcie mi, jak Wam się podobał film i co Was zaskoczyło najbardziej! No i czy zachęciłaś Was do przeczytania książka, bo to dla mnie mega ważne!Rozdanie potrwa do końca miesiąca! 

#bardziejlubieksiazki #seriazrozum #zrozum #dawniejludzieżyliwbrudzie #bookblogger #bookstagrampl #bookish #ksiazka #ksiazkanadziś #ksiazkanaweekend #czytam #czytanie #historiahigieny #ksiazka #bookaholic #kochamksiążki
Follow on Instagram
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

Archiwa

PATRONATY

Tracks WordPress Theme by Compete Themes.

Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. dowiedz się więcej.
Przeczytaj poprzedni wpis:
Hard Land

Benedict Wells || Tłumaczenie Victor Grotowicz Tego lata zakochałem się, a moja matka umarła. Benedict…

Zamknij