Jestem lekko rozczarowana styczniem. Pamiętam, jak robiłam zapowiedzi styczniowe w poprzednim roku, pojawiło się wtedy wiele ekscytujących książek, w tym roku roku jest kilka ciekawych tytułów, ale do ekscytacji w sumie mi daleko. Choć może to dobrze, bo patrząc na zapowiedzi lutowe, to będzie się działo. Więc przed Wami kilka książek ze stycznia, które zwróciły moją uwagę, pamiętajcie tylko, że to bardzo subiektywny wybór – ale mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie.
Na pierwszy ogień idzie oczywiście mózg. “Mózg jak brzytwa.Roczny plan treningowy” to nie jest typowa książka – a raczej notes, w którym znajdziemy zbiór zadań i ćwiczeń, które możemy wykonywać, żeby wzmocnić nasz mózg. Bardzo fajna sprawa – a przy okazji przypomnę jeszcze dwie poprzednie książki autorki – “Mózg rządzi” i “Mózg ćwiczy” – jeśli macie ochotę poczytać o mózgu, to są bardzo fajne. A jak jesteśmy przy mózgu, to poczytajmy też o umyśle. “Jak działa umysł” Stevena Pinkera zapowiada się świetnie – W jaki sposób widzimy w trzech wymiarach? Co powoduje, że jesteśmy szczęśliwi? Dlaczego zakochujemy się? Dlaczego twarze z makijażem są atrakcyjniejsze? Dlaczego myśl o jedzeniu robaków napełnia nas obrzydzeniem? Dlaczego mężczyźni wyzywają się wzajemnie na pojedynki i mordują swoje byłe żony? Dlaczego dzieci są nieznośne? Dlaczego uspokajają nas obrazy i muzyka? Kocham książki, które odpowiadają na takie pytania! Bardzo ciekawie zapowiada się też książka Camilli Pang. Po pierwsze dlatego, że “Jak działają ludzie. Co nauka może nam powiedzieć o życiu, miłości i relacjach” jest na bardzo ciekawy temat – jak działamy? Jak podejmujemy decyzje, jak rozwiązujemy konflikty, jak utrzymujemy relacje z innymi ludźmi i tak dalej. Ale jest też ciekawa z tego powodu, że autorka jest zdiagnozowana jako osoba ze spektrum autyzmu, Nie rozumiała większości ludzkich zachowań i emocji, i jak przeczytamy w opisie – czuła, jakby nie dostała od nikogo instrukcji obsługi człowieka. I jest to perspektywa warta poznania.
“My, człowiekowate” Franka Westermana to historia o tym, co czyni nas ludźmi. Autor poszukuje pierwszego człowieka, brakującego ogniwa między ludźmi i małpami. Opowiada o pracy paleoantropologów i co ciekawe analizuje ją pod kątem postkolonializmu albo na przykład pracy kobiet, która była oczywiście spychana na margines. Pokazuje te, jak różne hipotezy na to, kim jesteśmy i skąd pochodzimy zmieniały się w zależności od dominującego trendu. I kontynuując wątek gatunkowy mamy następną książkę – “Ekipa do naprawy świata. Jak dziesięć milionów gatunków staje na głowie, by uratować Ci tyłek”. Jesteśmy jednym z dziesięciu milionów gatunków na Ziemi i porównując się do innych, w sumie nie wypadamy najlepiej. A tymczasem są maluchy, które robią mnóstwo dobrego i bez których mielibyśmy problem z funkcjonowaniem – jeden malutki małż potrafi w ciągu dobry oczyścić 50 litrów wody; za co drugi oddech możemy podziękować planktonowi produkującemu tlen; prawie połowę leków ratujących życie zawdzięczamy roślinom, grzybom i zwierzętom. Uwielbiam takie książki i chciałabym, żeby jak najwięcej osób je czytało. Książka Juliena Bobroffa “Czy da się przechodzić przez ściany. Niezwykłe możliwości kwantowego świata” skusiła mnie jedną rzeczą – obietnicą, że fizyka kwantowa zostanie wyjaśniona w sposób prosty i jasny, a jedyne czego potrzebuję to szczypty wyobraźni.
Bardzo ciekawą lekturą będzie reportaż Patrycji Dołowy “Skarby. Poszukiwacze i strażnicy żydowskiej pamięci. Autorka dociera do amerykańskich potomków polskich Żydów, którzy poszukują rodzinnych skarbów, dociera też do Polaków, którzy stali się lokalnymi strażnikami żydowskiej pamięci. Polska jest pełna żydowskich rzeczy. I jak ładnie przeczytamy w opisie – Nie jest to złoto, lecz coś cenniejszego od złota: to ślady milionów żyć, o których musimy pamiętać. Chciałam też wspomnieć o książce Krzysztofa Umińskiego “Trzy tłumaczki”. Jest to opowieść o Marii Skibniewskiej, Joannie Guze i Annie Przedpełskiej-Trzeciakowskiej, trzech wybitnych polskich tłumaczkach. Ale nie tylko, to również opowieść o pracy tłumacza – i myślę sobie, że każdy książkoholik powinien taką książkę przeczytać – choćby po to, żeby mieć świadomość, że tekst który poznajemy ma formę nadaną mu przez tłumacza/tłumaczkę, że jest to postać kluczowa w naszym odbiorze książki. A ciągle mówi się o nich za mało. Mamy też kolejną książkę Aarona Mahnke “Straszne miejsca”. Dwie poprzednie były o niegodziwych śmiertelnikach i potwornych istotach, w tej autor skupia się na miejscach owianych złą sławą. Dla fanów tematów to może być bardzo fajna lektura – a ja polecam posłuchać jeszcze podcastu autora! Mam wrażenie, że niektórych historii lepiej się słucha niż czyta.
W tym miesiącu mam też dla Was wyjątkowo dużo powieści. Wychodzi “Testament”, kolejny tom w serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich. Opowieść o rodzinie z czternaściorgiem dzieci. Te szwedzkie opowieści o rodzinie są zwykle bardzo przejmujące, i mam poczucie, że ta też taka będzie. Będzie nowa Jojo Moyes “Pod osłoną deszczu”. i to jest jej literacki debiut, więc bardzo się cieszę, że w końcu go poznamy. Jak wiecie, ja tę autorkę bardzo lubię. Tym razem mamy irlandzkie klimaty, więc super. I na pewno będę czytać. W oczy wpadła mi też komiksowa adaptacja “Mulan”– w związku z Bajkowym Rokiem bardziej zwracam uwagę na takie rzeczy i myślę, że chętnie bym taki komiks przeczytała.
Po raz kolejny też wspominam o “Pomyśl, jak słodko”. Mówiłam o niej wcześniej, bo data premiery była inna, a książka zapowiada się świetnie, więc szkoda by było ją przegapić. Boję się tej książki, bo jest o czymś, czego nie cierpię – o mijaniu się ludzi. Ale na pewno przeczytam, bo ta autorka napisała jedną z moich ukochanych książek, czyli “Pasztety, do boju!”. Intrygująco zapowiada się też książka “Przynależność. Jak przypomnieć sobie drogę do domu”. Mówię intrygująca, bo nie jestem pewna, co znajdę w środku – czy będzie to ciekawie napisana książka o poczuciu przynależności, o tym, że wszystko się ze sobą tak naprawdę łączy. Czy raczej będzie to duchowe poradnictwo, żeby zamknąć oczy i poczuć energię. Jakby nie mam nic przeciwko temu, ale rzadko kiedy takie książki są napisane w ten sposób, że potrafię je w ogóle przeczytać. Autorka jest badaczką snów, co może być plusem, ale jest też właścicielką Szkoły Śnienia, więc nie wiem. Na dwoje babka wróżyła… Dalej mamy książkę Joanny Łopusińskiej “Zderzacz”. Wybrałam ją dlatego, że Severski nazwał ją “pierwszym polskim thrillerem naukowym z prawdziwego zdarzenia”, a co jak co, ale połączenia nauki i thrillera jeszcze nie czytałam. Poza tym morderstwo wydarzyło się w Wielkim Zderzaczu Hadronów, więc to będzie bardzo miła i ciekawa odmiana od dotychczasowych kryminałów.
I jeszcze dwie książki na koniec – Pamiętaj, że nie jesteś mężczyzną to opowieść o świecie, w którym jedyną rolą kobiety jest rodzic chłopców, a jedyną godną przyszłością jest wyjście za mąż. Myślę, że warto zwrócić na nią uwagę. I kończę te zapowiedzi książką “Zaułek koszmarów”, to jest słuchajcie, dzieło zaliczane do klasyki amerykańskiej literatury noir. Powieść o życiu w obwoźnym jarmarku osobliwości, spirytyzmie i bezwzględnym kanciarzu gotowym na wszystko, który zostaje mentalistą – ja jestem kupiona! Do tego na początku stycznia premierę ma film na jej podstawie, więc myślę, że to będzie bardzo fajne połączenie – przeczytać książkę, a potem obejrzeć film.
To tyle ode mnie, ale tym razem zapytałam również Was, na jakie styczniowe nowości czekacie. I dzięki temu dowiedziałam się, że w styczniu będzie wznowienie książki Duch króla Leopolda. Opowieść o chciwości, terrorze i bohaterstwie w kolonialnej Afryce. Ja ją bardzo chciałam przeczytać, ale była zupełnie niedostępna, więc cieszę się ze wznowienia bardzo. To jest opowieść o ludobójstwie, jakiego w swej kolonii w Kongu dopuścił się król Belgów Leopold II. poszukiwał kolonii, w obawie, że inne europejskie potęgi zgarną wszystko dla siebie. Znalazł Kongo i zaprowadził tam rządy niewyobrażalnego terroru.
I tak wygląda styczeń – dajcie znać, czy wpadło Wam coś w oko, co będziecie z tej listy czytać, na co macie ochotę.
Ekipa do naprawy świata i ewentualnie Przynależność (chociaż mam obawy jak to do końca będzie napisane) 🙂
Zdecydowanie czekam na te trzy pierwsze pozycje popularnonaukowe 🙂
Bardzo fajne propozycje. Mam kilka na oku. 😉
Widzę tutaj wiele ciekawych książek 🙂 Wśród styczniowych premier warto także zwrócić uwagę na “Sumienie”. Mocna i wzbudzająca wiele emocji pozycja.