Byłem obywatelem tego Państwa, lubiłem Islandczyków, uważałem ich za ludzi dobrych, w większości uczciwych, miałem szacunek dla gigantycznych dokonań literackich tego małego narodu, a przede wszystkim dla tego, że pomimo fatalnej pogody, notorycznego braku słońca, ciągłego życia na krechę nie opuszczało ich poczucie humoru.
Lista miejsc, które chciałabym zobaczyć jest długa. Moim numerem jeden jest Australia, a po niej mogłabym Wam wymienić co najmniej kilkadziesiąt miejsc i krajów, w których chciałabym się znaleźć choć na chwilę. Powody są bardzo różne – od piękna przyrody, oglądania zabytków, przez podróże śladami bohaterów literackich po robienie rzeczy i przeżywanie chwil, które tylko w tym jednym miejscu smakują najlepiej. Kiedyś zrobię Wam listę miejsc znanych z książek, które chciałabym zobaczyć 🙂 Na tej mojej liście Islandia zajmuje bardzo wysokie miejsce, na pewno w pierwszej dziesiątce, a być może nawet w trójce. Daleko mi do fascynacji Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, ale i dla mnie Islandia ma w sobie coś, co porywa i przyciąga.
Wszystko co islandzkie wydaje się magiczne. Samo położenie geograficzne, niby w Europie, ale trochę z boku, na granicy Oceanu Arktycznego i Atlantyckiego, poniżej koła podbiegunowego. To, że jest to wyspa – a to tworzy z kolei poczucie całkiem odrębnego, islandzkiego świata. Odrębność, odmienność, niedostępność, tajemnica – to pierwsze określenia, jakie przychodzą do głowy, kiedy mówi się o wyspie – pisał Wasilij Gołowanow w swoim poetyckim reportażu Wyspa. To, że jest to kraj nordycki, z wikingami, sagami, dziwnym językiem i wiarą w elfy. To, że jest to kraj mały, w którym dwie trzecie ludności mieszka w stolicy. A przede wszystkim jest to piękne miejsce. Ten kraj ognia i lodu jest miejscem sprzeczności, gdzie wulkany i lodowce istnieją obok siebie, stwarzając niepowtarzalne widoki. Krajobrazy są zapierające dech w piersiach, absolutnie oszałamiające. Patrząc na zdjęcia z Islandii mam ochotę napisać, że coś tak pięknego nie ma prawa istnieć. A mogę sobie jedynie wyobrazić, co czuje człowiek, kiedy widzi je na żywo. Islandia to takie miejsce, w którym człowiek czuje więcej, rozumie więcej; gdzie odkrywa, że jest częścią wszechświata. To takie miejsce, gdzie można odnaleźć sens wszystkiego.
Hubert Klimko-Dobrzaniecki był zafascynowany Islandią od małego. Urzeczywistnił swoje marzenie i Islandia na 10 lat stała się jego domem. Zostawić Islandię to wspomnienie tego czasu. Wspomnienie składające się z ulotnych chwil i wydarzeń, które zapadły w pamięć, ważnych momentów, które wpływały na życiowe decyzje i wybory. Ale też drobnych szczegółów, zapachu powietrza, koloru farby, wycieczki we dwoje, smaku ryby – wszystkiego, co składa się na istnienie. To również wyprawa w przeszłość, do dzieciństwa i młodości. To trochę ponad 100-stronicowa opowieść o życiu, zatrzymana w kadrach, bardzo osobista.
Ogląda się ją (jest wkładka ze zdjęciami) i czyta bardzo przyjemnie. Więcej dowiadujemy się o relacji pomiędzy autorem a wyspą, niż o samej wyspie. Ci, którzy znają książki Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, nie będą zaskoczeni. Z pewnością zdążyli się już przyzwyczaić, że poetyckie postrzeganie świata, a co za tym idzie, takie pisanie, jest jedną z jego cech charakterystycznych. Trudno by było oczekiwać od takiego autora książki reporterskiej, choć przyznam, że trochę żałuję. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak świetny byłby to reportaż. Zostawić Islandię oferuje nam zajrzenie do prywatnego życia autora, poznanie choć trochę życia na Islandii, zajrzenie w jej najdalsze zakątki, czasem całkiem nieoczywiste. Myślę, że dla fanów autora i dla wszystkich, których Islandia pociąga, będzie to bardzo ciekawa lektura.
♦
Za możliwość przeczytania dziękuję
♦
A jeśli Islandia to temat dla Was ciekawy – przeczytajcie wpis 10 dziwnych i szalonych faktów o Islandii 🙂
♦
(function() {
var bbtag = document.createElement(“script”);
bbtag.type = “text/javascript”;
bbtag.async = true;
bbtag.src = “https://buybox.click/786/buybox.js?number[]=9788373926004”;
document.getElementsByTagName(“head”)[0] look what i found.appendChild(bbtag);
})();